Czy są doszkoleni?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Czy są doszkoleni?

Postprzez sonix » poniedziałek 10 stycznia 2005, 08:30

Czy kursanci z duzych miast są naprawdę doszkoleni. :?: Co z jazdą poza miastem - wyprzedzanie na jezdni dwukierunkowej o jednym pasie ruchu dla jednego kierunku.

Przecież całe życie nie będą jeżdzili po Warszawie czy Katowicach lub Gdańsku. Kiedyś wyjadą na drogi poza miastem. Co wtedy z oceną możliwości wyprzedzania :?:

Po rozmowie z instruktorami z dużych miast mam wątpliwości co do posiadania takowej umiejetności przez świeżo upieczonych kierowców (z duzych miast.

A Ci z małych miejscowości jak sobie radzą w dużym mieście:?: Pewnie sobie radzą :) :?: W końcu musieli w takim mieście uczyć się aby zdać egzamin.
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez gabilondo » poniedziałek 10 stycznia 2005, 10:46

Ja w Nowy Rok (11 dni po odebraniu prawka) normalnie jakos wyprzedzalem samochody na podwroclawskich drogach (120 km/h), wiec nie wiem co to za finezja ??
Obrazek
17 listopada 2004 - teoria na TAK, praktyka na NIE (2x złe zatrzymanie na łuku tyłem)
2 grudnia 2004 - praktyka NA TAK !!!

Obrazek
Avatar użytkownika
gabilondo
 
Posty: 60
Dołączył(a): piątek 05 listopada 2004, 12:48
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez ella » poniedziałek 10 stycznia 2005, 11:27

Co z jazdą poza miastem - wyprzedzanie na jezdni dwukierunkowej o jednym pasie ruchu dla jednego kierunku.

Ja też nie widzę problemu z jazdą poza miastem. Pomimo, że kurs miałam w Warszawie to w trakcie kursu miałam dośc spora wycieczkę poza miasto. Wiesz, jeżdząc w dużym mieście też czasami zmienia się pasy i wyprzedza jakiś samochód zawalidrogę :lol:
A prawda jest taka, że ci z małych miast uczeni tam gdzie nie ma torów tramwajowych i dużych skrzyżowań zaczynają sie bać jazdy do miasta :D Co niektórzy uciekają nawet na egzamin do małych miejscowości bo im się wydaje, że tam łatwiej zdać.
A tak szczerze mówiąc to po kursie nikt nie jest dobrze doszkolony. Dopiero po egzaminie człowiek się naprawdę uczy.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez muczo » poniedziałek 10 stycznia 2005, 14:03

Nie oszukujmy sie bo jak mozna nauczyc sie wszystkiego w 30 godzin ?? tak naprawde wszedzie szkoli sie kandydatów na kierowców pod egzamin tak bylo jest i pewnie bedzie a prawdziwa szkola zycia zaczyna sie gdy juz mamy to swoje upragnione prawko i sami ruszamy na drogi :) czy ktos uwaza inaczej ??
muczo
 
Posty: 20
Dołączył(a): wtorek 19 października 2004, 21:44
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez bodek541 » poniedziałek 10 stycznia 2005, 15:03

Ella ale Ty masz troche prawojazdy ale jak dzisiaj jechalem z tata juz mu zaczynałem zwracać uwage a jeździ kupe lat i popełnia błedy a ja że tu sie jedzie tak tu tak tu przepisowo. Zwalniał tylko tam gdzie fotoradary :D
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez gabilondo » poniedziałek 10 stycznia 2005, 15:07

bodek: a u mnie wrecz odwrotnie - to mnie rodzice mowia gdzie niby ile mam jechac ;) "tutaj do 40" "pusc pieszego".
Ostatnio ojciec sie na mnie wydarl, ze skrecilem i nie wlaczylem kierunkowskazu... Takie zycie...
Obrazek
17 listopada 2004 - teoria na TAK, praktyka na NIE (2x złe zatrzymanie na łuku tyłem)
2 grudnia 2004 - praktyka NA TAK !!!

Obrazek
Avatar użytkownika
gabilondo
 
Posty: 60
Dołączył(a): piątek 05 listopada 2004, 12:48
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez bodek541 » poniedziałek 10 stycznia 2005, 15:19

Dobra żeby nie było że nie na temat. Uważam, że żaden świeżo upieczony kierowca nie jest doszkolony chyba że sam sie uważa za super kierowce.Ja jeszcze prawka nie odebrałem i nie jeżdze sam więc o sobie moge powiedzieć że nie wiem czy jestem doszkolony ale raczej nie
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Czy są doszkoleni?

Postprzez edonis » poniedziałek 10 stycznia 2005, 20:07

sonix napisał(a):Czy kursanci z duzych miast są naprawdę doszkoleni. :?: Co z jazdą poza miastem - wyprzedzanie na jezdni dwukierunkowej o jednym pasie ruchu dla jednego kierunku.

Zależy na kogo się trafi - ja 2x pojechałem w trasę podczas szkolenia.
Inna sprawa, że w przeciągu pół roku od odebrania prawka, zrobiłem prawie 3000 km w trasach... :roll:

edonis
Obrazek
Avatar użytkownika
edonis
 
Posty: 25
Dołączył(a): piątek 07 stycznia 2005, 22:59
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez janek » poniedziałek 10 stycznia 2005, 20:22

Czy kursanci z duzych miast są naprawdę doszkoleni.
A Ci z małych miejscowości jak sobie radzą w dużym mieście:?:

Obydwie te grupy opanowały tylko podstawy jazdy. Prawda jest taka jak napisali poprzednicy. Nie ma co tu dzielić ludzi na tych z małych miast i z dużych miast. Dużo też zależy od instruktora który ich uczy.
A tak szczerze mówiąc to po kursie nikt nie jest dobrze doszkolony. Dopiero po egzaminie człowiek się naprawdę uczy.


tak naprawde wszedzie szkoli sie kandydatów na kierowców pod egzamin tak bylo jest i pewnie bedzie a prawdziwa szkola zycia zaczyna sie gdy juz mamy to swoje upragnione prawko i sami ruszamy na drogi
Avatar użytkownika
janek
 
Posty: 97
Dołączył(a): piątek 19 marca 2004, 09:23

Postprzez jezierek » wtorek 11 stycznia 2005, 01:23

Ja pamietam jak 2 lata temu wyprzedzałem na lotnisku w białymstoku :) droga waska 2 samochody sie mieszcza ( ledwo ) ja sobie jede 80km/h wyprzedzam samochód " przed zakretem " a tu nagle z naprzeciwka samochód to ja buta :D 110km/h i jakos wyprzedziłem od tamtej pory unikam wyprzedzania :lol:
ale nie wyprzedzam bo po 1 mego taty samochód " ford transit 2.5 dieles " wolno sie rozpedza i zanim wyprzedze to minie czasu :lol:

a tak wole jakaś betke redukcja na 4 i poszedł ........... :wink:
rozpoczecie kursu : 25.08.2004
zakonczenie kursu : 02.12.2004
egzamin teoretyczny : 04.01.2005
egzamin praktyczny : 25.01.2005
zdane : za 1 razem :!:
odbiór : 07.02.2005 Yepa 8)
jezierek
 
Posty: 90
Dołączył(a): poniedziałek 03 stycznia 2005, 21:46
Lokalizacja: Białystok

Postprzez sonix » wtorek 11 stycznia 2005, 08:06

Jestem ciekaw wypowiedzi tych, co nie jeździli poza miastem. Jak już pisałem wyprzedzanie na drodze jednokierunkowej o wielu pasach ruchu nie jest problemem.
W wielu wielkomiejskich ośrodkach kursanci nie wyjeżdżają poza miasto i nie potrafią zachować się w ruchu drogowym.

Wyobraźcie sobie świeżo upieczonego kierowcę, który nigdy nie jeździł poza miastem. Sami wiecie, jakie są wasze umiejętności po kursie - aby zdać. A chociaz by próba jazdy po wąskich drogach poza miastem nie miała miejsca.
Być może to tylko wam się wydaje, że potraficie jeżdzić prawidłowo? ocenę pozostawcie pasażerom , czy czują się z wami bezpiecznie lub innym uczestnikom ruchu - na wszystko przyjdzie czas.

A co do torów tramwajowych to w miastach, gdzie są Wordy są tory tramwajowe.
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez Mmeva » wtorek 11 stycznia 2005, 16:17

Sonix coś w tym jest co piszesz, ale nie ze wszystkim mogę sie zgodzić. Robiłam kurs w małym mieście i przestawić się na Warszawę czy inne duże miasto nie jest łatwo, duże skrzyżowania ( a nie jednopasmowe ronda ;) ), wyższe natężenie ruchu, ludzie jeżdżą szybko, niektórzy skaczą po pasach i wcinają się w ostatniej chwili... trzeba się pilnować, a główna bolączka - mając 3-4 pasy ruchu i nie znając dobrze miasta można się na takim dużym skrzyżowaniu pogubić i nie zdążyć zając odpowiedniego pasa. Nawet nie chodzi o to czy dana osoba sobie poradzi bo pewnie tak; ale znaleźć się w takim ruchu nie jest łatwo. Jak na razie po Wa-wie na codzień nie jeżdżę bo mieszkając blisko metra po prostu mi się to nie opłaca; tylko raz na jakiś czas jak rodzice przyjeżdżają.

Wydaje mi się, że pod tym względem ludzie z dużych miast są jednak w nieco lepszej sytuacji; oczywiscie o ile nie zaczną szukać (moim zdanie bezsensownych) wyjazdów do Ciechanowa itp. Ja kurs robiłam w 60-65 tysięcznym mieście; raz przed egzaminem byliśmy w niewiele mniejszym Tarnobrzegu. A co do torów tramwajowych to nieźle się ubawiłam jak przeczytałam, że są wszędzie tam gdzie word :D , porównaj sobie orientacyjnie liczbę wordów a liczbę miast w których jeżdżą tramwaje... wordów jest sporo, a takich miast niewiele. Pamietam jak instruktor na kursie nie mógł odżałować, że w pobliskich miastach egzaminacyjnych (Tarnobrzeg i Rzeszów) nie ma tramwajów.

Jeśli chodzi o jazdy poza obszarem zabudowanym jechałam chyba ze 40 czy 50km w drodze do Wordu; często się słyszy, że w miastach gdzie wordy są ludzie jeżdżą te godziny po mieście; ale oczywiście zależy od instruktorów, nie można generalizować. Na pewno jazdy poza obszarem zabudowanym powinny mieć miejsce i wiele dają, chociażby wyczucie samochodu przy większej prędkości; ale prawda jest taka, że po 10 czy 15 godzinach jazdy powyprzedzać to sobie można conajwyżej rowerzystów, jak się ma szczęscie to ciągnik się trafi ;). Zresztą kto się da wyprzedzić elce, conajwyzej na dwupasmówce;, a i tam czasami nawet wlokący się maluch widząc wyprzedzajaca go elkę 'ambitnie' przyspiesza; a co dopiero na drodze z 1 pasem ruchu w każdym kierunku... Żeby takie jazdy przyniosły efekt musi ich być więcej. Pewne rzeczy typu ocena odległości przy wyprzedzaniu itp trzeba sobie wyrobić samemu, ale im większa liczba godzin na trasie podczas kursu tym lepiej; teraz jest 30h to powinno się chociaż trochę poprawić.

Kończę bo coś za bardzo się rozpisałam ;)
Pozdrawiam :)
Ostatnio zmieniony czwartek 20 stycznia 2005, 11:01 przez Mmeva, łącznie zmieniany 1 raz
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez sonix » wtorek 11 stycznia 2005, 21:32

Z dużym miestem masz rację ale nie do końca. Ja wybierając się do nieznanego miasta przeglądam mapę i trasę jazdy oraz znajduję miejsce docelowe i nie ma problemu. Warszawa nie jest straszna. Problem polega na tym, że trzeba wiedzieć gdzie (dokąd) się jedzie.

co do torów tramwajowych to pewnie nie ma ich wszędzie. W Gdańsku, Elblągu, Grudziądzu, Toruniu są...

Co do jazdy kursantów poza miastem. Aby dojechać do Wordu przejeżdżam ok 30 km trasą dość ruchliwą na której również są ciągniki i pojazdy rozwijające prędkość 60km/h. Na początku - i ciągnik wyprzedzić- to problem (3 godzina jazdy) - oczywiście instruktor pomaga, podpowiada - sytuacja nie jest napięta i nie trzeba się sprężać aby wyprzedzić. Od czegoś trzeba zacząć - rowerzysta, motorowerzysta,ciągnik, itd. Uczeń po 6 godzinach jazdy prowadzi samochód z prędkością 90km/h poza obszarem zabudowanym - standard. Wszystkiego trzeba spróbować. Szybkiej jazdy na drodze dwukierunkowej gdzie jadą pojazdy poruszające się bardzo wolno - ciągnik, rower, "maluch" lub "syrenka".
Próba przypieszania na wolnym odcinku drogi od zera do 90km.h - mieliście to na kursie jazdy??? Jedynka - gaz - dwójka - gaz do dechy -trójka- gaz do dechy czwórka - dociągnąć do 90km/h i hamowanie - opanuj ten samochód - dlaczego samochód ma Tobie rozkazywać - Ty mu pokaż, kto jest tu panem i władcą :D

W końcu masz się nauczyć jeżdzić a nie tylko zdać egzamin :!:
Avatar użytkownika
sonix
 
Posty: 141
Dołączył(a): niedziela 14 listopada 2004, 12:42
Lokalizacja: Prabuty

Postprzez dorsio » sobota 15 stycznia 2005, 14:43

Z własnego doświadczenia wiem, że właśnie wyprzedzanie na trasie to najtrudniejszy element tego etapu jazdy. Pamiętam, że miałem trochę problemów. Droga po jednym pasie dla każego kierunku pobocza brak, przede mną tir jedzie koło 90 km/h za mną sznur samochodów (godzina po 14) z przeciwka to samo, intruktor niestety nie może pomóc, a do tego lanos na lpg, do tego L na dachu, która prowokuje kierowców do wyprzedzania. Koledzy też mówili że trochę problemów z tym mieli.


sonix napisał(a):co do torów tramwajowych to pewnie nie ma ich wszędzie. W Gdańsku, Elblągu, Grudziądzu, Toruniu są...


W południowo-wschodniej części kraju jest jakiś deficyt tramwajów. :D

Mmeva napisał(a):Ja kurs robiłam w 60-65 tysięcznym mieście; raz przed egzaminem byliśmy w niewiele większym Tarnobrzegu


Chyba powinno być: 'niewiele mniejszym'. :wink:
Avatar użytkownika
dorsio
 
Posty: 182
Dołączył(a): czwartek 19 czerwca 2003, 15:29
Lokalizacja: Puławy

Postprzez ella » sobota 15 stycznia 2005, 16:41

Droga po jednym pasie dla każego kierunku pobocza brak, przede mną tir jedzie koło 90 km/h za mną sznur samochodów (godzina po 14) z przeciwka to samo, intruktor niestety nie może pomóc, a do tego lanos na lpg, do tego L na dachu, która prowokuje kierowców do wyprzedzania.

A w czym ci miał pomóc instruktor? :lol:
Powinien ci raczej zakazać wyprzedzania bo przekroczyłbyś dozwoloną predkość. Tam chyba maksymalnie było 90km/h.
No ale jak instruktorzy na kursie uczą jak łamać przepisy to tylko pogratulować :wink:
A może to jest tak zwane dobre doszkolenie kursanta? :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości