Czy Wy szanowni forumowicze widzicie swoją śmieszność ?? Najpierw trzeba dać przykład "z góry": zadbać o drogi, ich właściwe wykonanie i oznakowanie, znieść absurdalne przepisy, a dopiero potem zabierać.
Własnie wróciłem z Włoch (przez Austrię i Niemcy). W Polsce przez 8 godzin jazdy umęczyłem się okrutnie (2 radary spotkane). Potem... sama bajka z jazdy. co ciekawsze we Włoszech są podobne ograniczenia do naszych i nikt ich nie przestrzega. W Mediolanie jeżdzą jak chcą, a i tak przez dwa tygodnie pobytu nie widziałem żadnej stłuczki. A policjant z radarem, czegoś takiego nie ma. Kochani to nie do końca wina prędkości, że w naszym pięknym kraju jest tak niebezpiecznie. Poza tym znając Polaków, po zabraniu prawa jazdy będą jeździć bez i co im wtedy zrobimy ? Więzienia są pełne
Ja w sumie też tak uważam. Powinni się też wziąć za system szkolenia kierowców, których zamiast uczyć myślenia na drodze, uczy się ślepego przestrzegania przepisów i schematycznego wykonywania wszystkich czynności, byle tylko zdać ten egzamin. I potem jest sytucja nietypowa, albo choćby zwykłe wyprzedzanie i delikwent nie wie co robić. Wg. mnie bardziej niebezpieczni są tacy, co fanatycznie przestrzegają dozwolonej prędkości, niż ci, co trochę przygrzeją, ale MYŚLĄ na drodze.
Przekroczenie prędkości i przekroczenie prędkości to mogą być 2 całkiem różne sprawy i jak już ktoś powiedział trzeba by to oceniać indywidualnie.