Część druga
30.03 poniedziałek, minął tydzień od pierwszego podejścia, a przedemną już trzeci egzamin. Placyk. Łuk idealnie nie wyszedł bo troche od lewej do prawej się miotełem, ale grunt że nigdzie nie wyjechałem. Górka prosta sprawa. Na miasto nawet długo się nie naczekałem, jak ostatnia osoba skończyła plac egzaminator odrazu podjechał na parking przed ośrodek. Egzaminował mnie pan Ryszard M. pan w średnim wieku z wąsem. Bardzo sympatyczny pan, nie traktujący pracy jako "zła koniecznego". Polecenia wydawał jasne, zrozumiałe, z dużym wyprzedzeniem.
A teraz trasa:
Z WORDu w lewo, dalej na skrzyżowaniu w lewo w Klimasa, znów w lewo w Tarnogajską. Na skrzyżowaniu z sygnalizacją w prawo, potem zawracałem w najbliższym możliwym miejscu. Potem znów dostałem polecenie zawrócenia w najbliższym możliwym miejscu, ale na skrzyżowaniu Armii Krajowej i tarnogajskiej jest sygnalizator kierunkowy w lewo więc nie mogłem zawracać. Egzaminator zmienił polecenie, gdy przejechałem na wprost to skrzyżowanie. Potem pojechałem w prawo w Nyską, w prawo w Piękną i znów wyjechałem na ul. Armii Krajowej. I jechałem cały czas prosto aż do skrzyżowania z Bardzką gdzie skręciłem w prawo. Na światłach w prawo w Piękną. Na skrzyżowaniu Piękna/Nyska zawracanie. Następnie w prawo w Otmuchowską i w lewo w Jesionową. Prosto do skrzyżowania z Hubską gdzie skręciłem w prawo. Na Hubskiej zmieniłem pas, bo musiałem skręcić w ul. św. Jerzego. Lewo w Wapienną i na skrzyżowaniu z Kamienną w prawo. Zaraz potem w prawo w Gajową gdzie parkowałem równolegle tyłem. Tochę pokręciliśmy się po tej strefie i jakoś znalazłem się na Glinianej, gdzie skręciłem w prawo w Joannitów i znów w prawo W Dawida. Potem czały czas prosto do skrzyżowania Bardzka/Armii Krajowej gdzie skręciłem w lewo. Potem w prawo w Ziębicką i w lewo na ośrodek :D
Egzaminator powiedział że bardzo dobrze jeżdze i że mi się prawko należy:)
kolara napisał(a):Generalnie widze,ze egzaminatorzy nie są tacy najgrorsi? Tak jest faktycznie?
No najgorsi nie są, bo ludzie sfrustrowani kolejnymi niepowodzeniami, brak własnych umiejętności tłumaczą zachowaniem egzaminatorów. Co prawda oblany zostałem z niepuszczenie kaleki który NIE PRZECHODZIŁ przez jezdnię, ale mogłem się przecież zatrzymać i dać mu możliwość przejścia i zdałebym za drugim, a nie za trzecim razem. Na pierwszym i trzecim egzaminie miałem super egzaminatorów.