Do trzech razy sztuka
1. 21.09.2010 teoria ( 0 błędów )odrazu zapisałam się się na praktyczny, termin na 27.09 godzina 08:00.
27.09.2010 mój wielki dzień ... jak przez cały weekend pogoda była rewelacyjna to tak akurat w ten dzień deszcz padał jak oszalały
bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Pan egzaminator, który wyjaśniał wszystkim czekającym zasady egzaminu i przypomniał, że na placu jeździmy ze światłami mijania i żeby się upewniać ( spojrzeć w lewo, prawo i do tyłu)o możliwości jazdy tuż przed ruszeniem, bo nawet jak się będziemy uważnie rozglądać, ale tuż przed ruszeniem się nie obejrzymy, to nie zaliczą.
Zaprosili wszystkich pod wiatę abyśmy nie zmokli i oznajmił, że będą podchodzić do nas egzaminatorzy. O 8:33 podszedł Pan K ... zaprosił do auta, przedstawił się, sprawdził moją tożsamość i zapytał czy warunki egzaminu są mi znane ...dał do wylosowania 2 zestawy kolorowych karteczek, wylosowałam klakson i światła hamowania. Pierwsze zadanie zaliczone, później przygotowanie do jazdy - "Proszę przygotować się do jazdy, jak będzie Pani gotowa proszę mnie o tym poinformować" - chodziło mu o lusterka, fotel i pasy ... ja chciałam odpalać już silnik a on otworzył drzwi i powiedział, że kazał mi się przygotować do jazdy a nie ruszać i zapytał czy już jestem gotowa, odpowiedziałam, że tak, on że kolejne zadanie zaliczone a teraz rozpoczynamy jazdę pasem do przodu i tyłu (łuk nr 4
), nie miałam problemów z tym pomimo pogody, wzniesienie no i miasto czas zacząć.
Wyjazd standardowy przez parking, z bramy na lewo, wiadomo wszystkim ustępuje bo włączam się do ruchu, po prawej stoi auto egzaminacyjne (egzaminator) które mi macha abym jechała, pytam się "panie egzaminatorze pan po prawej mnie wpuszcza czy mogę jechać ?" a on na to " to pani jest na egzaminie, proszę zachować się odpowiednio do danej sytuacji", chwila namysłu i zaryzykowałam i pojechałam, nic nie powiedział. na 2 skrzyżowaniu w lewo czyli ulica Morowa, później znowu w lewo w Tarnogajską, przez tory, na sygnalizacji świetlnej w lewo czyli Armii Krajowej, wjazd w strefę czyli Nyska, na skrzyżowaniu w prawo w Piękną, tam jest nakaz jazdy w prawo więc kierunkowskaz i zatrzymanie na strzałce i ruszamy dalej ... Armii Krajowa i ponowny skręt w prawo w Nyską i na skrzyżowaniu tym razem w lewo. Dojechałam do świateł na ulicy Pięknej koło kościoła Ducha Św. zielone więc jadę ... mały korek przede mną, minęłam sygnalizator swój na który się zapaliło już czerwone i automatycznie zielono mieli ci co byli na głównej - Bardzkiej, nie zauważyłam tego
i po hamulcach ... wymusiła pani pierwszeństwo, egzamin musi być zakończony .... jeździłam 20 min
Więc taka rada uważajcie na sygnalizatory ....
2. 04.10.10 godz 08:00
Znowu zaczęłam plac stosunkowo późno bo o 08:40 ...
Trafił mi się Pan P ... który wcześniej oblał chłopaka na placu
Znowu światła hamowania i płyn chłodnicowy ... kazał pokazać gdzie jest płyn chłodnicowy i tyle nie było mowy o min i max. Łuk bez problemu, kazał mi wybrać sobie stanowisko bo wszystkie 3 były wolne, wybrałam 2. Wzniesienie myślałam, że będę musiała poprawiać bo spaliłam gumę
) ale nic nie powiedział więc jedziemy na miasto .... z bramy w lewo, w lewo w Klimasa na skrzyżowanie śmierci czyli Klimasa i Tarnogajska w lewo, na skrzyżowaniu z sygnalizacją w lewo- Armii Krajowej, w strefę 30 - Nyską i przez skrzyżowanie prosto, w lewo w Jesionową, chwilę pokręciłam się tam i w Paczkowską, parkowanie równoległe... jakiś baran za blisko mnie z tyłu staną i kazał mi jechać dalej i zawrócić z wykorzystaniem biegu wstecznego w bramie koło supermarketu Elea no i parkowanie. Pierwsze podejście nie wyszło za bardzo skręciłam kierownicą i później nie umiałam wykorzystać korekty
podejście nr 2 wszystko ok gdyby nie krawężnik a raczej jego brak... najechałam na "krawężnik" ... no i dupa blada koniec egzaminu, 2 razy błędnie wykonanie zadania nr 5 czyli parkowanie równoległe...., mogłam kontynuować jazdę ale niestety wynik był by i tak negatywny
więc podziękowałam ... taka byłam zła że poległam na głupim krawężniku
same ptaszki na pozytyw były a przy parkowaniu przy czymś z czego raczej czułam się pewnie poległam
3. 08.10.2010 znowu godzina 08:00
Tym razem również się nasiedziałam, egzamin zaczęłam za 8:55 ... i natrafiałam na egzaminatora który mnie oblał w 1 podejściu
nie wiedziałam czy się cieszyć czy nie. Wylosowałam światło przeciwmgielne i płyn do spryskiwaczy, placyk ok ... powiem Wam że każdy egzaminator ma chyba swoje trasy bo jechałam taką samą trasą jak ostatnio do momentu w którym mnie oblał, czyli na Pięknej w Hubską, w lewo na św Jerzego, w lewo w Wapienną na stopa, w prawo w Gajową, w lewo w Przestrzenną i tam parkowanie równoległe, panicznie się bałam po ostatnim razie ale powiedział, ze potrafię, przecież ćwiczyłam, udało się. Przestrzenna - Łódzka - zawracanie, przejazd przez skrzyżowanie Tomaszowskiej i Przestrzennej oraz Przestrzenna-Gajowa, skręt w prawo, na wapiennej w lewo w św Jerzego, w prawo na Hubską, Bardzką, na skrzyżowaniu w lewo w Armii Krajowej. Myślałam że już do Worda wracam ale zaciągnął mnie jeszcze na ślimaka w prawo abym zjechała na opolską, na skrzyżowaniu w prawo w Karwińską, w prawo w Gazową i ponownie w prawo w Międzyleską tam miałam zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego w bramie, wyjazd w prawo, jechałam Gazową, Morową i w prawo w Ziebicką i do Wodu
NO I ZDAŁAM
SUPER UCZUCIE
Rady dla przyszłych zdających to aby się nie stresować, stres jest najgorszym wrogiem, mi to tak w miarę wychodziło. Starała się nie przebywać w grupie ludzi która się wymienia poglądami o niezdanych egzaminach, o tym jacy egzaminatorzy są źli itd. Wiadomo po 2 nie udanych razach byłam bardzo zła ... klnełam, że wynalazł mi miejsce do parkowania bez krawężnika ale z perspektywy czasu wiem, że to były moje błędy.
Bardzo dużo mi dało czytanie tego forum, wypowiedzi ludzi i opis ich tras
Jeszcze jedna rada,nie zniechęcajcie się i zawsze po nie udanym razie dokupcie sobie chociaż godzinkę jazdy.