Witam
Bardzo proszę o poradę jak się zachować i co zrobić. Otóż wracając z wakacji "wpadliśmy" na radar straży gminnej o czym dowiedzieliśmy sie dopiero po otrzymaniu fotki z fotoradaru.
Problem jest w tym że ze zdjęcia nie wynika wcale kto prowadził pojazd (odbłysk na szybie), pojazd jest zarejestrowany na mnie, prowadziliśmy z mężem na zmianę, nie mamy świadomości gdzie ten radar był ustawiony, a na mnie spoczywa obowiazek wskazania sprawcy wykroczenia w formie gotowego oświadczenia w którym są trzy wersje:
1) przyznaję się a w konsekwencji mandat i punkty dla mnie,
2) wskazzuję inną osobę (w tym przypadku męża) i konsekwencje dla tej osoby,
3) oświadczam że nie jestem w stanie podać personaliów sprawcy, w efekcie mandat dla mnie za niewskazanie - i co dalej nie wiem.
Wcale nie chodzi o to że chcę sie wymigac od mandatu, chce aby było po prostu sprawiedliwie (za składanie fałszywych oświdczeń też są konsekwencje).
Napisałam do straży gminnej meila z prośbą o dodatkowe wyjaśnienia - bez odpowiedzi. Kto zetknął się z podobną sytuacją? A teraz pytania:
1) co może zrobić straż gminna gdy nie odpowiem na ich pismo? kto i gdzie będzie dalej rozpatrywał sprawę, nie mam chęci włóczyć sie po sądach tym bardziej że jest to naprawdę drugi koniec Polski.
2) czy wybranie wariantu "3" z ich propozycji (tzn. nie wiem kto prowadził) kończy sprawę, czy będzie ciąg dalszy (policja, sądy...)
Bedę wdzięczna za każde sugestie
pozdro Z.
aha, może ktoś zna jakieś forum gdzie można uzyskać poradę?