Po egzaminie-poweredjj

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ymonm » sobota 03 grudnia 2005, 21:28

poweredjj napisał(a):"Jakbym był twoim kolegą i byś mi powiedział,że chcesz kupić prawko odrazu bym to zgłosił na policje"

To ch**owy z Ciebie kolega. Strasznie ch**owy.
Idz na ulice, bij kierowcow. 25% z nich (statystycznie) nie ma prawka. STAN NA STRAZY MILOSCI, PRAWOSCI I SPRAWIEDLIWOSCI! :)

Rozumiem ze wszyscy Twoi koledzy, ktorzy mieli nielegalnego Windowsa, sciagniete mp3-ki, albo "zalatwili" sobie kategorie "d" do wojska, zostali przez Ciebie podani na Policje?
Moze jak jakis Twoj kolega sciagal na klasowce, to tez zakapowales o tym?


Zrozum czlowieku jedna rzecz. Czy sciagnieciem mp3 mozesz zagrzozic bezpieczenstwo swoje lub innych? Nie. Za nielegalnego windowsa? Tez nie. Za kategorie D do wojska? Tez nie! A za kupione prawo jazdy? TAAK!

Masz dziwna hierarchie wartosci. Kolezanka z bloku tez kupila prawko. I co? przez pol roku gasl jej silnik non stop, powodowala zagrozenie na drogach. W koncu sie nauczyla jezdzic (samoistnie). Wszyscy sie z niej smieja i mowia, jaka to glupia jest

Przemysl to jeszcze raz. Wyciagnij wnioski. Pocwicz. Ja na pierwszym egzaminie nawet nie wyszedlem z placu. W poniedzialek drugi i nie wiem co bedzie, ale... nawet przez mysl nie przeszlo mi "KUPIE SE PRAWKO".

Mozesz se kupic wyksztalcenie, inne rzeczy - bo tym nie zabijesz czlowieka. Prawko, to jest 'pozwolenie na bron', dlatego tego nie powinno sie kupiwac. I tyle mojej rozkminki!

Pzdr!
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez Sławek_18 » sobota 03 grudnia 2005, 21:36

Wiedzialem ze od Was - Forumowiczy nie uslysze ani jednego slowa otuchy.
"Kretyn"? Dziekuje, sami pokazujecie Wasz poziom.

I tymi slowami potwierdziles, ze jestes niedojrzalym (Kretynem to nie wiem czy nie za duze slowo) człowiekiem o braku ambicji, Opowiadasz, ze tyle w zyciu osiagnales, tyle zawdzieczasz tylko sobie. Ale glupiego egzaminu nie potrafisz zdac? Ludzi by kurcze plakali ze szczescia, ze chociaz mogli na miasto wyjechac, A ty sie poddajesz po tym jak ewidentnie popelnilem blad, blokowanie skrzyzowania/ulicy. Sam przyznales, ze miales spoko egzaminatora. Moze skorzystaj w porady psychologa (jesli jest w Mordzie) A ze słowami otuchy to naprawde chyba sobie kpisz z nas, ze moze jeszcze ci podamy adres/kontakt do ludzi co ci wyrobia to prawko. Prosze bardzo: +48 22 6210251 to zaufany "instytut". Straszny niepowazny jestes i tyle mozna powiedziec. Kazdy prawie post wskazuja to.


Temat troche zszedł na "psy".
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dianda » sobota 03 grudnia 2005, 21:44

Kupno? I co? I będziesz jeździł tak że ci na rondzie stanie samochod? Widzisz to oczyma wyobrazni czy nie? Bo jak nie, to po co kurs zaczynales...
Skoro są osoby co zdaja za 1 razem, 2,3... Powinnam to tak rozumiec ze za "en-tym" razem prawko zakupily... farciarze na całej lini, co? Za duzo kasy maja i sobie szpanuja.

Examinator nie wie czy to Twoje drugie, trzecie, czwarte (wie za 1 razem ze to Twe pierwsze, ale potem nie!) podejscie. Więc co sie rzucasz?

Nasuwa mi sie tylko jedno pytanie... po co ci to prawko? Żeby sobie udowodnić cos? Czy jak...
Zresztą załamka po 1 razie??? Z takim nastawieniem to no comments. Powinni musowo robic badania psychologiczne dla kierowcow... i życzę sobie żebyś nie wjechał mi (z kupionym prawkiem) pod kola. Z gory dzieki!

Wiem, moje slowa sa dla ciebie niczym, bo "zdałam"... Wiem jednak jedno... za głupotę nikt nie oblewa. Twój błąd widocznie byl ewidentny i to ty go zrobiles a nie Aniol Stroz. Musisz zrozumiec ze kazdy examin to sprawdzenie Twoich predyspozycji i umiejetnosci a nie proba dowalenia biednemu człowiekowi (ja nawet przy wielkim wrzasku examinatora zdalam, ale wiem ze błedu zadnego nie popelnilam, który dyskwalifikuje - tylko raz zgasl na swiatlach teoretycznie nie z mojej winy. Aczkolwiek myslalam ze juz oblalam, wlasnie po tym jednym "zdechnieciu", a ty miales ich kilka, wiec sie nie wypowiem co o tym mysle).
:arrow: Kat. B: 29.11.2005
>>>Zdane za pierwszym podejściem<<<
Obrazek
Avatar użytkownika
dianda
 
Posty: 152
Dołączył(a): piątek 28 października 2005, 10:27

Postprzez poweredjj » sobota 03 grudnia 2005, 21:59

Nigdzie nie napisalem ze nie zgadzam sie z decyzja egzaminatora. Napisalem tylko ze pomimo wielkiego szczescia i pomyslnosci egzaminu - nie udalo mi sie go zdac.
Nie mam tyle czasu i wytrzymalosci, zeby chodzic na taka "loterie" co kilka tygodni i liczyc na przychylnosc losu. Dla mnie szczytem marzen nie bylo wyjechanie na miasto. Ale zdanie prawka rowniez tym szczytem marzen nie jest. Jesli ktos placze ze szczescia, bo wyjechal na miasto - to znaczy ze chyba z nim jest cos nie tak.

Samochody na kursie mialy inaczej (tj. zle) wyregulowane sprzegla i nic na to poradzic nie mozna. Podobnie jak na to, ze na egzaminie owe samochody sa w wiekszosci nowiutkie i sprzegla sa niesamowicie czule. Tego nie mozna sie douczyc - a wyczuc samochod w kilka minut to bardzo niewdzieczne zadanie. Majac swoj samochod po kilku dniach spokojnie wyczuje sprzeglo i tyle. Jak to instruktor powiedzial mi - "zeby zaczac uczyc sie jezdzic, trzeba najpierw zdac prawko".

Poza tym pisalem juz, ale powtorze - egzaminator powiedzial ze poza tym sprzeglem ogolnie niezle sobie radzilem. Nie podchodze wiecej do egzaminu, bo nie umiem emocjonalnie radzic sobie z oczekiwaniem na egzamin (dla mnie to jak pokuta) i zwyczajnie mam wazniejsze sprawy na glowie. Sa rzeczy wazniejsze niz wlasna duma i ambicja. Nie moglem dorownac mojej Magdzie (i cokolwiek zrobie - juz jej nie dorownam), wiec cala reszta jest nieistotna.
Przyznam - mam kaca moralnego po takiej decyzji. Ale zycie nie konczy sie na prawku i tyle. A tutaj widze zgromadzenie osob, ktorych swiat nigdy nie wyszedl poza ramy prawka (inaczej po co siedziec na forum traktujacym o egzaminie, ktory ma sie dawno za soba??) - moze czas zmienic podejscie? Rozszerzyc horyzonty? :) Hehe...
Avatar użytkownika
poweredjj
 
Posty: 186
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2005, 12:46
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Wiedźma » sobota 03 grudnia 2005, 22:04

rany... można sie było tego spodziewać... tzn tej reakcji na poziomie na niezdany egzamin... skąd się biorą tacy ludzie?
Zrobił ewidentny błąd, nie zdał i się obraził... boszszsz... :roll:
BYKOM STOP! Poprawna pisownia i ortografia w Internecie.
Avatar użytkownika
Wiedźma
 
Posty: 178
Dołączył(a): wtorek 18 stycznia 2005, 16:24

Postprzez poweredjj » sobota 03 grudnia 2005, 22:12

Obrazilem sie?

Zacytuje kawalek piosenki:
"oni wiedza wszystko a ja wkurzam sie bo nic, a oni mowia mi i daja mi prawde na dloni [...] - moze cos przeoczylem, a moze nie znam sam siebie?" tak spiewal Eldo. Tutaj pasuje.

Na nikogo sie nie obrazilem. Napisalem relacje z egzaminu i moje podejscie do tematu.
Moge jedynie miec zal do osob, wyzywajacych mnie od "kretynow".
Egzaminatorowi powiedzialem ze jest mily i ze to ewidentnie moja wina (jak juz wracalismy). Powiedzialem mu ze jestem smutny ze mi sie nie udalo itd.

Ale Wy wiecie lepiej, co ja mam na mysli - prawda? :)
Avatar użytkownika
poweredjj
 
Posty: 186
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2005, 12:46
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez ymonm » niedziela 04 grudnia 2005, 00:16

poweredjj napisał(a):Zacytuje kawalek piosenki:
"oni wiedza wszystko a ja wkurzam sie bo nic, a oni mowia mi i daja mi prawde na dloni [...] - moze cos przeoczylem, a moze nie znam sam siebie?" tak spiewal Eldo. Tutaj pasuje.


Eldoka nie spiewa, tylko rapuje. To tak na marginesie.
#1 plac - miasto -
#2 Plac + miasto -
#3 3.01.'06. Plac + Miasto + ZDANE!
17 stycznia - prawko odebrane
---
Z każdym kilometrem nabywam doświadczenia...
Avatar użytkownika
ymonm
 
Posty: 224
Dołączył(a): sobota 27 sierpnia 2005, 15:44
Lokalizacja: Ostrzeszów

Postprzez ella » niedziela 04 grudnia 2005, 00:19

poweredjj napisał(a):Postaram sie skontaktowac z Modem, zeby wykasowal moje posty i usunal mnie z bazy danych.

A po co usuwać cię z bazy danych i wykasowywac twoje posty?
Ja oddzielę cię tylko od tych relacji do nowego watku bo w tym topicu z relacjami jak ktos już zauwazył zrobił sie smietnik.
A miał to być tylko topic do relacji :wink:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez WinterX » niedziela 04 grudnia 2005, 02:34

W pewnym sensie rozumiem co poweredjj ma na myśli.

Według mnie ma nieco racji. Ja to biorę bardziej od strony psychicznej.
Czy według was tak łatwo jest czekać miesiąc na nowy egzamin, czy według was tak łatwo jest spać spokojnie i zapomnieć o błędach popełnionych na wcześniejszym egzaminie? Czy jesteście pewni, że wasi znajomi was nie wyśmieją, bo nie zdaliście za 1 razem?

Sorry, ale dla mnie odpowiedź jest dość prosta. Nie jestem za tym by kupować prawo jazdy, ale nie wymagajmy od człowieka, który zdaje po 30 godzinach jazdy, by miał zachowywać się przez niekiedy 3 godziny jak rasowy kierowca. Dla mnie szczytem głupoty jest, gdy mój znajomy, który jeździ nielegalnie od 3 lat, nie może zdać egzaminu, takim to bym dopiero prawka nie dał, bo on nie mógł się przez 3 lata nauczyć.

Ponadto w moim przypadku chodzi również o czas zdawania, kiedyś jeszcze za komuny zdawało się w swoim ośrodku i nie było problemu, nawet egzaminator specjalnie przyjeżdżał, a teraz? Pierwsze dni po egzaminie to udręka, nie dało się spać i ciągle się myślało o tym co się zawaliło i, że wszystko by się oddało, by zrobić to jeszcze raz.

A co z opinią znajomych? W moim przypadku 99% znajomych zdało za pierwszym razem, a czemu ja nie mogę? Czy jestem inny od wszystkich, że choć raz w życiu nie mogę zdać tego co wszyscy, tylko zawsze jestem tym człowiekiem z drugiej kategorii? Nie będę tutaj opisywał swojego życia, ale chyba jednak tak mi się zdaje, nie wiem co jest nie tak, ale nic mi nigdy nie wychodzi, a ludzie zawsze mieli dziwny stosunek wobec mnie, nawet jak ich pierwszy raz widzę :/
Avatar użytkownika
WinterX
 
Posty: 54
Dołączył(a): środa 26 października 2005, 21:35

Postprzez poweredjj » niedziela 04 grudnia 2005, 09:50

Chociaz jeden, ktory mnie naprawde rozumie.

Jestem zdania ze w trakcie 10-20 prob udaloby mi sie. Tylko co z tymi miesiacami wypelnionymi zgorzknieniem po oblaniu i z oczekiwaniem na kolejne terminy?
Dla mnie to jakas wymyslna tortura - dlaczego nikt nie pozwala jednego dnia zdawac kilka razy?
Dlaczego nie mozna zdawac swoim samochodem, albo samochodem na ktorym sie uczylo?

Robie to dla spokoju psychicznego, zeby wyrwac sie z tego obledu i odretwienia.
Mam okropne odczucia, ze sam siebie skazuje na bycie "czlowiekiem specjalnej troski",
ale teraz nie ma juz wyjscia "dobrego" i "zlego". Jest kompromis - mniejsze, lub wieksze zlo.

A dla mnie spokoj psychiczny jest duzo wazniejszy - juz przez ostatnie tygodnie mialem powazne problemy z koncentracja w pracy (wynik - firma stracila pieniadze na zwalonych zleceniach), w domu co chwila robilem karczemne awantury o byle co. Ja nie potrafie tak zyc. Chce wrocic do normalnosci - nawet jesli w zamian mam oddac swoja dume i ambicje.
Avatar użytkownika
poweredjj
 
Posty: 186
Dołączył(a): piątek 25 listopada 2005, 12:46
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez bodek541 » niedziela 04 grudnia 2005, 10:03

Powiem tak ja też miałem załamke po 3 nieudanym podejściu i przerwałem na 2 lata prawko.Po 2 latach dojrzałem do zrobienia prawka i zdałem za 3 razem.Co na to twoja dziewczyna,że chcesz kupić prawojazdy?Wtedy właśnie będziesz gorszy od niej bo ona zdała a ja kupiłem.Tak satysfakcją jest wyjechać na miasto.Ja za pierwszym razem zdałbym i jak wracałem do ośrodka popełniłem błąd bo dla egzaminatora jechałem po środku za bardzo i wyjechal mi rowerzysta w pewnym miejscu i ja nie mialem jak wyprzedzic t zachomowalem i powiedzial ze to byl blad.Nie zdalem ale sie nie poddalem i zdalem za 3 razem.
NIGDY NIE KŁÓĆ SIE Z IDIOTAMI....SPROWADZĄ CIE DO SWOJEGO POZIOMU I POKONAJĄ DOŚWIADCZENIEM..
bodek541
 
Posty: 607
Dołączył(a): sobota 26 czerwca 2004, 18:59
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez scorpio44 » niedziela 04 grudnia 2005, 11:17

WinterX napisał(a):Czy jesteście pewni, że wasi znajomi was nie wyśmieją, bo nie zdaliście za 1 razem?
Akurat tego byłbym w 100% pewien. Powtarzam - nie słyszałem, żeby ktokolwiek kiedykolwiek śmiał się z powodu oblania egzaminu. A zresztą mało kto z moich znajomych (w różnym wieku i różnej płci) zdał za pierwszym razem.
poweredjj napisał(a):dlaczego nikt nie pozwala jednego dnia zdawac kilka razy?
to mnie rozwaliłeś. :D :D :D :D :D :D :D Jak to dlaczego? Dla dobra kursanta! Skoro kursantowi nie udało się zdać egzaminu (oczywiście zakładamy, że słusznie został oblany, bo w Polsce różnie z tym bywa, ale Ty akurat sam przyznałeś, że słusznie Cię oblał), to znaczy, że ma za mało umiejętności i potrzebuje dodatkowych godzin jazd! Jaki miałoby sens kolejne podchodzenie do egzaminu tego samego dnia? Chyba nie bardzo przemyślałeś to zdanie, jak je pisałeś. ;) :D
poweredjj napisał(a):Mam okropne odczucia, ze sam siebie skazuje na bycie "czlowiekiem specjalnej troski",
Owszem, kupując prawko - z pewnością.
poweredjj napisał(a):A dla mnie spokoj psychiczny jest duzo wazniejszy. (...) Ja nie potrafie tak zyc. Chce wrocic do normalnosci
Wierz mi na słowo, że po kupnie prawka spokoju psychicznego raczej nie będziesz miał. Na początku może tak. Ale potem długo będziesz swojej decyzji żałował. Zastanów się jeszcze.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez dianda » niedziela 04 grudnia 2005, 12:49

poweredjj jak masz taką chętkę by zdawac "Samochodem na którym się uczyłeś"... udowodnij slusznosc racji, załatw grupę :shock: niesprawnosci i bedziesz mogl swoim... Na przystosowane lusterka wystające z czubka głowy. Wyrosłe z powodu przegrzania fiolek z substancją myślową :roll: ,

To jest już nude. Szłeś na examinz nastawienbiem ze ty tylko pokrzywdzony, reszta to farciarze. Nie zdales bo za bardzo zdac chciales (ja bardzo chcialam zdac, ale nie myslalam komu co i jak, tylko wyobrazalam sobie literkę P ;) ). Nastawiales sie ze nie zdanie to zbłaznienie się, koniec swiata i to Twoj problem. Jak nie zdasz za 4-5 razem to mogę miec maciupkie watpliowsci czy bedziesz kierowcą, a teraz to normalnie jestes dla mnie chorym człekiem, bo jak inaczej... Niektorzy mature za 1 razem oblali, rok na studiach,a ty mowisz o 3tyg. czekania na kolejny termin? To ejst długo"? Daj spokoj!

Powiem ci ze rozmawialam z nauczycielami roznej masci i plci... i wyobraz sobie ze maja doktoraty a zdawali na prawicho dopiero za 3-4 podejsciem. Na domiar wszystkiego nie mogli juz presji zniesc, ta atmosfera czasem bywa nieciekawa i chcieli rzucic to w diably. Ale zdali... i zaden z nich nie myslal o kupnie. A jesli mysleli... to ich problem. Dodam ze jak cie gliny zlapia i ci udowodnia ze prawko masz lewe, to szczescia ci zycze. A spotkalam sie z sytuacja gdzie examinator za platne prawko wystawil papiury ale z błedem. Ten blad odkrywano po latach i faktycznie - prawka byly tych osob kupione. Takze nie wiesz czy ci nie dokopia i tym razem z "lepszymi" konsekwencjami. A skoro masz takiego pecha... moze lepiej zdac? :P
:arrow: Kat. B: 29.11.2005
>>>Zdane za pierwszym podejściem<<<
Obrazek
Avatar użytkownika
dianda
 
Posty: 152
Dołączył(a): piątek 28 października 2005, 10:27

Postprzez WinterX » niedziela 04 grudnia 2005, 13:27

Sam nie zamierzam kupować prawka, bo chce zdać w normalny sposób, jednak jeśli teraz nie zdam to albo zmienię WORD na Krosno albo będę coś kombinował, po prostu chyba sam siebie nie rozumiem :)

Teraz właśnie wróciłem z placu na którym jeździłem swoim samochodem, i co? Wszystkie manewry bez problemu, a samochód długi jak cholera, nawet w kopercie się zmieściłem! :)
A na egzaminie nie mogę, stres to jedno, ale to się da przezwyciężyć, najgorsze jest to, że niewiadomo jak człowiek ma się zachować w czasie examinu. Na moim pierwszym egzaminator nawet nie zwracał uwagi, gdy się zapytałem, czy mogę już zaczynać, bo już jestem gotowy, wtedy durnie bąknął, że oczywiście.

Specjalnie sobie potrenowałem teraz przed egzaminem, by mieć pewność psychiczną, że jednak umię i naprawdę umiem! Ale jeśli nie zdam to chyba sobie już daruję, bo to niestety za dużo czasu zajmuje, ale przede wszystkim chodzi o pieniądze - examin i dojazd, także uzbiera się z tego nieco ;(((
Avatar użytkownika
WinterX
 
Posty: 54
Dołączył(a): środa 26 października 2005, 21:35

Postprzez pisaq » niedziela 04 grudnia 2005, 17:43

poweredjj napisał(a):Tak, popieram bandyctwo.
Polska to kraj bandytow, gdzie Policja wspiera korupcje, gdzie wszedzie panuje bezprawie.
Dlatego wlasnie okradziono mi mieszkanie (na bardzo duze pieniadze), dlatego niedawno okradziono mnie w autobusie. Skoro bandyci maja tak dobrze, to czemu i ja mam nie skorzystac?
Nie jestem glupim malym czlowieczkiem, ktory bedzie grzecznie podchodzil 100 razy do durnego egzaminu.
Nie znam sie na motoryzacji, nigdy mnie to nie fascynowalo. Potrzebuje prawka i mam w dupie to, jak je zdobede. Jesli ktos mnie za to zlapie - to trudno. Wtedy kupie nastepne...

Wiedzialem ze od Was - Forumowiczy nie uslysze ani jednego slowa otuchy.
"Kretyn"? Dziekuje, sami pokazujecie Wasz poziom.

Wiec tak. Skoro skroili Cie w busie, okroili Ci mieszkanie i niezdales 2 razy i nie masz amiaru zdawac to jestes łajzą i tyle. Glowa pomiędzy glana a krawężnik i tyle !
Jeszcze ta xywa :D
pisaq
 
Posty: 137
Dołączył(a): sobota 05 listopada 2005, 22:55
Lokalizacja: Wojkowice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości