Jakim cudem umowa zobowiązująca Państwo do uwzględnienia w swoim prawodawstwie takich a takich zagadnień w takim a takim zakresie z możliwością rezygnacji z części lub ... itd. może być bezpośrednio aktem wyższego rzędu dla ustawy zawierającej konkretne przepisy.
Bo tak stanowi konstytucja RP, bo takiej wykladni przepisow konstytucji dokonuje doktryna i judykatura.
Jakiej kategorii osób mogą być naruszone prawa ??
Jak u nas obowiązuje PORD to tą potencjalną kategorią osób są obcokrajowcy.
Doszło do kolizji drogowej Polak jechał zgodnie z PORD obcokrajowiec zgodnie ze swoim PORD zgodnym z Konwencją Wiedeńską.
Obydwaj jechali zgodnie z (swoimi) przepisami.
Obydwa państwa ratyfikowały Konwencje Wiedeńską.
W tym przypadku kto winny kolizji ??
Ty twierdzisz że Polak winny bo Konwencja Wiedeńska jest prawem nadrzędnym nad naszym PORD i zgodnie z art. 91.1 stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana a durny Polak nie kontroluje państwa więc winny.
Bo zamiast uczyć się przede wszystkim Konwencji Wiedeńskiej uczył się PORD.
Zamiast sobie samemu rozstrzygnąć które przepisy mu pasują ślepo uwierzył w PORD.
Nie zauważasz końcówki art. 91.1 <<< chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania
Ustawy>>>
Ja twierdzę że winnym jest Państwo Polskie bo nie dostosowało naszego prawa do Konwencji Wiedeńskiej.
Uczestnicy kolizji są niewinni.
Jakiej kategorii to dotyczy? Np. kierowcow, ktorym policja moze potencjalnie wlepic mandat za utrudnianie ruchu, poniewaz ustapili miejsca pieszym zgodnie z konwencja, a niezgodnie z PORD, czego zreszta dotyczyla dyskusja w poprzednim watku.
A w przedstawionym stanie faktycznym za bardzo splycasz problem. Istnieja bowiem jeszcze inne rozwiazania, bardziej prawdopodobne rozstrzygniecia. W takim przypadku najpierw nalezy rodzielic ta sytuacje na dwa przypadki. W przypadku prawa karnego sa przeslanki wylaczajace wine sprawcy, a wsrod nich blad co do prawa (a jesli nie ma winy, to nie ma przestepstwa), na co skutecznie moze sie powolac przecietny obywatel, bo nikt nie ma obowiazku znac przepisy w takim stopniu zaawansowania. Co do prawa cywilnego, sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, bo odpowiedzialnosc dzieli sie na dwa typy w zaleznosci czy doszlo do kolizji samochod-pieszy, czy samochod-samochod, odpowiednio odpowiedzialnosc na zasadzie ryzyka i na zasadzie winy. Summa summarum takze i w tym przypadku mozna sie uwolnic od odpowiedzialnosci, powolujac sie na blad co do prawa. Nie zmienia to jednak faktu, ze w razie konfliktu PORD z Konwencja, bezposrednio skuteczne sa przepisy konwencji. A jesli juz nawet dojdzie do jakiegokolwiek ukarania ktoregos z poszkodowanych, to obie strony maja otwarta droge sadowa, w ktorej mozna zlozyc wniosek do TK o rozstrzygnieciu zgodnosci odpowiednich przepisow ustawy z konwencja, a to z kolei otwira droge do pozwania Skarbu Panstwa o odszkodowanie za szkode poniesiona w zwiazku z wydaniem aktu normatywnego niezgodnego, w tym przypadku, z ratyfikowana umowa miedzynarodowa.
Art. 91.
1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw
Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest
bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania
ustawy.
2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie
ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
Tu nie ma czego z czym godzić bo jak można pogodzić zobowiazanie państwa że coś wykona z konkretnymi przepisami z PORD
Chodzi o to ze panstwo musi zrobic to prawidlowo. W tym przypadku panstwo nie wywiazalo sie ze zobowiazania z nalezyta starannoscia, wskutek czego moze ucierpiec obywatel. Oczywiscie, obywatel w przypadku nieslusznego potraktowania przez panstwo moze zastosowac odpowiednie srodki sadowe. Ale znacznie latwiej zastosowac odpowiednie przepisy od razu niz zglaszac sie do sadu z kolejna sprawa, ktora moglaby byc rozstrzygnieta z powodzeniem bez udzialu tego sadu.
Nie Kolego podobnie ale zupełnie inaczej jest z dyrektywami UE.
A mówi o tym:Art.91.3
3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej
organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane
bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.
Taaa, po pierwsze napisalem PODOBNIE, a nie TAK SAMO. A mowienie ze jest zupelnie inaczej to juz totalna bzdura. O pierwszenstwie i ewentualnym stosowaniu umow miedzynarodowych mowia poprzednie przepisy konstytucji w stosunku do zacytowanego. I odnosza podobny skutek co przepisy z art. 91 ust. 3
Ps. Powiedz mi jedną rzecz:
Jeśli to co twierdzisz przyjąć za prawdę to dlaczego od uchwalenia Konstytucji nie uczą NIGDZIE tam gdzie by było to bezwzględnie konieczne - przepisów Konwencji Wiedeńskiej.
Po pierwsze, skad te informacje ze nigdzie nie ucza i z jakich powodow nie ucza? Przeprowadzales jakies badania statystyczne? Jesli tak, to podaj wyniki. Z tego co pamietam, to moj instruktor podczas kursu na prawo jazdy wspominal o tych niescislosciach. Moje przypuszczenia co do tego sa takie - z reguly tam gdzie tego ucza, wykladaja ludzie ktorzy maja male pojecie o szczegolach tworzenia i stosowania prawa - ucza PORD, ktore zreszta znaja doskonale, bo to jest wystarczajace do nadania uprawnien do prowadzenia pojazdu, bo nie musza az tak wglebiac sie w szczegoly, a poza tym niescislosci miedzy ustawa i konwencja, z tego co sie orientuje, nie mialy jak na razie powszechnego przelozenia na praktyke . A jesli nawet takie cos mialo miejsce, to z reguly ludzie nie maja pojecia co do przyslugujacych im praw.
Po drugie, nie jest to zaden argument, bo w tym kraju wielu rzeczy nie ma, a ktore byc powinny.