Zakaz palenia w miejscach publicznych

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Czy jesteś za zakazem palenia w restauracjach, pubach itp.?

Tak
50
65%
Nie
26
34%
Nie mam zdania
1
1%
 
Liczba głosów : 77

Postprzez cappricio » niedziela 18 grudnia 2005, 14:58

volve napisał(a):Po pierwsze jestem za zakazem palenia w restauracjach, a w pubach powinny być wyznaczone miejsca dla palacych, ktore bylyby odpowiednio wentylowane. Ja rozummie ludzi, że lubią sobie przy piwku czasem zapalic(mam troszke kumpli, ktorzy na codzien nie palą, ale jak raz na jakis czas wpadna na impreze, to zapala sobie jednego do piwka), ale powinni miec na uwadze też osoby niepalące. I dlatego przydadza sie takie miejsca dla palacych.

puby puby... ciezka sprawa... puby to miejsce, gdzie stezenie dymu papierosowego w powietrzu jest n-razy wieksze niz gdzie indziej... nie wiem co na to wlasciciele pubow, bo przeciez piwo idzie wrecz w parze z papierosami... wiele osob by pewnie zrezygnowalo z tego rodzaju rozrywki, przy zakazie palenia... :| podział miejsc w takim lokalu na 'dla palacych' i 'dla niepalacych' to wg mnie glupota, bo przyjdzie sobie 5-osobowa grupa ludzi i co? i 2 usiada w jednym pomieszczeniu, a 3 w drugim? :lol2: raczej nie :]
osobiscie puby... trawię ;) po jedym, dwoch piwach przestaje to tak bardzo przeszkadzac :] a po powrocie do domu kapiel, lacznie z myciem wloskow i wyrzuceniem ubranka do prania...

volve napisał(a): Jesliby wprowadzono zakaz palenia w miejscach publicznych, to gdzie palacze mieliby palić?? W domu rzadko kto pali, bo jednak wszystko pozniej smierdzi, dodatkowo wiekszosc palaczy nie chce truć swoich dzieci.

a cudze dzieci na ulicy to truc mozna? :> a ulice to mogą smierdziec? :> no tak, ale caly syf ze wszystkich spalin, fabryk itd itp idzie w atmosfere, wiec co tam jesli jeszcze dolozymy do tego dym z fajek...

volve napisał(a):Aha i jeszcze co do palenia w szkole. Wedlug mnie powinny być wprowadzone jakieś palarnie, lub juz niech sobie spokojnie pala w okolicach terenu szkoly. Bo jak wprowadza się takie zakazy, to wyglada to tak, że uczniowie najczesciej ida palic do toalety, chowaja sie, a pozniej nawet spokojnie nie mozna wejsc zalatrwic swoich potrzeb.

mnie to tak wkurza w szkole mojej, a juz teraz przed matura to w ogole :lol2: tak mnie smiesza te wsztstkie laseczki w szkole mojej. wejdze ich 5 (jak nie wiecej) do kibelka i pala wszystkie, szpilunie, rozowe torebki i wielkie bohaterki, maturzystki, takie dorosle, srutututu, a ja zawsze potem wchodze i otwieram wszystkie okna zeby wywietrzyc toalete :lol2: a potem jest ziiiiiiiiiiiiimnoooooo :twisted: i lalunie marzna :lol2:
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez volve » niedziela 18 grudnia 2005, 15:23

a cudze dzieci na ulicy to truc mozna? Mean a ulice to mogą smierdziec? Mean no tak, ale caly syf ze wszystkich spalin, fabryk itd itp idzie w atmosfere, wiec co tam jesli jeszcze dolozymy do tego dym z fajek...


Hehe...sama sobie zaprzeczasz :P Tak jak napisalas, jest tyle spalin, że dym od papierosów to już pikuś. Zreszta tak jak pisalem, jak ktoś idzie przede mna i pali to po prostu go wyprzedzam. Ewentualnie jakbys kogoś nie zdolala wyprzedzić, to po prostu stan sobie popatrz na jakąś wystawę(wkońcu kobietą jesteś :P )

mnie to tak wkurza w szkole mojej, a juz teraz przed matura to w ogole Laugh tak mnie smiesza te wsztstkie laseczki w szkole mojej. wejdze ich 5 (jak nie wiecej) do kibelka i pala wszystkie, szpilunie, rozowe torebki i wielkie bohaterki, maturzystki, takie dorosle, srutututu, a ja zawsze potem wchodze i otwieram wszystkie okna zeby wywietrzyc toalete Laugh a potem jest ziiiiiiiiiiiiimnoooooo Twisted Evil i lalunie marzna Laugh


I dlatego ja się oduczyłem wchodzić do toalet w skzole. Po prostu przed wyjsciem do szkoly zalatwiam swoje potrzeby i przez iles tam godzin moge wytrzymac. W szkole w sumie nic nie pije, wiec nie jest źle.
A co do tych lalun w toalecie to ostatnio byłem na domówce w andrzejki u koleżanki. Jak nam zaczeła opowiadać, o czym niektóre dziewczyny rozmawiaja przy papierosie to się za głowę złapałem.

Ups, sorki, że tak troszke dziwnie zacytowałe, że nie wstawiło emotikonek :) Nastepnym razem obiecuje poprawe :)
Avatar użytkownika
volve
 
Posty: 180
Dołączył(a): środa 21 września 2005, 16:10
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez miros » niedziela 18 grudnia 2005, 15:39

a ja dzwonic bede zawsze jak takiego czlowieka zobacze
o boze, w zywiole bym byla albo sama sie postaram o uprawnienia do wlepiania mandatow


dlatego tez jestem za wprowadzeniem zakazu palenia na ulicach. i moge sie pierwsza zglosic do informowania odwiednich wladz, jesli zobacze, ze ktos zlamal zakaz


wspolczuje, widze, ze niezla spoleczniara z ciebie wyrosnie.

bo przyjdzie sobie 5-osobowa grupa ludzi i co? i 2 usiada w jednym pomieszczeniu, a 3 w drugim? raczej nie


hmmm ja ze znajomymi zalatwiamy to troche inaczej, albo osoby niepalace sie godza na przebywanie w sekcji dla palacych albo odwrotnie i jakos nikt nikomu nie robi problemu.

ja uwazam palenie za rzecz "odbiegającą od natury"


a ja uwazam ubieranie sie za rzecz odbiegajaca od natury, przeciez jak sie rodzimy to jakos nie mamy na sobie ubran :shock: :D

ale mam beke z was. walczcie, walczcie, tylko pamietajcie, ze walczac w tak zaciekly sposob nigdy nie wygracie z palacymi.
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez cappricio » niedziela 18 grudnia 2005, 16:01

miros napisał(a):
a ja dzwonic bede zawsze jak takiego czlowieka zobacze
o boze, w zywiole bym byla albo sama sie postaram o uprawnienia do wlepiania mandatow

dlatego tez jestem za wprowadzeniem zakazu palenia na ulicach. i moge sie pierwsza zglosic do informowania odwiednich wladz, jesli zobacze, ze ktos zlamal zakaz

wspolczuje, widze, ze niezla spoleczniara z ciebie wyrosnie.

raczej nie, miros.
wiesz, gdyby wszyscy uczciwi byli i prawa przestrzegali to troche inaczej by bylo na tym swiecie. gdyby wiecej kierowcow przestrzegało ograniczen predkosci chociazby - byloby mniej wypadkow.


miros napisał(a):
bo przyjdzie sobie 5-osobowa grupa ludzi i co? i 2 usiada w jednym pomieszczeniu, a 3 w drugim? raczej nie

hmmm ja ze znajomymi zalatwiamy to troche inaczej, albo osoby niepalace sie godza na przebywanie w sekcji dla palacych albo odwrotnie i jakos nikt nikomu nie robi problemu.


w moim towarzystwie tez tak jest...

miros napisał(a):ale mam beke z was. walczcie, walczcie, tylko pamietajcie, ze walczac w tak zaciekly sposob nigdy nie wygracie z palacymi.

noo bo to bardzo smieszne ze ktos nie pali i mu to przeszkadza, prawda?
to co moze trzeba petycje z prosbami wysylac do kazdego palacza z osobna (zeby sie zaden urazony i pominiety czasem nie poczuł), zeby gdyby zechceli zwrocic na innych uwage i moze... moze jednak odeszli ten jeden metr dalej, ale tylko jeden! nie dalej, nie nie, Wasza Wysokość Palaczu :/

po co sie w ogole innymi przejmowac, wazne ze mi jest dobrze, wszechobecny egoizm :/
Avatar użytkownika
cappricio
 
Posty: 788
Dołączył(a): sobota 20 sierpnia 2005, 16:27
Lokalizacja: Łódź

Postprzez miros » niedziela 18 grudnia 2005, 16:25

noo bo to bardzo smieszne ze ktos nie pali i mu to przeszkadza, prawda?


widzisz, mnie to wlasnie nie smieszy. ja rozumiem, ze niepalacym moze przeszkadzac dym tytoniowy. to jest raczej normalne.
juz ci zreszta mowilem, ze staram sie palic tak zeby innym nie przeszkadzac. fajka pod wiata na przystanku wsrod czekajacych pasazerow zapalilem raz i odrazu jedna babka mi zwrocila uwage, zebym odszedl dalej. powiedzialem przepraszam i sie oddalilem tak zeby innym nie przeszkadzac. od tamtej pory pod wiata pale tylko jesli jestem sam, albo jest juz pod nia inna osoba palaca. jak jest wiecej osob to poprostu odchodze, albo przestaje palic.

w moim towarzystwie tez tak jest...


no to, po co to wczesniejsze zdanie napisalas? "bo przyjdzie sobie 5-osobowa grupa ludzi i co? i 2 usiada w jednym pomieszczeniu, a 3 w drugim? raczej nie"

ja jestem przeciwny takim zakazom (o paleniu na ulicy) bo sam zachowuje sie fair i pale tak zeby innym nie przeszkadzac.

po co sie w ogole innymi przejmowac, wazne ze mi jest dobrze, wszechobecny egoizm


no wlasnie cappricio po co bedziesz sie przejmowac palaczami, wazne ze tobie bedzie dobrze jak juz nie beda ci smrodzic na ulicy. wszechobecny egoizm :/

buhahahaha, koniec tematu dla mnie. dziekuje
na nowym forum od 05 Lip 2002, na starym od 2001
kat B: wydane 15.04.02
zdane za pierwszym.

Obrazek
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Re: Zakaz palenia w miejscach publicznych

Postprzez Tomek_ » niedziela 18 grudnia 2005, 16:25

Robik napisał(a):Kolejne państwo(Hiszpania) wprowadziło zakaz palenia w miejscach publicznych. Co o tym sądzicie?


A to bardzo ciekawe bo ostatnio jak bylem w Hiszpanii ok rok temu to w elegancko urzadzonych przedzialach kolejowych w pociagach wiekszosc kopcila ze az milo i nikt slowa nie powiedzial. Troche bylem zaskoczony bo nawet w Polsce palacze w pociagach wychodza do przestrzeni miedzy przedzialami. To samo bylo w miejscach publicznych,np na dworcach.
Osobiscie jestem przeciwny zakazowi palenia w miejscach publicznych :D
Ostatnio zmieniony niedziela 18 grudnia 2005, 16:26 przez Tomek_, łącznie zmieniany 1 raz
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Myslovitz » niedziela 18 grudnia 2005, 17:38

cappricio napisał(a):a ja mam pytanie offtopowe:
czy w warszawie mozna pic alkohol w miejscach publicznych w szklankach? :>:>:>
bo ja widzialam jak bylam ze dwa lata temu w warszawie dwoch panow na przystanku, ktorzy se pili w szklaneczkach :hmm:

Oczywiście, że nie wolno i nie tylko ze szklanek, ale i z butelek też :roll:
Nie wolno jeszcze kraść, bić innych, przekraczać prędkości, parkować w niedozwolonych miejscach itd. itp. a jednak ludzie tak robią i nie tylko w Warszawie :> :wink2:

Co do głównego tematu tego wątku, jako osoba niepaląca, również jestem za zakazem palenia w miejscach publicznych :!:
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez pacia » niedziela 18 grudnia 2005, 18:34

Należe do grona niepalących :lol: ... jednak po systematycznych wizytach w różnych pubach przywykłam do tego, że po powrocie do domciu (o ile siły na to pozwalają) trzeba sie wykąpać, umyć włosy, a wszystkie ubrania wrzucić do pralki :?
dlatego uważam, że wystarczy wydzielać miejsca dla palących i dla nie palących tak, żeby wilk był syty i owca cała :D
"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie.
Większości ludzi taki śmiech sprawai ból."
Avatar użytkownika
pacia
 
Posty: 139
Dołączył(a): wtorek 25 października 2005, 16:03
Lokalizacja: Katowice

Postprzez Matylda » niedziela 18 grudnia 2005, 18:48

Dosyć ożywiona dyskusja się wywiązała na ten odwieczny problem. Ja niestety jestem wielbicielką "dymka", ale staram się nie utrudniać innym oddychania :smoke:
Nie palę w mieszkaniu i wychodzę na papieroska na balkon, w samochodzie też nie palę, na ulicy w życiu nie zapaliłabym, ale to chyba dlatego, że jestem kobietą i jakoś tego nie widzę. Uważam, że karanie mandatami nie przyniosłoby skutku, gdyż znając realia naszego kraju nie byłoby możliwe wyegzekwowanie tych kar, podobnie jak w sprawie sprzątania psich odchodów...niestety.
Myślę, że tylko i wyłącznie od kultury człowieka zależy jak się zachowa. Najlepiej nie utrudniać życia sobie i innym. Pozdrawiam :smile2:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez scorpio44 » niedziela 18 grudnia 2005, 19:55

Ja od siebie chciałem jeszcze dodać, że jestem w pozytywnym szoku, widząc liczbę osób niepalących na naszym forum. Jednak to chyba prawda, że na szczęście nastaje moda na niepalenie. Wszyscy forumowicze, którzy bywali na spotkaniach, a nie wypowiedzieli się w tym topicu, również są niepalący. Tak trzymać!
PS: Mirek, Matylda: to naprawdę obciach palić. ;) :D :D (Nie bijcie).
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Robik » niedziela 18 grudnia 2005, 21:16

esli chodzi o restauracje, puby itd to powinny byc poprostu wyznaczone sekcje dla palacych i juz nie ma problemu.


Tylko że dym to prawie gaz i rozchodzi się wszędzie. Przecież wiadomo, że jak lokal ma, powiedzmy 400 m kwadratowych, a dla palaczy przeznaczy się, powiedzmy, 20 m kwadratowych, gdzie zbierze się, powiedzmy, 10 kopciuchów, to zapewne po kilku minutach dym będzie na terenie całego budynku. Tak więc to fikcja. Wg mnie powinno być: chcesz zapalić, wychodzisz na dwór i tam się trujesz.
Wkurza mnie nie tylko trucie niepalących przez palaczy bez naszej zgody, ale także to, że przez nich śmierdzimy. Po każdej wizycie w pubie, dyskotece całe ubranie jest prześmierdnięte(zobaczcie, jak reagują na Was domownicy, gdy po imprezie wracacie do domu). Nadaje się tylko do prania. W przeciwnym wypadku roztacza się ode mniei smród jak od palacza. A ja nie życzę sobie, by np. jakaś ładna dziewczyna pomyślała sobie, że jestem palaczem i przez to mnie przekreśliła.

Na koniec cytuję powiedzenie mojego dziadka: "Gdy chłopak całuje dziewczynę, ktora pali, ma wrażenie, że całuje popielniczkę".
Avatar użytkownika
Robik
 
Posty: 264
Dołączył(a): środa 28 lipca 2004, 19:40
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Vella » poniedziałek 19 grudnia 2005, 00:21

Matylda napisał(a): Nie palę w mieszkaniu i wychodzę na papieroska na balkon,
Pół wakacji przesiedziałam w pokoju przy zamkniętym oknie, :evil:
pan z sąsiedniego mieszkania (pół piętra niżej) lubił sobie wyjść z papieroskiem na balkon.
Czy ten dym jakoś złosliwie leciał akurat do mnie? :cry:

Wkurza mnie niemiłosiernie kiedy palacz kopci pod wiatą (bo w końcu kto ma stać i moknąć na deszczu? Przecież nie palacz, jeszcze by mu papieros zamókł... :>),
ale wcale nie lepiej jest kiedy "uprzejmy" palacz przejdzie dwa metry w bok. Przecież dym nie trzyma się człowieka tylko unosi, i śmierdzi niemiłosiernie.
A na przystanku naprawdę nie ma już gdzie uciekać. Z lewej palą, z prawej palą, obok też ktoś własnie papierocha wyciąga... masakra :(
I ten ostatni haust przed wejściem do autobusu, nabrac w płuca ile się da, rzucić peta pod nogi i wsiadamy. Aaaaaargh :evil: :evil:

Matylda napisał(a):Myślę, że tylko i wyłącznie od kultury człowieka zależy jak się zachowa.
Fakt. Niestety, cechą charakterystyczną wszelkich narkomanów jest to, że narkotyk przesłania im cały świat. Nic się nie liczy tak jak pofolgowanie nałogowi. Nawet przy najlepszych chęciach to i tak nie ma co liczyć , że palacz całkowicie uwolni innych od (pardon) swojego smrodu. :evil:
Ja to rozumiem, to jest uzaleznienie, choroba psychiczna i fizyczna. Rozumiem ale pogodzić się z tym nie mogę.
Przez 18 lat byłam biernym palaczem. Podobno mama nie paliła będac w ciąży, ale ja od najwczesniejszych lat pamiętam chmurę dymu, jaką częstowali mnie moi rodzice.
Gdy to się skończyło, organizm się odtruł i teraz reaguję alergicznie nawet na niewielką ilość dymu.

W tym roku zmarła moja współlokatorka. Zabiła ją mokowiscydoza. Przez wiele lat ta dziewczyna nie była w stanie poruszać się środkami komunikacji publicznej, dym nikotynowy miał fatalny wpływ na jej płuca...

Robik napisał(a):Tylko że dym to prawie gaz i rozchodzi się wszędzie. Przecież wiadomo, że jak lokal ma, powiedzmy 400 m kwadratowych, a dla palaczy przeznaczy się, powiedzmy, 20 m kwadratowych, gdzie zbierze się, powiedzmy, 10 kopciuchów, to zapewne po kilku minutach dym będzie na terenie całego budynku. Tak więc to fikcja

Pewnie, ze fikcja. Ostatnio w sfinksie siadłam przy stoliku dla niepalących, liczyłam na spokój ale co z tego, kiedy palił pan przy sąsiednim (!) stoliku. Całkowicie legalnie, tamten stolik był dla palących, nawet mu kelner przyniósł popielniczkę :(

Robik napisał(a):Wg mnie powinno być: chcesz zapalić, wychodzisz na dwór i tam się trujesz.
Ale gdzie na dwór? Na przystanku? Na ulicy, wymachujac wesolutko reką z papierochem? Przed budynkiem?
Wchodząc lub wychodząc z pracy, albo urzędów, banków często muszę nabrać powietrza i starać się przejść jak najszybciej. To naprawdę dusi! Palą sobie wesolutko całe grupki tuż pod tabliczką zakaz palenia. :evil:

Robik napisał(a):Na koniec cytuję powiedzenie mojego dziadka: "Gdy chłopak całuje dziewczynę, ktora pali, ma wrażenie, że całuje popielniczkę".
To samo dotyczy dziewczyn, też nie lubią całować chłopców-popielniczek.


miros napisał(a):ludzie skoro wam tak przeszkadza jesli ktos pali pod wiata przystankowa to wystarczy mu o tym powiedziec i koniec sprawy. zapewniam wam, ze wiekszosc palacych w tym momencie odejdzie na bok
Ba, ileż to już razy prosiłam o to. Na dziesiątki próśb ze zrozumieniem spotykała się ...jedna.
Ba, ileż razy prosiłam kierowcę autobusu/tramwaju o zgaszenie papierosa. Albo mnie ignorują, albo oznajmiają, ze "ich zakaz nie dotyczy" (naklejka była nalepiona z tyłu kabiny, a zatem zdaniem kierowcy dotyczy tylko tyłu autobusu!), albo stwierdzają, że "ma uchylone okno (okno było uchylone ale różnicy to jakoś nie robiło, cały dym zawiewało akurat na pasażerów), a nawet nasłuchałam się obelg i wyzwisk. Czasem faktycznie, z wielkimi oporami, i z ociąganiem, ale jednak, gaszą papierosa a potem zerkają co chwilę czy już wysiadłam. Nigdy, ani razu nie usłyszałam przepraszam.




Tak naprawdę nie rozumiem dlaczego narkotyki są zabronione, samo ich posiadanie karalne a ewidentny narkotyk jakim są papierosy nie tylko jest dostępny całkiem legalnie ale wręcz dba się o wygodę osób palących. Ćpunów. Morderców. Śmierdziuchów.

Uważam, że dorosły człowiek może robić ze swoim życiem co tylko zechce. Chce się zapić na śmierć - proszę bardzo. Chce się naćpać - proszę. Chce palić - a "na zdrowie". Czemu nie. Nie zabronię mu też skoczyć z mostu, czy strzelić sobie w nogę. (Mogę namawiać, przekonywać, udzielić pomocy, ale nie zabronię).
Ale nie ma prawa szkodzić innym.
Coś być musi... coś być musi, do cholery, za zakrętem...
Avatar użytkownika
Vella
 
Posty: 585
Dołączył(a): środa 30 listopada 2005, 22:07
Lokalizacja: Warszawa - Lublin

Postprzez Myslovitz » poniedziałek 19 grudnia 2005, 00:43

Vella napisał(a): ewidentny narkotyk jakim są papierosy nie tylko jest dostępny całkiem legalnie ale wręcz dba się o wygodę osób palących

Ano dlatego, że państwo na tym zarabia mnóstwo pieniążków (akcyza itd.), podobnie jak na alkoholu :twisted: Niestety to się raczej nigdy nie zmieni :evil:

Vello, to co napisałaś w swoim poście popieram w 100 % - dziękuję, że zawarłaś w nim wszystkie moje przemyślenia, ja już nie muszę pisać :jupi:

Mam podobną sytuację z sąsiadem, który wychodzi na klatkę schodową i kopci papierochy i cały ten obrzydliwy smród czuję w moim mieszkaniu :twisted: A pali na klatce, bo w domu ma małe dziecko, wygodniś c.h.o.l.e.r.a jasna :!:
6.03.2006 - zdane
21.03.2006 - odebrane
Avatar użytkownika
Myslovitz
 
Posty: 502
Dołączył(a): sobota 24 września 2005, 20:41
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 19 grudnia 2005, 01:26

Vella napisał(a):Tak naprawdę nie rozumiem dlaczego narkotyki są zabronione, samo ich posiadanie karalne a ewidentny narkotyk jakim są papierosy nie tylko jest dostępny całkiem legalnie ale wręcz dba się o wygodę osób palących. Ćpunów. Morderców. Śmierdziuchów

Zgadzam się z tym w 100% i tak samo argumentuję, aczkolwiek niestety muszę przyznać, że Myslovitz podała prawdziwą odpowiedź na to pytanie.
Ja jestem w o tyle lepszej sytuacji, że mnie dym nie przeszkadza, bo od dzieciństwa byłem do niego przyzwyczajony (mimo że rodzice nie palą - tata palił jak byłem mały, ale zawsze wychodził na strych, a potem rzucił, bo nie miał wyjścia, zbyt często musiał kupować papierochy, bo mu je codziennie wyrzucałem albo chowałem :D). Mówię, że sam dym mi nie przeszkadza. Natomiast bardzo mi przeszkadza ubranie nim przesiąknięte, a jest tak wcale nie tylko po powrocie z pubu! Czasem wystarczy jedna krótka rozmowa, podczas której rozmówca palił, i bluza do prania (mimo że na przykład wyprana godzinę wcześniej). Drodzy palacze - to jest PRAWDA!

Co do kierowców autobusów, to mają oni ZAKAZ nie tylko palenia, ale nawet jedzenia podczas jazdy. I jest tak chyba od zawsze. Tomek, znajdź odpowiednie rozporządzenie, bo mi się nie chce, a Ty to lubisz. ;) :D :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez Tomek_ » poniedziałek 19 grudnia 2005, 02:05

scorpio44 napisał(a):Co do kierowców autobusów, to mają oni ZAKAZ nie tylko palenia, ale nawet jedzenia podczas jazdy. I jest tak chyba od zawsze. Tomek, znajdź odpowiednie rozporządzenie, bo mi się nie chce, a Ty to lubisz. ;) :D :D


prosze bardzo:

Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym

Art. 63
5. Kierującemu pojazdem silnikowym, który przewozi osobę, zabrania się palenia tytoniu lub spożywania pokarmów w czasie jazdy. Nie dotyczy to kierującego samochodem ciężarowym, który przewozi osobę w kabinie kierowcy, i kierującego samochodem osobowym, z wyjątkiem taksówki.
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości