Cztery osoby, które zdały egzamin w białostockim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego będą musiały zdawać jeszcze raz, bo w samochodzie zepsuły się kamery nagrywające przebieg jazdy. Prawo mówi, że w razie awarii egzamin trzeba powtórzyć.
Cztery osoby będą musiały ponownie zdawać egzamin na prawo jazdy, bo w samochodzie zepsuły się kamery nagrywające przebieg jazdy (fot. arch.)
11. kwietnia egzamin zdawało osiem osób. Połowa nie zdała i te osoby są w lepszej sytuacji - bo za darmo dostaną kolejną szansę.
Jak powiedział Krzysztof Janowski egzaminator z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku - Nie ma problemu z tymi osobami, które nie zdały. Egzamin przeprowadzimy powtórnie na koszt WORD-u. Natomiast jest problem z tymi osobami, które zdały. Bo egzamin muszą powtórzyć, a lżej na pewno nie będzie. - Nie ma mowy o tym, żeby te osoby zostały potraktowane w ulgowy sposób. To będzie normalny egzamin, w normalnej procedurze – powiedziała Elżbieta Filipowicz dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Białymstoku.
Nie ma gwarancji, że ta historia nie będzie się powtarzać. Kamery w autach egzaminacyjnych zamontowane są dopiero od dwóch miesięcy i w tak krótkim czasie kilkakrotnie zdążyły się już popsuć.
Też zdawałem 11. kwietnia, trzymajcie kciuki, żeby to nie było w moim samochodzie... Prawdopodobieństwo 1/5... Jeszcze raz zdawać, to była by porażka... Napisaliby w którym samochodzie.
Pozdrawiam!