Mord Kraków Koszykarska
Podejście pierwsze 10.07:
Egzamin teoretyczny zaczął się planowo, sprawdzenie listy, przydzielenie stanowisk, szybkie wyjaśnienie zasad i test próbny. 5 minut walki z przyciskami na urządzeniu elektronicznym i teoria z głowy
Na praktyczny musiałam trochę poczekać- zostałam wylosowana jako jedna z ostatnich z grupy (już się zaczęłam zastanawiać czy przypadkiem nie miałam omamów z tym pozytywnym wynikiem teorii ). No ale się doczekałam, poszliśmy z egzaminatorem do samochodu, tam standardowa formułka i do boju. Wylosowałam płyn chłodniczy (wystarczyło wskazać zbiornik wyrównawczy i powiedzieć o minimum i maksimum) i kierunkowskazy. Pierwsze zadanie z głowy, teraz przygotowanie do jazdy w ruchu miejskim (tzn. ustawić lusterka tak, żeby nie było trzeba ich przestawiać po zaliczeniu łuku i włączyć światła) i jedziemy na łuk. Bez problemów choć po zakończeniu manewru o mało nie dostałam zawału jak egzaminator podszedł do tyczki ograniczającej kopertę z tyłu- na szczęście odstawiał ją tylko żeby następny nieszczęśnik mógł wjechać na łuk Górka bez filozofii i jedziemy na miasto. A przynajmniej tak miało być bo egzamin zakończyłam jeszcze w bramie- grzecznie przepuszczając trzy samochody i nie zauważając czwartego. Oczywiście hamulec, powrót na plac i zapraszamy ponownie
Podejście drugie 25.07:
Tym razem moje nazwisko pojawiło się na liście osób wylosowanych już po 15 minutach. Niestety byłoby to zbyt piękne żeby było prawdziwe- czekałam na wywołanie przez egzaminatora jeszcze 20 minut (w tym czasie 5 czy 6 osób wylosowanych po mnie zdążyło odjechać w siną dal a jedna chyba nawet wrócić ). Nie wiem dlaczego tak ale najważniejszy jest spokój.
Wylosowałam do sprawdzenia płyn hamulcowy (standardowo- gdzie jest zbiornik, minimum, maksimum i ocena wizualna) i światła awaryjne. Łuk, górka, krótkie przypomnienie zasad obowiązujących w czasie kolejnej części egzaminu i wyjeżdżamy na miasto. Trasę można zobaczyć tu: http://www.trasy.prawojazdy.com.pl/rout ... dex/id/952
Trasa wydawała mi się dość łatwa, głównie dzięki dobremu oznakowaniu ulic i skrzyżowań- nie ma wątpliwości skąd i gdzie jechać. Na dużej części tych ulic jest dozwolona prędkość 70 km/h więc można się wykazać wiedzą jak włączyć wyższe biegi
Po 40 minutach powrót do ośrodka i informacja o wyniku egzaminu: pozytywny mimo dwóch malutkich N-ek na karcie
Parę luźnych myśli na koniec: negatywne komentarze egzaminatora nie muszą być obliczone na wyprowadzenie zdającego z równowagi. Warto wyciągać spokojnie wnioski i jeśli egzaminator mówi, że dynamika jazdy jest beznadziejna to nacisnąć mocniej gaz a nie użalać się nad sobą że krzyczy i stresuje.
Egzaminacyjne autka są rewelacyjne. Bałam się trochę przesiadki z pięciobiegowej benzynki na sześciobiegowego diesla ale okazało się że jeździ się dużo łatwiej i przyjemniej. Sprzęgło bierze bardzo fajnie a auto znacznie lepiej zbiera się z miejsca. Czuć że jest więcej mocy. Trzeba tylko pamiętać żeby nie wrzucać dwójki na placu a już zwłaszcza na zakręcie
Powodzenia dla wszystkich zdających