Hej, ja również chciałam się podzielić z wami moim doświadczeniem odnośnie egzaminu na kategorię B. Egzamin teoretyczny miałam 05.04.2011 r. o godzinie 9.15 (to prawda, że poranne godziny są najlepsze). Pod WORD'em byłam już godzinę wcześniej, gdyż chciałam zobaczyć jak inni sobie radzą. To, co zobaczyłam nieszczególnie mnie pocieszyło, bo egzamin praktyczny, w ciągu godziny, zdały tylko dwie osoby. Oblewali różnie, plac lub powrót z miasta na miejscu pasażera. Przed teorią siedziałam w poczekali i powtarzałam testy. O 9.12 dwóch panów poprosiło mnie (i 11 innych osób) o zajęcie odpowiednich stanowisk przy komputerach. Rozpoczął się egzamin teoretyczny, który zdałam z jednym błędem!:) Wyszłam z sali komputerowej i pozostało mi tylko czekanie na egzamin praktyczny. Około godziny 10 zostałam poproszona do samochodu nr. 39. Chwilkę czekałam na egzaminatora, podszedł do mnie pan średniego wzrostu przedstawił się jako Przemysław. Pierwsze zadanie polegało na sprawdzeniu oleju w silniku oraz świateł drogowych (prościzna). Następnie łuk. I tego się obawiałam, ale udał mi się idealnie! Następnie pojechaliśmy na wzniesienie (zaliczone za pierwszym razem). Muszę powiedzieć, że w momencie, gdy usiadłam w samochodzie cały stres minął. Po zaliczeniu placu wyjechaliśmy na miasto. Moja trasa była następująca: wyjazd z ośrodka w prawo, na pierwszym skrzyżowaniu w lewo, następnie na Andersa, na rondzie Berbeckiego w prawo, następnie w lewo na ponikwodę (tą jednokierunkową), następnie pod kościół św. Antoniego na Kalinie (mieszkam obok, więc znajome trasy), tam miałam parkowanie prostopadłe przodem, zatrzymanie się w wyznaczonym miejscu i zawracanie, następnie powrót na rondo Berbeckiego, kierunek w lewo, Andersa i pod makro (zawracałam) i ostatnim przystankiem był WORD. Pan Egzaminator przed wjazdem na ośrodek spytał się czy denerwuję się. Odpowiedziałam, że troszkę. Na co on "spokojnie, Pani już zdała, proszę się nie denerwować". ^^ Poczułam się niesamowicie szczęśliwa. Zaparkowałam obok innych Yarisek, pan egzaminator wręczył mi arkusz z
pozytywnym!:) wynikiem z egzaminu, powiedział, że jeżdżę bardzo dobrze a za dwa tygodnie mogę zgłosić się pod odbiór prawa jazdy, uścisnął dłoń i pogratulował (cały egzamin trwał 29 minut). A ja aż troszkę się popłakałam z tego wszystkiego:P Było to moje pierwsze podejście do egzaminu:) Dodam, że Pan Egzaminator był bardzo sympatycznym człowiekiem, jego polecenia były jasne i zrozumiałe, wydawał je odpowiednio wcześnie, tak, że spokojnie mogłam się przygotować do wykonania manewru.
Egzamin zdałam tydzień przed urodzinami - lepszego prezentu nie mogłam sobie wymarzyć.
(kurs na prawo jazdy zrobiłam w Ośrodku
Ewan)
Życzę powodzenia wszystkim zdającym!