No ale:

Droga jest tak, jednokierunkowa, tam gdzie jest parking, zmieści się jeden samochód, pasy nie są oznaczone, droga pokryta 'kocimi łbami'. Tam gdzie się kończy parking, robi się tak szeroko, że ze trzy samochody by się zmieściły, jezdnia pokryta kostką brukową, na środku są ułożone z niej kwadraty koloru czerwonego, aż do krzyżówki.
Skręcając w lewo, na drogę dwukierunkową (jadąc samochodem niebieskim) zawsze zjeżdżam do lewej krawędzi jezdni, zaraz gdy jest miejsce, by to zrobić, dużo wcześniej włączam kierunkowskaz. Osoba jadąca przede mną, nie miała kierunku, no ale będąc w miejscu zaznaczonym czerwonym x prawie była na moim boku, na szczęście miałem jeszcze miejsce, żeby odbić.
Gdyby doszło do stłuczki, kogo by była wina? Czy ja jeżdżę poprawnie, czy mam tak jak większość, skręcać w lewo z prawej krawędzi jezdni? Gdy w takiej sytuacji we mnie wjedzie, mam pewne szanse na odszkodowanie z OC sprawcy?