moja historia, czy mogę zmienić osk?

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez jurek*51 » piątek 24 sierpnia 2007, 00:55

Zgadzam się w pełni z przedmówcą. Tylko, że dobry instruktor powinien najpierw powiedzieć lub pokazać, jak wykonać daną czynność (nawet kilkakrotnie), a nie dziwić się, że na trzeciej czy czwartej lekcji nie umiesz czy nie wiesz jak zmieniać biegi. Jeśli instruktor nie powie, jak hamować, jak redukować biegi, w jaki sposób skręcać, żeby nie najechać na krawężnik itp to uczący(a) się sam(a) próbuje to wykonywać, tylko, że nie zawsze zrobi to prawidłowo.
pozdrawiam Jurek
jurek*51
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 24 czerwca 2007, 14:09
Lokalizacja: warszawa

Postprzez gosiaczek___ » niedziela 26 sierpnia 2007, 13:29

Wyszło na to że zdecydowałam się poczekać do września, aż wróci do tej szkoły Łukasz- jedyny który nie traktował jazd jako czasu do smsowania, albo okazji do randek itp. Który wierzył we mnie. Może nie za dużo się nauczyłam z nim, ale słuchał mnie i starał się odpowiadać na moje pytania, i wyjaśnił mi pare rzeczy. Bo gdybym zmieniała szkołę, 100 zl bym straciła, a w tej mam jeszcze 1 h gratis, (bo wpłaciłam całość od razu), a po zmianie też bym ryzykowała że trafie na kogoś kto mi nie odpowiada... A on jest taki że nie będzie mnie obgadywać z "moimi byłymi"-instruktorami
gosiaczek___
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 18:15

Postprzez kamiles » niedziela 26 sierpnia 2007, 14:13

gosiaczek___ napisał(a):Może nie za dużo się nauczyłam z nim, ale słuchał mnie i starał się odpowiadać na moje pytania, i wyjaśnił mi pare rzeczy. Bo gdybym zmieniała szkołę, 100 zl bym straciła, a w tej mam jeszcze 1 h gratis, (bo wpłaciłam całość od razu), a po zmianie też bym ryzykowała że trafie na kogoś kto mi nie odpowiada... A on jest taki że nie będzie mnie obgadywać z "moimi byłymi"-instruktorami

Czytając Twoje posty zaczynam się zastanawiać czy chcesz zdać egzamin na prawo jazdy? Skoro twierdzisz, że ten człowiek niewiele Cię nauczył, a największą jego zaletą jest to, że Cię nie obgaduje (a poza tym skad wiesz czy na pewno tak jest ?), to sorry, ale czegoś tu nie rozumiem.... poza tym jeśli faktycznie nie nauczysz się zbyt wiele, to stracisz jeszcze nie 100 złotych, ale znacznie więcej na egzaminy (czego Ci nie życzę) i jazdy doszkalające. No, ale to Twoje pieniądze i Twoje (mam nadzieję kiedyś) prawo jazdy.
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez scorpio44 » niedziela 26 sierpnia 2007, 14:45

Przyznam, że ja w tym momencie też kompletnie zgłupiałem i zupełnie Cię nie rozumiem, Gosiaczek...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez gosiaczek___ » niedziela 26 sierpnia 2007, 15:15

Ja też już trochę zgłupiałam...
Bo jak rozmawaiałam z kierownikiem i mówiłam że z Tomaszem się nic nie nauczyłam, a w 1 mi przeszkadzalo że ciągle sobie smsuje i mnie ma daleko gdzieś, to powiedział mi że sama muszę się nauczyć, no chyba że chcę żeby on mnie za ręke trzymał, i że jak nie było żadnego wypadku, na nic nie wjechałam ani nic na mnie nie wjechało (usprawiedliwienie na ciągłe smsowanie instruktora) to jest ok...
A Łukasza największą zaletą nie jest to że mnie nie obgaduje, tylko to że we mnie wierzy, interesuje go co ja myślę o mojej jeździe (jak nie wychodziło mi coś to kazał mi przyznać racje że to było trudne ;)) zacznie mnie uczyć jakichś manewrów, a nie tak jak Tomasz będzie się przyglądałjak nie umiem jezdzic i na koniec jazdy powie mi że na ostatnich 4 światłach ruszałam z piskiem opon (czego nie słyszałam, a co mi da to że po fakcie tak powie)
Boję się że jak zmienię osk, to trafię na instr który może być taki suma sumarum taki jak Ci instruktorzy którzy mi nie odpowiadali, albo jeszcze gorszy...

Ale i tak cały czas orientuję się jakie szkoły jazdy i instruktorzy są dobrzy, ale tam gdzie jestem najbardziej zainteresowana albo nie odbierają, albo jeden świetny pan nie może bo niedługo zaczyna prace jako egzaminator, a w szkole która ma największą zdawalność mają za dużo kursantów...
gosiaczek___
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 18:15

Postprzez ella » niedziela 26 sierpnia 2007, 15:33

Na koniec M powiedział że będę jeździła na zmiane z nim i z jego zmiennikiem Ł, (poczułam się tak w pewnym sensie źle, że on uważa że jestem jakaś inna, i nie chce mnie uczyć

większość osób na kursie jeździ w kilkoma instruktorami i to wcale nie znaczy, że ktoś kogoś olewa.
i zmieniałam biegi w miejscu, najpierw bez, a potem z wciskaniem i puszczaniem sprzęgła
Później była moja 3 jazda, z M, miał do mnie pretensje, że jak ruszam, i mi każe zrobić 2 to się pytam na czym miałam, a przecież nigdy tego jeszcze nie robiłam
napisałaś że to robiłaś i na pierwszej i drugiej lekcji to dlaczego na trzeciej mówisz, ze tego nie robiłaś.
Teraz jak poczytalam dokładnie ten długi post to zauważyłam, że tam jest wiele takich nieścisłości


Później miałam 4 jazde z Ł, jak już wcześniej pisałam, to właśnie wtedy po krawężniku jechałam raz, no ale on chyba zauważył że się tym przejmuję, skrętami i innymi rzeczami, i jak coś dobrze robiłam to mnie chwalił, a jak na końcu było takie trudne skrzyżowanie, to kazał mi przyznać racje że to jest trudne i ogólnie przy nim czułam że nie jest źle, że dopiero się uczę i będzie dobrze, że we mnie wierzy.
Wyszło na to że zdecydowałam się poczekać do września, aż wróci do tej szkoły Łukasz- jedyny który nie traktował jazd jako czasu do smsowania, albo okazji do randek itp. Który wierzył we mnie.

Jeżeli wybrałaś Ł. dlatego, ze cię pochwalił chociaż nie wiele nauczył to ja też nic nie rozumiem. Tylko pamiętaj, że instruktor nie zawsze chwali czasami też skrytykuje, krzyknie, spojrzy nie tak jak Ty byś chciała. I co wtedy. Znowu będziesz zmieniała instruktora


.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » niedziela 26 sierpnia 2007, 15:46

ella napisał(a):
i zmieniałam biegi w miejscu, najpierw bez, a potem z wciskaniem i puszczaniem sprzęgła

Później była moja 3 jazda, z M, miał do mnie pretensje, że jak ruszam, i mi każe zrobić 2 to się pytam na czym miałam, a przecież nigdy tego jeszcze nie robiłam

napisałaś że to robiłaś i na pierwszej i drugiej lekcji to dlaczego na trzeciej mówisz, ze tego nie robiłaś.

No tutaj to chyba chodzi o to, że na pierwszych 2 godzinach koleżanka bawiła się biegami tylko "na sucho". A na tej trzeciej po raz pierwszy miała zmieniać biegi podczas jazdy.

Ale ogólnie co do nieścisłości - ja tego pierwszego posta nie doczytałem nawet do połowy, bo stwierdziłem, że niewiele z tego rozumiem. ;) Co zresztą napisałem od razu.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez gosiaczek___ » niedziela 26 sierpnia 2007, 15:58

i zmieniałam biegi w miejscu, najpierw bez, a potem z wciskaniem i puszczaniem sprzęgła
Później była moja 3 jazda, z M, miał do mnie pretensje, że jak ruszam, i mi każe zrobić 2 to się pytam na czym miałam, a przecież nigdy tego jeszcze nie robiłam
napisałaś że to robiłaś i na pierwszej i drugiej lekcji to dlaczego na trzeciej mówisz, ze tego nie robiłaś.

Robiłam to, zmieniałam biegi, ale nie powiedział mi że jak ruszam to muszę mieć1, za chwilkę robie 2 i potem 3. Więc gdy pierwszy raz sama ruszałam z gazem, mogłam nie pamiętać że przed chwilą zrobiłam 1.

Teraz jak poczytalam dokładnie ten długi post to zauważyłam, że tam jest wiele takich nieścisłości

Może nieścisłości są z kim po kolei i ile godzin miałam, bo sama się w tym pogubiłam.


Później miałam 4 jazde z Ł, jak już wcześniej pisałam, to właśnie wtedy po krawężniku jechałam raz, no ale on chyba zauważył że się tym przejmuję, skrętami i innymi rzeczami, i jak coś dobrze robiłam to mnie chwalił, a jak na końcu było takie trudne skrzyżowanie, to kazał mi przyznać racje że to jest trudne i ogólnie przy nim czułam że nie jest źle, że dopiero się uczę i będzie dobrze, że we mnie wierzy.
Wyszło na to że zdecydowałam się poczekać do września, aż wróci do tej szkoły Łukasz- jedyny który nie traktował jazd jako czasu do smsowania, albo okazji do randek itp. Który wierzył we mnie.

Jeżeli wybłałaś Ł. dlatego, ze cię pochwalił chociaż nie wiele nauczył to ja też nic nie rozumiem. Tylko pamiętaj, że instruktor nie zawsze chwali czasami też skrytykuje, krzyknie, spojrzy nie tak jak Ty byś chciała. I co wtedy. Znowu będziesz zmieniała instruktora


Oj, ja nic nie mam do tego że mnie skrytukuje, krzyknie czy spojrzy nie tak - taki był pierwszy - M, cały czas krytykował, ale teraz mi to już by nie przeszkadzało,bo doceniłam że przy nim się dużo uczyłam, zauważałam co nie tak robie itp, a za to Tomasz był wesoły, miły i żartował sobie z moich błędów ale do czasu, ale zdenerwował się tak tylko jak jednegodnia mieliśmy 3 godziny i to było na tej ostatniej ;) ale tylko przez chwile mi było przykro, jak powiedział że już nie może patrzeć jak puszczam tą kierownicę i jedną rączką coś tam robie, i że już traci cierpliwość, ale szybko zapomniałam, on potem już był dalej miły, a mi wydaje się że od tego czasu ładnie trzymam kierownice :) bo od tego czasu już nie słyszałam : nie puszczaj kierownicy :)
gosiaczek___
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 18:15

Postprzez ella » niedziela 26 sierpnia 2007, 15:59

No tutaj to chyba chodzi o to, że na pierwszych 2 godzinach koleżanka bawiła się biegami tylko "na sucho". A na tej trzeciej po raz pierwszy miała zmieniać biegi podczas jazdy.

Doczytałam, że na drugiej lekcji jeździła i zmieniała biegi. No ale nie ważne i już nie drążę tego tematu.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez gosiaczek___ » niedziela 26 sierpnia 2007, 16:16

Na 1 godzinie zmieniałam "na sucho" 1-2-3-4 i mi powiedział że 5 nie ma, jak się o nią spytałam. Ale gdyby mi powiedział że jak stoję to muszę sobie zrobić 1, jak rusze to 2, i potem 3, a jak szybciej jade to 4, to wszystko byłoby o wiele prostsze.

Na mojej 2 godzinie z Łukaszem jeździłam na sprzęgle przed biurem osk, (bo czy to był parking to nie wiem) i się uczyłam skręcać i do tyłu jeździć itp bo mnie przeraził jak powiedział że wyjedziemy na ulicę (ruchliwą) i powiedziałam że to chyba na razie za duże wyzwanie , i zostaliśmy na tym placyku.

A na 3 jezdzie z M jechałam normalnie, i miał pretensje że jak ruszam i mi mówi 2, to nie wiem na czym poprzednio miałam, i swoją drogą tez nie wiem że muszę jeszcze potem 3 zrobić.
gosiaczek___
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 18:15

Postprzez gosiaczek___ » poniedziałek 27 sierpnia 2007, 21:14

Zabrałam w końcu papiery z tej szkoły :lol:
A że T nie wypełniał na bieżąco karty i ja się nie podpisywałam tym samym, mam ją wypełnioną od czasu gdy z nim jezdziłam datami i godzinami wziętymi chyba z kosmosu :roll: a przecież miał w swoim kalendarzu zapisane kiedy ze mną miał, a na dodatek miałam wpisane 2 godziny za dużo, ale na szczęście nie spowodowało to problemów, wykreślili je, i mi pieniążki zwrócili, wydali wtornik karty (a w nowych przepisach jest że muszą mi oddać orginał, poszłam do nowej szkoły, podobno bardzo dobrej, ale po rozmowie z panią z biura miałam wątpliwości, a pozatym nie miałam orginału karty, właśnie w nowej szkole się dowiedziałam że muszę mieć orginał
Tyko co dalej... :roll:
gosiaczek___
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 18:15

Postprzez polasati » czwartek 30 sierpnia 2007, 14:36

czy moge kupic godziny dodatkowe w szkole w ktorej nie robilam kursu, a mam juz wykupione w mojej, tej w ktorej ucze sie od poczatku...wszystko przez to ze termin jazd dodatkowych mam wyznaczony dopiero za miesiac :/
polasati
 
Posty: 72
Dołączył(a): czwartek 30 sierpnia 2007, 13:43
Lokalizacja: Monachium

Postprzez invx » czwartek 30 sierpnia 2007, 15:32

oczywiscie ze mozesz :)
invx
 
Posty: 495
Dołączył(a): poniedziałek 17 lipca 2006, 20:40

Postprzez gosiaczek___ » czwartek 30 sierpnia 2007, 20:51

polasati - bez problemu, jeśli chcesz, śmiało możesz zrezygnować i mają obowiązek Ci oddać kase, poprostu idziesz do biura osk i już, a czekać na jazdy miesiąc to lekka przesada...

A co do mojej histori, to jestem umówiona z nowym instruktorem z innej szkoły, miejmy nadzieje że będzie ok... :D
gosiaczek___
 
Posty: 10
Dołączył(a): wtorek 21 sierpnia 2007, 18:15

Postprzez Senty » niedziela 07 października 2007, 10:19

gosiaczek___ napisał(a):polasati - bez problemu, jeśli chcesz, śmiało możesz zrezygnować i mają obowiązek Ci oddać kase, poprostu idziesz do biura osk i już, a czekać na jazdy miesiąc to lekka przesada...

A co do mojej histori, to jestem umówiona z nowym instruktorem z innej szkoły, miejmy nadzieje że będzie ok... :D



Hah ja na swoje jazdy czekałem 2miesiące, poniewaz wczesniejsze terminy były zajete,(tez mnie to troche zirytowało) lecz po odczekniu tego czasu jazdy mam praktycznie co 2drugi dzien. I musze przyznać ze warto było poczekać , poniewaz moj instruktor wszystkiego mnie nauczyl, co najwazniejsze nie byl nerwowy.

PS.Wybrałem jednen z lepszych OSK w moim mieście.

DLATEGO CZASEM WARTO POCZEKAC!!
Senty
 
Posty: 70
Dołączył(a): sobota 06 października 2007, 14:44
Lokalizacja: KRK

Poprzednia strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości