Instruktorzy

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez mat4u » środa 12 grudnia 2007, 17:26

ja mialem spoko instruktora...... ale nie pod wzgledem punktualnosci i podobnych rzeczy opisanych wczesniej przez innych.....
najlepsze jest podwozenie innych.... raz musialem w 90 minut wyrobic sie z grudziadza do torunia i spowrotem ( jakies 130 km w dwie strony.....) by odwiesc innego instruktora do jakiejs panienki..... nie powiem mi sie to podobalo :P dobra predkosc itp.... troche przepisow polamalem ale co tam :P
ale z tego co mi wiadomo to nie powinno takie cos wystapic..... :(
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Adex » środa 12 grudnia 2007, 18:43

dodam że dzisiaj oprócz jak zwykle tego darcia się doszła jedna ciekawa nauka...
Jechałem ulicą jednokierunkową na której nie są wydzielone pasy ruchu, lecz dwa auta spokojnie sie mieszczą. Dojeżdżałem do skrzyżowania miałem jeszcze jakieś 50 metrów i był korek. przed skrzyżowaniem jezdnia jest już podzielona na dwa pasy a mianowicie jeden do jechania na wprost a drugi do skrętu w prawo. Więc ustawiłem się z lewej strony jezdni przy krawężniku aby nie blokować aut chcących jechać w prawo na skrzyżowaniu. No i wtedy zaczął na mnie sie drzeć " co ty kur.. robisz, taki dobry jesteś i wszystkich będziesz wpuszczał, my tu będziemy stać a oni będą się tam dalej wpierd.... przed skrzyżowaniem "
Więc skoro teraz uczy się takiego zachowania na drodze na kursach to nieźle. Może po prostu te 7 lat które ogólnie jeżdżę autami nie nauczyło mnie zasad poruszania się po drogach.
Na dodatek musiałem słuchać darcia się na mnie o to że po prostu chciałem zachować się kulturalnie i jechać według przepisów na drodze.
Adex
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 11 grudnia 2007, 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez martix » środa 12 grudnia 2007, 18:57

Ten skręt w prawo napewno był połączony z jazdą na wprost. Niestety teraz tak uczą na kursach i na egzaminie raczej powinieneś się ustawić na ten prawy bo mogą się doczepić.
martix
 
Posty: 67
Dołączył(a): niedziela 29 kwietnia 2007, 18:51
Lokalizacja: Łódź

Postprzez katinka » środa 12 grudnia 2007, 19:07

Adex napisał(a): No i wtedy zaczął na mnie sie drzeć " co ty kur.. robisz


Po takim tekście ten pan przestałby być moim instruktorem, bez względu na to, czy miał rację czy nie.
katinka
 
Posty: 28
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 15:26
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Adex » środa 12 grudnia 2007, 19:21

martix napisał(a):Ten skręt w prawo napewno był połączony z jazdą na wprost. Niestety teraz tak uczą na kursach i na egzaminie raczej powinieneś się ustawić na ten prawy bo mogą się doczepić.


do jazdy na wprost był tylko ten lewy pas na którym się ustawiłem , a tak jak pisałem ten prawy był do skrętu w prawo a na wprost z tego pasa mogły jeździć tylko autobusy komunikacji miejskiej, gdyż żółtym kolorem była namalowana strzałka na wprost i napisane "BUS" a biała strzałka była tylko do skrętu w prawo
Adex
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 11 grudnia 2007, 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez martix » środa 12 grudnia 2007, 19:27

To widocznie koleś jest...Jak instruktor nic nie mówi to się jedzie na wprost.
Kierowca:
kat. B od 11.12.07r.
kat. A od 21.05.08r.
martix
 
Posty: 67
Dołączył(a): niedziela 29 kwietnia 2007, 18:51
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Adex » środa 12 grudnia 2007, 20:32

martix napisał(a):...Jak instruktor nic nie mówi to się jedzie na wprost.


zgadza sie, ale chodzi mi o sam fakt, że pomimo tego że zrobiłem wszystko ok to mnie zje.... No i druga sprawa to jest to, że każdy kierowca powinien wykazać się kulturą jazdy a nie tak jak on mnie uczy żebym stanął na środku jezdni i zablokował całkowicie ruch. Skoro za mną mogą stać kierowcy którzy mogli chcieć skręcić w prawo.
Posłucham rady Driver' ki i jutro zadzwonię o zmianę instruktora.
Adex
 
Posty: 70
Dołączył(a): wtorek 11 grudnia 2007, 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Bulwersujące zachowanie instruktora:-(

Postprzez Skuzik » piątek 28 grudnia 2007, 01:43

Agawa napisał(a):nie było mnie z 10 minut i wracając patrze a kursantka dalej siedzi w aucie. (...) Co sie okazało był to instruktor, bo wsiadł do L-ki

Mojemu instruktorowi zdarzyło się raz pójść do fryzjera w czasie mojej jazdy ;) - oczywiście jeździłem godzinę dłużej :) .

Co do spóźniania, to w sumie nie zdarzało mu się nigdy, a kończenie kilka minut wcześniej to, jak już ktoś wcześniej pisał normalne ;) - też bym nie wytrzymał 8 godzin bez przerwy, gdzie trzeba uważać na każdym kroku ;) .

Vella napisał(a):typ, który mi mówi „puść kierownicę i pedały, ja zaparkuję, bo tu niewygodnie”

Na szczęście mój miał podejście dokładnie odwrotne - nawet na początku jeździłem bez żadnej pomocy nawet w miejscach gdzie nie było "wygodnie", bo jak inaczej się nauczyć ;) - jedyna sytuacja, to wtedy, kiedy pokazywał mi jak dokładnie zaparkować prostopadle :) .

Co do jazd na mieście/placu, to zawsze się umawiałem z góry na plac/miasto, więc nie było nieporozumień - jeśli plac, to wiadomo, ze godzinę jeżdżę i tyle, a jak miasto, to miasto ;) .
Start kursu: 26.02.2007
Zdanie egzaminu: 15.12.2007
Skuzik
 
Posty: 6
Dołączył(a): środa 13 czerwca 2007, 20:30
Lokalizacja: Wejherowo

Postprzez lalka28 » piątek 25 stycznia 2008, 13:55

Moj instuktor tez nie byl ciekawy.Podcza moich godzin jazdy chodzil ,do urzedow pozałatwic swoje sprawy,na obiadki do resteuracji...
Word w ktorym zdawałam byl odległy od mojego miasteczka ok 80 km,wiec instruktor zawsze zabierał 3,4 osoby...Po miescie oczywiscie jezdzil uczen i instuktor,a reszta czekała w wordzie.
Nie radzilam sobie najlepiej wiec moj instruktor zeby nie marnowac na mnie czasu ,jezdzil ze mna 30 min po miescie a z reszta godzine lub dłuzej :( .Jeszcze musze dodac ze w Suwałkach spędzalismy cały dzien!!!To był kszmar.Gdy mineła juz moja 20ta godzina jazdy ,a ja nadal bałam sie jezdzic i nie umialam praktycznie nic,zmaienilam instruktora :) .W ciagu tygodnia nauczyl mnie jezdzic,wyjezdzilam wszystkie godzinki, spokojna poszłam na egzamin.Niestety oblałam za pierwszym podejściem na mieście,ale niedługo mam poprawkę więca mam nadzieję ze tym razem sie uda :D :D
Avatar użytkownika
lalka28
 
Posty: 15
Dołączył(a): piątek 18 stycznia 2008, 20:29

Postprzez kasiulka181989 » piątek 01 lutego 2008, 22:42

ja tam nie moglam narzekac na moich instruktorow. jak jedzilismy calym skladem to pzrerwy byly gora 5 minutowe. ja wogole mialam super instruktorów idac na jzdy nie czulam stresu. jazda z nimi to byla czysta przyjemnosc.a poza tym w sumie intruktor tez czlowiek i zjesc musi nie mzoe po 8 godizn chodizc glody my kursanci w czasie gdy inny kursan jezdzi mozemy cos przekasic a oni nie maja kiedy . trzeba ich tez zrozumiec nom ale i to ma swoje granice. bez przesady do restauracji to chyba nie wypada chodzic w czasie jazdy...
kasiulka181989
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 27 stycznia 2008, 22:56

Postprzez Driver'ka » piątek 01 lutego 2008, 23:03

Mój tam do restauracji nie chodził. Sama mu czasem kanapki przynosiłam ;)
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Moi Instruktorzy

Postprzez Zibi01 CB Radio » czwartek 21 lutego 2008, 16:27

Ja mialem az trzech instruktorow,no okazuje sie ze ten na kat B-wspanialy Facet z Wodzislawia Slaskiego z Osiedla 30-lecia-uczyl mnie na Fiaciku 126p i byl swietnym,wesolym ale rzeczowym egzaminatorem,ten na kat.C Poczatkowo Darl sie po mnie "Jak jezdzisz Idi-oto! Bo majac kat.B powiniennem czuc nieco lepiej ciezarowke i ten z kat.C+E to juz jak kumpel-wiecej go przy mnie nie bylo niz byl,bo i ja tak chcialem-jak byl potrzebny to go na placu wolalem,jak nie to niechcialem zeby przy mnie byl i juz bo to denerwuje-efekt? Kat B. zdana z pierwszego podejscia,kat. C zdana z pierwszego podejscia, kat C+E zdana z pierwszego podejscia-wazne zeby dobrze czuc auto-choc instruktor i jego rola sa tu na poczatku przede wszystkim.
Zibi01
Avatar użytkownika
Zibi01 CB Radio
 
Posty: 49
Dołączył(a): poniedziałek 04 lutego 2008, 16:40

Postprzez AgaG » czwartek 21 lutego 2008, 17:29

Mój instruktor "dożywiał się" jedzeniem,które miał czasem w plecaku podczas jazdy lub gdy byliśmy na placu i na chwilę wysiadał ale cały czas obserwując co robię :wink:Ja nie mogę powiedzieć nic złego na mojego instruktora ale jeżeli ktoś zaczyna dopiero jazdę i musi gdzieś podwozić na obiad czy gdzieś indziej instruktora to niech zmienia "go" lub szkołę bo 30h to naprawdę nie dużo godzin a jeszcze jak ktoś zabiera z tej jazdy po kilkanaście lub kilkadziesiąt minut to pozostaje niewiele.Dlatego ten i podobne tematy są dobrym ostrzeżeniem żeby nie patrzyć biernie na zachowanie instruktora tylko wziąść sprawy w swoje ręce bo słono się płaci za kurs :)
AgaG
 
Posty: 204
Dołączył(a): wtorek 04 grudnia 2007, 20:27
Lokalizacja: k/krakowa

Postprzez elko1 » wtorek 26 lutego 2008, 17:09

mnie to zgasł to zaczoł krzyczeć co ja robię i w ogóle masakra na 3h i łapie za kierownice jak są dziury które widzę na prawej stronie i później mówi że mam jeździć jak najbardziej prawą stroną a tam są dziury i już w końcu nie wiem co robić stresuję się jak małolat jak mam iść na tą jazdę to aż mnie ........ czy zmienić instruktora czy co masakra tak gwur że moc aha mam pytanie bo mam 11h wyjechanych bo zapłaciłem całość już więc jak bym chciał zabrać ten hajs to bym dostał wszystko czyli 19h dawałem za prawko 1300zł!
elko1
 
Posty: 17
Dołączył(a): czwartek 21 lutego 2008, 20:43

Postprzez Joanna_169 » piątek 14 marca 2008, 01:25

...i ja miałam problem z intruktorem (obecnie już go nie mam, bo zmieniłam instruktora)
Czytajcie:

http://www.naukajazdy.pl/assets/modules ... php?t=1583

Dodam jeszcze że teraz to nie problem zmienić instruktora czy ośrodek, więc jeśli macie jakieś wątpilwości to nie wachajcie się postawić
Joanna_169
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 14 marca 2008, 01:18

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości