- Kod: Zaznacz cały
Warszawa: 5 osób zginęło w wypadku
fot. TVN24
Pięć osób zginęło, dwie w stanie ciężkim trafiły do szpitala - to wynik tragicznego wypadku, do którego doszło rano na wiadukcie w Warszawie. Samochód wjechał w grupę ludzi czekających na autobus. Kierowcy może grozić do 12 lat więzienia.
Przyczyną wypadku była brawura kierowcy, który jechał zbyt szybko - według policji i świadka (kierowcy wyprzedzanego samochodu) - prawdopodobnie ponad 100 km/h. Na wiadukcie (na Trasie Toruńskiej nad ul. Modlińską) jest ograniczenie do 40 km/h. 29-latek nie odniósł poważnych obrażeń, był trzeźwy. Obecnie znajduje się na obserwacji w szpitalu, jest pilnowany przez policję.
Jak relacjonował ekspert wydziału ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji Wojciech Pasieczny, ford focus jadący w kierunku Bródna podczas wyprzedzania innego samochodu uderzył w krawężnik; odbił się od niego i wjechał w przystanek autobusowy, gdzie stało kilkanaście osób.
[img]http://wiadomosci.onet.pl/_i/0601/tvn24/wypadek_wawa02d.jpg[/img]
Dwie osoby siłą uderzenia zostały odrzucone na odległość 30 metrów i spadły z wiaduktu (z wysokości 5-6 metrów), ginąc na miejscu. W dół runął również samochód - kierowca nie odniósł jednak większych obrażeń, wyszedł z niego o własnych siłach.
"Był w szoku, krzyczał, wzywał pomocy" - mówił jeden ze świadków.
Na miejscu zginęło dwóch mężczyzn i kobieta, wkrótce po przewiezieniu do szpitala zmarł kolejny mężczyzna. Kilka godzin o życie walczyła 21-letnia dziewczyna - jej również nie udało się uratować.
"To kolejny wypadek, do którego w ostatnich dniach dochodzi na tym wiadukcie - mimo obowiązującego ograniczenia prędkości" - powiedział Pasieczny.
"Tak będzie dopóki kierowcy nie uświadomią sobie, że przez swoją głupotę mogą kogoś zabić" - mówili wstrząśnięci policjanci.
Śledztwo wszczęła już Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Północ. "Sprawca wypadku jest obecnie w szpitalu i do czasu decyzji lekarzy prokuratura nie będzie przeprowadzać z nim żadnych czynności" - powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur. Dodała, że jeśli jego stan się poprawi, zostanie zatrzymany.
Postępowanie na razie jest prowadzone na podstawie artykułu Kodeksu karnego, który przewiduje od 6 miesięcy do 8 lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Prokuratura nie wyklucza jednak zmiany kwalifikacji na artykuł mówiący o "sprowadzeniu katastrofy w ruchu lądowym" ze skutkiem śmiertelnym - za co grozi od 2 do 12 lat więzienia.
Obecnie przesłuchiwani są świadkowie. Wkrótce będzie też powołany biegły z dziedziny ruchu drogowego.
Utrudnienia na trasie trwały prawie trzy godziny.
LInk
jak zwykle zabici niewinni ludzi a kiedowca o wlasnych silach wychodzi z auta.
(special edited for cappricio :*)