A w relacji jest :
Sytuacja ma się do tego ze pojazd jadący z pierwszeństwem ścina zakręt i jedzie lewym pasem, natomiast moja koleżanka chce wyjechać z drogi ze swojego domu i jest tam mała widoczność, chce skręcić w prawo. Wyjeżdża pół metra ze swojej drogi i jest bum,
Wg mnie pół metra wystawienia dzioba furki to jest ostrożna próba wychylenia się z drogi do posesji by zobaczyć cokolwiek. Strzał w tym momencie od kolesia zapitalającego pod prąd to pech.
Winna z mocy ustawy (włączanie się do ruchu), choć mogła na uszach stawać, by zrobić to jak najbezpieczniej i uniknąć takiej sytuacji.
Kto wie, czy największą jej winą w tym wszystkim nie było to, że nie zapewniła sobie np. lustra przed wyjazdem po drugiej stronie drogi (choć nawet jak by było to pewnie nie wykierowane tam skąd dopadł ją strzał

Jestem w stanie zrozumieć, że przy ograniczonej widoczności wystawiła się pół metra na jezdnię, by zobaczyć cokolwiek.
Ścinania zakrętu i jechania pod prąd przy braku widoczności już niestety nie potrafię zrozumieć. Tłumaczę to sobie może nawet i nie głupotą, ale na pewno niechlujstwem i brakiem wyobraźni.
I nie sądzę, by cman wymyślając wyprzedzania, omijania, furmanki, jednokierunkową itd. mógł zmienić moje patrzenie na tą sprawę.
Nie zmienię swojej oceny nawet jak zamiast dziury/kałuży wymyśli krater po meteorze tunguskim do ominięcia, czy zamiast furmanki zacznie wyprzedzać w tym miejscu kolumnę Talibów prowadzonych do tajnych więzień CIA .

