To, że Tobie się przyfarciło i trafiłaś na porządnego egzaminatora to nie znaczy, że problem nie istnieje. To, że ja nigdy nie dostałem nożem w plecy to nie znaczy, że nie istnieją nożownicy. To, że ja nie choruje na cukrzycę to nie znaczy, że ta choroba nie istnieje. Mówisz, że ten kto się stresuje to się nie nadaje na kierowcę. Zróbmy zakład... Przyjedź do mnie i będziesz robiła (rzecz jasna zrobione tak aby było możliwe to zrobić) slalom do tyłu między tyczkami (tak jak to Twój guru "król forum" chciałby aby takie coś było na egzaminie) , a ja w tym samym czasie będę Ci krzyczał "proszę się śpieszyć, nie mamy czasu!". I jak nie podołasz to oddajesz swoje prawko i nie jeździsz! Skoro taka jesteś mądra, egzaminy są za łatwe, a prawdziwy kierowca jak Ty nie wie co to stres. Zakład? Czy wymiękasz? Bo jak wymiękasz to nie ma gadki bo nie potrafisz udowodnić i wybronić swojego stanowiska.
tomcioel1 napisał(a):Wyobraźmy sobie że pewnego pięknego dnia powołają naszego "króla forum" szerszona na tą ciemną stronę
Coś mi się zdaje, że ten WORD by szybko świecił pustkami. Każdy by jechał do innego miasta.