Czyli jak opuszczacie autka to nie zaciągacie ręcznego?
A w zimie zamarza? Nie wiedziałam o tym:/
przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 16:11
przez Jarons » piątek 25 czerwca 2010, 16:16
_Aleksandra_ napisał(a):Czyli jak opuszczacie autka to nie zaciągacie ręcznego?
A w zimie zamarza? Nie wiedziałam o tym:/
przez Borys_q » piątek 25 czerwca 2010, 16:30
przez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 16:58
przez Razor1990 » piątek 25 czerwca 2010, 17:33
A tam zamarzanie - w środku upałów w zeszłym miesiącu zapiekły mi się szczęki tak, że auto trzeba było podnosić i nadupiać w bębny ;)piotrekbdg napisał(a):Zamarznąć może jak są jakieś nieszczelności i ubytki w które może przedostać się woda i potem podczas zwiększania swojej objętości narobić nam jakiś szkód. Jak wszystko jest nowe i szczelne to nie ma o co się bać. No i pamiętajmy że nie wszyscy mają tradycyjny ręczny. Można mieć np pneumatyczny na przycisk i co? Wtedy żadna teoria już się tego nie ima.
przez lith » piątek 25 czerwca 2010, 19:01
przez P. » piątek 25 czerwca 2010, 19:21
przez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 19:31
Zależy w jakich odstępach te auta stoją.
tego co piszesz to Twój poprzedni instruktor mi sie dużo lepiej podobał. Nauczył Cie pewnie jeździć i się nie stresować. A ta babka szuka dziury z całym i sie czepia byle czego. I jak tu się wyluzować jak się cały czas o byle pierdołę ktoś czepia
Z omijaniem samochodów to też nie ma reguły- najgorzej to uczyć się na pamięć.
przez ixi25 » piątek 25 czerwca 2010, 20:10
_Aleksandra_ napisał(a):Cholera co robić, nie stać mnie na tę chwilę żeby przesuwać egzamin i dokupywać godziny.
Ale na dzień dzisiejszy czuję że nie mam po co iść na egzamin.
Myślicie że zdążę dopracować wszystko w tak krótkim czasie?
Help.:(
A do tej pory go sobie chwaliłam, bo z jednej strony jest wesoły, potrafi pozytywnie nastawić i pozbyć się stresu ( zawsze jadąc z nim jestem na maksa wyluzowana), ciągle coś gada, ale mało na temat...jazdy:I
No zdziwiłam się troszkę, bo tamten cały czas mówił żeby zostawiać na luzie i zaciągać ręczny, a ona że na ręcznym i;
na 1 biegu, a jeśli przede mną jest górka w dół to na wstecznym i koła skręcone w prawo zostawić.
Bolcia napisał(a):Mnie instruktor nauczył, że jak jestem 1/2 przed śwatłami to żeby stać na 1 żeby móc sprawnie i szybko ruszyć a nie czekać aż zielone zrobi się bardziej zielone.
przez lith » piątek 25 czerwca 2010, 23:26
przez _Aleksandra_ » piątek 25 czerwca 2010, 23:36
Aleksandra_ powiedz mi czy czytałaś sobie PoRD? Patrzałaś jak przepisy tłumaczą zasadność używania kierunków w danych sytuacjach czy tylko polegasz na opinii instruktora/wykładowcy teorii?
przez Bolcia » piątek 25 czerwca 2010, 23:36
ixi25 napisał(a):
To cię źle nauczył, niszczysz sprzęgło!!!
Kierowca ma mieć refleks, a nie spać za kółkiem. Chyba po coś jest ten sygnał czerwony + żółty (choć ty masz problemy z sygnałami świetlnymi, "że niby żółty nic nie znaczy")
przez piotrekbdg » piątek 25 czerwca 2010, 23:44
Dlatego aż mnie trafia jak słyszę gdzieś mądrości typu 'zawsze/nigdy': zawsze przed zakrętem redukcja, nigdy nie zaciągaj ręcznego, czeka zawsze na luzie/biegu, za wszelką cenę jak nie skręcasz w lewo jedź prawym pasem, co by sie nie działo to nie najedź na podwójną ciągłą, nigdy nie wciskaj pierwszego sprzęgła, nie wjeżdżaj na skrzyżowanie jak juz czeka jeden na s1 do lewoskrętu, zawsze puszczaj pieszego, co by sie nie działo nie przekrocz nawet na chwilę prędkości, 40km/h zawsze na 3,
Przyznam, że nie czytałam, polegam na opinii instruktora.
przez lith » piątek 25 czerwca 2010, 23:57