przez ezka » niedziela 04 lipca 2004, 17:48
fragmenty opisow wypadkow (podobno autentycznych) z protokolow zgloszeniowych pzu, autorzy- mezczyzni :)
:arrow: Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem którego nie mam.
:arrow: Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
:arrow: Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione kiedy wystawiłem przez nie rękę.
:arrow: Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
:arrow: Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
:arrow: Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
:arrow: Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną
:arrow: Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
:arrow: Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.
:arrow: Mój samochód był legalnie zaparkowany kiedy wjechał w inny pojazd.
:arrow: Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
:arrow: Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem
:arrow: Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
:arrow: Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
:arrow: Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości
:arrow: Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
:arrow: Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
:arrow: Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
:arrow: Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
:arrow: Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
:arrow: Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
:arrow: Zatrąbiłem na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałem.
:arrow: Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
:arrow: Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
:arrow: Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
:arrow: Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
:arrow: Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
:arrow: Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
:arrow: Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego : "Tak, klaksonem"
Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
:arrow: Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
:arrow: Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
:arrow: Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
:arrow: Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
:arrow: Doberman zjadł wnętrze samachodu, kiedy byłem w sklepie.
:arrow: Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
:arrow: Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu".
:arrow: Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
C :arrow: o mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
:lol: :lol: :lol:
cdn.. :D