Najważniejsze żeby dobrze ogarniał przepisy, a nie oceniał 'na intuicję', żeby nie musieć się odwoływać, bo wymuszenie na stojącym samochodzie, czy pieszym który wszedł jak byliśmy przed samym przejściem, bo wycelował, żeby przejść akurat za nami. Tu akurat nie moge narzekać, mój taki był... mimo, że na logikę cos by pasowało jako błąd i zaraz po egzaminie byłem nawet przekonany, że 'przymknął oko' to spory kawałek czasu później się dowiedziałem, że może nie był to manewr idealny i elegancki, ale jednak z przepisami zgodny i pod błąd sie nie kwalifikujący.
Oprócz tego oczywiście mołoby być bez stresującej atmosfery... u mnie był wybitnie nerwowy i atmosfera ogólnie nieciekawa

jakies akcje typu, że przychodzi jeden egzaminator, wyczytuje gościa i każe mu przejśc 'za bramkę' i mówi, że zaraz wraca. Na co przychodzi drugi i z japą na typa, że tu wszedł, i na tlumaczenia, ze mu kazano, że 'mnie to nie obchodzi, proszę z tąd wyjść, co pan cobie mysli, o jest niedopuszczalne' itd..... albo ktos robi plac ja czekam nastepny na placu przed swoją wiata przystankoautobusopodobną, jakaś dziewczyna przed swoją, no to podszedłem pogadać... na co egzaminator przechodząc, ze jakim prawem przeszedłem spod swojej wiaty (cos ok. 3m) i, że jak chce w ogle podejśc do egzaminu to mam tam czekać, a nie gdzieś łażę... i że plac to nie miejsce na pogaduchy, każdy ma czekać przed swoja budką... ogólnie jeszcze przed rozpoczęciem egzaminu atmosfera strasznie napięta... potem specjalnie nie lepiej.