Inny instruktor...wątpliwości:/ Doradźcie

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Inny instruktor...wątpliwości:/ Doradźcie

Postprzez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 12:30

Witam wszystkich, przedstawię sytuację;

Za tydzień mam egzamin, zostało mi 6 godzin jazd.
Jak dotąd wszystkie wyjeździłam z jednym instruktorem, z którego byłam zadowolona, uważałam że dobrze mi idzie i mogę śmiało iść na egzamin. Do dzisiaj...
Chłopak poradził mi żebym chociaż ze 2 godzinki pojeździła z kimś innym.
Umówiłam się więc do innego instruktora i dziś rano miałam jazdę 2h z inną panią instruktor z mojego ośrodka.
Moja pewność siebie spadła o 50%...:/
Babka zwracała uwagę totalnie na wszystko, powiedziała że gdybym tak jechała na egz. to oblałabym już przynajmniej 10 razy:/
Na koniec powiedziała że jeżdżę dobrze, auto mam opanowane, ale muszę więcej patrzeć na znaki i wszystko dookoła, popracować nad parkowaniem/zawracaniem z użyciem wstecznego , czyli manewry.
Tłumaczyła mi każdy szczegół, praktycznie cały czas mówiła na temat jazdy (znaki, sytuacje na drodze etc.)

Wróciłam do domu i chciało mi się ryczeć, czułam się jakbym straciła 24 h jazd z dotychczasowym instruktorem:(
A do tej pory go sobie chwaliłam, bo z jednej strony jest wesoły, potrafi pozytywnie nastawić i pozbyć się stresu ( zawsze jadąc z nim jestem na maksa wyluzowana), ciągle coś gada, ale mało na temat...jazdy:I

Mam mętlik w głowie, we wtorek wzięłam jeszcze jedna jazdę z tą babką.
Cholera co robić, nie stać mnie na tę chwilę żeby przesuwać egzamin i dokupywać godziny.
Ale na dzień dzisiejszy czuję że nie mam po co iść na egzamin.
Myślicie że zdążę dopracować wszystko w tak krótkim czasie?
Help.:(
_Aleksandra_
 
Posty: 44
Dołączył(a): piątek 25 czerwca 2010, 10:33
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 13:05

Po 1: Gdzie egzamin wewnętrzny weryfikujący to czy się w ogóle nadajesz do pochodzenia do egzaminu?

Przenieś egzamin na później i pojeździć więcej z ta babką albo jeszcze z innym instruktorem.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 13:05

Przede wszystkim cięzko cokolwiek prorokować skoro nie napisałaś konkretnie do czego ta pani instruktor miała zastrzeżenia. Jesli gadała coś byle tylko marudzić, raz zapomniałaś kierunku a ona zrobiła wielkie halo to jakoś nie ma się bardzo czego martwić. No ale musiałabyś napisać konkretne sytuacje na które marudziła, wtedy możnaby doradzić coś lepiej.

do tej pory go sobie chwaliłam, bo z jednej strony jest wesoły, potrafi pozytywnie nastawić i pozbyć się stresu ( zawsze jadąc z nim jestem na maksa wyluzowana), ciągle coś gada, ale mało na temat...jazdy:I


Ja miałem kiedyśw gimnazjum pana od Chemii do rany przyłóż, zabawny, dowcipny i miły. Wszystich chwalił nikogo nie karcił na wszystkie tematy pogadał. W ostatnej klasie była zmiana belfra i żeby zdać semestr 3/4 klasy na korkach z chemii wylądowało, a na zebraniach było larum dlaczego dzieci z piątek na jedynki pospadały...
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 13:55

piotrekbdg napisał(a):Przede wszystkim cięzko cokolwiek prorokować skoro nie napisałaś konkretnie do czego ta pani instruktor miała zastrzeżenia. Jesli gadała coś byle tylko marudzić, raz zapomniałaś kierunku a ona zrobiła wielkie halo to jakoś nie ma się bardzo czego martwić. No ale musiałabyś napisać konkretne sytuacje na które marudziła, wtedy możnaby doradzić coś lepiej.


Zwracała uwagę na masę innych rzeczy, o których nie wspomniał główny instruktor, np. nie zostawiać samochodu na luzie tylko na biegu po skończonej jeździe, patrzeć na znaki nie tylko obowiązujące na drodze którą jadę, ale również te, które stoją na drogach poprzecznych dla innych kierowców etc.

Teraz widzę że pan instruktor podchodzi olewawczo do sprawy np;

Jedziemy ćwiczyć łuk, na pierwszych jazdach patrzał co robię i mną kierował, teraz to wysiada z auta i idzie sobie spacerować, gada przez tel (widzę w lusterku że nawet na mnie nie patrzy:/) , a ja ten łuk mogę tak z 10 razy zrobić zupełnie sama, na szczęście nie mam z tym problemu.
Jakiś czas temu spytałam go o włączanie kierunkowskazu podczas omijania zaparkowanych aut na jezdni, czy jak raz są a raz ich nie ma i tak co parę metrów, to czy co chwila muszę tak z tym kierunkowskazem wariować w te i we wte.
Powiedział "masz taką wiedzę że rób jak uważasz:/"


Dzisiaj o to samo spytałam panią instruktor, powiedziała że absolutnie tak i pojechałyśmy na długą wijącą się drogę, na której musiałam poszaleć z tymi kierunkowskazami, żeby mi to weszło w nawyk.

I nie śmiejcie się ani nie rzucajcie na mnie, on mnie uczył jeździć, a nie nauczył tego, a to w sumie oczywista rzecz
Kaplica.
_Aleksandra_
 
Posty: 44
Dołączył(a): piątek 25 czerwca 2010, 10:33
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 14:22

Zwracała uwagę na masę innych rzeczy, o których nie wspomniał główny instruktor, np. nie zostawiać samochodu na luzie tylko na biegu po skończonej jeździe


A czym to uzasadniła?

Jedziemy ćwiczyć łuk, na pierwszych jazdach patrzał co robię i mną kierował, teraz to wysiada z auta i idzie sobie spacerować, gada przez tel (widzę w lusterku że nawet na mnie nie patrzy:/) , a ja ten łuk mogę tak z 10 razy zrobić zupełnie sama, na szczęście nie mam z tym problemu.
Jakiś czas temu spytałam go o włączanie kierunkowskazu podczas omijania zaparkowanych aut na jezdni, czy jak raz są a raz ich nie ma i tak co parę metrów, to czy co chwila muszę tak z tym kierunkowskazem wariować w te i we wte.
Powiedział "masz taką wiedzę że rób jak uważasz:/"


No tu się zgadzam, łuk powinien cały czas obserwować, dawać wskazówki ewentualnie jak kontrować itp Co do kierunków to też podszedł dość oszczędnie, jakby nie chciał dać jednoznacznej odpowiedzi.

Jeżeli błędy które Ci wytknęła ta nowa instruktorka ograniczaja się do tych które wymieniłaś to nie widzę żebyś była jakoś bardzo nieprzygotowana. Patrzeć na znaki innych dróg warto wtedy, gdy przeoczymy nasze oznakowanie. Jesli nie ominiesz wzrokiem żadnego znaku na swej trasie to i pozostałe z innych wlotów skrzyżowania nie są Ci w cale do szczęścia potrzebne.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:00

A czym to uzasadniła?


No zdziwiłam się troszkę, bo tamten cały czas mówił żeby zostawiać na luzie i zaciągać ręczny, a ona że na ręcznym i;
na 1 biegu, a jeśli przede mną jest górka w dół to na wstecznym i koła skręcone w prawo zostawić.
A uzasadniła tym, że jak przyjdą "chuligani" i zobaczą przez okno że auto jest na luzie to popchną i poleci, a jak będzie na biegu to nie:/
Sama niewiem co o tym myśleć.


Jeżeli błędy które Ci wytknęła ta nowa instruktorka ograniczaja się do tych które wymieniłaś to nie widzę żebyś była jakoś bardzo nieprzygotowana. Patrzeć na znaki innych dróg warto wtedy, gdy przeoczymy nasze oznakowanie. Jesli nie ominiesz wzrokiem żadnego znaku na swej trasie to i pozostałe z innych wlotów skrzyżowania nie są Ci w cale do szczęścia potrzebne.


Zapamiętałam tylko to,chyba ze stresu. Ale ogólnie rzecz biorąc, nie trzeba nic na ten temat wiedzieć, żeby stwierdzić że babka się przykładała ostro do nauki, a pan instr. średnio:/

Mam z nią jazdę jeszcze tylko we wtorek, a dwie pozostałe z facetem przed egzaminem, bo ona już nie miała wolnych terminów więcej.
_Aleksandra_
 
Posty: 44
Dołączył(a): piątek 25 czerwca 2010, 10:33
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 15:25

_Aleksandra_ napisał(a):
No zdziwiłam się troszkę, bo tamten cały czas mówił żeby zostawiać na luzie i zaciągać ręczny, a ona że na ręcznym i;
na 1 biegu, a jeśli przede mną jest górka w dół to na wstecznym i koła skręcone w prawo zostawić.
A uzasadniła tym, że jak przyjdą "chuligani" i zobaczą przez okno że auto jest na luzie to popchną i poleci, a jak będzie na biegu to nie:/
Sama niewiem co o tym myśleć.
.


Szczerze? Większych dyrdymałów (to o "chuliganach") nie słyszałam.

Tak naprawdę to to czy stoisz na luzie czy na 1 to już Twoja sprawa i myslę, że nie ma co dyskutować. Mnie instruktor nauczył, że jak jestem 1/2 przed śwatłami to żeby stać na 1 żeby móc sprawnie i szybko ruszyć a nie czekać aż zielone zrobi się bardziej zielone. Jak stoję dalej to najlepiej luz i ewentualnie ręczny. I jeśli masz zamiar, że na egzaminie nogi będą Ci latać ze strachu to chyba lepiej luz. Jeszcze przypadkiem noga Ci zeskoczy ze sprzęgła i będzie bum.

Ucz się lepiej tak jak nauczył jeden instruktor a nie inna Ci będzie mieszać.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:40

Nie zrozumiałaś, jej chodziło o to żeby zostawić auto na biegu jak już gdzieś tam zaparkujesz, wyłączysz wszystko i chcesz opuścić pojazd.
A na światłach to ja zawsze puszczam sprzęgło , daję luz i tylko hamulec trzymam ręczny bądź nożny w zależności od sytuacji.
_Aleksandra_
 
Posty: 44
Dołączył(a): piątek 25 czerwca 2010, 10:33
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 15:42

Tak naprawdę to to czy stoisz na luzie czy na 1 to już Twoja sprawa i myslę, że nie ma co dyskutować


No właśnie też do tego zmierzałem.

Możesz zostawić na luzie i zaciągnąc ręczny, możesz zostawić na biegu. Dla mnie duzęj różnicy nie ma, więc jęsli ta pani zwraca uwagę na takie rzeczy to moze zastanów się dwa razy.

Nie zrozumiałaś, jej chodziło o to żeby zostawić auto na biegu jak już gdzieś tam zaparkujesz, wyłączysz wszystko i chcesz opuścić pojazd.


A jak zostawie na luzie i zaciągne ręczny po zaparkowaniu to co mi grozi?
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez Jarons » piątek 25 czerwca 2010, 15:47

Bolcia napisał(a):TMnie instruktor nauczył, że jak jestem 1/2 przed śwatłami to żeby stać na 1 żeby móc sprawnie i szybko ruszyć a nie czekać aż zielone zrobi się bardziej zielone.


Rozumiem że jak stoisz na luzie to nie ruszysz szybko i sprawnie? Przecież to żaden problem szybko wrzucić bieg i ruszyć.

Nie zrozumiałaś, jej chodziło o to żeby zostawić auto na biegu jak już gdzieś tam zaparkujesz, wyłączysz wszystko i chcesz opuścić pojazd.


Przecież można zostawić na ręcznym.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 15:49

A mi z tego co wiadomo to wysiadanie z samochodu nie jest jednym z zadań egzaminacyjnych i nieważne jak to zrobisz w przyszłości bo w najogólniejszym przypadku nie ma to żadnego znaczenia. Jak jest górka w dół to i jak bardzo chcesz zaciągnąć bieg to raczej wsteczny niż 1. A kręcenie kołami w miejscu też dla opon nie jest najzdrowsze.

A co pani instruktor powie na temat zaciągania ręcznego przy wielkim mrozie? Było tu zimą wiele postów dlaczego to się nie powinno w takim zimnie zaciągać ręcznego.
Bolcia
 
Posty: 170
Dołączył(a): sobota 19 września 2009, 23:27
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:50

A jak zostawie na luzie i zaciągne ręczny po zaparkowaniu to co mi grozi?


Heh, przyjdą "chuligani" i zepchną Ci auto:>

Tak na serio to wyobraźcie sobie że ona się nieźle wzburzyła jak chciałam na luzie zostawić na koniec jazdy;
"Ale co pani robi?! Dlaczego pani na luzie zostawia?!"

:?
_Aleksandra_
 
Posty: 44
Dołączył(a): piątek 25 czerwca 2010, 10:33
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 15:52

Obawiam się że to nie jest najmądrzejsza instruktorka w mieście.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 15:58

Chyba masz rację niepotrzebnie się zdenerwowałam, a tak pewnie i komfortowo się czułam w eLce aż do dziś rana.

Patrzcie tu na końcu opisałam jeszcze jeden jej tekst dzisiejszy;

http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 141#235141
_Aleksandra_
 
Posty: 44
Dołączył(a): piątek 25 czerwca 2010, 10:33
Lokalizacja: Trójmiasto

Postprzez Jarons » piątek 25 czerwca 2010, 16:03

Bolcia napisał(a):A co pani instruktor powie na temat zaciągania ręcznego przy wielkim mrozie? Było tu zimą wiele postów dlaczego to się nie powinno w takim zimnie zaciągać ręcznego.


Hamulec ręczny zamarza głównie w starych samochodach. Nie zmienia to faktu że i tak zostawiam na biegu w zimę i w lato.
Jarons
 
Posty: 159
Dołączył(a): wtorek 01 czerwca 2010, 13:01
Lokalizacja: Warszawa

Następna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości