przez Qóba » środa 18 lutego 2009, 14:18
Opiszę moje trzy podejścia, za trzecim razem zdałem.
Wcześniejsze dwie próby - oblane na mieście.
I próba, egzamin dnia 19.11.2008, godzina bodajże 13:35, egzaminator p. Jan G.
Plac bezbłędnie.
Wyjazd z bramy w lewo, na pierwszym skrzyżowaniu znowu w lewo, przejazd przez tory, na skrzyżowaniu w drogę podporządkowaną (ul. Wschodnia), tu popełniłem drugi błąd, bo skręcałem w podporządkowaną tak jak bym zawracał, bo chciałem lepiej zobaczyć czy nic nie jedzie, po wjeździe w podporządkowaną parkowanie prostopadłe przodem, wyjazd tyłem i na skrzyżowaniu skręt w lewo, w ul. Smętną, przy tym wjeździe w ul. Smętną popełniłem drugi błąd, czyli złe ustawienie się do skrętu w lewo. Potem cały czas prosto, przejazd przez tory, nakaz skrętu w prawo w ul. Dworcową, wyjazd na trakt św. Wojciecha w prawo, potem kawałek prosto, skręt w ul. Nowiny w prawo, tam zostałem poproszony o zawrócenie - zrobiłem wg. mnie i wg. egzaminatora mały błąd, bo zawracałem na trzy a jest tam dość wąsko, mogłem np. przy użyciu bramy, ale zostało mi to zaliczone. Potem wyjechałem na Trakt św. Wojciecha, zawróciłem na wysepce i skręt w prawo w jednokierunkową ul. Gościnną, tam miałem od razu za kościołem skręcić w lewo. Niestety, nie wiedziałem, że jest to jednokierunkowa i nie zjechałem do lewej. Egzaminator kazał mi objechać i powtórzyć manewr zaznaczając, że mam uważniej patrzeć na znaki. Niestety, ponownie ten sam błąd, egzamin zakończony z wynikiem negatywnym, wróciłem do PORDu bez przesiadki.
II próba, egzamin dnia 11.02.2009, godzina 9:30, egzaminator Czesław ?.
Plac zaliczony z małymi problemami przy przygotowaniu do jazdy - nie wiedziałem która żarówka pali się przy włączonym stopie i jak powinno fachowo nazywać się sprawdzanie luzu w skrzyni biegów.
Rękaw, górka bezbłędnie.
Wyjazd z bramy w lewo, potem w lewo, przejazd przez tory, skręt w podporządkowaną ul. Wschodnią, parkowanie prostopadłe przodem, wyjazd tyłem. Tu pierwszy błąd - złe ustawienie się do jazdy (zajmowałem 1,5 pasa), manewr do powtórzenia. Na skrzyżowaniu w lewo, drugi błąd - złe ustawienie się do skrętu w lewo. Ulicą Smętną prosto - tutaj błąd, że nie wymijałem stojących samochodów na chodniku/ulicy, potem przez skrzyżowanie prosto - tu kolejny błąd, bo nie pomachałem głową lewo-prawo, przez przejazd kolejowy, tu błąd, nie zredukowałem do 2 biegu, nakaz skrętu w prawo w ul. Dworcową, tam parkowanie ukośne przodem, mini błąd, przy wyjeździe do tyłu użyłem dobrze kierunkowskazu, ale potem wykręcając do przodu nie użyłem wcale. Wyjazd na Trakt św. Wojciecha w lewo, tu mini błąd, bo mogłem zająć lewy pas i potem zmienić na prawy a ja czekałem aż oba będą puste i będę mógł jechać. Potem kawałek prosto i skręt w prawo w ul. Nowiny, zawracanie na skrzyżowaniu, nie zredukowałem i mi zgasł, potem z powrotem w prawo na Trakt św. Wojciecha i cały czas prosto aż do skrętu w prawo w ul. Starogardzką. Tam miałem za samym wjazdem na skrzyżowanie z ul. Nowiny skręcić w lewo na placyk i tam zawrócić. Aby to zrobić musiałem przeciąć pas przeciwny, paliło się czerwone światło dla jadących z naprzeciwka, ale była luka i wtedy powinienem skręcić. Ja jednak ze stresu przeczekałem to, zapaliło się dla nich zielone i stałem jak ten jełop. Aż nagle w tym całym wolno jadącym "korku" trafił się uprzejmy koleś, który się zatrzymał, mrugnął mi światłami i dał znać ręką żebym jechał. Ja zapytałem się czy mogę egzaminatora, on powiedział, że to moja decyzja po czym z zniecierpliwieniem westchnął, więc pojechałem. Na placyku przerwanie egzaminu, przesiadka, wymuszenie pierwszeństwa przejazdu.
III próba, 16.02.2009, godzina 20:00, egzaminator lat ok. 35, normalne podejście do egzaminowanego.
Śnieg napierdziela jak cholera, w życiu nie jeździłem po ciemku i nie wiem do czasu wejścia do samochodu jak się włącza wycieraczki.
Przygotowanie do jazdy bezbłędnie, łuk bezbłędnie, górka też, chociaż była cała zasypana, koła buksowały, ale jakoś Punciak dał radę ;)
Z bramy w lewo, drogi całe białe, na skrzyżowaniu w lewo, przejazd przez tory, wjazd w podporządkowaną ul. Wschodnią, parkowanie prostopadłe przodem, wyjazd tyłem, na skrzyżowaniu w prawo, przejazd przez tory i cały czas prosto ul. Równą, po drodze egzaminator zapytał tylko "panie Kubo, mamy więcej biegów?", ja oczywiście wtedy zmieniłem z 2jki na 3jkę i potem już o tym pamiętałem, skręt z pierwszeństwem przejazdu w ul. Sandomierską, ul. Sandomierską prosto, skręt w lewo na skrzyżowaniu, w ul. Mostową, przejazd przez tory, przejazd przez tą bramę, potem cały czas prosto, skręt z pierwszeństwem w ul. Pod Zrębem, potem ul. Augustyńskiego, skręt w prawo w ul. Okopową, na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną skręt w prawo w ul. Toruńską, cały czas prosto, następnie skręt w jednokierunkową, w lewo, w ul. Jałmużniczą, następnie w prawo w ul. Śluza, następnie w prawo, w jednokierunkową ul. Wróbla, na końcu tej ulicy zawracanie na skrzyżowaniu i znowu w przeciwnym kierunku, drugą stroną ul. Wróbla, prosto, ul. Łękową aż do skrętu w ul. Sempołowskiej, potem skręt w ul. Reduta Dzik, potem ul. Chłodna i skręt z niej w ul. Łąkową, z ulicy Łękowej skręt w prawo na ul. Podwale Przedmiejskie, egzaminator wydaje polecenie skrętu w prawo na najbliższym skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną, zmieniam pasy na skrajnie lewy, na skrzyżowaniu ze światłami skręt w lewo w ul. Długie Ogrody, tam parkowanie ukośne przodem, wyjazd tyłem, skrzyżowania równorzędne, cały czas prosto, następnie skręt w lewo w ul. Szopy, tam ograniczenie do 30 km/h, kawałek dalej już do 20 km/h, na skrzyżowaniu prosto w ul. Kamienna Grobla, potem w lewo w ul. Śluza, kolejno w prawo w jednokierunkową ul. Jałmużnicza, potem w prawo w ul. Toruńską, cały czas prosto, przy dojeździe do skrzyżowania z sygnalizacją świetlną przy ul. Okopowej hamowanie z włączonym ABS (żółte się nagle zapaliło :D), skręt w prawo w ul. Okopową, na rozwidleniu w prawo pod górkę, skręt w prawo na światłach w ul. Podwale Przedmiejskie, następnie skręt w prawo w ul. Rzeźnicką, ul. Rzeźnicką cały czas prosto, nagle polecenie proszę tu zaparkować i coś egzaminator mówi, nie zrozumiałem go, wysiada do samochodu, ja już się przestraszyłem, że przesiadka a on tylko wycieraczki wytrzepał i jedziemy dalej :P Na końcu ul. Rzeźnickiej skręt w prawo w ul. Augustyńskiego, zawracanie na skrzyżowaniu i w stronę PORDu ul. Pod Zrębem, ul. Mostową, ul. Sandomierską, ul. Równą, wjazd do PORDu, komenda, proszę puścić kierownicę i nic nie robić, koleś zaparkował ze swojego fotela, proszę wyłączyć wszystko, wyjmuje jakąś kartkę i mówi ... "EGZAMIN ZAKOŃCZONY WYNIKIEM POZYTYWNYM, DZIĘKUJĘ!" :D
Ogólnie największym problemem jest stres.
W pierwszych dwóch próbach robiłem trochę błędów, w ostatniej próbie maksymalnie się skoncentrowałem (przerażała mnie myśl o dodatkowych 5 godzinach jazdy, które trzeba wykupić po 3 nieudanych próbach) i przejechałem na dobrą sprawę bez błędów - jedyna uwaga to ta na początku dot. używania wszystkich biegów.
Polecam zdawanie egzaminów po ciemku i ew. w śniegu - ja jechałem wolniej niż znaki wskazywały, było puściutko, znaki lepiej oświetlone światłami. Mi było łatwiej niż w dzień gdzie kręciło się tam tysiące ELEK i innych samochodów.
Pozdrawiam i powodzenia :]
Ostatnio zmieniony niedziela 01 marca 2009, 16:32 przez
Qóba, łącznie zmieniany 1 raz