Skrzyżowanie - Ominięcie pojazdu czekając na możliwość skręt

[OSKJOKER]

Witamy Serdecznie

Dziękuję za wypowiedzi temat uważam za wyjaśniony.

Pozdrawiamy

[rusel]

Czy Państwa zdaniem powód przerwania egzaminu był słuszny?

trzeba tam być, najlepiej siedzieć obok kursanta, wtedy można odpowiedzieć

[OSKJOKER]

Rozumiem, nie chodzi tutaj o jakiekolwiek podważanie decyzji bo nie oto nam chodzi - jednak o samo stwierdzenie, jak można wymusić pierwszeństwo jadąc drogą z pierwszeństwem przejazdu na pojeździe który zatrzymał się sam widząc wyjeżdżający zza innego pojazdu pojazd egzaminujący.
Zwyczajnie nas to nurtuje w jaki sposób egzaminator to mógłby uargumentować.

[Makabra]

Witamy Serdecznie

W związku z dość dziwną interpretacją egzaminatora WORDu mamy pytanie:

Całość działa się na tym skrzyżowaniu:
http://zapodaj.net/c046b62c6f094.jpg.html

Pojazd egzaminacyjny poruszał się lewym pasem (tak jak zielona Skoda Felicia) przed pojazdem egzaminacyjnym poruszał się pojazd nauki jazdy, który skręcał w lewo na skrzyżowaniu.

Tutaj już zaczyna się kombinowanie, przepisy zabraniają takiego manewru:

Pojazd egzaminacyjny , wjechał na skrzyżowanie i stanął za przejściem dla pieszych

z naprzeciwka ruszył pojazd skręcający w swoje lewo przyjmijmy Transit - gdy zauważył wyjeżdżający pojazd egzaminacyjny zza nauki jazdy zatrzymał się (bo w końcu musiał ponieważ nie miał pierwszeństwa) jednakże egzaminator przerwał bieg egzaminu z powodu wymuszenia.

A pokażą skan arkusz przebiegu egzaminu? Może coś tam jest naskrobane.

[OSKJOKER]

I to powinien być błąd numer jeden , ponieważ egzaminowany nie miał stuprocentowej pewności że zjedzie, chociaż zdążył no ale nie miał i właśnie to bym zrozumiał ale to wymuszenie strasznie mnie to nurtuje

Musiałbym zapytać się kursantki, powinna mieć.
Nie mniej jednak nie chodzi tutaj o jakiekolwiek roszczenia co do WORDu. Tylko o powiedzmy sam "fakt"

[Makabra]

Fakt faktem, wymuszenia by tam nie było, ale wtedy egzaminator by nie przerywał egzaminu. Chyba że z tyłu nadjechał ktoś prawym pasem na wprost, czego oczywiście kursant by nie zauważył, bo jakby zauważył to by nie wymusił. Ewentualnie transit i egzamin zatrzymali się na torze kolizyjnym, czyli egzaminator interweniował żeby do kolizji nie doszło. A kursant może opowiadać bajki, albo nie ma pojęcia co się tak naprawdę stało.

[LeszkoII]

O ile pojazd egz. po zmienieniu pasa ruchu na prawy na skrzyżowaniu nie przyspieszył gwałtownie, to nie widzę powodu przerwania egzaminu. W przeciwnym razie, tj. jeśli kandydat na PJ po zmianie pasa na prawy rozpędzał się nie zważając na niebezpieczeństwa lub po po prostu wyskoczył przed maskę transita (kierowca transita mógł nie przewidzieć tego nietypowego manewru), egzaminator miał podstawy do przerwania egzaminu. Zważywszy na pozycję pojazdu egz. (już za przejściem dla pieszych - sam środek powierzchni skrzyżowania), domniemywam, że egzamin został przerwany słusznie - z tytułu za "spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym" (Art. 3. PoRD).

Można rozważać, czy nie doszło do nieustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu - autor tematu pisał, że był duży ruch.

[OSKJOKER]

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź
Iluż z nas na dobrą sprawę codziennie zaburza ten ład i porządek jak w artykule 3 ... Nie mniej jednak na egzaminie oto chodzi aby nie dać właśnie takich powodów. Dziękuję za odpowiedzi i życzę dobrej nocy Temat można zamknąć aby nie przeszkadzał bo w sumie od kursantki więcej się nie dowiem