A teraz przejdźmy z powrotem od teorii do praktyki. Skąd kierujący ma wiedzieć przy jakich obrotach aktualnie silnik jego pojazdu osiąga moc maksymalną, oraz jaki jest przebieg krzywej mocy? Nie dowie się przecież tego z danych technicznych, które opisują parametry techniczne silnika w warunkach laboratoryjnych zgodnych z odpowiednią normą. Tobie Cman akurat raczej tłumaczyć nie potrzeba jaki wpływ na charakterystykę silnika i dlaczego mają takie czynniki jak jakość benzyny, stan techniczny silnika oraz jego zużycie, ciśnienie powietrza czy chociażby jakość i stan filtra powietrza, ale możesz to opisać czytelnikom.
No tak, przed każdym wyjazdem na trasę można sprawdzić na hamowni jakimi faktycznie parametrami aktualnie dysponuje nasz silnik. Można także, i nie jest to jakieś szczególnie trudne stworzyć sobie w arkuszu kalkulacyjnym tabelkę obliczającą nam z przyzwoitą dokładnością przy jakich obrotach powinniśmy zmienić bieg celem uzyskania maksymalnego przyspieszenia w zależności od parametrów, jakimi aktualnie dysponuje nasz silnik oraz przełożeń w skrzyni biegów.
Po ty wszystkich zabiegach jesteśmy już właściwie gotowi wykorzystać podczas wyprzedzania przyspieszenie naszego samochodu w 100%. Aby to zrobić będziemy musieli wpatrywać się w obrotomierz przed każdą zmianą biegu. O ile oczywiście obrotomierz w naszym pojeździe jest prawidłowo skalibrowany. Tak jak już napisałem, powyżej obrotów mocy maksymalnej wraz ze wzrostem obrotów moc gwałtownie spada i będziemy musieli uważać, aby nie przeciągnąć za bardzo i w efekcie zamiast zyskać to nie stracić na przyspieszeniu.
O właśnie! Może zanim weźmiemy się za wykorzystanie na drodze przyspieszenia naszego samochodu w 100% warto by było, aby kolega Cman obliczył nam o ile skróci się czas przyspieszenia do konkretnej prędkości, ale także o ile skróci się droga wyprzedzania jeżeli bieg zmienimy przy idealnych obrotach a nie np. o 200 obr/min za wcześnie. I ku przestrodze, ile stracimy jeżeli przeciągniemy o te nieszczęsne 200 obr/min za wysoko, lub - nie daj Boże dokręcimy do odcinki.
Ufff!!! To tak w skrócie. Ponieważ znam wyniki obliczeń nie zmienię zdania i pozwolę sobie powtórzyć:
Oczywiście mam na myśli jazdę na co dzień, a nie starty w wyścigu na 400m. Dla spokojnego snu Cman-a dodam tylko, że aby wykorzystać przyspieszenie naszego pojazdu w 100% musimy ponad obroty mocy maksymalnej nieco przeciągnąć. Osobiście jednak polecam nauczyć się zmieniać biegi na słuch w okolicach obrotów mocy maksymalnej i przyspieszać na 99% lub chociaż na 90%, a podczas wyprzedzania zamiast wpatrywać się w obrotomierz nieustannie obserwować drogę.szymon1977 napisał(a):Więc redukujemy i gaz do dechy. I do kiedy ciągniemy? Do obrotów mocy maksymalnej. Przypominam, że powyżej moc gwałtownie spada, i modne w niektórych środowiskach związanych z motoryzacją kręcenie do odcinki nie ma żadnego sensu.
-----
Jeżeli ktoś ma ochotę pobawić się w obliczenia to polecam program Cartest, lub Cartest2000. Można sobie wpisać dane swojego pojazdu, i w dość przystępny sposób włączyć np. symulację wyścigu na 400 m w dwóch opcjach: kręcimy do obrotów mocy maksymalnej lub kręcimy do obrotów idealnych, porównać wyniki i samemu ocenić, czy warto.
EDIT:
Gdyby ktoś był zainteresowany podaję link do strony, z której można pobrać program Cartest2000 w wersji demo oraz przeczytać instrukcję instalacji.