kolizja kto zawinił ?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez dylek » wtorek 16 listopada 2010, 23:29

Dexiu - gdyby koleś miał powód to najprawdopodobniej w opisie sytuacji byłoby coś o omijaniu, wyprzedzaniu...
A w relacji jest :
Sytuacja ma się do tego ze pojazd jadący z pierwszeństwem ścina zakręt i jedzie lewym pasem, natomiast moja koleżanka chce wyjechać z drogi ze swojego domu i jest tam mała widoczność, chce skręcić w prawo. Wyjeżdża pół metra ze swojej drogi i jest bum,

Wg mnie pół metra wystawienia dzioba furki to jest ostrożna próba wychylenia się z drogi do posesji by zobaczyć cokolwiek. Strzał w tym momencie od kolesia zapitalającego pod prąd to pech.
Winna z mocy ustawy (włączanie się do ruchu), choć mogła na uszach stawać, by zrobić to jak najbezpieczniej i uniknąć takiej sytuacji.
Kto wie, czy największą jej winą w tym wszystkim nie było to, że nie zapewniła sobie np. lustra przed wyjazdem po drugiej stronie drogi (choć nawet jak by było to pewnie nie wykierowane tam skąd dopadł ją strzał :D), albo, że nie zapewniła sobie pomocy osoby trzeciej...
Jestem w stanie zrozumieć, że przy ograniczonej widoczności wystawiła się pół metra na jezdnię, by zobaczyć cokolwiek.
Ścinania zakrętu i jechania pod prąd przy braku widoczności już niestety nie potrafię zrozumieć. Tłumaczę to sobie może nawet i nie głupotą, ale na pewno niechlujstwem i brakiem wyobraźni.
I nie sądzę, by cman wymyślając wyprzedzania, omijania, furmanki, jednokierunkową itd. mógł zmienić moje patrzenie na tą sprawę.
Nie zmienię swojej oceny nawet jak zamiast dziury/kałuży wymyśli krater po meteorze tunguskim do ominięcia, czy zamiast furmanki zacznie wyprzedzać w tym miejscu kolumnę Talibów prowadzonych do tajnych więzień CIA . :P :D
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » środa 17 listopada 2010, 00:09

Wymyśliłem też kilka prostych pytań, na które nie odpowiadasz...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez Cyberix » środa 17 listopada 2010, 09:30

Obrazek

Dziwie się, że niektórzy nie rozróżniają skrzyżowania od miejsca gdzie skrzyżowania nie ma.

Z obserwacji z życia wziętych, zasłyszanych oraz z prasy.

W sytuacji 1. to 100% winy włączającego się do ruchu.
W sytuacji 2. 50%/50%

I ja się z tym zgadzam.

Nie zgadzam się z teoriami, że w przypadku 1. winę ponosi również niebieski. Jest wiele dróg gdzie mamy linię przerywana, żadnych zakazów, normalna droga, przy czym do tej drogi "podłączone" są posesje z których ludzie włączają się do ruchu. W takich sytuacjach wyprzedzanie byłoby ŚMIERTELNIE niebezpieczne bo każdy pajac włączający się do ruchu mógłby patrzeć tylko w lewo -> dobra jest wolne, włączam się do ruchu w prawo i bum -> mamy czołowe zderzenie.

Nie zauważyłem przepisu, który stricte zabraniałby przebywania na lewym pasie w sytuacji kiedy ten pas jest wolny, nie ma linii ciągłych, skrzyżowań i innych zakazów czy nakazów.

Podobnie na drogach o wielu pasach ruchu, powinniśmy jechać możliwie wolnym prawym pasem, ale NIE DOSTANIEMY mandatu za to, że przejechaliśmy 100 metrów lewym pasem ale tylko za UPORCZYWĄ jazdę lewym pasem przez dłuższy odcinek (okres czasu). Nie widzę przepisu nakazującego bezwzględne zajmowanie prawego pasa.

Mało tego, na wielu drogach, o małym natężeniu ruchu, jeździ się po prostu środkiem drogi, dopiero zbliżając się do nadjeżdżającego z przeciwka pojazdu zbliżamy się do prawej krawędzi. (a jak ktoś był np. w Egipcie to wie jak to tam wygląda).
Cyberix
 
Posty: 2071
Dołączył(a): poniedziałek 22 lutego 2010, 19:49

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez maryann » środa 17 listopada 2010, 10:46

martinistera napisał(a):jest tam mała widoczność, chce skręcić w prawo. Wyjeżdża pół metra ze swojej drogi i jest bum
Nawet ten opis rodzi wiele pytań. Ale choć autorowi tematu chodziło o ta konkretną sytuację, to obgadalismy więcej na zapas, bo po tej można co najwyżej puścić łezkę.
Zatem jeśli taka sytuacja ma być jakąkolwiek lekcją na przyszłość, trzeba rozważać i jej alternatywne modyfikacje.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez sankila » środa 17 listopada 2010, 23:30

Cyberix napisał(a):Jest wiele dróg gdzie mamy linię przerywana, żadnych zakazów, normalna droga, przy czym do tej drogi "podłączone" są posesje z których ludzie włączają się do ruchu. [...]Nie zauważyłem przepisu, który stricte zabraniałby przebywania na lewym pasie w sytuacji kiedy ten pas jest wolny, nie ma linii ciągłych, skrzyżowań i innych zakazów czy nakazów.

Tu nie chodzi o znaki i przepisy, tylko o widoczność.
Jak Ty widzisz wyjeżdzający samochód, to i on Cię widzi, a wtedy poczeka. Ale jak jest osiedle domków jednorodzinnych, ściana żywopłotów i metr chodnika, to byłbyś idiotą, pchając się na lewy pas, bo "oni się włączają i mają mi ustapić". "Oni" g... widzą i trzeba się z tym liczyć.
Same przepisy nie wystarczą, czasem trzeba użyć rozumu.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez lith » czwartek 18 listopada 2010, 00:51

A co mnie ich żywopłoty obchodzą... jak nie może z domu wyjechać to niech sobie go przytnie.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez kopan » czwartek 18 listopada 2010, 23:09

Cyberix napisał(a):Jest wiele dróg gdzie mamy linię przerywana, żadnych zakazów, normalna droga, przy czym do tej drogi "podłączone" są posesje z których ludzie włączają się do ruchu. [...]Nie zauważyłem przepisu, który stricte zabraniałby przebywania na lewym pasie w sytuacji kiedy ten pas jest wolny, nie ma linii ciągłych, skrzyżowań i innych zakazów czy nakazów.

W ubikacji też nie ma instrukcji obsługi.
Ale są ogólne przepisy porządkowe:
1.
2.
Tylko niektórzy wkładają głowę ....
Sankila napisał(a):Tu nie chodzi o znaki i przepisy, tylko o widoczność..

Ależ oczywiście że chodzi o przepisy i znaki.
To tylko niektórzy są wyznawcami super świętych konkretnych przepisów a reszta przepisów to wg. nich to takie tam fiu bździu.
I pytają, zadają pytania a odpowiedzi wg nich nie ma.
Prawo, odpowiada - ale im prawo nie odpowiada. :spoko:
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez DEXiu » piątek 19 listopada 2010, 02:15

lith napisał(a):A co mnie ich żywopłoty obchodzą... jak nie może z domu wyjechać to niech sobie go przytnie.

A dom też mieliby "sobie zburzyć"? Albo płot przestawić? A może słup energetyczny wyrwać?
Powtarzam się, ale bardzo ubolewam nad tym, że nasze prawo (a raczej jego "stróże") stawia w uprzywilejowanej pozycji tych, których zdecydowanie za wiele rzeczy g*o obchodzi, a myślenie o czymś poza końcem własnego nosa - chyba boli. Owszem - włączająca się do ruchu nie ustąpiła pierwszeństwa. I co z tego? Jakoś nadal nikt nie wskazał paragrafu mówiącego, że "wymuszenie pierwszeństwa jest jednoznaczne z byciem sprawcą ewentualnego wypadku". Inna rzecz, że tak jest powszechnie interpretowane.
Rozumiem, że gdyby nasz rajdowiec, biorący zakręt niemalże driftem, posunął się dalej i nie tylko ściął zakręt, ale wręcz celowo dokręcił kierownicę, aby uderzyć w wyjeżdżającą ze swej posesji dziewoję (załóżmy chwilowo, że jeszcze nie zdążyła wyjechać nawet trochę na jezdnię), to nadal jest jej wina, bo "miała ustąpić każdemu - nigdzie nie jest powiedziane, że nie dotyczy to jadących chodnikiem"? Gdyby nie to, że nie wiemy jakie były odległości, prędkości i widoczność, to nie wahałbym się obciążyć całą winą skręcającego.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » piątek 19 listopada 2010, 11:28

DEXiu napisał(a):Powtarzam się, ale bardzo ubolewam nad tym, że nasze prawo (a raczej jego "stróże") stawia w uprzywilejowanej pozycji tych, których zdecydowanie za wiele rzeczy g*o obchodzi, a myślenie o czymś poza końcem własnego nosa - chyba boli. Owszem - włączająca się do ruchu nie ustąpiła pierwszeństwa. I co z tego?

viewtopic.php?p=245783#p245783
viewtopic.php?p=245832#p245832
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez sankila » piątek 19 listopada 2010, 15:40

DEXiu napisał(a):"wymuszenie pierwszeństwa jest jednoznaczne z byciem sprawcą ewentualnego wypadku". Inna rzecz, że tak jest powszechnie interpretowane.
Nie jest tak źle. To tylko na tym "forumie" traktuje się włączającego do ruchu jak pedofila w więzieniu - można mu zrobic wszystko, a i tak jego wina, bo "się włączał"
W realu, jeżeli zahaczysz wyjeżdżającego przodem, tyłem czy skosem, i będziesz się stawiał, że miałeś pierwszeństwo, policjant zada sakramentalne pytanie: "a gdyby to było dziecko/kobieta/staruszka, to też byś w nie wjechał, bo masz pierwszeństwo"? I wtedy mądrzej jest się zamknąć, ewentualnie liczyć na wygraną przed sądem. A wtedy udowodnij, że nie miałeś absolutnie żadnej możliwości uniknięcia kolizji.
To jest głos w dyskusji a nie: "zaśmiecanie forum, wprowadzanie bałaganu, kłótnia, prowokacja".
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez piotrekbdg » piątek 19 listopada 2010, 15:59

W realu, jeżeli zahaczysz wyjeżdżającego przodem, tyłem czy skosem, i będziesz się stawiał, że miałeś pierwszeństwo, policjant zada sakramentalne pytanie: "a gdyby to było dziecko/kobieta/staruszka, to też byś w nie wjechał, bo masz pierwszeństwo"? I wtedy mądrzej jest się zamknąć, ewentualnie liczyć na wygraną przed sądem. A wtedy udowodnij, że nie miałeś absolutnie żadnej możliwości uniknięcia kolizji.


Jeżeli skręcam w drogę poprzeczną to przechodzący po takiej jezdni pieszy ma pierwszeństwo przed moim pojazdem i muszę mu ustąpić. Natomiast nie wiem nic o ustępowaniu pierwszeństwa włączającemu się do ruchu na drodze poprzecznej.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez cman » piątek 19 listopada 2010, 16:54

sankila napisał(a):...policjant zada sakramentalne pytanie: "a gdyby to było dziecko/kobieta/staruszka, to też byś w nie wjechał, bo masz pierwszeństwo"?

"Po pierwsze nie jesteśmy na ty, panie posterunkowy/sierżancie/aspirancie, a po drugie oczywiście, że bym wjechał, gdybym nie miał innej możliwości."

sankila napisał(a):A wtedy udowodnij, że nie miałeś absolutnie żadnej możliwości uniknięcia kolizji.

Nie, nie, trochę Ci się pomyliło: to wy mi udowodnijcie, a konkretniej sprawca kolizji, że miałem możliwość jej uniknięcia.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez maryann » sobota 20 listopada 2010, 09:26

sankila napisał(a):na tym "forumie" traktuje się włączającego do ruchu jak pedofila w więzieniu - można mu zrobic wszystko, a i tak jego wina, bo "się włączał"
A źle? JEDYNE co go może usprawiedliwiać to brak możliwości ustąpienia pierwszeństwa a zwykle to się łączy z niekorzystnym położeniem miejsca i wykroczeniem innego uczestnika.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez DEXiu » sobota 20 listopada 2010, 19:30

cman ==> Akurat jednokierunkowa niczego nie zmienia w moim stanowisku - nadal wina jednej bądź drugiej strony uzależniona jest od widoczności w tym miejscu i innych okoliczności (prędkości i rozkładu dróg - co się pośrednio wiąże z widocznością). Nawet gdyby tam była jednokierunkowa o jednym pasie ruchu - nadal niczego to nie zmienia. Bo art. 16 wg mnie jest tu niejako tylko "przy okazji" na niekorzyść skręcającego. Osobiście na miejscu wymiaru sprawiedliwości skorzystałbym tutaj z przepisów związanych ze szczególną ostrożnością etc. Przy czym wszystko oczywiście zależy od tego, jakie były dokładne okoliczności (w szczególności wygląd miejsca zdarzenia), a tego się już raczej nie dowiemy (przynajmniej w tym przypadku).
Podałeś wiele przykładów na "bezsensowność obwiniania jadącego lewym pasem". Ale wszystkie one się opierają na założeniu, że osoba "prowokująca" wypadek zrobiła to wręcz celowo, bo mogła bez problemu odpowiednio wcześnie zobaczyć jadącego lewym pasem i właściwie zareagować/nie reagować. Tutaj nie wiemy jak było. Jeżeli 10 metrów za zawrotką jest ostry zakręt w lewo (patrząc z perspektywy zawracającego jeszcze przed wykonaniem manewru), zza którego nic nie widać, to trudno obwiniać kogoś, że zawrócił, wjechał na lewy pas nie widząc nikogo i nagle ktoś się na tym lewym pasie pojawił i z dużą prędkością wjechał mu w bagażnik... :roll: Pozostałe przypadki podobnie.

Co do ostatniego postu maryanna - w zależności od przyjętych założeń (bo fakty są nieznane):
maryann napisał(a):niekorzystnym położeniem miejsca
Jest.
maryann napisał(a):i wykroczeniem innego uczestnika
Jest.
:)
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Re: kolizja kto zawinił ?

Postprzez maryann » poniedziałek 22 listopada 2010, 09:41

Zapomnialeś o pakiecie 51% akcji:
maryann napisał(a):brak możliwości ustąpienia pierwszeństwa
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości