BOReK napisał(a):No, 130 to sporadycznie na pustej i szerokiej dwupasmówce się zdarzy, ale wtedy już zwykle komfort jazdy spada. Dla mnie i dla większości znajomych optimum to właśnie 100 lub góra 110 w trasie.
To jaki problem? Poza obszarem można 90-100. Jak już bardzo chcesz 100-110, to pewnie mandatu nie dostaniesz, bo radary są ustawiane na tolerancję większą.
BOReK napisał(a):Natomiast twojego podejścia do celu szybkiej jazdy nie jestem w stanie pojąć. To już tylko czas się w życiu liczy? Bo ja na przykład po prostu lubię jechać tak, żebym czuł że się przemieszczam. To jest czyste czerpanie przyjemności z podróży.
A niektórzy lubią czuć, że żyją i czerpać przyjemność z życia i nie podoba im się, że czyjeś czerpanie przyjemności z podróży tego życia ich pozbawia.
Jak chcesz czuć, że się przemieszczasz, idź na tor wyścigowy/rajdowy/cokolwiek. Zresztą jadąc po mieście 70 zamiast 50 czujesz że się przemieszczasz i czerpiesz przyjemność z podróży? Pewnie nie, a wielu ,,normalnych'' tak po mieście jeździ zabierając innym życie dla pozornej przyjemności.... Tylko nie sądzę, że dla przyjemności. Raczej funkcjonuje tu wadliwe pojęcie, że trzęsąc się z nerwów, skacząc z pasa na pas, przyciskając gaz uda nam się przyjechać do roboty wcześniej.... A w efekcie: Wrzód żołądka, zajechane auto, kupa kasy na benzynę i być może zabity pieszy.
Tak czy siak -- dla lubiących prędkości i nerwy są tory. Drogi są do przemieszczania się... A przemieszczanie się ponad dozwolone prędkości wcale skuteczne nie jest.