Dziś pierwsze podejście do egzaminu praktycznego w moim życiu, teoria zdana 27 grudnia, 18/18.
Miałem do wyboru godzinę 14 lub 18:30 więc wolałem tą drugą Teorię zdawałem razem z kolegą, więc dziś razem walczyliśmy o zdanie
o 18:40 podjechała Yariska i pan egzaminator wyczytał moje nazwisko. Byłem niesamowicie spokojny (pewnie przez tego snickersa ). Podjechaliśmy koło łuku, przedstawiłem się, i wylosowałem poziom oleju i kierunkowskazy. Oczywiście kontrolno-obsługa poszła bez problemu, więc egzaminator zaparkował w łuku. UWAGA!!! Dostałem polecenie przygotowania się do jazdy po DRODZE, więc na łuku włączamy już ŚWIATŁA MIJANIA! Nie miałem włączonych i powiedziałem że jestem gotowy, na szczęscie pan powtórzył polecenie i zajarzyłem, a mógłby mnie już uwalić. Pamiętajcie o tym! Pochwalę się że robiłem o kilkanaście razy i zawsze mi się udawało, więc na luzie podjechałem do przodu, egzaminator pokazał że ok i do tyłu (rada- nie uczcie sięna pachołki, totalny bezsens, od razu głowa do tyłu i po tylnej szybie jedziemy, tak najłatwiej ) Co do spadków w kopertach- chyba większość użytkowników przesadza, bo spokojnie można z normalnego hamulca robić. Wystarczyło że popuściłem lekko sprzęgło, auto zadrżało, puściłem hamulec i nie było mowy o trafieniu pachołka Zaparkowałem w kopercie i egzaminator pokazał palcem żebym wyjechał z luku, dosiadł się i mówi łuk bardzo dobrze to jedziemy na wzniesienie. Również bez problemów, kazał się na chwilę zatrzymać i powiedział że plac zdany, ruszamy w miasto Wyjazd od stacji, i polecenie przy policji skręcenia w lewo- byłem pewny że każe zawrócić na rondku, jak większość tutaj pisała, ale nic nie powiedział więc wjechałem na autostradę. Kazał kierować się na centrum, więc nawet nie trzeba tam pasa zmieniać, tylko jechać ok. 500 metrów skrajnym prawym Po jakich potem ulicach jechałem to wam nie powiem, bo Katowice znam tylko z pamięci fotograficznej, nie znam nazw ulic. Z manewrów to tylko parkowanie prostopadłe pod jakąś firmą, zawrócenie na rondzie, a po 25 minutach powiedział "kierunek muchowiec". Tam hamowanie przy 3 latarni, i od razu z prawej była tam taka mała brama, i tam zawrócenie z wyk. biegu wstecznego. Wykonałem bezbłędnie, więc pan zapytał mnie czy wiem jak wjechać od tyłu na WORD Powiedziałem że wiem i już mi się buzia cieszyła Pod WORDem parkowanie prostopadłe, pan powiedział proszę zgasić światła silnik itp, i mówi bardzo dobra jazda, nie mam się do czego przyczepić, wynik pozytywny, w tym momencie łzy napłynęły mi do oczu Podziękowałem i pobiegłem do poczekalni pochwalić się rodzicielce, w tym samym momencie przybiegłkolega również z pozytywem Tak więc bardzo dobry dziś dzień na zdawanie, z 7 osobowej grupy chyba tylko jeden pan nie zdał ale na łuku skosił pachołek.. szkoda mi go było jak zobaczyłem jego wyraz twarzy po wyjściu z auta.. A co do instruktora, pan Wojciech P., bardzo miły pan w wieku może 35 lat, poznacie go po tym że tak charakterystycznie przedłuża literki "r" np. mówi w prrrawo, przed wyjazdem na miasto powiedział że mam jeździć na luzie tak, jakby go tam nie było W trakcie jazdy nie odzywał się praktycznie wcale, tylko wydawał polecenia, i rzeczywiście czułem jakbym jechał sam Nie podpuszcza podczas egzaminu, czyli jak mówi skręcamy w prawo, to można tam skręcić, ogólnie cichy ale sympatyczny, pozdrawiam go, i polecam wam Powodzenia, i nie stresować się!!!