Lewoskręt w lewo .. kolizyjny czy nie

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez DEXiu » sobota 21 czerwca 2008, 13:09

kopan napisał(a):A skąd Ci się to wzięło ??
Przecież gdyby to prawda była to przy lewoskrętach z naprzeciwka sterowanych sygnalizatorami S-3 mielibyśmy same kolizje lub gdyby ktoś pojechał bezkolizyjnie a drugi kolizyjnie to oczywiście w przypadku bum byłaby wina tego jadącego bezkolizyjnie.

No a nie? Zresztą być może nie kojarzę/nie pamiętam takiej sytuacji, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić jednoczesnych zielonych sygnałów S-3 dla lewoskrętu z przeciwległych kierunków :roll: To trochę kłóci się z bezkolizyjnością takiego manewru.
DEXiu
 
Posty: 1093
Dołączył(a): wtorek 12 czerwca 2007, 17:17
Lokalizacja: Jaworzno

Postprzez kopan » sobota 21 czerwca 2008, 16:40

Kłuci się z Twoim pojęciem prawidłowego toru jazdy przy lewoskręcie ale jest powszechnie stosowanym sposobem sterowania strumieniami ruchu z naprzeciwka.

Lewoskręty bezkolizyjne – sygnalizatory S-3.

Tor jazdy bezkolizyjny o innym nikomu się nawet nie śni.
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez dylek » sobota 21 czerwca 2008, 20:19

Taaaa - z małym "ale".... jednoczesny lewoskręt na S-3 jest wyraźnie skanalizowany znakami poziomymi...... Jak nie ma wyraźnie wyznaczonego liniami bezkolizyjnego sposobu pokonania skrzyżowania to zapomnij o równoczesności....

A co do wyższości jednego sposobu skręcania nad drugim ???
Polecam patrzeć jak się ustawiają inni i nie mieszać na skrzyżowaniach , bo moja idea jest jedyna słuszna..... Otwarte oczy, zdrowy rozsądek .... i z zachowaniem szczególnej ostrożności, a będzie dobrze ;)
Pozdrawiam z prawego fotela "eLki" :D
Avatar użytkownika
dylek
Moderator
 
Posty: 4648
Dołączył(a): czwartek 01 marca 2007, 22:39
Lokalizacja: Lublin

Postprzez kopan » sobota 21 czerwca 2008, 22:30

Czysty asfalt żadnych linii.
Nikomu do głowy nie przychodzi jazda kolizyjna.
Podobnie jak przy sygnalizatorze S-1 nie widziałem by ktoś próbował kolizyjnego wymijania.
Może od świateł ludzie doznają oświecenia. :P
Avatar użytkownika
kopan
 
Posty: 1956
Dołączył(a): poniedziałek 09 sierpnia 2004, 18:59
Lokalizacja: Klikowa d. Tarnowa

Postprzez kamiles » niedziela 22 czerwca 2008, 16:39

dylek napisał(a):Taaaa - z małym "ale".... jednoczesny lewoskręt na S-3 jest wyraźnie skanalizowany znakami poziomymi...... Jak nie ma wyraźnie wyznaczonego liniami bezkolizyjnego sposobu pokonania skrzyżowania to zapomnij o równoczesności....

U mnie są jednoczesne lewoskręty na S-3, żadnego oznakowania poziomego i nikt nie ma jakoś problemów z pokonywaniem takich skrzyżowań. Poza tym oznakowanie poziome (jeśli występuje) zimą często przestaje być zauważalne.
kamiles
 
Posty: 1044
Dołączył(a): piątek 01 września 2006, 23:13
Lokalizacja: Ustka

Postprzez maciekn » niedziela 22 czerwca 2008, 20:43

argv napisał(a):Czyli chyba pozostaje tylko wiedzieć jak na danym skrzyżowaniu się jedzie ?? :?:


Dokladnie tak. Wszystko zalezy od skrzyzowania. Na tym skrzyzowaniu o ile dobrze pamietam skret w lewo w ulice Grojecka, czy to z Wawelskiej, czy z Kopinskiej jest bezkolizyjny. Sposob skretu jest wyznaczony liniami na jezdni.
Natomiast sposob skretu w lewo z Grojeckiej w Wawelska, czy tez w Kopinska, rowniez i ile dobrze pamietam nie jest w zaden sposob okreslony. Jednak budowa skrzyzowania sprawia, ze lepszym rozwiazaniem jest lewoskret kolizyjny. Jesli jeszcze raz zerkniesz na to skrzyzowanie to zauwazysz, ze na tym lewoskrecie o ktory ci chodzi trudno skrecic bezkolizyjnie po luku. Raczej trzeba by ostro ciaz zakret, a nawet jechac po skosie. Druga sprawa to to, ze przejezdzajac ten lewoskret w sposob kolizyjny przy jednym cyklu swiatel skrzyzowanie przejedzie wiecej samochodow. Kazdy z nich po skrecie w lewo bedzie mogl zajac jeden z trzech pasow.
maciekn
 
Posty: 20
Dołączył(a): poniedziałek 02 czerwca 2008, 21:31

Postprzez Wencman » środa 28 stycznia 2009, 01:34

myślę, że chodzi o to, że przy kolizyjnym można łatwiej przepuścić tramwaj. a nie jak w bezkolizyjnym się rozwalisz na pół ulicy i nie przejedzie. a tramwajarze są posrani w naszej stolicy...
Teoria - nie pamiętam :P - I podejście zdane
Praktyka - 31.XII.2008r. - I podejście zdane
Odbiór prawka - Jest już :P
I stłuczka - Jak przyjdą papiery z WARTY to wpiszę :P
Wencman
 
Posty: 8
Dołączył(a): niedziela 26 października 2008, 12:34
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Postprzez Febe » środa 28 stycznia 2009, 11:22

Kodeks drogowy w części dotyczącej przecinania się kierunków ruchu w art. 25. 1. mówi, że "Kierujący pojazdem, zbliżając się do skrzyżowania, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony, a jeżeli skręca w lewo - także jadącemu z kierunku przeciwnego na wprost lub skręcającemu w prawo.
2. Przepisu ust. 1 nie stosuje się do pojazdu szynowego, który ma pierwszeństwo w stosunku do innych pojazdów, bez względu na to, z której strony nadjeżdża.
3. Przepisy ust. 1 i 2 stosuje się również w razie przecinania się kierunków ruchu poza skrzyżowaniem."

Czyli założenie jest takie, że w przypadku skręcającego w lewo z kierunku przeciwnego nie ma miejsca przecinanie się kierunków ruchu. Tak mnie uczono na kursie i tak się jeździ w Szczecinie, np. na skrzyżowaniu Komuny Paryskiej z Wilczą (pierwsze z większych skrzyzowań na egzaminie). Nie wyobrażam sobie, żeby jeździć tak, jak na rysunku 2. Wtedy na każdym najmniejszym skrzyżowaniu byłby problem w przypadku skręcających w lewo z kierunków przeciwnych.
zdany egzamin: 29.12.2008 (drugie podejście)
08.01.09 - prawo jazdy odebrane
Febe
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 20:03
Lokalizacja: Police

Postprzez Khay » środa 28 stycznia 2009, 12:28

Febe napisał(a):Czyli założenie jest takie, że w przypadku skręcającego w lewo z kierunku przeciwnego nie ma miejsca przecinanie się kierunków ruchu.

:shock: Skąd takie wnioski? Z podanego przez Ciebie przepisu nic takiego nie wynika.

Tak mnie uczono na kursie i tak się jeździ w Szczecinie, np. na skrzyżowaniu Komuny Paryskiej z Wilczą (pierwsze z większych skrzyzowań na egzaminie). Nie wyobrażam sobie, żeby jeździć tak, jak na rysunku 2. Wtedy na każdym najmniejszym skrzyżowaniu byłby problem w przypadku skręcających w lewo z kierunków przeciwnych.


Na większości skrzyżowań tak się daje jechać, ale nie na wszystkich. Jakby ludzie myśleli tak jak Ty, to przejazd przez większe skrzyżowania z szerokim pasem zieleni/ licznymi pasami przecinanymi w czasie manewru to byłaby istna masakra. A argument, że tak się nie da jeździć na małych skrzyżowaniach nijak się ma do tego z rysunku - bo ono małe raczej nie jest.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Febe » środa 28 stycznia 2009, 12:54

Khay napisał(a):Skąd takie wnioski? Z podanego przez Ciebie przepisu nic takiego nie wynika.



Nie wynika???
Gdyby przy skręcie w lewo zachodziłoby przecinanie się kierunków ruchu z tymi, którzy jadą z naprzeciwka i również skręcają w lewo to na pewno zostałoby to również wymienione w tym artykule kodeksu drogowego.
Jeżeli uważasz, że jest gdzie indziej o tym mowa to podaj artukuł.
W przypadku dużych skrzyżowań, jeżeli występuje kolizja to w takich przypadkach tory jazdy są wyznaczone i nie ma problemu.
zdany egzamin: 29.12.2008 (drugie podejście)
08.01.09 - prawo jazdy odebrane
Febe
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 20:03
Lokalizacja: Police

Postprzez Khay » środa 28 stycznia 2009, 14:06

Na pewno? A to niby dlaczego? I jak sobie wyobrażasz brzmienie takiego artykułu? "Jeśli obaj skręcają w lewo, to pierwszeństwo ma ten, który ma silniejszy silnik"? Czy jak?

To oczywiste, że prawodawca nie mógł tego wprost opisać. A Twoja interpretacja to moim zdaniem gruba NADinterpretacja. Skręcając w lewo trzeba po prostu myśleć i obserwować, a nie przyjmować jedynie słuszne rozwiązania.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Febe » środa 28 stycznia 2009, 14:50

Khay napisał(a):I jak sobie wyobrażasz brzmienie takiego artykułu? "Jeśli obaj skręcają w lewo, to pierwszeństwo ma ten, który ma silniejszy silnik"?

Takie gdybanie to jest właśnie nadinterpretacja.

Khay napisał(a):To oczywiste, że prawodawca nie mógł tego wprost opisać.

Oczywiste? Może dla Ciebie.

Khay napisał(a):Skręcając w lewo trzeba po prostu myśleć i obserwować, a nie przyjmować jedynie słuszne rozwiązania.

Dla mnie oczywiste jest, że jazda w ten sposób, aby nie powodować kolizji wymaga myślenia i obserwowania, chyba, że Twoim zdaniem jest inaczej.
Rozumiem, że niesłuszne rozwiązania też można przyjmować?
Ciekawe jakie to są te niesłuszne...
zdany egzamin: 29.12.2008 (drugie podejście)
08.01.09 - prawo jazdy odebrane
Febe
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 20:03
Lokalizacja: Police

Postprzez Khay » środa 28 stycznia 2009, 15:15

Febe napisał(a):
Khay napisał(a):Skręcając w lewo trzeba po prostu myśleć i obserwować, a nie przyjmować jedynie słuszne rozwiązania.

Dla mnie oczywiste jest, że jazda w ten sposób, aby nie powodować kolizji wymaga myślenia i obserwowania, chyba, że Twoim zdaniem jest inaczej.


Czytasz w ogóle to, co cytujesz? Dla mnie oczywistym jest, że jechać trzeba tak, by nie powodować kolizji. Ale to nie zawsze oznacza jazdę tzw. bezkolizyjną. W niektórych miejscach płynniej i bezpieczniej jest właśnie kolizyjnie. Przez geometrię skrzyżowania, czy choćby tory tramwajowe w środku. A to co Ty proponujesz to: jedziemy bezkolizyjnie wszędzie i zawsze (bez myślenia) bo tak napisał ustawodawca (też w jedynie słusznej interpretacji instruktorów ze Szczecina). A ci co jadą kolizyjnie to łamią przepisy. Chyba że ktoś linie wymalował, to wtedy z ciężkim sercem jedziemy wg nich. A jak nam się tory przecinają to zamykamy oczy, by nie widzieć tego bezeceństwa, w przepisach pominiętego (czyli z nimi sprzecznego).

Rozumiem, że niesłuszne rozwiązania też można przyjmować?
Ciekawe jakie to są te niesłuszne...


Twoim zdaniem niesłuszne to każde poza jazdą bezkolizyjną, co moim zdaniem jest sprzeczne z praktyką. W większości przypadków - zgoda. Ale we wszystkich - nie.

I tym akcentem dyskusję kończę, bo jakoś nie widzę szans na dojście do stanowiska wspólnego.

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Febe » środa 28 stycznia 2009, 15:24

Zgadzam się. Dyskusja jest bez sensu. Trzeba by zacząć od definicji sformułowania tzw. "jazdy kolizyjnej" bo dla mnie takie sformułowanie w sensie użytym przez Ciebie jest co najmniej dziwne.
Żaden z 5 instruktorów, z którymi jeździłam nie uczył mnie bezmyślnego założenia, że mogę jechać gdziekolwiek nie zastanawiając się i nie obserwując.

Khay napisał(a):Twoim zdaniem niesłuszne to każde poza jazdą bezkolizyjną...

Czytasz w myślach??? Jeśli tak, to nie moich. Nie myślę tak, ani też nie wyrażałam takiego zdania.

Wątek powinien być zamknięty, bo były już wcześniej dyskusje na ten temat. Na przykład tu:
http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... sc&start=0
zdany egzamin: 29.12.2008 (drugie podejście)
08.01.09 - prawo jazdy odebrane
Febe
 
Posty: 33
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 20:03
Lokalizacja: Police

Postprzez jarmal » środa 28 stycznia 2009, 15:47

Khay napisał(a):Na pewno? A to niby dlaczego? I jak sobie wyobrażasz brzmienie takiego artykułu? "Jeśli obaj skręcają w lewo, to pierwszeństwo ma ten, który ma silniejszy silnik"? Czy jak?

To oczywiste, że prawodawca nie mógł tego wprost opisać. A Twoja interpretacja to moim zdaniem gruba NADinterpretacja. Skręcając w lewo trzeba po prostu myśleć i obserwować, a nie przyjmować jedynie słuszne rozwiązania.

Pozdrawiam
Khay


Moim zdaniem można to objąć sztywnymi regułami. Po pierwsze w PORD powinien byc wprost obowiązek skrętu bezkolizyjnego o ile znaki tego nie zabraniają. Skręt kolizyjny byłby dopuszczony tylko poprzez znaki, głownie linie ciągłe. Kwestia pierwszeństwa tez nie jest do końca taka symetryczna jakby się wydawało. Przy skrętach kolizyjnych jest dla mnie wyraźne że w dwóch miejscach gdzie może dojśc do kolizji jeden z pojazdów jest jakby zjeżdzającym ze skrzyżowania a drugi dopiero wjeżdżającym na skrzyżowanie. Zgodnie z filozofią reguły prawej ręki wystarczy przyjąć, że pierwszeństwa ma wjeżdżający na skrzyżowanie a ustępuje ten z niego zjeżdżający.
Avatar użytkownika
jarmal
 
Posty: 163
Dołączył(a): piątek 01 sierpnia 2008, 09:25
Lokalizacja: Bochnia/Kraków

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 58 gości