Instruktorzy

Tutaj możecie zamieszczać opinie dotyczące kursów na prawo jazdy

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Myslovitz » poniedziałek 09 stycznia 2006, 00:25

Vella napisał(a):Nie pamiętam już czy płaciłam 1100 czy 1200 ale to chyba tanio nie jest?

Nie tanio, ja płaciłam 950 zł i miałam badziewie, więc 1100 czy 1200, to już wcale nie tak mało:x

Vella napisał(a):Mój też palił - ale stanowczo zaprotestowałam i nie palił w aucie.

I bardzo słusznie.

Ośrodek "Tęcza", w którym się doszkalam, zatrudnia tylko i wyłącznie niepalących instruktorów, więc nie ma tego "palącego" problemu w ogóle.
Jest nawet info na ich stronie o niepalących instruktorach :P
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez kamilka » poniedziałek 09 stycznia 2006, 09:40

Vella napisał(a):początkującemu trudno ocenić swoje postępy a tym samym pracę instruktora.

Przecież pracę instruktora to juz oceniła.
Chyba nie doczytałaś :wink:
Każda jazda 45 minut a nie godzina i jazda po tej samej trasie przez 5 godzin. No bo więcej ich nie miała.
Vella napisał(a):A z tą zmianą szkoły - to wcale nie jest takie proste. Skoro już połozyli łapę na pieniądzach to tak łatwo ich nie oddadzą.

I tu jesteś w błedzie. To, że sie zapłaciło to wcale nie znaczy, że się nie można przenieść. Trzeba spróbować a nie narzekać teraz na szkołę a potem na to, że sie nie zdało egzamniu.
Znajoma właśnie zabrała kasę i przeniosła się gdzie indziej. Pewnie, że robili problemy ale wszystko da się załatwić. Od czegoś jest nadzór nad OSK gdzie zawsze można sie odwołać. No ale znajoma nie musiała aż tam chodzić wystarczy, że wspomiała o takiej mozliwości.
A tu tylko na forum narzekania na niezdane egzaminy bo szkoła była nie dobra.
kamilka
 
Posty: 8
Dołączył(a): wtorek 13 grudnia 2005, 22:31
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Vella » poniedziałek 09 stycznia 2006, 10:23

No widzisz kamilko, sytuacja nie zawsze jest tak prosta i oczywista.
Zawsze tylko 45 minut zamiast 60 - to jest jasne i łatwe do ocenienia.
Ale jesli instruktor się po prostu spóźni, to przecież nie będę robiła od razu rabanu. Wiadomo - korki, coś wypadło, bywa.
Jak raz wyjdzie do sklepu w czasie jazdy, czy każe podjechać pod swój dom bo czegoś zapomniał to też nikt nie histeryzuje.
Ale to się zbiera, zbiera, zbiera.
Po kilkunastu godzinach okazuje się, że z tych urwanych minutek straciłam już ze 2-4 godziny.
A po 30...

Na początku ufasz instruktorowi, że zaplanuje naukę tak by nauczyć jak najwięcej - nie jedziemy na plac bo "jeszcze nie panujesz w wystarczajacym stopniu nad samochodem", albo jak u mnie: "dziś pojedziemy w miasto bo musze załatwić to i to". Albo przyjeżdżamy a plac zajęty to jedziemy na inny - i pół godziny jazdy na drugi plac (Warszawa jest duża), 15 minut na placu i wracamy.
Dopiero jak się kończy kurs to widzisz, ze tego placu prawie nie było.

Dopiero jak się kończy kurs widzisz ilu rzeczy w ogóle nie uczyłaś się, bo "to się zrobi później".
(Na przedostatniej jeżdzie zapytał "to ile ci jeszcze godzin zostało?". Na ostatniej rozczarował się mocno jak powiedziałam, ze nie wezmę u niego godzin dodatkowych. "Oj, szkoda, wiesz, pouczylibysmy się" - To co robilismy do tej pory?! Wozilismy się tylko... :?

Przez 28 godzin kursu nawet nie zblizylismy się do tras egzaminacyjnych. Dał mi szansę wybrać na ostatnich zajęciach - ale już zdecydowałam, że zdaję poza Warszawą, więc wybrałam plac. I tak się potem złościł za ten plac, bo chciałam na gładki daleko od centrum (a nie górki-dołki na Torwarze) i spóźnilismy się z powrotem 8 minut (a zaczeliśmy jazdę z 25 minutowym opóźnieniem...).

Jak jesteś początkująca to nie jest niczym dziwnym, że przy parkowaniu instruktor mówi "puść kierownicę i pedały, ja zaparkuję". No co, pomaga bo trudno...
Ale kiedy robi to samo na ostatniej lekcji?
I to nawet na placu! Nie ufał mi, że przejadę między innymi stanowiskami, między pachołkami, by dojechać do naszej części placu? "Oj, bo tak będzie szybciej" :?

Gdybym trafiła na jakiegoś chama. Na kogoś, kto swoja niekompetencją zraziłby mnie już na początku - to nie miałabym wątpliwości. Zmieniłabym instruktora. W ostateczności ośrodek, ale przy tylu instruktorach chyba zmiana OSK nie wchodziła w rachubę.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Myslovitz » poniedziałek 09 stycznia 2006, 11:03

Vella napisał(a):No widzisz kamilko, sytuacja nie zawsze jest tak prosta i oczywista.
Zawsze tylko 45 minut zamiast 60 - to jest jasne i łatwe do ocenienia.
Ale jesli instruktor się po prostu spóźni, to przecież nie będę robiła od razu rabanu. Wiadomo - korki, coś wypadło, bywa.
Jak raz wyjdzie do sklepu w czasie jazdy, czy każe podjechać pod swój dom bo czegoś zapomniał to też nikt nie histeryzuje.
Ale to się zbiera, zbiera, zbiera.
Po kilkunastu godzinach okazuje się, że z tych urwanych minutek straciłam już ze 2-4 godziny.
A po 30...


Dokładnie :? Ja obliczyłam, że z 30 godz. kursu, przez spóźnienia instruktorki, bo np. pomyliło jej się miejsce, w którym się umówiłyśmy (raz miało to być pod sklepem a drugim razem na parkingu: miałyśmy 2 takie miejsca) albo inne spóźnienia miałam urwanych ok. 5 godzin :!: 5 godzin mniej :!:

vella napisał(a):Na początku ufasz instruktorowi, że zaplanuje naukę tak by nauczyć jak najwięcej - nie jedziemy na plac bo "jeszcze nie panujesz w wystarczajacym stopniu nad samochodem", albo jak u mnie: "dziś pojedziemy w miasto bo musze załatwić to i to.
Dopiero jak się kończy kurs widzisz ilu rzeczy w ogóle nie uczyłaś się, bo "to się zrobi później".

Dokładnie tak, cały czas wierzyłam, że wreszcie udamy się na plac i się go po prostu nauczę.
Kiedy jednak zwróciłam uwagę instruktorce, to się obraziła i stwierdziła, że ona chyba wie lepiej, czy ja się nadaję na plac czy nie :twisted: Wierzyłam naiwnie, że widocznie nie, że jednak instruktorka wie, co mówi :x

Vella napisał(a):Przez 28 godzin kursu nawet nie zblizylismy się do tras egzaminacyjnych.

Ja przez 30 godz. również ani razu nie zaliczyłam nawet dalszej okolicy Wordu, w którym zdecydowałam się zdawać. Zawsze było jakieś "ale", a to, że mogą być korki a to, że to daleko...

Vella napisał(a):Gdybym trafiła na jakiegoś chama. Na kogoś, kto swoja niekompetencją zraziłby mnie już na początku - to nie miałabym wątpliwości. Zmieniłabym instruktora.


No właśnie w tym problem. Moja instruktorka nie była chamska, nie krzyczała, była w sumie miła, więc na każdej kolejnej lekcji pełna byłam nadziei, że jednak coś nowego pojawi się na tych lekcjach, np. plac :>

kamilka napisał(a):At u tylko na forum narzekania na niezdane egzaminy bo szkoła była nie dobra.

Kamilko, ja na przykład nie zrzucam odpowiedzialności za niezdane egzaminy na moich instruktorów. Nie zdałam 3 razy i za każdym razem była to ewidentnie moja wina.
Mam jednak żal do mojej pierwszej instruktorki o to, że cały czas mnie zwodziła i zapewniała, że zdążymy z placem, ale niestety nie zdążyłyśmy. Jak i z wieloma innymi rzeczami, np. ruszaniem pod górkę.

Musiałam placu nauczyć się już w innym ośrodku za niemałe pieniądze :x a złe nawyki, jakie mi pozostały po pierwszym kursie, były potem piętnowane przez mojego nowego, kompetentnego instruktora i całe szczęście, ale nie łatwo jest się ich pozbyć :roll:
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pacia » poniedziałek 09 stycznia 2006, 19:28

kamilka napisał(a):A tu tylko na forum narzekania na niezdane egzaminy bo szkoła była nie dobra.

no właśnie tak jak napisała Vella sytuacja nie zawsze jest taka prosta i oczywista ... przychodzisz na kurs żeby zacząć uczyć się czegoś od podstaw, zupełnie nowej dla siebie rzeczy, dlatego ufasz instruktorowi, bo on wie lepiej (przynajmniej powinien), ma praktykę, doświadzczenie, ukończone potrzebne kursy, ale często nie ma najważniejszego powołania !!! dlatego tak często zdarza się, że ktoś narzeka bo jakby nie było ma powód, a dlaczego tego nie zmienił to już dobrze opisała Vella i Myslovitz

Ja czytając te opinie dochodze do wniosku, że naprawde dobrze trafiłam (niezdane egzaminy to tylko i wyłącznie moja wina)... mój instruktor był zawsze punktualny .. czasami nawet musiał na mnie 2-3 minutki poczekać :oops: zanim przydreptałam na umówione miejsce, plac i miasto miałam rozłożone równomiernia, a do tego jak zdecydowałam gdzie będę zdawać egzamin, to skupiliśmy się na najczęstszych trasach. :smile2:
"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Większości ludzi taki śmiech sprawai ból."
Avatar użytkownika
pacia
 
Posty: 139
Dołączył(a): wtorek 25 października 2005, 16:03
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Ciacho » poniedziałek 09 stycznia 2006, 21:15

Mój kurs kosztował 600 zł. W Tarnowie średnio tak kosztują 50 zł w tą, czy inną strone. JA miałem czterech instruktorów w tym jednego - prowadzącego. BYł miły, dobrze radził, raz na jeździe powiedział "jak ty ku**a jeździsz" co bardzo mnie zmotywowało. Następnym razejm jak miałem mieć z nim 3 godzinki naraz to nie chciałęm iść :/ W moim o.środku każdy się spózniał, a i pare jazd skończyłem ok 7 min przed czasem. Raz miałem z innym instruktorem 4 godziny naraz :( no to popłaciliśmy rachunki, pojechaliśmy do niego do moku na wieś, wzieliśy żone i małe dziecko do lekarza, zajechaliśmy - czekam 10 min aż dziecko wruci rozpłakane bo był zastrzyk, potem żona do sklepu - ja czekam jak cieć i leci kolejne 10 min :< Z koleji inny instruktor przy mojej pomocy odwiuzł do domu dwujke dzieci i żone. (-10 min postoju) Pozostałych dwuch instruktorów była w porzątku, mili uczący, przejęci... Za to mój głowny istruktor o którym wspomniałem nie palił w samochodzie, ale za to gdy był plac odrazu wychodził mówiąc "rób co chcesz' I chodził do kanciapy na fajka i kawke :( musiałem go wołąć aby coś mi podpowiedział, pomógł. Na moich ostatnich dwuch dodatkowych godzinach spóźnił się 10 min :[ Ogólnie to na początku jak się nie zdążyłęmz apisać na jazdy to miesiąc poszedł oczekiwania na auto. Np miałem jazdy 3,4 października a następne 21 listopada :o TAK BYŁO! później wziołęm sie do roboty i tak teraz czekam na plastik. A to że zdałem zawdzięczam szczęsciu, sobie, wsparciu znajomych i to że na mieście mnie nauczyli dobrze jeździć...
04.01.2006 - zdane za pierwszym razem kat B
18.01.2006 - odebrane 8)
Posiadam
a) Karte pływacką
b) Specjalną kartę pływacją tzw "żółty czepek" - nie wiesz co to? znajdz i poczytaj
Ciacho
 
Posty: 40
Dołączył(a): niedziela 11 grudnia 2005, 00:12
Lokalizacja: TARNOW

Postprzez ymonm » poniedziałek 09 stycznia 2006, 21:17

Ja nie moge zlego slowa powiedziec na mojego instruktora. Co prawda spoznial sie od 5 do 7 min, ale to chyba norma...

nie wychodzil nigdy w czasie nauki, zawsze dawal cenne rady. Kompetentny, dowcipny, z anielska (!) cierpliwoscia. Pracoholik... ciezko bylo zarezerwowac wolna godzine u niego - to moze jeden minus.

Nieraz tylko zawozilem go do marketu, zeby cos kupil. To trwalo z 5min.

Spytalem sie go - czy nie nudzi Tobie sie ta praca, ciagle to samo... ktos zdaje, nowy przychodza, taka monotonia. A on na to "Nigdy mi sie to nie znudzilo, no nieraz po prostu chcialbym szybciej do domu wrocic... robie to z pasja". I o to chodzi.

Wzialem go z polecenia. Dlatego nie bierzcie instruktura w ciemno...
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez mazak » niedziela 15 stycznia 2006, 00:15

:lol: Przecież, po to jest to forum ? Prawda ?
Wzialem go z polecenia. Dlatego nie bierzcie instruktura w ciemno...
:spoko:
JEŚLI WIERZYSZ, ŻE NIE MA RZECZY NIE MOŻLIWYCH. TO TRZAŚNIJ OBROTOWYMI DRZWIAMI
mazak
 
Posty: 231
Dołączył(a): środa 05 października 2005, 23:03
Lokalizacja: Warszawa - bemowo

Postprzez MarryAnn » niedziela 15 stycznia 2006, 03:24

Ja do mojego ośrodka trafiłam troche z przypadku - widziałam reklame w łomiankowskich autobusach i cały przystanek oklejony ich reklamą.

Ale trafiłam rewelacyjnie. Nigdy bym nie zamieniła na inny OSK
Teoria 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 10, stanowisko 6
Praktyka 13 stycznia, WORD Warszawa bemowo, godzina 12, samochód 6

24 stycznia, Białołęka Ratusz, odbiór prawka

Do kompletu brakuje mi jeszcze tylko samochodu
Avatar użytkownika
MarryAnn
 
Posty: 72
Dołączył(a): sobota 14 stycznia 2006, 23:48
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Silent » niedziela 15 stycznia 2006, 11:58

U mnie raczej się nie zdarzało by instruktor jadł w czasie jazdy... no kilka razy się zdarzyło że przybyłem na jazdy trochę zbyt wcześnie i wówczas wylatywał z niedokończoną kanapką ze śniadania, i lecieliśmy w trase ćwiczyć jeżdżenie ;) Raz się zdarzyło że podjechaliśmy pod sklep i kupił sobie soczek, ale wówczas kupił go też i dla mnie :lol: Nigdy nie było tak by samodzielnie się czymś obżerał - jeśli robił to w trakcie kursu to dzielił się żarciem z kursantem :)
Obrazek
Avatar użytkownika
Silent
 
Posty: 584
Dołączył(a): poniedziałek 01 listopada 2004, 21:06
Lokalizacja: Olsztyn / Trevelmond

Postprzez mildphoenix » niedziela 15 stycznia 2006, 12:56

Moim skromnym zdaniem 5 czy 7 minut spoznienia czy na początku czy 5 minut mniej na koncu to norma. Nie da się przyjechać na styk na godzinę i odebrać kursanta. Wszystko zalezy od natężenia ruchu, doboru trasy i uwag instruktora do kursanta. Ja co prawda konczylem punktualnie ale czasem instuktor się spoznil, bo np. byly trudne warunki. Nigdy natomiast nie zdarzylo sie zeby sie spoznil z powodu np. obiadu czy zakupów ;-)
prawo jazdy kat. B, wydane 16.01.06
Avatar użytkownika
mildphoenix
 
Posty: 118
Dołączył(a): sobota 15 października 2005, 12:43
Lokalizacja: Bytom

Postprzez cappricio » niedziela 15 stycznia 2006, 13:16

instruktorzy w mojej szkole zawsze byli na czas. nigdy spoznienia nie bylo zadnego :] TAK dobierali trasy, w TAKIM momencie zaczynalo sie droge powrotną, ze nie bylo spoznien. ale ja robilam kurs latem, wiec to zupelnie inaczej... teraz, zimą, niczego nie mozna byc pewnym... ;)
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez _Kalik_ » niedziela 15 stycznia 2006, 13:39

Mój instruktor (z polecenia znajomego) też właściwie się nigdy nie spóźniał, góra do 5 minut jak wracał z innym kursantem. Nigdzie się też nie podwoził, dwa razy tylko na stację benzynową, ale to się nie liczy :P Nigdy nie ingerował właściwie kiedy nie było to konieczne, bo np. moja koleżanka trafiła na takiego kolesia co notorycznie się spóźniał, cały czas jej pomagał sprzęgłem, żeby było szybciej i ona po zakończeniu kursu jak wsiadła do normalnego samochodu to ruszać nie umie :roll: Więc naprawdę brać z polecenia, ja swojego też na pewno komuś polecę.
Avatar użytkownika
_Kalik_
 
Posty: 59
Dołączył(a): czwartek 12 stycznia 2006, 22:15
Lokalizacja: Łódź-Widzew

Postprzez strat » niedziela 15 stycznia 2006, 14:33

Oj, faktycznie kilka przypadkow tutaj bylo ekstremalnych ale na ogol chyba przesadzacie. Moj instruktor mial jazdy czasem od 6 do 18 bez przerwy. Normalne chyba ze tez jest czlowiekiem i musi cos zjesc. Jesli szedl na 5 minut zamowic kebab to mi to nie przeszkadzalo, tak samo jak czasem musial podjechac do domu czy gdzies tam. Te 10 minut max poczekalem a do tego moglem sobie poparkowac na miescie, wyluzowac sie, przemyslec trase powrotu to co zle robie itp itd.

Co innego jesli idzie do restauracji, mojemu sie zdarzalo tylko zamawiac na placu pizze z innymi instruktorami ale tez to olewalem i robilem swoje :)
strat
 
Posty: 9
Dołączył(a): sobota 17 grudnia 2005, 22:57

Postprzez mildphoenix » niedziela 15 stycznia 2006, 15:01

No wlasnie, instruktor tez człowiek, poza tym kto by wytrzymal dlugo siedzac non stop w samochodzie, przez wiekszosc dnia :)

btw, ladne zdjecie cappricio :)
prawo jazdy kat. B, wydane 16.01.06
Avatar użytkownika
mildphoenix
 
Posty: 118
Dołączył(a): sobota 15 października 2005, 12:43
Lokalizacja: Bytom

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Szkolenie kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości