Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Tutaj mile będą widziane wypowiedzi na temat techniki kierowania, oraz wszelkie porady dotyczące kupna, obsługi i eksploatacji pojazdu.

Moderatorzy: ella, klebek

Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez bartek20 » piątek 25 listopada 2011, 15:27

Witam,
kilka pytań odnośnie techniki jazdy :) Pytania od kierowcy, niedługo po egzaminie :)

Wyobraźmy sobie, że dojeżdżam do skrzyżowania, jest czerwone albo np. korek. Zwalniam, jadę coraz wolniej, nagle korek rusza/zapala się zielone. Obrotomierz pokazuje mi 800-900 obrotów. Co powinienem zrobić w tej sytuacji - wrzucić dwójkę (wtedy auto rusza powoli mimo że gaz można mieć w podłodze i nagle w pewnym momencie wyrywa do przodu) czy jedynkę (możliwe szarpnięcia, za chwilkę trzeba wrzucić dwójkę)?

Drugie pytanie - jak oszczędniej dojeżdżać do skrzyżowania - na luzie mając ok. 900-1000 obrotów/min czy na biegu? Jeśli na biegu to jakie obroty powinny być utrzymywane?

Trzecia sprawa - powiedzmy, że źle odpuściłem sprzęgło (niestety zdarza mi się często :/), auto rusza wolno, ospale, jakby za chwilę miało stanąć, mimo że dodaję więcej gazu, w pewnym momencie wyrywa do przodu. I tu dwa pytania - co źle zrobiłem? Trzymałem sprzęgło za długo, może za krótko, może przegapiłem moment, kiedy trzeba było je przytrzymać i przytrzymałem je później lub wcześniej? Drugie: czy można to jakoś skorygować?

Czy dobrze rozumiem, że maksymalny moment obrotowy (w praktyce istotnej dla kierowcy) to jest ten moment, kiedy auto przyspiesza najszybciej?
bartek20
 
Posty: 28
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2011, 15:18

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez Maniek5k » piątek 25 listopada 2011, 16:45

bartek20 napisał(a):Pytania od kierowcy, niedługo po egzaminie

teraz to Ty masz uprawnienia. Kierowca to sie nazwiesz, jak objedziesz ziemie.. tak ze 3 razy, bo - za przeproszeniem - g^wno umiesz za kolkiem. Bez urazy. ;)
bartek20 napisał(a):wrzucić dwójkę (wtedy auto rusza powoli mimo że gaz można mieć w podłodze i nagle w pewnym momencie wyrywa do przodu)

tja, to widze ze waskie masz pojecie o motoryzacji. W dieselku zaturbionym (np. volkswagenowski TDI) jak mam 2 przy obrotach jalowych i wdepne, to ciagnie praktycznie od poczatku do konca (zwlaszcza wersje 130 i 150 konna i mocniejsze)
bartek20 napisał(a): czy jedynkę (możliwe szarpnięcia, za chwilkę trzeba wrzucić dwójkę)?

1 bieg sie ciezko wrzuca jesli auto jest w ruchu bo jedynka z reguly nie jest synchronizowana.
bartek20 napisał(a):Drugie pytanie - jak oszczędniej dojeżdżać do skrzyżowania - na luzie mając ok. 900-1000 obrotów/min czy na biegu? Jeśli na biegu to jakie obroty powinny być utrzymywane?

lepiej na biegu, z tej racji ze wtrysk wtedy nie dostarcza paliwa i auto sie toczy sila rozpedu. (a raczej silnik sie tak kreci bedac napedzanym przez kola)
Maniek5k
 
Posty: 277
Dołączył(a): niedziela 22 maja 2011, 15:58

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez cman » piątek 25 listopada 2011, 17:56

Maniek5k napisał(a):1 bieg sie ciezko wrzuca jesli auto jest w ruchu bo jedynka z reguly nie jest synchronizowana.

Yyy, chyba mówimy o samochodach w miarę współczesnych, a nie pokroju Malucha?
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez Borys_q » piątek 25 listopada 2011, 18:27

bartek20 pisze:
czy jedynkę (możliwe szarpnięcia, za chwilkę trzeba wrzucić dwójkę)?


Ja włączam jedynkę, naucz się tak robić żeby nie szarpało.
Jak ci przeszkadza częsta zmiana biegów, to sobie kup automat.

Niezsynchronizowane biegi zgrzytają przy próbie niefachowego włączenia, jak się klinują to właśnie synchronizator je klinuje
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez scorpio44 » piątek 25 listopada 2011, 21:07

bartek20 napisał(a):powiedzmy, że źle odpuściłem sprzęgło (niestety zdarza mi się często :/), auto rusza wolno, ospale, jakby za chwilę miało stanąć, mimo że dodaję więcej gazu, w pewnym momencie wyrywa do przodu. I tu dwa pytania - co źle zrobiłem? Trzymałem sprzęgło za długo, może za krótko, może przegapiłem moment, kiedy trzeba było je przytrzymać i przytrzymałem je później lub wcześniej?

bartek20 napisał(a):wtedy auto rusza powoli mimo że gaz można mieć w podłodze i nagle w pewnym momencie wyrywa do przodu

Ja to się zastanawiam, czy to sprzęgło to Ci się przypadkiem nie ślizga...
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez WojtekS » piątek 25 listopada 2011, 22:54

bartek20 napisał(a):czerwone albo np. korek. Zwalniam, jadę coraz wolniej, nagle korek rusza/zapala się zielone. Obrotomierz pokazuje mi 800-900 obrotów. Co powinienem zrobić w tej sytuacji - wrzucić dwójkę (wtedy auto rusza powoli mimo że gaz można mieć w podłodze i nagle w pewnym momencie wyrywa do przodu) czy jedynkę?

Zależy, na którym biegu dojeżdżasz do skrzyżowania, i z jaką prędkością, co ma przełożenie na obroty, na których znajdzie się silnik po włączeniu "jedynki" albo "dwójki". Zależy też od tego, czy potrzebujesz dynamicznie przyspieszyć. Nie da się podać jednej reguły, natomiast w używaniu "jedynki" nie ma nic złego. Jeśli jedziesz wolno, jak najbardziej można jej użyć. Natomiast przyspieszanie z bardzo niskich obrotów (rzędu 1000 obr/min) z gazem wciśniętym w podłogę jest szkodliwe dla silnika i powinno się tego unikać.

bartek20 napisał(a):jak oszczędniej dojeżdżać do skrzyżowania - na luzie mając ok. 900-1000 obrotów/min czy na biegu? Jeśli na biegu to jakie obroty powinny być utrzymywane?

Dojeżdżać zawsze na biegu, utrzymując obroty na poziomie powyżej ok. 1000 obr/min.

bartek20 napisał(a):źle odpuściłem sprzęgło (...), auto rusza wolno, ospale (...), mimo że dodaję więcej gazu, w pewnym momencie wyrywa do przodu.

Prawdopodobnie nie puszczasz sprzęgła do końca, i kiedy dodajesz gazu, tylko zwiększasz poślizg sprzęgła. Jeśli chcesz przyspieszyć, najpierw puść sprzęgło do końca, a dopiero potem zdecydowanie dodawaj gazu.

bartek20 napisał(a):Czy (...) maksymalny moment obrotowy (w praktyce istotnej dla kierowcy) to jest ten moment, kiedy auto przyspiesza najszybciej?

Moment obrotowy to siła napędowa, którą generuje silnik, i która po przeniesieniu na koła decyduje o zdolności samochodu do przyspieszania. Ta siła nie jest równa w całym zakresie obrotów - każdy silnik ma własne maksimum momentu obrotowego. Silniki wysokoprężne zwykle w okolicach 1500-2000 obr/min, a benzynowe zazwyczaj w okolicach 4000 obr/min, choć zdarzają się i takie, które mają maksimum przy 2000 lub 7000 obr/min. Dane dla własnego samochodu możesz znaleźć w internecie. Warto też poszukać wykresu momentu obrotowego swojego silnika - często silnik generuje moment bliski maksymalnemu w dość szerokim zakresie obrotów. Im lepiej znasz charakterystykę silnika, tym bardziej świadomie możesz utrzymywać go na obrotach dających Ci odpowiednie do sytuacji osiągi.

W praktyce, kiedy silnik pracuje na obrotach, przy których moment obrotowy jest wysoki, i kierowca doda gazu, jest to odczuwalne jako dobra reakcja na gaz - samochód dynamicznie przyspiesza (proporcjonalnie do możliwości silnika).
www.trenerjazdy.pl
Avatar użytkownika
WojtekS
 
Posty: 200
Dołączył(a): piątek 09 lipca 2010, 08:52
Lokalizacja: Kraków

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez bartek20 » sobota 26 listopada 2011, 00:26

Maniek5k napisał(a):teraz to Ty masz uprawnienia. Kierowca to sie nazwiesz, jak objedziesz ziemie.. tak ze 3 razy, bo - za przeproszeniem - g^wno umiesz za kolkiem. Bez urazy. ;)

Kierowca, cytując za wikipedia, to osoba uprawniona do kierowania pojazdem silnikowym, a taką właśnie jakby nie patrzeć jestem :P
Natomiast pisząc słowo nie miałem na myśli, że jestem Kierowcą, a już na pewno nie Kierowcą Bombowcą, tak więc spokojnie, proszę nie się czepiać każdego słówka :P

mówimy o samochodach w miarę współczesnych

o 13 letnim konkretnie :P

Ja to się zastanawiam, czy to sprzęgło to Ci się przypadkiem nie ślizga...

Na kursie miałem też problemy ze sprzęgłem w Clio, do 20 godziny. Wtedy to instruktor zauważył, że nogę trzymam w powietrzu jak puszczam sprzęgło, wtedy też dowiedziałem się, że tak nie można.
Potem szło już gładko. A w tym samochodzie jakoś nie mogę się nauczyć. Nie wiem, może sprzęgło daje słabszy opór. Zapytam z ciekawości, można zrobić sprzęgło tak, by na półsprzęgle był mocny opór, bym go nie przegapiał? jakaś regulacja itp.?
Co do ślizgania, chyba nie bardzo. Autem jechali kawałek (parę metrów) min. dwaj mechanicy, myślę, żeby zauważyli, zwłaszcza, że to w ich interesie by było...

Zależy, na którym biegu dojeżdżasz do skrzyżowania, i z jaką prędkością, co ma przełożenie na obroty, na których znajdzie się silnik po włączeniu "jedynki" albo "dwójki".

Dojeżdżam albo na dwójce albo na luzie i mam nieco pod kreską z napisem 1000, nie wiem jak na jedynce, sprawdzę to przy kolejnej jeździe :)

Prawdopodobnie nie puszczasz sprzęgła do końca, i kiedy dodajesz gazu, tylko zwiększasz poślizg sprzęgła. Jeśli chcesz przyspieszyć, najpierw puść sprzęgło do końca, a dopiero potem zdecydowanie dodawaj gazu.

No właśnie próbowałem różnych wariantów z tym sprzęgłem. Teraz jeżdżę tak:
dodaję gaz (obroty 2-2,5k), puszczam sprzęgło do połowy (ale mogę przegapić), dodaję znów gazu i puszczam do końca. Więc zrezygnuje z dodania gazu po raz drugi, jak tak radzisz :)
bartek20
 
Posty: 28
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2011, 15:18

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez daghda » sobota 26 listopada 2011, 03:05

bartek20 napisał(a):instruktor zauważył, że nogę trzymam w powietrzu jak puszczam sprzęgło, wtedy też dowiedziałem się, że tak nie można.


To znaczy? Bo jak na początku jazd opierałem stopę piętą na podłodze i tak próbowałem operować sprzęgłem, to za pierona nie potrafiłem dobrze ruszyć a już w ogóle - wyczuć sprzęgła.
Není nutné plakat nad rozlitým mlékem - vždyť to není pivo. | Kultura kulturą, lecz prawo i zdrowy rozsądek ponad wszystko.

Była Lancia Lybra SW, jest Seat Ibiza II FL 1.9 SDI - Kapitan Snuja :D

Obrazek
Avatar użytkownika
daghda
 
Posty: 460
Dołączył(a): wtorek 04 października 2011, 21:42
Lokalizacja: Ostrava ČR / Rybnik PL

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez Borys_q » sobota 26 listopada 2011, 09:04

instruktor zauważył, że nogę trzymam w powietrzu jak puszczam sprzęgło, wtedy też dowiedziałem się, że tak nie można.


Niektórzy twierdza że tak nie można, inni ze to jest jedyna słuszna metoda. Zależy od pozycji pedału względem podłogi, oporu sprzęgła, skoku sprzęgła, popróbuj tak i tak.

Ja wszystkimi autami jakimi jeździłem operuje z nogą w powietrzu, poza subaru foresterem kuzyna bo tam mi się lepiej z piętą w podłodze operuje.
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez bartek20 » sobota 26 listopada 2011, 14:50

daghda napisał(a):To znaczy? Bo jak na początku jazd opierałem stopę piętą na podłodze i tak próbowałem operować sprzęgłem, to za pierona nie potrafiłem dobrze ruszyć a już w ogóle - wyczuć sprzęgła.

Heh, no właśnie jak tak robiłem to w ogóle nie potrafiłem ruszyć sprawnie spod świateł, ludzie mi odjeżdżali i potem musiałem ich gonić dziko. Pierwszy jak i drugi mój instruktor powiedzieli mi, że absolutnie noga ma być na podłodze i nie inaczej, potem ruszałem znacznie lepiej.
Zobaczę, może we własnym aucie (Corsa B, może ktoś ma), tak będzie lepiej.
Choć wydaję mi się, że noga się bardziej męczy i to niewygodne :D

Zapytam jeszcze, bo trudno utrzymać mi obroty powyżej 1000/min dojeżdżając do miejsca zatrzymania (np. światła, korek), zwłaszcza w ostatniej fazie. Mam poniżej 20 km/h, auto ma obroty 800-900, jak wrzucę jedynkę, to wskazówka na chwilę wskoczy na 1200, ale auto zwalnia tym samym i znów 800-900. Więc robię tak, że na ostatnią chwilę wrzucam luz. Dobrze tak? Czy powinno być tak, że stajemy ze sprzęgłem w podłodze i dopiero teraz luz?
I jeszcze trzeci wariant - hamowanie nagłe z 20 do 0, ale to chyba nie bardzo :D


Dodam, że dzisiaj pojechałem zgodnie z tą zasadą, o której wspomniał jeden z forumowiczów - gaz, puszczam sprzęgło do połowy i przytrzymuję, puszczam sprzęgło do końca, gaz. Problem polega jednak na tym, że auto rusza dość wolno... Tzn. auto przede mną już odjedzie, a ja mimo, że nie zaspałem, tracę do niego większy dystans, bo auto zamiast po puszczeniu sprzęgła ruszyć do przodu żwawo, jak inni (nie mylić z piskiem opon itd.), rusza powoli (z tymże nie ma efektu rwania do przodu, duszenie itp.). Obroty to ok. 2 do nawet 2,5k. Potem, żeby nadgonić i nie denerwować ludzi, że mniej aut przejedzie na światłach, przetrzymuję jedynkę do 3k, wrzucam dwójkę. Czy możecie powiedzieć co w takiej sytuacji robię źle (nie wiem, może nie da się dostosować do opisu konkretnego zachowania sprzęgłem)? Za bardzo puszczam to sprzęgło, za długo/krótko trzymam?
Z dwójką w związku z tym też problem. Wrzucam dwójkę i muszę tak z 1,5 sekundy przytrzymać, żeby nie rwało. Biorąc pod uwagę, że dwójkę wrzucam często szybko, by nie piłować tej jedynki do 3k jak opisałem wyżej, to dłużej jadę wolno (no bo z jedynki ruszyłem wolno). To powoduję, że moja jazda z dynamiką nie ma nic wspólnego.

Ps. Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi :) Pomyślałem, że właśnie na forum o prawie jazdy, które przed egzaminem czytałem namiętnie, otrzymam najlepsze dla mnie odpowiedzi, rady :)
bartek20
 
Posty: 28
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2011, 15:18

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez Maniek5k » sobota 26 listopada 2011, 15:35

cman napisał(a):Yyy, chyba mówimy o samochodach w miarę współczesnych, a nie pokroju Malucha?

przynajmniej w skrzyni d16 ciezko sie jedynke wrzuca bo nie jest synchronizowana. Skrzynia z lanosów, masy opli i paru innych daewoo tak od 2000 roku, nie pamietam dokladnie do kiedy zakladana była/jest.
Borys_q napisał(a):Niezsynchronizowane biegi zgrzytają przy próbie niefachowego włączenia, jak się klinują to właśnie synchronizator je klinuje

no moze zle sie wyrazilem z tym synchronizowaniem, acz jesli jedziemy wiecej niz 10km/h to wrzucenie jedynki jest dosc mocno utrudnione, przynajmniej w porównaniu do innych biegów.
Nie mowie, ze w kazdymaucie tak jest, ale sluzbowa skoda tdi i moja prywatna nubi tak maja :P
scorpio44 napisał(a):Ja to się zastanawiam, czy to sprzęgło to Ci się przypadkiem nie ślizga...

moze po prostu kolega autor trzyma noge na pedale przez co minimalnie sie on wciska i sprzeglo nie ma pelnego docisku?
W ogole wg techniki kierowania przy zmianie biegów nie powinno sie zanadto gazu dodawac. Po co niepotrzebnie palic sprzeglo, zwlaszcza jak jestesmy mlodymi kierujacymi i nie ogarniamy zabardzo.
WojtekS napisał(a): Silniki wysokoprężne zwykle w okolicach 1500-2000 obr/min

dieselki do tego maja plaska charakterystyke momentu w calym zakresie obrotów.
WojtekS napisał(a):Zależy, na którym biegu dojeżdżasz do skrzyżowania, i z jaką prędkością, co ma przełożenie na obroty, na których znajdzie się silnik po włączeniu "jedynki" albo "dwójki".

ja dojezdzam na dwójce z reguly, bo na wolnych obrotach 2 bieg pozwala na jazde ~8-10km/h co jest wystarczajace na dojazd do krzyzówki, a zatrzymanie z takiej predkosci jest niemal w miejscu. Wg mnie nie ma sensu sie snuc na jedynce.
bartek20 napisał(a):dodaję gaz (obroty 2-2,5k), puszczam sprzęgło do połowy (ale mogę przegapić), dodaję znów gazu i puszczam do końca.

i wymieniam sprzeglo 3 razy w roku. Chlopie, auto powinno na polsprzegle samo ruszyc, z 2,5k rpm to juz prawie z piskiem lecisz. Jak go trzymasz na tych obrotach to prosze nie zwiekszaj ich juz, bo ruszyc ruszysz bez problemu a szkoda sprzegla...
Ja nie wiem co Ty za instruktora miales, ale widze ze jeszcze wieele szkolenia w kwestii ruszania potrzeba. Bez urazy, dla Twojego dobra to pisze ;)
bartek20 napisał(a):Wtedy to instruktor zauważył, że nogę trzymam w powietrzu jak puszczam sprzęgło, wtedy też dowiedziałem się, że tak nie można.

to jak ja mam jezdzic skoro mam trzymac stope na podlodze? W np. takim mitsubishi spacewagonie nie mam w ogole jak trzymac stopy na podlodze, bo tam jest taki smieszny pedal sprzegla (pierwszy spacewagon, bodajze rocznik '91)
bartek20 napisał(a):Zapytam jeszcze, bo trudno utrzymać mi obroty powyżej 1000/min dojeżdżając do miejsca zatrzymania (np. światła, korek), zwłaszcza w ostatniej fazie. Mam poniżej 20 km/h, auto ma obroty 800-900, jak wrzucę jedynkę, to wskazówka na chwilę wskoczy na 1200, ale auto zwalnia tym samym i znów 800-900. Więc robię tak, że na ostatnią chwilę wrzucam luz. Dobrze tak?

ja dojezdzam na 2 biegu, toczac sie z predkoscia wolnych obrotów silnika - czyli jakies 10km/h. Jak jestem blisko to sprzeglo -> hamulec, w miedzyczasie na luz zrzucam, zatrzymuje sie (no i gdziestam po zrzuceniu na luz puszczam sprzeglo, odruchowo juz)
Nie ma sensu wciskac jedynki na sile wg mnie. Tzn no, mi tam nie zalezy zeby jechac 3km/h wolniej niz na tym drugim biegu, a znowu deptac to sprzeglo w perspektywie 200k km przejezdzonych to jest przynajmniej jedna wymiana sprzegla. :P
bartek20 napisał(a):Problem polega jednak na tym, że auto rusza dość wolno..

jaki tam masz silnik? 1.0 czy 1.2 8zaworowy ? :P
Bo corsa b w najmniejszych opcjach silnikowych nie ma ani duzej mocy ani momentu a do sety ksiazkowo cos pod 20sekund ma bodajze, takze szalu bym sie nie spodziewał.
Bo z malucha na seryjnym silniku wyscigówki do scigania mocnych TDIków na miesci nie zrobisz, takze jesli masz wersje CB ze slabym silnikiem to bym tak sie nie przejmowal. Ja jezdzilem min. cinquecento siedemsetą, to to tez szalu nie robilo ze swiatel.
A jak chcesz nadgonic, to podkrec silnik pod odcinke (oczywiscie dopiero jak masz go juz solidnie zagrzanego), do 6-6,5k rpm ;)
No albo moze byc kwestia mechaniczna w aucie, jesli sprawdzales u mechaników to nie mowili nic? Moze nie pali na 1 gar i dlatego sie tak meczy? Ja mialem taka sytuacje w moim lanku ze 3 lata temu ze 1 cylinder nie banglał i auto jezdzilo tez dosc sredniawo.
Maniek5k
 
Posty: 277
Dołączył(a): niedziela 22 maja 2011, 15:58

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez bartek20 » sobota 26 listopada 2011, 16:43

Maniek5k napisał(a):i wymieniam sprzeglo 3 razy w roku. Chlopie, auto powinno na polsprzegle samo ruszyc, z 2,5k rpm to juz prawie z piskiem lecisz. Jak go trzymasz na tych obrotach to prosze nie zwiekszaj ich juz, bo ruszyc ruszysz bez problemu a szkoda sprzegla...
Ja nie wiem co Ty za instruktora miales, ale widze ze jeszcze wieele szkolenia w kwestii ruszania potrzeba. Bez urazy, dla Twojego dobra to pisze ;)

Tak mi mówili instruktorzy, tak nawet w internecie na różnych portalach znalazłem. Staram się mieć tak do 2k, niekiedy poniżej, ale chcę szybciej ruszyć, automatycznie, może dodam więcej gazu, może się uda (choć w sumie wiem, że to droga donikąd). To, że można ruszyć bez gazu to wiem, tylko raz - przecież wtedy to już w ogóle straciłbym dystans - półsprzęgło, powoooolne ruszenie (nie mówiąc o możliwości zgaśnięcia), potem gaz? Powiem więcej, próbowałem tak ruszać, było jeszcze gorzej.
Maniek5k napisał(a):jaki tam masz silnik? 1.0 czy 1.2 8zaworowy ? :P
Bo corsa b w najmniejszych opcjach silnikowych nie ma ani duzej mocy ani momentu a do sety ksiazkowo cos pod 20sekund ma bodajze, takze szalu bym sie nie spodziewał.
Bo z malucha na seryjnym silniku wyscigówki do scigania mocnych TDIków na miesci nie zrobisz, takze jesli masz wersje CB ze slabym silnikiem to bym tak sie nie przejmowal. Ja jezdzilem min. cinquecento siedemsetą, to to tez szalu nie robilo ze swiatel.
A jak chcesz nadgonic, to podkrec silnik pod odcinke (oczywiscie dopiero jak masz go juz solidnie zagrzanego), do 6-6,5k rpm ;)
No albo moze byc kwestia mechaniczna w aucie, jesli sprawdzales u mechaników to nie mowili nic? Moze nie pali na 1 gar i dlatego sie tak meczy? Ja mialem taka sytuacje w moim lanku ze 3 lata temu ze 1 cylinder nie banglał i auto jezdzilo tez dosc sredniawo.

Silnik 1.2 16v, 65 KM, ale nie o to chodzi. Mi nie chodzi, żeby ruszać jak torpeda, tylko normalnie jak inni. Na praktycznie każdych światłach, przy każdym zatrzymaniu sytuacja wygląda tak - rusza pierwszy, rusza drugi i ma stratę do pierwszego 5 m, ruszam ja i mam stratę 15-20 m i muszę gonić. Nie ma płynności. Nawet inni Corsiarze jak obserwuje ruszają szybciej. Nie chodzi mi właśnie o gonienie, tylko tą płynność, tego muszę się niestety nauczyć.
Autem jechał ostatnio mechanik w związku z wymianą opon, inny w związku z chłodnicą, wymieniałem chłodnice (u jeszcze innego), czyściłem EGR (u kolejnego), nikt nic nie wykrył, a sytuacja nadal ta sama. Silnik chodzi równo, odpala szybko i bez problemu. I dodam, że spalanie dość wysokie - od 7,4 do 8,8 (jazda tylko po mieście).
bartek20
 
Posty: 28
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2011, 15:18

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez Borys_q » sobota 26 listopada 2011, 17:23

Przeszukaj wszystkie pozycje pośrednie ruchu sprzęgła, jak w połowie ci za wolno, a jak puszczasz płynnym ruchem rwie, to posprawdzaj co się pomiędzy dzieje.

Corsa B powinna ci z 2 tysięcy rwać kapcie, nie dodawaj więcej gazu tylko pobaw się sprzęgłem pojedź na jakiś plac czy cuś i się pobaw trochę. Corsą 1,2 myślę że spokojnie ruszysz z 1,3 tys obrotów z w miarę ładną (jak na miasto) dynamiką
Ostatnio zmieniony sobota 26 listopada 2011, 21:47 przez Borys_q, łącznie zmieniany 1 raz
Szybka jazda nie wymaga odpowiednich umiejętności. Trzeba jedynie wiedzieć który pedał odpowiada za jej zwiększanie.
Borys_q
 
Posty: 3480
Dołączył(a): sobota 22 marca 2008, 16:36
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez lith » sobota 26 listopada 2011, 18:55

Tak po łebkach przeczytałem... i jak dla mnie nie chodzi o żadne ślizganie czy inne dziwne rzeczy. Cieszę się, że Wam autko wyrywa na 2ce na jałowych, ja tak dobrze nie mam, albo co innego uważamy za 'wyrywanie'. Tak najwyższy moment obrotowy jest tam gdzie autko najszybciej przyspiesza, jak masz max moment wysoko to nie pozostaje nic innego jak ciągnąć przy dynamicznym ruszaniu na tych biegach wyżej. I też bez dziwnych schematów typu sprzęgło do połowy, potem coś potem coś. jak zaczynasz ruszać to od razu podnosisz obroty i puszczasz sprzęgło, musisz wyczuć jak to robić, żeby właśnie nie dławic silnika i jednocześnie nie palić sprzęgła. Musisz jakoś pomiędzy 'złoty środek' znaleźć. ja nie puszczam sprzęgła na jałowych i jakoś nie wymieniam go 3x do roku. Będę jechał to się przyjrzę może przy ilu to u mnie wychodzi, bo ciężko mi tak powiedzieć.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Praca sprzęgłem a obroty, moment obrotowy

Postprzez cman » sobota 26 listopada 2011, 20:06

Maniek5k napisał(a):przynajmniej w skrzyni d16 ciezko sie jedynke wrzuca bo nie jest synchronizowana. Skrzynia z lanosów, masy opli i paru innych daewoo tak od 2000 roku, nie pamietam dokladnie do kiedy zakladana była/jest.

Wszystkie Lanosy (w tym również D16) miały synchronizowaną jedynkę, masy Opli nie chce mi się sprawdzać, natomiast sprawdziłem jeden przykładowy, Corsa A (początek produkcji 1982), zarówno w wersji z cztero- jak i pięciobiegową skrzynią miała synchronizowaną jedynkę.
Naprawdę ciężko znaleźć niezabytkowe i ogólnie w miarę normalne auto, które nie miałoby synchronizowanej jedynki.


Maniek5k napisał(a):no moze zle sie wyrazilem z tym synchronizowaniem, acz jesli jedziemy wiecej niz 10km/h to wrzucenie jedynki jest dosc mocno utrudnione, przynajmniej w porównaniu do innych biegów.
Nie mowie, ze w kazdymaucie tak jest, ale sluzbowa skoda tdi i moja prywatna nubi tak maja :P

Trudność z wrzuceniem jedynki nie ma nic wspólnego z brakiem jej synchronizacji, gdyż synchronizacja jest. Trudność wynika z tego, że im niższy bieg to, po pierwsze tym większe przełożenie, a więc większe opory skrzyni biegów (dające się odczuć właśnie podczas wyrównywania prędkości obrotowych), a po drugie tym większa różnica prędkości obrotowych (zwłaszcza przy redukcji), które synchronizator musi wyrównać.
Można oczywiście uniknąć wszelkich tych niedogodności, a więc wrzucić jedynkę bez żadnego problemu przy dowolnej prędkości (oczywiście z zakresu prędkości możliwych do uzyskania na jedynce), stosując przegazówkę (międzygaz).


Maniek5k napisał(a):dieselki do tego maja plaska charakterystyke momentu w calym zakresie obrotów.
:?: :?: :?:

Kilka przykładowych turbodiesli z grupy VW:
1.9 TDI (2000-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_12.195.jpg
2.0 TDI (2007-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_68.600.jpg
3.0 TDI (2006-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_53.871.jpg
4.0 TDI (2007-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_33.159.jpg

I dla porównania benzynowe:
1.8 (1996-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_5.801.jpg
2.0 FSI (2007-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_13.570.jpg
3.2 FSI (2007-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_70.870.jpg

A przede wszystkim turbobenzynowe:
1.8 T (1998-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_7.990.jpg
2.0 TFSI (2007-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_45.227.jpg
5.0 TFSI (2008-): http://www.audiklub.org/photo/wykresy/wykres_59.88.jpg

Chyba jest jednak trochę odwrotnie...


Maniek5k napisał(a):ja dojezdzam na dwójce z reguly, bo na wolnych obrotach 2 bieg pozwala na jazde ~8-10km/h co jest wystarczajace na dojazd do krzyzówki, a zatrzymanie z takiej predkosci jest niemal w miejscu. Wg mnie nie ma sensu sie snuc na jedynce.

A na przykład ja w swoim samochodzie 10 km/h uzyskuję właśnie na pierwszym biegu na wolnych obrotach, na dwójce mam już 16 - 17 km/h.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Następna strona

Powrót do Porady techniczne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości