WORD Rybnik - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ewcia77 » czwartek 29 kwietnia 2010, 22:57

Też muszę się podzielić swoimi wrażeniami.
I egzamin - niezdany (na łuku walnęłam w trzeci pachołek)
II egzamin - niezdany (na łuku, przy jeździe do tyłu zatrzymałam się za wcześnie i mi trochę z przodu wystawał samochód, a była to druga próba)
III egzamin - dzisiaj, łuk zrobiłam idealnie. Poprosiłam egzaminatora, żeby pozwolił mi wybrać łuk. Chciałam ten pierwszy z brzegu. Trochę pomarudził, że on wybiera ten, który jest wolny, a ja mu na to, że miałam przykre doświadczenia i bardzo grzecznie proszę. Więc się zgodził i poczekał na wolny łuk. Po raz pierwszy udało mi się wyjechać z placu, ale zaraz mi mina zrzedła. Jechałam z Word-u w prawo, a potem na stopie w lewo i tak sobie jadę. On mi zaczął narzekać, że za dużo gazu dodaję i że to jest błędne. Ok, zgadzam się z nim, ale na jazdach z instruktorem to mi się nie zdarzało. Potem miałam przejście dla pieszych i światło w ostatniej chwili z zielonego zmieniło się na żółte, no to ja patrzę w lusterko, a za mną autobus. Przez myśl mi przeszło przejedź dalej, ale że jechałam 40 no to zdążyłam zahamować i to było dosyć gwałtowne. Jak się zaczął drzeć na mnie, że co ja wyprawiam, że autobus mógłby wjechać itd. Ja mu na to, żeby na mnie nie krzyczał. Zaczął się tłumaczyć, że tylko podniósł ton. Myślałam, że obleję ale kazał jechać dalej. Potem już było tylko gorzej. Ciągle się na mnie wydzierał. Jak dojechałam do ustąp pierwszeństwa to za bardzo zwolniłam i się zatrzymałam a on że to nie jest stop i dlaczego się zatrzymuję i cała litania. Potem na drodze stała ciężarówka na awaryjnych a tu podwójna ciągła. Nie miałam wcześniej takich sytuacji i pytam się go, bo wiem że nie mogę przekroczyć. Na początku myślałam, że ten ciężarowy tylko na chwilę się zatrzymał, a ten mi wyjeżdża że to są szczyty, że jestem niepoważna i czy potrafię fruwać. Ominęłam więc tą ciężarówkę łamiąc przepisy drogowe, bo inaczej się nie dało. Przejechałam parkowania, zawracania w bramie, zawracanie na raz, na rondzie, bezpieczne zatrzymanie itd, aż dojechałam do takiego dużego skrzyżowania, gdzie na przeciwko był krzyż, nie pamiętam jaka to ulica. Słońce mi za bardzo przyświeciło i z tych nerwów nie zauważyłam sygnalizatora z czerwonym światłem i koniec egzaminu w 40 minucie. Egzaminator mi jeszcze wypominał, że jak da palec do my chcemy całą rękę i wogóle chciał mi udowodnić, że jestem do kitu. Na jazdach z instruktorem nigdy się tak nie czułam. Chociaż był wymagający to opanowałam jazdę bardzo dobrze. Nigdy na mnie nie wrzeszczał i szło mi super. Teraz nagle okazuje się, że jednak nie idzie tak łatwo, jak ktoś nad uchem ciągle nadaje. Mam dosyć tych starych dziadów, który nie dość że zarabiają na naszych nerwach i kasie, to nie potrafią być chociaż odrobinę uprzejmi i traktują nas jak zło konieczne. Ktoś powinien z tym zrobić porządek. Będę próbować dalej, chociaż muszę najpierw wykupić 5 godzin jazd, żeby zapisać się na IV termin. Może w końcu mi się uda.

Zdałam za V razem. O IV nie wspomnę, bo zahaczyłam o krawężnik przy zawracaniu w bramie zaraz jak się jedzie z ośrodka w prawo, na stopie w prawo i potem w lewo za przejazdem kolejowym, pierwsza brama po prawej. Szkoda gadać.
13 września trafiłam wreszcie na bardzo kulturalnego egzaminatora. Jak już wiele osób stwierdziło dużo zależy od zachowania egzaminatora. Przez całą drogę byłam zdenerwowana, ale maksymalnie skupiłam się na poleceniach i jeździe. Z ośrodka w lewo, potem w prawo, bezpieczne zatrzymanie na wysokości krzaku, zawracanie na trzy i potem na lewo koło ośrodka, na stopie w lewo i dalej drogą z pierwszeństwem, potem już nie wiem jaka była kolejność. Wiem, że przejeżdżałam przez skrzyżowanie na Wielopolu i tam skręcałam na światłach w lewo, potem wjazd na drogę jednokierunkową, skręcanie w lewo, parkowanie prostopadłe na osiedlu, cztery razy po rondach w różne strony, droga o prędkości 70 km/h. Byłam też koło elektrowni i potem wracałam tą samą drogą, którą jechałam z ośrodka. Pan egzaminator był bardzo grzeczny, nawet gwizdał sobie po drodze a jak przyjechaliśmy i usłyszałam, że zdałam to była najwspanialsza chwila. Teraz już jeżdżę własnym samochodem i to jest najtrudniejszy egzamin.
Jeśli mam komuś dać radę to tylko i wyłącznie nie poddawać się i nie rezygnować. Nerwy są zawsze i nie ma złotego środka, próba głębokich oddechów działa, ale na chwilę. Jeśli ktoś ma braki i za bardzo się boi wykonywać jakiś manewrów to radzę dużo ćwiczyć, bo potem to wychodzi, jak nie na egzaminie to już jak się jeździ samemu. Trzymam kciuki!
Ostatnio zmieniony środa 13 października 2010, 10:34 przez ewcia77, łącznie zmieniany 1 raz
ewcia77
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 29 kwietnia 2010, 22:30

Postprzez magdaa_k » poniedziałek 03 maja 2010, 10:56

Zdałam za pierwszym razem :P Rybnik to bardzo fajne, proste miasto. Trzeba tylko skupic się zwłaszcza na stopach w okolicach elektrowni. Egzaminatora też miałam bardzo przyjemnego, pan Adam uspokajał, a nie dodatkowo stresował. Niewarto wierzyc opiniom, że wszyscy wychodzą z założenia, że kurstanta chce się oblac. To nieprawda. Na ogół się nie zdaje w wyniku własnego ewidentnego błędu. Jedyne, w czym nie miałam szczęścia na moim egzaminie, to samochód, którym przyszło mi jeździc :? Straszny. Ciężko było go opanowac, miał tendencje do gaśnięcia, nawet egzaminatorowi zgasł, gdy ustawiał mi auto w kopercie (na szczęście ja jakoś sobie z nim radziłam), obroty spadały mimo nogi na gazie, ciężko się nim ruszało, trzeba było wziąc go sposobem krótko mówiąc :) Na szczęście miałam duże doświadczenie z samochodami, więc dałam radę :D A trasa egzaminu fajna, więc poszło łatwo i szybko :D Z ośrodka dwa razy w prawo, potem w lewo za elektrownię, przez tory kolejowe, zawracanie w bramie i wyjazd prosto (WORD po prawej stronie) do ulicy głównej z kierunku Gliwic, do świateł, na światłach w lewo, na rondzie zawrócic do tego samego skrzyżowania i znowu w lewo. Dalej nie pamiętam już za bardzo. Ale na pewno byłam też na rondzie przy Carrefourze, skręcałam na nim w prawo (Carrefour miałam po lewej stronie) i jazda 70 km/h z użyciem 4 biegu. Póżniej parkowanie skośne, przejazd przez kilka skrzyżowań równorzędnych a na koniec przed WORDem rozpędzenie do 50 km/h i zatrzymanie we wskazanym miejscu. Tyle. Teraz czekam na wyrobienie prawa jazdy i ruszam w drogę bez L-ki na dachu :) Życzę wszystkim powodzenia :D
Aha! Informacja dla tych ktorym się nie powiodło i dostali odległy kolejny termin egzaminu! Dzwońcie do WORDu i pytajcie, czy jakiś termin nie zwolnił się! Znam kilka przypadków, że udało się bardzo egzamin przyspieszyc! Często zwalniają się miejsca! Jedna moja znajoma zdawała egzmin po 2 dniach od oblania właśnie dlatego, że dzwoniła i pytała.
magdaa_k
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 03 maja 2010, 10:26

Postprzez rolnik92 » środa 26 maja 2010, 15:16

Pierwszy egzamin na prawo jazdy kat. B, 26.05.2010
Teoria: 9:30 18/18
Praktyka: 10:00 - 10:54
Egzaminator: mgr Paweł G.
Wynik: POZYTYWNY :)

Czas oczekiwania na egzamin - standardowe 2 tygodnie.

Szczęśliwy po testach wyszedłem na placyk, dokąd wywołał mnie pan Paweł. Trafiły mi się kierunkowskazy i płyn do spryskiwaczy, standardowo <&%#$@> za tekst o pociągnięciu dźwigni w celu sprawdzenia poziomu tegoż (nigdy tego nie róbcie...). Okej, ustawione auto na łuku, przód, tył, bezbłędnie, jazda na wzniesienie. Wzniesienie również bezproblemowo, pan egzaminator ładuje się do auta i zaczyna się zabawa.

Nie znam Rybnika, wiem tyle, że zjeździłem praktycznie całą okolicę elektrowni, kilka rond w centrum, parkowanie na jakimś bliżej nieznanym mi osiedlu, zawracania z wykorzystaniem infrastruktury i potem z użyciem biegu wstecznego. Fajnie.

Zastrzeżenia egzaminatora dotyczyły głównie nadużywania pedału sprzęgła (można się w sumie było z nim zgodzić), zbyt 'zachowawczej' jazdy (zdarzały się momenty, gdzie zwyczajnie przeoczyłem ograniczenie (ale wiedziałem, że jakieś było) i jechałem 30 km/h... a egzaminator się denerwował). Stresującą sytuację zaliczyłem tylko raz, omijając auto zaparkowane na pustej drodze, zdaniem egzaminatora przejeżdżałem zbyt blisko, poszedł hebel. Na szczęście, egzaminator kazał odpalić auto i jechać dalej.

Pomimo tego, że pan był dosyć nerwowy, generalnie nie mogę mu nic zarzucić, pracę swoją wykonywał profesjonalnie. Nie starał się mnie uwalić na byle czym, za co mu dziękuję, mimo wszystko.
rolnik92
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 26 maja 2010, 15:04
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez margaretkaaa » wtorek 08 czerwca 2010, 17:36

No to znowu ja, kilka postów wyżej moja relacja z marca, gdy to nie zdałam:D
Ale dzisiaj nadszedł ten dzień, gdy po dwóch i pół miesiąca czekania ZDAŁAM ten egzamin:D Ale od początku.
Egzamin miałam na 13:30, w mojej grupie 12 osób. Poszłam bardzo szybko, bo po ok minucie czekania;D Zawołał mnie pan egzaminator Andrzej Sz. Na początku trochę się go przestraszyłam, bo wydawał się niemiły i wredny, ale szybko okazało się, że jest w porządku. Poszliśmy na plac, od razu zaprosił mnie na miejsce kierowcy. Procedury, itd. Do sprawdzenia miałam światła pozycyjne/postojowe i olej. No to światła gładko, przy oleju trochę namieszałam, ale zaczęłam jeszcze raz. No potem łuczek, dostałam pierwszy^^:D Poszło szybko, potem patrzę a do górki kolejka złożona z 4 L-ek:D To pan Andrzej mówi, żeby wrzucić na luz i poczekać chwilkę. W końcu dostałam się na tą górkę, też poszło szybko(chociaż trochę się bałam tego) no i jedziemy.
Z ośrodka pojechaliśmy w prawo, potem znowu w prawo i potem znowu w prawo, a potem dla odmiany w prawo. Tak znaleźliśmy się na ul. Gliwickiej. Potem prosto do świateł i na światłach w lewo. Potem rondo w lesie i zawracanie i do świateł. Na światłach znowu w lewo. I do ronda koło Carrefoura i na rondzie zawracanie. Potem już dokładnie nie pamiętam, ale cały czas kręciłam się w rejonach elektrowni. Na pewno byłam na osiedlu ze strefą do 40, tam parkowałam prostopadle. Zawracania miałam dwa, jedno obok elektrowni, gdy zatrzymałam się przed zakazem wjazdu za wyjątkiem pracowników firmy Borex:D Tam pytam się, czy na trzy, czy z wykorzystaniem infrastruktury, a egzaminator powiedział, że daje mi wolny wybór i inwencja jest moja:D To ja ambitnie zawróciłam z wykorzystaniem biegu. Potem jakoś tak znowu się kręciliśmy, przejechaliśmy koło WORD-u i myślałam, że to koniec, ale nieeee, jedziemy do przodu;D Miałam skręcić w prawo i miałam małe zawahanie, zapomniałam, że mam pierwszeństwo, na szczęście jakaś miła elka mi o tym przypomniała;D No i jedziemy prosto, rozpędzenie do 50 i zatrzymanie przed hydrantem<lol>:D Jedziemy dalej do przodu, po czym egzaminator stwierdza, że już mu się znudziło i proszę się zatrzymać, i zawrócić z wykorzystaniem infrastruktury(w tym wypadku było to jakieś pole z piaskiem:D) wracamy. Na skrzyżowaniu w lewo i w prawo do ośrodka;D Potem parkowanie na placyku, zrobiłam z dwoma korektami, ale egzaminator, tylko się śmiał. Potem powolne zaznaczanie krzyżyków na kartce, pytam się, czy to już wszystko, a on do mnie, a co pani by jeszcze chciała. Potem tylko patrze, a na dole pojawia się napis POZYTYWNY!:D Normalnie chyba z trzy razy mu podziękowałam i mówiłam do widzenia;d No i teraz czekam na odbiór:D Powodzenia wszystkim zdającym i nie dajcie się!!:D
margaretkaaa
 
Posty: 6
Dołączył(a): niedziela 25 kwietnia 2010, 17:37

Postprzez Brzydula89 » środa 09 czerwca 2010, 00:31

Wczoraj nareszcie zdałam, to było moje piąte podejście .

Do sprawdzenia miałam sygnał dźwiękowy i światła przeciwmgłowe tylne. Łuk zrobiłam bezbłędnie do przodu i do tyłu, górkę też. Nie znam Rybnika, więc nie będzie dokładnego opisu trasy, ale chyba wszyscy mają podobną. Egzaminator strasznie marudził, podnosił głos itd., ale moja radość ze zdania egzaminu jest tak wielka, że mu wybaczam :lol: Po drodze ciągłe ronda, skrzyżowania itd. czyli standard egzaminacyjny. Pomogło mi też to, że zostałam wywołana punktualnie o 13.30, więc nie zdążyłam się zestresować w poczekalni, tam zawsze ktoś panikuje, że nie wie jak się włącza jakieś światła albo coś 8)
Brzydula89
 
Posty: 4
Dołączył(a): wtorek 24 listopada 2009, 22:27

Re: ..

Postprzez gp24 » środa 09 czerwca 2010, 17:31

Justinkaaa napisał(a):Jak to jest na tych światłach przed Carrefourem .. że tam w lewo się skręca i na rondo i się zawraca , jak tam to wygląda.. Pierwszeństwo, światła itd. Pomocy. :D


No, to masz tak, że jak wyjeżdżasz z tego ronda z lasu i jesteś na światłach i chcesz skręcić w lewo(w stronę Carrefoura), to jak ktoś wyjeżdża z ul. Lipowej (ulica naprzeciw) i chce skręcić w swoje prawo (Twoje lewo) lub chce jechać prosto, to ustępujesz mu pierwszeństwa. Trzeba o tym pamiętać! Jeśli chcesz jechać prosto, to oczywiście pierwszeństwo masz Ty :).
gp24
 
Posty: 4
Dołączył(a): niedziela 11 kwietnia 2010, 13:24
Lokalizacja: rydułtowy

Postprzez Aneczka:) » piątek 18 czerwca 2010, 11:46

Cześć :) Mi udało się zdać za 2 razem. Zgadzam się, że od egzaminatora dużo zalezy. Za 1 razem trafiłam na p. Adama i to spoko gość, taki neutralny, nie chce "uwalić" na siłe- takie wrażenie odniosłam:D no ale przez chwilę nieuwagi nie zdałam. Za drugim razem trafił mi się starszy siwy pan.Nawet nie pamiętam jak się nazywa, bo tak bełkotał:D Na początku sobie pożartował nawet itd, no ale w trakcie jazdy trochę stwarzał:P że za mocno biegi wrzucam itd (przyzwyczajenie ze starej L-ki :D)przyszli zdawający- uwaga na guliki :D bo nie lubi jak sie w nie wjeżdza :lol:
Może teraz trochę o trasie. dostał mi się łuk środkowy- nie przejmujcie się gadaniem że się mylą pachołki czy coś, bo jest całkiem normalnie, więc no stres :) Po wyjechaniu z osrodka na drugim stopie w lewo,egzaminator kazał zatrzymać się na wysokości jakiegos tam drzewa :roll: i jedziemy dalej. Nie pamiętam dokładnie trasy,ale miałam baaaardzo dużo różnych ograniczeń prędkości, dalej na jakims osiedlu małym zawracanie z wykorzystaniem, parkowanie prostopadle trochę dalej. Jechałam w godzinach popołudniowych, więc centrum nie zaliczyłam:P uff :) apropos- polecam wybieranie godziny następnego egzaminu właśnie popołudniu- małe szanse że się "na miacho" pojedzie:D
Więc prawo jazdy odchaczam-mission complete :) wszystkim zdającym powodzenia życzę i mało stresu! Róbcie swoje i nie zwracajcie uwagi na chamskie odywki egzaminatorów,sprawdzona metoda przez znajomych to przepraszanie i siedzene cicho:),oczywiście jeśli szanowny pan nie przesadzi;/ powodzenia :)
Najpierw zdaj prawko, potem ucz sie jeździć :D
Aneczka:)
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 18 czerwca 2010, 11:19
Lokalizacja: Zabrze

Postprzez anka2482 » niedziela 20 czerwca 2010, 11:50

witam wszystkich:) tak juz te forum przegladam od kilku dni czy jest ktos swierzo po egzaminie bo mnie czeka egzamin teraz w srode czyli 23 .06, jak narazie strach mnie nie oblecial ale zobaczymy co bedzie na miejscu? :) w piatek ostatnioo troche jezdzialm po rybniku i w sumie z tego co zauwazylam straszny nie jest tylko najbardziej sie obawiam na jakiego egzaminatora trafie:) no troche z tym parkowaniem sie obawiam ze mi karze tylem rownolegle parkowac a to mi za bardzo nie wychodzi hehe:) napiszcie jak najczesciej na egzaminach karza parkowac i w ktore miejsca w rybniku biora najczesciej do parkowania.pozdrawiam
anka2482
 
Posty: 8
Dołączył(a): niedziela 20 czerwca 2010, 11:31
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez margaretkaaa » niedziela 20 czerwca 2010, 15:22

ja zdawałam 8.06, wyżej moja relacja:) co do parkowania, to nie słyszałam jeszcze, żeby ktoś w Rybniku miał równoległe, przeważnie każą parkować prostopadle, chociaż zdarzają się skośne, ale to już zdecydowanie rzadziej. Z tego co wiem, to często każą parkować na osiedlu niedaleko elektrowni, tam jest strefa do 40 i droga pod górkę, i właśnie na tej górce często każą(bodajże Mglista). Słyszałam też o parkowaniu pod Carrefourem, ja osobiście miałam parkowanie na osiedlu też niedaleko elektrowni, tam była strefa zamieszkania, nie znam nazwy ulicy:) Zresztą bardzo polecam Ci stronę www.zdamprawko.pl , tam masz wszystko fajnie opisane, mi ta strona bardzo pomogła, no i to forum też:) Pozdrawiam i życzę powodzenia;)
margaretkaaa
 
Posty: 6
Dołączył(a): niedziela 25 kwietnia 2010, 17:37

Postprzez bravo2000 » środa 23 czerwca 2010, 20:11

Dzień 21.06 - 3 dni po 18stce - pierwszy egzamin i ostatni. Wynik pozytywny ;))
Egzaminator - Pan Adam D.
13:20 - planowane rozpoczęcie egzaminu teoretycznego, jednak przez problemy z komputerami, rozpoczął się 13:50.
Z sali wyszedłem jako pierwszy, 0 błędów :D
Po jakichś 10 zostałem wywołany i wszedłem przez "magiczne, tajemnicze drzwi" :D
Nie będę się za dużo rozpisywał, o trasie też nic nie napiszę bo nie znam Rybnika, a stres miałem taki, że nie patrzyłem na nazwy ulic. Standardowo - zawracanie na rondzie, stopy, parkowanie prostopadle przodem itd.
Po 36 minutach od startu na placyku (od łuku) do powrotu, miałem już w ręku papierek potwierdzający zdany egzamin.
I tutaj moje pytanie, jest może ktoś z 21 czerwca z grupy 13:20 lub inni? Chciałbym się dowiedzieć jak wam poszło, "koledzy" ;))
bravo2000
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 21 czerwca 2010, 20:37

Postprzez anka2482 » środa 23 czerwca 2010, 21:09

witam:) ja dzisiaj po egzaminie w rybniku niestety NIEUDANYM;/ testy poszly sprawnie bezblednie natomiast jazdy? na luku raz mi zgasl a jak poprawialam to mi powiedzial ze zderzak tylni wystaje 3 cm za linia zatrzymania i niestety oblane ;/ glupie blachostki ale kurcze co do centymetra patrzyl;/ wylosowalam klakson i awaryjne takze proscizna ale niestety poleglam na luku i jak wiekszosc z mojej grupy;/ chyba tylko jednej dziewczynie udalo sie wyjechac na miasto i tez oblala bo z tego co mowila to stwierdzil ze najechala gdzies na linie;/ moj egzaminator to byl pan Dariusz P. widac sympatyczny gosc wprowadzil na poczatku luzna atmosfere potem mi powiedzial ze on to jeszcze to by mi przepuscil ale kamery i facet ktory kontroluje caly egzamin i tlumy gapiow ale nie mam tam do niego pretensji,,, poprostu zabraklo kilku centow zeby luk miec za soba no coz.. bywa...:) nastepny termin mam na 20 sierpien.pozdrawiam
anka2482
 
Posty: 8
Dołączył(a): niedziela 20 czerwca 2010, 11:31
Lokalizacja: Gliwice

Pechowa sytuacja, pechowa idiotka...

Postprzez its_okay » środa 23 czerwca 2010, 23:10

Witam.
Egzamin miałam wczoraj, tj 22.06, na 11:30 i zacznę od tego, że mojego drugiego podejścia nie zdałam.
Sądzę, że mój post może pomóc nie jednej osobie.
No więc nie zdałam przez panią z samochodu nr 4... Nawet nie mam prawa być na siebie zła, bo ona mnie po prostu wprowadziła w błąd... Spotkałyśmy się na równorzędnym, staję, patrzę w prawo, a tam właśnie jazda egzaminacyjna 4, za kierownicą brunetka, więc stoję i czekam aż przejedzie, bo miałam ją po prawej. Tak stoję... i stoję... a ta się rozgląda i patrzy na mnie jak idiotka i dalej stoi! Więc ja już zdenerwowana oczywiście, nie wiem co mam robić, po jakiejś minucie ruszyłam... Egzaminator złapał się za głowę i pierwsze jego słowa brzmiały: "Jak mi pani szkoda, pani Klaudio..."; już wiedziałam, że przez tę sytuację oblałam... Stanęliśmy na parkingu i ciągle mi mówił jaka to szkoda, bo tak świetnie jeździłam i obrywa się temu, kto zna przepisy, a nie temu, kto nie zna, bo ona... zdała ;] Cudownie po prostu, po egzaminie do niej podeszłam i jej wygarnęłam, że dzięki niej muszę kolejne 150zł wydać. Egzaminator mi ciągle mówił, że w takich chwilach trzeba polegać na sobie, na tym, co się wie, a nie na kimś... no i mam nauczkę, normalnie nie mam pytań... Jeździłam już 45 minut, wszystko pozaliczałam, zjeżdżaliśmy wtedy na kolejne parkowanie, ech.

Poprawka zapewne pod koniec sierpnia. Nie mam na razie pieniędzy...
Pozdrawiam wszystkich zdających i tych, co mają już ten koszmar za sobą...
its_okay
 
Posty: 20
Dołączył(a): środa 23 czerwca 2010, 22:27

Postprzez margaretkaaa » środa 23 czerwca 2010, 23:42

anka2482 miałaś tego samego egzaminatora co ja za pierwszym razem;p standardowa jego gadka o tym, że on by naprawdę przepuścił no, ale kamery i będzie się musiał spowiadać, że jeżdżę super i mało kto tak zasługuje na prawo jazdy jak ja;) nie lubię takiego gadania, wtedy człowiek i tak jest tak wściekły. poza tym, nie wiem, nie chce spekulować, ale chyba nie jest taki fajny na jakiego wygląda, dla mnie jak wracaliśmy był ironiczny, a jak zdawałam drugi raz to moja mama mówiła, że zanim ja wróciłam to samochód z panem D.P. zdążył już 3 razy wrócić, oczywiście on wracał na miejscu kierowcy:) no, ale nie wiem, może trafił na takich ludzi, nie chcę spekulować, ale to jest tylko moje odczucie:)
nie martw się, następnym razem będzie lepiej;)
margaretkaaa
 
Posty: 6
Dołączył(a): niedziela 25 kwietnia 2010, 17:37

Egzamin 22.6

Postprzez Tamaris » czwartek 24 czerwca 2010, 16:18

I niestety - niezdany - na własne życzenie :-) Egzaminator - wspomniany powyżej pan Adam D. Jak dla mnie ok, rzeczowy i bez zbędnych emocji, choć raczej nie nawiązuje kontaktu.
Łuczek bezbłędny za 1 razem (rzeczywiście, lepiej jechać na rozum, niż na pachołki, bo można pogubić się w ich lesie). Ręczny zdany za drugim podejściem, jak zwykle - za dużo gazu, za mało sprzęgła.
Szczęśliwa wyjeżdżam na miasto, kierunkowskaziki przy każdym ruchu na placyku (bo nie zaszkodzi), jadę wolniutko (w to dla mnie kłopot), w prawo, w prawo, w lewo (uwaga na linie), a przede mną STOP przed torami. Nie wiem, co mi się przyśniło, że na tym forum czytałam o śmiesznym stopie, gdzie linia zatrzymania jest dopiero za torami. I choć to bez sensu, wolno bo wolno, rozglądając się bo rozglądając, ale jednak - przejeżdżam bez zatrzymania auta. Porashka. Wracam więc na miejscu pasażera... ech, szkoda tylko zdanego placyku.
Tamaris
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 23 czerwca 2010, 16:42

Postprzez anka2482 » czwartek 24 czerwca 2010, 16:57

"margaretkaaa" moze i masz racje wiesz ja mialam pierwsze podejscie i niewiem jak tam z tymi egzaminatorami jest... powiem ci mnie pan D.P oblal za to ze jak dojechalam na luku do koperty czyli miejsca zatrzymania stwierdzil ze zderzak mi wystaje doslownie kilka cm za linia,ja wychodzac z auta tego nie zauwazylam nawet bo cale kolo lacznie ze zderzakiem bylo za ta linia a on stwierdzil ze sama koncowka zderzaka przekroczyla linie;/ wiesz moze go i zle ocenilam ale nie krzyczal i byl mily dla mnie,myslalam ze trafie na jakiegos co zacznie drzec sie jak opetany :) widocznie chcial mnie uwalic jak i chyba wiekszosc z mojej grupy nie zdala placu;/ zreszta mysmy byli ostatnia grupa do egzaminu czyli na godz 14 a na plac weszlam o 15 takze moze to tez byc spowodowane tym ze juz mu sie nie chcialo meczyc bo za niedlugo konczyl prace i wolal szybko oblac...;/ niewiem.... takie moje spostrzezenie...dlatego teraz sobie wybralam egzamin na godz 7.30 rano 20 sierpnia zobaczymy jak mi tym razem pojdzie... mam tylko nadzieje ze juz nie trafie na takiego co mi centymetry bedzie liczyl;/
anka2482
 
Posty: 8
Dołączył(a): niedziela 20 czerwca 2010, 11:31
Lokalizacja: Gliwice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości