Witajcie kochani
Od poniedziałku zaczęłam jazdy po mieście, od 1 godziny Gorzów, do dzisiaj mam za sobą 5 godz jazdy...lecz stres mnie zjada...mimo ze to jest kurs czyli nauka jazdy to okropnie się stresuje. Każde niepowodzenie powoduje kolejne i tak kolo się zamyka że w końcu nic mi nie wychodzi, czuję się tak, jakbym była na egzaminie a nie na nauce i jakby wymagali ode mnie abym już umiała jeździć ;/
Z tym mam problem, kiedy w jednej chwili mam zrobić kilka rzeczy jednocześnie...
W książce lub w testach wszystko pięknie wygląda ale na mieście to zupełnie gubię się i nie wiem co i jak;/, skupiam się na jednym znaku nie widząc z boku drugiego ;(...
Może jakieś wsparcie od Was, przechodziliście to co ja?
bo nie chce się poddawać
i dać sobie wmówić ze się nie nadaję...