przez Hml » czwartek 26 kwietnia 2007, 20:21
Moj ojciec ma auto z 15-20 lat już i nigdy mu się coś takiego nie przytrafiło, kiedyś w nocy tylko jechałem z matką, wracałem od ciotki o 2 w nocy i na środku ulicy przed puszczą niepołomicką leżał ogromny owczarek (chyba przed chwilą potrącony) i z przeciwka jechało auto i nie dało się go ominąć i przejechaliśmy po flakach...
Mój znajomy kupił sobie ostatnio autko, tak szanował itp że ostatnio jechał w nocy i mu sarenka wyskoczyła prosto na maskę i cały przód skasowany, nie jechał szybko 80-90
Coś kręcicie bo znam wiele osób co mieszkają na wsi/ w miasteczku i mają swój garaż lub trzymają na podwórku i nigdy im się takie coś nie przydarzyło, ostatrnio tylko moja matka przejechała na plamę gołębia, który sobie chodził po ulicy i nie miał zamiaru odlecieć - do dzisiaj ma o to wyrzuty sumienia 8)
7 maj 07 - 12 lipiec 07 Cały Kurs
7 wrzesień 07 - (T+ P-)
12 październik 07 - P+
