szofer80 napisał(a):I własnie np. stres którego nie umie opanować nawet na piętnastym egzaminie wyklucza go całkowicie z ubiegania się o uprawnienia. Nie robi żadnych postepów w tym zakresie. Później mamy na drogach takich panikarzy. Pamiętam na kursie kat D jak jedna kobieta spanikowała bo ośmieliłem się autobusem wrzucić kierunek żeby ZASYGNALIZOWAĆ zmianę pasa ruchu, nie wykonałem nawet najmniejszego ruchu kierownicą żeby zmienić pas ruchu a już zostałem strukany klaksonem a kobieta aż się zatrzymała i ciężko oddychała przestraszona. Aż się instruktor z niej zaśmiał. Dobry kierowca nawet w bardzo trudnej sytuacji na drodze zachowuje zimną krew i stara się do ostatniej chwili uniknąć wypadku, nie potrzeba nam histeryków i panikarzy na drogach.
Ale merytoryczno-psychologiczne bzdety walisz !
Tak jak juz wspominalem, o szkoleniu nie msz bledego pojecia !
Aby brac sensowny udzial w dyskusji trzeba samemu szkolic albo miec podstywy z psychologi !
Sa kursanci ktorzy jezdza jak mlodzi bogowie a gdy slysza slowo egzaminto zachowuja sie jak niemowlaki.
Czlowiek ktory pozniej bierze udzial w publichnym ruchu nie bedzie reagowal tak jak na egzaminie, bo nie bedzie mu towarzyszyl streß egzaminacyjny ! Punkt / Kropka !
@Blacksmith
Co powinno a co nie, to nei nasza brocha. Jest jak jest i tyle. A kursant ktory sam za siebie placi ma inna motywacje i diametralnie inne nastawienie / wole !
Koncze, bo do pracytrzeba....