przez miros » sobota 22 marca 2003, 11:05
wiesz moze poprostu nie zauwazyles ze na tej drodze z ktorej wyjezdzal ow samochod, mogl stac znak "droga wewnetrzna" a to oznacza ze przy wyjezdzie z takiej drogi wlaczasz sie do ruchu czyli musisz ustapic pierwszenstwa kazdemu uczestnikowi ruchu.
nie wiem czy mi wyjdzie rysunek ale prosze tak wyglada sytuacja u mnie na wyjezdzie.
...................|.....|
......---<.......|.....|
_________.|.....|
_________.......|
...................|.....|
...................|.....|
...................|.....|
---< - znak "koniec drogi wewnetrznej"
(te kropki sa po to zeby rysunek sie dobrze trzymal)
i jest taka sytuacja. wyjezdzam z osiedla widze znak "koniec drogi wewnetrznej". zatrzymuje sie przy wyjezdzie, patrze z lewej strony jedzie samochod, chce mu ustapic pierwszenstwa, a ten stoi i czeka az ja skrece, myslac ze to ja mam pierwszenstwo bo jestem z jego prawej strony. a zeby bylo ciekawiej zaraz za skretem w lewo sytuacja sie powtarza, i mamy kolejne skrzyzowanie z droga wewnetrzna. tylko ze teraz to ja mam pierwszenstwo a wiekszosc wyjezdzajacych z tej wewnetrznej o tym nie wie (pewnie dlatego ze nie wiedza co oznacza znak droga wewnetrzna) i juz trzy razy mialbym stluczke przez jakiegos kretyna co sie na znakach nie zna.
raz jak jechalem z bratem, wyjechal z tej drogi polonez truck, prawie w nas uderzyl i oczywiscie kierowca do nas z morda ze cytat: "ja tu juz jezdze 5 lat i wiem jak sie powinno jezdzic", a moj brat na to ze mozemy sie zalozyc o samochody i udowodni mu ze to on powinien nam ustapic pierwszenstwa. w tym momencie koles zmiekl, zapalil fajka i odjechal.