Nauka nie pod okiem instruktora

[ella]

Tak to się czasami kończy.


Kraj
PAP, MD /2004-04-20 12:11:00

Pomyliła sprzęgło z gazem, przejechała wnuczkę

53-letnia mieszkanka Mogilna (woj. kujawsko-pomorskie) kierująca samochodem potrąciła śmiertelnie własną wnuczkę. Do wypadku doszło na placu manewrowym. Kobieta prezentowała rodzinie swoje umiejętności w kierowaniu autem.

"W pewnym momencie kobieta, zapewne ze względu na brak dostatecznych umiejętności, pomyliła sprzęgło z pedałem gazu i ruszyła nagle w kierunku stojących opodal członków rodziny. Stojąca jej na drodze dorosła osoba zdążyła uskoczyć, dziecko - niestety nie"

2,5-letnia Julia K. zmarła w wyniku doznanych obrażeń. W chwili wypadku w samochodzie nie było INSTRUKTORA, a trening odbywał się prywatnym autem należącym do rodziny.

[to ja]

Musi być to straszne przeżycie dla całej rodziny. Gdybym ja zrobiła coś takiego, pewnie bałabym się więcej wsiąść do samochodu za kierownicą. Współczuję całej rodzinie... A babcia pewnie nie będzie mogła mieć prawa jazdy i pewnie stanie przed sądem...

[Mmeva]

Zgadzam się w pełni, uważam, że mozna sobie samemu pocwiczyc ale tylko placyk i po wyjeżdżeniu tylu godzin z instruktorem, że na pewno się sprzęgło z gazem nie pomyli... choć podobno zdarzyło sie to tez kiedyś pewnemu starszemu panu, ktory z kolei gaz z hamulcem pomylił i wjechał w witryne sklepową; co tu duzo mowić, ostroznosci nigdy za wiele.

[Tola]

na głupotę nie ma rady.