Cześć wszystkim

Chciałem po krótce opisać relacje z moich egzaminów na prawo jazdy. Więc tak:
Podejście pierwsze
Egzamin na 7.10, teoria zero błędów. Praktyka: zad 1. płyn do spryskiwaczy oraz kierunkowskazy. Na placu rękaw zaliczony za drugim podejściem i tutaj moja uwaga, dość istotna. Środkowa tyczka z tyłu w pierwszym polu zatrzymania była przestawiona dość mocno do prawej strony samochodu. O ile przy jeździe do przodu to nie ma aż tak wielkiego znaczenia to przy cofaniu niestety może mieć, czego efektem było to, że musiałem rękaw robić drugi raz, bo zbyt późno to zauważyłem

Drugi przejazd przez rękaw był już ok, pomijając fakt, że cofałem prawie w 80% na lusterkach gdyż tylko tak można było ocenić w miare prawidłowe ustawienie samochodu względem pasa ruchu. Górka - samochód zgasł raz, ale drugim razem dałem rade. Wyjechałem za brame PORD i lipa, niestety stres dał o sobie znać czego efektem było to, że nie włączyłem świateł mijania i było po egzaminie. Cóż frycowe trzeba zapłacić

Uwaga odnośnie egzaminatora: bardzo nieprzyjemny, nieuprzejmy wręcz chamowaty, coś tam burczał pod nosem. Jak tylko ruszyłem na placu to wyczedził przez zęby coś o prowadzeniu "jedną rączką". Generalnie pozostawił po sobie bardzo niemiłe wrażenie.
Podejście drugie
Egzamin na godzinę 19.10: Zad 1: płyn hamulcowy, światła pozycyjne. Plac: niestety "zabiłem" tyczke w rękawie. Po pierwsze ustawiłem auto zbyt blisko prawej strony pola zatrzymania, po drugie zbyt szybko pojechałem do tyłu no i to wystarczyło aby ściągnąć tyczke. Komentarz egzaminatora: "A dokąd się Pan tak spieszył? Może Pan tu jechać tempem żółwia, byle płynnie"
Podejście trzecie:
Egzamin o 19.45: Zad 1: poziom oleju oraz światła mijania. Plac bez problemu. Miasto: wyjeżdżając z PORD pojechaliśmy w lewo za tory gdzie zawracałem z użyciem biegu wstecznego. Potem: Równa > Sandomierska > Mostowa > Dolna Brama. Za dolną bramą skręt w lewo w Plac Wałowy (jednokierunkowa), następnie Pod Zrębem > Rzeźnicka (stop na skrzyżowaniu Rzeźnickiej z Toruńską) > Podwale Przedmiejskie (uwaga na roboty drogowe na moście nad motławą za skrzyżowaniem z Chmielną; ograniczenie do 40) > Elbląska (kier Warszawa), na światłach w lewo w Głęboką, następne światła w prawo w Siennicką, za mostem Siennickim w prawo w Bajki, Sienną (jednokierunkowe), następnie skręt w lewo w łącznik między Sienną w Budzysza i ... poległem

Na skrzyżowaniu Budzysza z Sucharskiego są dwa sygnalizatory i dwie linie zatrzymania. Zagapiłem się i prawie przejechałem pierwszy sygnalizator no i było po egzaminie. Egzaminator stwierdził, że sie zawiódł bo "tak dobrze Pan jechał".
Podejście czwarte:
Egzamin o 20.45: Zad 1: sygnał dzwiękowy, światło p.mgłowe tylne. Plac bez problemu. Miasto jak poprzednio: za PORD w lewo przez tory (stop na przejeździe), zawracanie z wykorzystaniem infry, potem Równa, Sandomierska, Mostowa, Plac Wałowy, Rzeźnicka, na rzeźnickiej parkowanie prostopadłe przodem. Następnie Toruńska, Kamienna Grobla, Szopy, Długie Ogody. Następnie na światłach przy Bramie Żuławskiej zawracanie i powrót w zasadzie tą samą trasą. Na Długich Ogrodach trzeba uważać na pieszych oraz skrzyżowania równorzędne. Z dodatkowych atrakcji to zaraz po skręcie z Rzeźnickiej w Augustyńskiego jest rozgrzebany prawy pas. Zawracanie na Augustyńskiego (łącznik przy CKU jest dwukierunkowy). Atrakcja nr 2. Taryfa, która wymusiła pierwszeństwo w Dolnej Bramie, Atrakcja nr 3 zwężenie na skrzyżowaniu Sandomierskiej z Równą. Atrakcja nr 4: L-ka wlekąca się przedemną na Sandomierskiej i Mostowej, zmuszająca do ciągłego wachlowania skrzynią pomiędzy 1,2 a 3 biegiem. Koszmar po prostu. Szanowni instruktorzy zwracajcie czasami troche uwagi na to, co robią wasi kursanci! Po powrocie do PORD egzaminator informuje o pozytywnym wyniku egzaminu. Mówi, ze jazda generalnie dobra, bez jakichś szczególnych zastrzeżeń, dobra technicznie, ale nieco nerwowa. Przy wczorajszej pogodzie (sztorm, nieco senny nastrój) to i byłem zaskoczony, że tak dobrze poszło.
I kilka uwag na koniec. Po pierwsze i chyba najważniejsze. Choćby niewiadomo jak dobrze się umiało jeździć to stres niestety ma bardzo duży wpływ na przebieg egzaminu. Mój pierwszy i drugi egzamin oblałem właściwie z tego powodu. Po drugie: podejście egzaminatorów jest naprawde różne i coś co dla jednego będzie dobre i poprawne nie będzie dobre dla drugiego. Po trzecie 3/4 egzaminatorów z którymi miałem do czynienia było naprawde kulturalnych, spokojnych i nie wygłaszało złośliwych komentarzy. Po czwarte: polecam godziny wieczorne po 19. Ruch jest znacznie mniejszy, łatwiej jest zaparkować i jest mniejsze prawdopodobieństwo spotkania kretyna na drodze. Po piąte: nowe samochody w PORD. Ja dostałem auto z bardzo niskim przebiegiem, które dość spontanicznie reagowało na wciśniecie gazu i hamulca. Ale przynajmniej dość dobrze się prowadziło. Podsumowując: trzeba po prostu umieć jeździć! I to chyba po krótce na tyle

Mały edit: Kurs robiłem w Elce we Wrzeszczu, serdecznie pozdrawiam P. Wojtka i Jacka za te ponad 40h jazd
