zastanawiam się jak wygląda taka sytuacja ze storny prawnej i pieniężnej.
Bodajże w kwietniu rozpoczęłam kurs w szkole jazdy.
teoria owszem pięknie, ale potem jazdy, pierwsza jazda dopiero jakieś 3tygodnie po otrzymaniu numeru telefonu do instruktora. następne już co tydzień mniejwięcej, no jeden raz 2 razy w ciagu tygodnia. Jednak jazdy z dwoma instruktorami. potem nie miałam czasu i z mojej winy zakończyło się na 9 godzinach (w tym tak naprawde 7 godzin bo na jedne jazdy spóźniłąm się godzinę z powodu opóźnień pociągu i instruktor powiedział ze to już nie ma sensu że te dwie godziny on będzie nadrabiał dodając po 15 min do jazd, jednak musiałam zatwierdzić podpisem te dwie godziny, ponieważ i tak instruktorzy mówili że straciłam obie godziny bo nie powiedziałam im wcześniej tylko zadzwoniłam w trakcie jazd). jednak jeden instruktor odszedł ze szkoły a drugi prowadzi jazdy tlykoz tamtym więc mam zmienić instruktora. w skutek czego straciłam nie dość że 2 godz jazdy to instruktorów których miałam (do tego troszke inaczej prowadzili, inne zasady mieli) i teraz czas oczekiwania na nowego instruktora jest bardzo długi. a to ja nie miałam czasu, a to ze rozdział za tydzień, a to że nie odbierają, a to że niby zajęty telefon, a to że tłok i że na okęciu tyle zdaje. nie wiem co robić, już mam dość męczenia sie z nimi i kręcenia ciągłego.
w związku z tym zastanawiam się czy da radę przenieść dokumenty do innej szkoły bez straty opłaty? dodam że zakupiłam kurs na jednym z tych promocyjnych portali i domyślam się ze to powoduje problem co do tych opóźnień ale bez przesady... czy szkoła jest zmuszona mi oddać pieniądze czy nie? całą kwotę czy część? czy przenosząc dokumenty kolejna szkołą rozpoczyna od tych 9 godzin i znowu pobiera opłatę za cały kurs? czy są jakieś terminy z których instruktorzy muszą sie wywiązywać? a jak jest z długością ważności godzin kursu? jest jakiś deadline na wyrobienie godzin? a co z dokumentami lekarza, moimi dotyczącymi jazd, kursu teorytecznego itd, czy moge je bez problemu wyciagnać z obecnej szkoły? ile czasu zajmują takie przenosiny i gdzie najlepiej żeby nie było takiego bałaganu i czasu oczekiwania?
jak pójdę nakrzyczeć na nich w tygodniu i zmusić do umówienia z nowym instruktorem to chciałabym znać zasady państwa w tej sprawie itp oraz potrzebne haczyki

ponieważ dzieki tym opóźnieniom od jakichś 3 miesięcy nie jeździłam samochodem i kolejna jazda będzie jak od nowa a ja jestem okropnie wkurzona i zagubiona...
pozdrawiam