lith napisał(a):Jak włączam światło to starczy mi, że wiem co mi to da i jak to zrobić. Nie muszę się interesować elektryką, czy wiedzieć na jakiej zasadzie działa starter w mojej świetlówce, chociaż jak jakieś podstawy znam to mogę bardziej optymalnie z tego korzystać.
Ale też włączasz światło włącznikiem. Wiesz którym i wiesz w jakim celu ten włącznik na ścianie jest. Tak samo ze sprzęgłem. Wiesz, że je wciskasz po to, żeby zmienić bieg, lub wrzucić na luz, a nie dlatego, że trzeba wykonać taką sekwencję akrobacyjną, bo instruktor kazał zawsze wciskać.
cziki23 napisał(a):nie chcę się zagłebiać dlaczego i jak działa poszczególny elemencik bo to mnie najzwyczajniej nie interesuje!
Nikt tu o elemencikach, śrubkach, alternatorach, filtrach, termostatach nie pisze. Ty musisz zrozumieć, czego i po co używasz. Jeśli wciskasz sprzęgło, to musisz wiedzieć po co, jeśli świeci Ci się kontrolka np. świateł drogowych, to też musisz ją rozpoznać i te światła wyłączyć, żeby nie oślepiać innych. Pomyśleć trzeba, a nie "ja się nie znam" i mieć głęboko wszystko naokoło.
cziki23 napisał(a):a jeżeli moja podstawowa informacja na temat samochodów w razie awarii mi nie wystarczy to znam wieeelu maniaków, którzy chętnie mi pomogą
I bardzo fajnie, że Ci pomogą. Ale to w czasie awarii, a nie w czasie podjęcia decyzji, czy wcisnąć sprzęgło, czy zmienić bieg, czy się zatrzymać, czy wręcz przeciwnie - przyśpieszyć. Poza tym, sama mówisz, że nie masz pojęcia o mechanice, to o jakiej podstawowej informacji mówisz? Podstawową informacją jest to, że samochód jedzie, lub nie. A jeśli już masz awarię na drodze, to co robisz? Nie, nie dzwonisz po znajomych, tylko najpierw oznakowujesz swoje miejsce awarii, a później dzwonisz. I nie wynika to teorii mechaniki, tylko z przepisów i z dbania o własne cztery litery, żeby ktoś mógł Cię możliwie jak najszybciej zauważyć i podjąć jakąś decyzję, żeby w Ciebie nie wjechać. Sama mechanika Cię nie dotyczy, ale musisz myśleć o rzeczach okalających ją. W żadnym wypadku nie masz prawa w kiepskiej sytuacji odwrócić się od sytuacji i powiedzieć "bo ja się nie znam, niech ktoś inny to zrobi za mnie".
cziki23 napisał(a):i jeżeli szukacie zaczepki to lepiej wgl nie piszcie
Nikt tu zaczepki raczej nie szuka, tylko zwraca uwagę na problem. I problemem nie jest u Ciebie znajomość mechaniki, tylko już tutaj pokazujesz, że "nie i ch*j", a tak się problemów nie rozwiązuje. Pewne rzeczy musisz zrozumieć i tyle. A jeśli już zakładasz, że "nie i ch*j", to czym prędzej leć do swojej szkoły jazdy i rezygnuj z kursu, bo tylko stracisz pieniądze. A za te 1300zł, czy ileś, pewnie mogłabyś spędzić cały dzień w centrum handlowym.
Na koniec jeszcze podpowiem. Nie jest to wcale trudne. Wystarczy chcieć pojąć podstawy. Bo bez zrozumienia ciężko coś robić, kiedy się tylko odwala sekwencje, zamiast pomyśleć i podjąć decyzję.