Strona 1 z 2

WORD Wałbrzych - relacje z egzaminów, informacje i opinie

PostNapisane: piątek 16 lutego 2007, 15:43
przez cman
http://www.word.walbrzych.pl

W tym wątku umieszczamy
- relacje zdane/oblane - pamiętaj, że mają one służyć również innym zdającym, postaraj się więc umieścić tutaj przede wszystkim istotne informacje (zachęcamy również zwłaszcza osoby, które nie uzyskały pozytywnego wyniku, do dołączenia skanu lub zdjęcia arkusza przebiegu egzaminu, dzięki któremu jednoznacznie będzie widać popełnione błędy i konkretną przyczynę niezaliczenia/przerwania egzaminu)
- informacje dotyczące danego ośrodka (tylko nie takie, że ktoś gdzieś usłyszał albo kolega dowiedział się od kolegi - niech to bedą w miarę sprawdzone informacje)
- wszelkie rady i porady z nim związane
- nie podajemy nazwisk egzaminatorów (ustawa o ochronie danych osobowych)
- wszelkie off topy będą przesuwane albo kasowane

Postaraj się, aby ten wątek mógł jak najlepiej służyć innym osobom.

Pojazdy egzaminacyjne:
Kategoria A1 - Yamaha TW 125
Kategoria A - Yamaha SR 250
Kategoria B - Fiat Panda, Renault Clio
Kategoria B + E - Opel Vivaro 1,9 DTI
Kategoria C - Man 12.240 TGL
Kategoria C + E - Star Man 12.185 LC
Kategoria D - Mercedes 0303-11R
Kategoria T - Zetor 5211

PostNapisane: piątek 11 maja 2007, 18:53
przez dozoku
Jestem swiezo po zdanym za PIERWSZYM RAZEM egzaminie! balam sie bardzo, tym bardziej, ze na kursie nie bylam prymusem, przepisowe 30 godzin, to w moim przypadek byla "wieksza polowa" calosci, bo dodatkowo wykupilam ok 25 godzin, stwierdzilam po prostu, ze skoro moj instruktor mowi, ze jeszcze sie nie nadaje na egzamin, lepiej placic za jazdy, na ktorych sie czegos naucze, niz za dodatkowe egzaminy, na ktorych moze posiedze za kierownica 5 minut (dla porownania, czy aby moj instruktor nie przasadza, z tym moim brakiem umiejetnosci, wykupilam po 2 dodatkowe jazdy u dwoch innych instruktorow, niestety kazdy mowil to samo :lol: )

1. egzaminator byl bardzo zasadniczy, zaczal od pytan, na temat obslugi auta, tzn. co pod maska i wszystkie swiatla, wszystko bylo tak jak uczyli na kursie, zadnych niespodzianek, jak ktos to umie, to po prostu nie ma sily, zeby tego nie zrobic dobrze
2. luk byl dla mnie na kursie nie do opanowania, uczylam sie na 2 rozne sposoby, moj instruktor kazal mi po prostu auto wyczuc, a punktem odniesienie mial byc widoczny w prawej tylnej szybce slupek, jeden z tych dodatkowych instruktorow pokazywal mi, ze jak prawe lusterko bedzie na wysokosci trzeciego drazka, to mam zrobic 1 obrut kierownica - reszte tlumaczyli tak samo; na placu na egzaminie dostalam stanowisko "3", na ktorym luk jest zupelnie inny niz ten, ktorego ucza na kursie, wyraznie to widac podczas cofania, mialam wrazenie, ze luk jest nie pod katem 90 stopni a mniej, w kazdym razie zadna z metod mojego uczenia sie mi sie nie przydala, zadnych slupkow tam, gdzie niby mialy byc, nie bylo; dotad nie wiem, jakim cudem udalo mi sie ten luk robic
3. wyjazd na miasto: egzaminator polecenia wydawal z duzym wyprzedzeniem, nie mialam problemow ze zrozumieniem, gdzie mam jechac (choc czasami mialam problemy z tym, JAK - takie manewry, jakie robilam na egzaminie, na kursie bylyby ostro krytykowane); egzaminator raz mnie naprowadzil (zapomnialam o kierunkowskazie, a on takim ostrym tonem: to, w ktora strone pani chce w koncu jechac?!), raz wyjezdzajac z podporzadkowanej, spowodowalalm, ze auto jadace po moim wjezdzie na droge glowna za mna, musialo zwolnic, ale zrobilam to zdecydowanie, zdazylam wrzucic 2, 3 i pojechalam dalej - na upartego egzaminator mogl powiedziec, ze wymusilam pierwszenstwo; wydaje mi sie, ze zrobilam tych bledow cala mase, nie przejechalabym co prawda nikogo, ale podczas jazd na kursie - takie jest moje wrazenie - jezdzilam zdecydowanie lepiej; po przyjezdzie na plac, zapytal, czy zdaje sobie sprawe ze swoich bledow, powiedzialam, ze mniej wiecej, i ... powiedzial mi ze POZYTYWNIE!

Tarez - z pespektywy - wydaje mi sie, ze to nieprawda, ze egzaminatorzy sie czepiaja, moze po prostu bledy, ktore sa popelniane, sa powazniejsze, od tych, ktore ja robilam, tylko ktos po niezdanym egzaminie jest rozgoryczony i troche "dodaje od siebie". W tym samym dniu zdawala rowniez moja kolezanka, u zupelnie innego egzaminatora, tamten byl z kolei bardziej sympatyczny, cos tam tlumaczyl, pomagal przy kierowaniu, odpalaniu (silnik zgasl jej 3 razy, na szczescie nie w zadnym strategicznym miejscu walbrzycha - tez bylby to powod do oblania), a jednak pochwalil za dobra dynamike, wysoka kulture jazdy i przede wszystkim BEZPIECZNA jazde. Kolezanka TEZ ZDALA ZA PIERWSZYM RAZEM po kilkunastu dodatkowych godzinach

Ogolnie wiec, wystawilabym ocene pozytywna - ale to moje subiektywne zdanie. Dodam, ze obie z kolezanka uczylysmy sie w tej samej szkole nauki jazdy, ktora miala dosyc wysokie miesce w rankingu szkol (chyba 4-e miejsce) i ZADNA Z NAS NIE DALA ZADNEJ LAPOWKI - dosyc kasy wydalysmy na dodatkowe jazdy.


*****


zapomnialam dodac, ze wszyscy (przynajmniej ci, ktorzy zdawali w tych godzinach, co ja) jezdzili po walbrzyskim "slimaku" (zjazd bezkolizyjny z ul. Sikorskiego), ja zrobilam na egzaminie wszystkie mozliwe kombinacje

git

PostNapisane: sobota 21 lipca 2007, 07:57
przez aneczkkaa
:D Zdałam za 1 razem !! 19.07.2007
Egzaminatorzy są ok . Komendy sa dawane bardzo zrozumiale z tym nie ma problemu. :D

PostNapisane: niedziela 29 lipca 2007, 14:25
przez Nicram88
Witam wszystkich :)
Zdałem egzamin w Wałbrzychu 25,07 akurat w dniu św. Krzysztofa. Miałem egzamin z bardzo fajnym kolesiem nie starym taki ok. 30 lat. Egzaminator przed rozpoczęciem egzaminu zapewnił wszystkich zdających że nie wydaje poleceń niezgodnych z przepisami ruchu drogowego rozluźnił atmosferę powiedział że na pewno wszystko pójdzie okey. Żebyśmy sie nie stresowali .
Plac poszedł mi bez żadnego problemu (jak zwykle zawsze na mieście oblewałem) na mieście dawał jasne i rzeczowe komendy jeździłem po centrum koło ratusza tam gdzie są te jedno kierunkowe a potem na podgórze parkowanie miałem prostopadłe wjazd przodem , zawracanie na tej krzyżówce gdzie zawracają nyski linii 32 koło zielonego rynku jechałem od strony ul. Matejki i jeszcze na nowym świecie z wykorzystaniem biegu wstecznego (ta brama) później jazda na obwodnicę tam gdzie jest dopuszczalna pr. 70km/h no i powrót do ośrodka. Byłem w takim stresie że porostu masakra popełniłem kilka błędów ale Pan egzaminator skwitował że jeżdżę przyzwoicie i że nerwy mnie zabijają <lol> 8)
Zdałem egzamin za 6 ale najważniejsze ze juz to mam za sobą :)
Pozdrawiam wszystkich którzy maja to przed sobą. I starajcie się nie denerwować bo to jest najgorsze przecież tak naprawdę każdy kto idzie na egzamin umie jeżdzić.

PostNapisane: niedziela 12 października 2008, 19:42
przez Kamiloxi
To tak egzamin teoretyczny mialem 1 blad, co do sali to bardzo dobrze przygotowana wszystko wyglada jak nowe oprocz krzesel. :) Praktyczny mam 22 listopada, oczywiscie napisze relacje jak mi poszlo, dodatkowo mam jeszcze 4 godz do wyjezdzenia przed egzaminem :)



Ps. Widze ze cos bardzo rzadko wypowiadaja sie wałbrzyszanie :/ , wiec jezeli jestes z walbrzycha i zdawales/as egzaminy to prosilbym o relacje, bo to nie tylko mi sie przyda cenne info :D Tak wiec piszcie! Bede baaaardzo wdzieczny!.

egzamin praktyczny

PostNapisane: piątek 14 listopada 2008, 09:06
przez robi35
Ja mam inne doświadczenia z egzaminami. Miałem prawo jazdy przez 15 lat i chyba byłem niezłym kierowcą bo bezwypadkowo zjeżdziłem cała europe, ale złapano mnie na kacu i prawko poszło sie golić.Teraz zdaje ponowny egzamin po raz 4 i odnosze wrażenie że jak tylko podchodze do egzaminu to egzaminator (wciąż ten zam człowiek) uśmiechem daje mi znać że i tak mnie obleje. Nawiasem mówiąc jeszcze nie wychechałem z placu na miasto.Ostatnio nie domknął celowo drzwi od pasażera co było jedynym błędem a w konsekwencji podziękował mi za egzamin. ludzie popełniają po kilka poważnych błedów i jakoś zdają a ja za takie gówno oblałem. wcześniej oblałem za to że nie otworzyłem wlewu do płynu spryskiwaczy co powinienem zrobić, więc sami widzicie że coś jest nie tak

PostNapisane: środa 31 grudnia 2008, 12:35
przez Kamiloxi
Teoria - Zdana (1Bład)
Miasto - <1> Nie zapiolem pasów - wynik negatywny godz. 8
<2> Źle zaparkowalem prostopadle tyłem - wynik negatywny godz. 8
<3> Miasto - Wynik Pozytywny godz. 9


A wiec tak:

Po odczytaniu mojego imienia i nazwiska przez mikrofon na stanowisko nr ''1'' , kieruje sie w strone egzaminatora. Po przedstawieniu sie przechodzimy do sedna sprawy ;D . Plyny dobrze , światla ... zadal mi pytanie: Jakich świateł używamy podczas mgły? Ja odpowiedzialem mu pozycyjnych, a on na to czy napewno i tak patrzy na mnie non stop, po czym mowie przeciwmgielnych ( a on cos ze nie uzywa sie swiatel pozycyjnych dlatego cos tam ), Luk Ok Wzniesienie ok. xD .


Z osrodka egzaminacyjnego kierowalismy sie w prawo w strone bialego kamienia (objechalem ta wysepke pierwsza w lewo i na bialy kamien) puzniej w prawo na przeciw tego basen. Puzniej przez Nowe miasto kierowalismy sie w strone ratusza, kazal mi objechac do okola caly ratusz i kierowalismy sie w strone komisariatu tam troche wyzej robilem zawracanie noi kierowalismy sie w strone teatru dramatycznego, tam mialem parkowanie przodem prostopadle < na przeciw teatru >. I kierowalismy sie w strone Wordu przez plac grumwaldzki. I wynik Pozytywny xD

To co pamietam to napisalem nie znam dobrze ulic itp wiec to co wiedzialem napisalem xD

Dla tych co zdaja: Nie stesowac sie na luzie wszystko robic. Ja radze jezdzic wolniej nie jezdzic z maksymalna dozwolona predkoscia spokojnie dosc pomalu. A sie zda.

Oczywiscie ta metoda pomogla ten slynny snickers xDD

POWODZENIA!!!!!!!

PostNapisane: środa 25 marca 2009, 11:03
przez izzy
no wiec moj egzaminator byl dosc mily..starszy wąsaty pan nazwiska nie podam:P auto z zewnatrz wyglada ladnie i jest zadbane w srodku syf kila i mogila niestety dodatkowo zepsute sprzeglo..pierwsze dwa zadania zrobilam dobrze choc meczylam sie ze sprzeglem..na recznym mi juz dwa razy zgasl i to byl koniec mojego egzaminu:(..peszek

PostNapisane: środa 25 marca 2009, 14:58
przez onael
no to może ja powiem kilka słów o egzaminie na kat. "A" :)
Motocykl Yamaha SR 250 - ogólnie motorek bardzo przyjemny w prowadzeniu, nisko siedzisko, więc początkującym łątwo jest go opanować. Motocykl dobrze trzyma obroty - pod warunkiem, że nie zdaje się jako pierwszy, bo na zimnym silniku obroty trochę falują i trzeba go wyżej kręcić. Ogólnie motor sprawny :)
Na początek umówieni motocykla: światła, olej, płyn hamulcowy, naciąg łańcucha. Zakładamy kask (pamiętać, żeby zapiąć go po brodą i sprawdzić czy faktycznie się zapięło) i pchamy motorek 5 metrów. Siadamy ustawiamy lusterka, jeszcze raz sprawdzamy kask, proponuję w tym momencie sprawdzić zawieszenie. Ruszanie na wzniesieniu - czyli brama WORD :) Słynna ósemka połączona ze slalomem (pamiętajcie, że to jest jeden manewr - kończymy ósemkę i od razu, bez przerwy robimy slalom) Później hamowanie "precyzyjne" i awaryjne. Najpierw mamy wymalowane dwie linie o 1 metr od siebie i musimy rozpędzić motor do około 50km/h (egzaminator sam powiedział, że on nie ma radaru w oczach i należy to wykorzystać) i musimy zatrzymać się tak, żeby przednie koło było pomiędzy liniami.
Hamowanie awryjne - rozpędzamy motor i na znak egzaminatora wciskamy hamulce i musimy utrzymać się na motorze - im głośniejszy pisk opn tym lepiej, najpierw używamy hamukca nożnego a przedni traktujemy jako pomocniczy (zupełnie odwrotnie niż w normalnej jeździe) U mnie zrobił mała niespodziankę i podczas nawrotu po hamowaniu precyzyjnym machnął ręką i miałem hamowanie awaryjne :)
Miasto: trasę należy znać na pamięć!!! Z WORDY skręcamy w prawo i spokojnie kulamy się aż do pierwszego skrzyżowania, na którym skręcamy w prawo, mijamy Prodak i lecimy w kierunku Fiata - przy fiacie objeżdżamy ten trójkąt (tak jakbyśmy chcieli tam zawróćić) cały czas ulicą Bema jedziemy w dół do przejazdu kolejowego. I potem wbijamy na ul. Chrobrego. Kawałek prosto i przed komendą w prawo do góy, w lewo za komendą i jeszcze raz w lewo (tak jakbyśmy z MC Donalda wyjezdzali) i w prawo na główną. Skrzyżowanie koło OSIRu przejezdzamy prosto i jedziemy w kierunku sobięcina, zjeżdżamy tak jak na Jelenią Górę i prosto przez palestyne. Pierwsze światła koło biblioteki i skręcamy w prawo (wjazd warunkowy - trzeba uważać, bo jak się pali strzałka to za zakrętem ludzie przechodzą przez ulicę :) ) I potem cały czas prosto, przy Qubusie lekko łukiem w prawo i jesteśmy znowu na wysockiego. Tuż przed kopalnią objeżdżamy kolejny trójkąt (najpierw w prawo, lewo i znowu prawo) i jesteśmy w WORD.

Trasy trzeba się nauczyć :) ogólnie jest bardzo prosta - jej przejechanie do około 20 minut (chyba, że mamy pecha i stoimy na przejezdzie)

PostNapisane: sobota 11 kwietnia 2009, 14:24
przez hexe
A ja mam złe doświadczenie z wałbrzyskim WORDem. Trzy razy trafiałam na takich egzaminatorów, że żyć się odechciewa. Raz zostałam oblana niesłusznie i składałam odwołanie, które zostało przyjęte. Na polecenia wydawane przez egzaminatorów nie można narzekać - są jasne i wydawane odpowiednio wcześnie. Pracownikom wałbrzyskiego WORDu brakuje jednak troszeczkę optymizmu i uśmiechu na twarzy (nie wszystkim, ale sporej części).

Ostatnio trafiłam za to na bardzo miłego egzaminatora (można takich u nas znaleźć). Jak mi pierwszy raz samochód zgasł na placyku (bo zapomniałam o hamulcu ręcznym :P), to podszedł do mnie uśmiechnięty i mówi, żebym spokojnie jeszcze raz spróbowała, pomyślała, co źle zrobiłam... Od razu jakoś się mniej stresowałam. Potem już placyk i ruszanie z ręcznego poszło spokojnie.
Trasa egzaminacyjna generalnie przebiegała przez Biały Kamień, Plac Grunwaldzki, Nowy Świat, Pedet, ul. Ludową, obok komendy policji, obwodnicą. Parkowanie prostopadłe przodem obok komendy, zawracanie na trzy na ul. Beethovena. Ogólnie całkiem przyjemnie tym razem było.

A i jeszcze napomknę, że egzamin zdawałam 1 kwietnia w Prima Aprilis i udało mi się zdać! :)

PostNapisane: czwartek 21 maja 2009, 12:00
przez karolekkk04
Witam

Powiem trochę o Word wałbrzych, miałem trzy egzaminy, trzech różnych egzaminatorów wszyscy ludzie w pożądku, do ich pracy nie mam co się przyczepić. Każdy z nich był dokładny i sumiennie wykonywał swoją pracę, każdy z nich był zimny i wydawał tylko polecenia. Więc ludzie przestańcie zwalać winę na egzaminatorów, że wam nic nie mówili i byli cicho wszyscy boją się przyznać do własnych błędów, tylko lepiej zwalić na egzaminatora albo, że miasto żle oznakowane i są dziury. Śmiać mi się chce.
Wszystkie dwa egzaminy oblałem ze swojej winy, nie patrzyłem na znaki i to był mój błąd. Trzeci egzamin zdany, jezdziłem po drogach w wałbrzychu, których wcześniej nie widziałem, ale mimo to chociaż wiem, że coś potrafie i wiem jak się zachować..Pozdrawiam Wszystkich Egzaminatorów z W-cha.

PostNapisane: środa 17 czerwca 2009, 15:06
przez Pajaczka
Witam Was wszystkich ;)

serfując po necie znalazłam to forum i chciałabym zadać Wam pewne pytanie. Zdawałam wczoraj (16.06.2009r) pierwszy raz na prawko... oblałam na mieście w 56 minucie mojej jazdy... Dodam, że zdawałam na nowych zasadach wiec teoretycznie jazda po mieście powinna trwać około 25 minut, chyba, że egzaminator nie wyrobi sie ze wszystkimi manewrami które trzeba zaliczyć, wtedy jazda się przedłuża... a ja spoglądając na Egzaminatora kartkę widziałam wszędzie "ptaszki" w rubryce "pozytywnie".
Ogólnie jeździłam godzine 3 minuty!! a mianowicie, oblalam za jak to sie pięknie nazywa, podpunkt 15.3 "Sposób używania mechanizmów sterowania pojazdem" heh śmieszne... więc mój błąd polegał na tym, że zrobiłam słynnego "dentyste" (zgrzytnięcie skrzyni biegów przy wrzucaniu biegu wstecznego). Prymitywny błąd. Nie moge pogodzić bo to jest naprawde pierdoła w świetle całego ponad godzinnego egzaminu. nawet nie raz mojemu ojcu zdarza się to po 30 latach jazdy autem zgrzytnięcie... Dodam ważną rzecz, że Pan egzaminator oblał mnie w około 56 minucie mojej jazdy tuz za przejazdem kolejowym w Wałbrzuychu za tym słynnym "trójkątem" z drogą dwukierunkową i skrzyżowaniem równorzędnym ( jakieś 300 metrów w prawo od wyjazdu z ośrodka) jak sądzicie, czy w tym przypadku jest sens próby odwołania? bo podkreśle jeszcze, że reszte mam wszytsko dobrze, żadnego wymuszenia, żadnego pieszego, wszystko ok... tylko słynny "dentysta".

http://www.prawojazdy.com.pl/forum/view ... 468#182468 //edytowane przez moderatora

z góry dzięki za odpowiedź! pozdrawiam ;]

PostNapisane: poniedziałek 27 lipca 2009, 18:33
przez anonimowa18
A ja dzisiaj zdałam, za drugim razem. Moja opinia o Wałbrzychu? Hymmmm miasto nie jest podobno łatwe, ale nie ma rzeczy niemożliwych:) Zanim zaczęłam kurs, nie potrafiłam ruszyć autem ale tego i owego dało się szybko nauczyć:) Ważnie jest, żeby orientować się jednak w tym mieście mniej więcej (wiedzieć gdzie jednokierunkowe itp) nie mówię tu o jezdzie na pamięć, mimo to ważna jest świadomość po czym się jedzie, bo czasem można się zagapić i niewiadomo czy skręcając w lewo należy dojechać do lewej krawędzi czy do osi (a gdy znamy ulice to sprawa jest prostsza) a jak Wam wiadomo to jest ważne. To pomaga podczas egzaminu:) A co do samego WORDu szczęście jest ważne ale u każdego da się zdać:) Życzę powodzenia tym, którzy czekają na egzamin:)

PostNapisane: piątek 18 września 2009, 10:15
przez mariusz1982
Ja zdałem w piątek 11 września za szóstym razem, ale pomimo tego nie mam negatywnych wrażeń z egzaminów. Dlaczego? Egzaminy 1-5 miałem 5 lat temu i po tym zrezygnowałem, ponieważ byłem ciągle oblewany. Teraz dopiero wiem, że słusznie, bo nie umiałem jeżdzić. Dopiero teraz wykupiłem dodatkowe godziny u świetnego instruktora i wynik pozytywny. Nawet egzaminator mnie pochwalił, który podobno nie jest przyjemnym człowiekiem.

Powodzenia dla pozostałych i pamiętajcie:
1- pozytywnie nastawienie,
2- jak umiecie jeździć, zachowujecie się pewnie i bezpiecznie na drodzie, nie ma takiej możliwości, żeby oblać.

PostNapisane: poniedziałek 05 października 2009, 19:53
przez Roko
Witam.
Za niecałe 3 tygodnie zdaje egzamin na kat.A w Wałbrzychu. Moim problemem jest to, ze jestem z Kłodzka (ok.60km od Wałbrzycha) a tutaj kierownik WORD'u zrezygnował z organizacji egzaminu na kat.A w tym roku. Jeżeli istnieje taka możliwość prosił bym o zdjęcie trasy(z gablotki w WORD) lub jeżeli ktoś dobrze zna tą trasę ew. prowizoryczne wyznaczenie jej na jakiejś mapce z internetu. Umieszczony powyżej opis trasy przez kolegę onael`a mało mi pomógł ponieważ kompletnie nie znam Wałbrzycha, a chciałbym przejechać się tamtędy chociaż samochodem przed egzaminem. Proszę o pomoc i pozdrawiam.