Jadę ciągnikiem rolniczym z dwoma przyczepkami każda po 14t.
Mam zielone światło skręcam w lewo na drogę o większym natężeniu ruchu. Przy wjeździe na skrzyżowanie rzucam okiem w prawo, bo są kierowcy którzy lubią to skrzyżowanie na czerwonym brać (podobno tak fajniej). Jakieś 700-800 metrów od świateł widzę jak czarny samochód wyprzedza srebrny. Droga za skrzyżowaniem idzie po łuku 90 stopni. 200-250 metrów od skrzyżowania tuż za łukiem jest przejście dla pieszych.
Jadę z zawrotną prędkością 25km/h. Jestem około 2,5 metra przed pasami kiedy na pasy wpada piłka, a za nią dziewczynka około 4 lata (matka ostro zajęta rozmową ze znajomą kawałek od pasów).
Zatrzymałem się metr przed pasami. Hamulec wciśnięty do samej gleby. I czekam teraz kiedy usłyszę uderzenie. Ale słyszę pisk hamowania. To czarne coś co było 700 metrów od skrzyżowania okazało się alfą romeo.
Zatrzymała się na wysokości mojego tylnego koła od ciągnika (cały zestaw ma długość około 21 metrów, ciągnik około 5,5 m). Ułamek sekundy później huk srebrne auto to mercedes akurat robi sobie garaż z alfy.
Alfa gdyby nie hamowała poszła by na czołówkę z Policją która tez zatrzymała się przed pasami jak zobaczyła tą dziewczynkę.
Kierowcami mesia i alfy okazali się dwaj bracia. Ten z alfy miał prawo jazdy aż 7 dni....
Co mnie zdenerwowało?
Matka co dziecka nie upilnowała to raz.
Dwa, chłopcy zaczęli do policjantów że to ja im wymusiłem na światłach. Policja szybko obaliła tą wersję

Trzy, kolejna wersja braci, że hamowałem, a nie miałem prawa

Na pytanie mundurowych odpowiedzieli że jechali 70km/h. Przecież to tylko teren zabudowany. Dodatkowo na łuku jest ograniczenie do 40.
Bilans
2 auta rozwalone
matka z dzieckiem płacz
2 kierowców zdenerwowanych
i ja ostro wku...., choć po dmuchaniu w alkomat policjant stwierdził że dobrze że to ja jechałem jako pierwszy bo nie wiadomo co by było z tą dziewczynką jakby trafiła na alfe.
Sam jestem młodym kierowcom, ale niektórych to mam ochotę pozabijać.....