witam:)
to i może ja sie podzielę moimi doznaniami ;)
16.01.2009 egzamin teoretyczny - zaliczony 1 błąd
termin na praktyczny dostalem na 30.01.2009 14 dni nie ma zle:)
niestety 1 próba praktycznego oblana
bylem niemile zaskoczony postawa pana egzaminatora
podszedłem powiedziałem dzień dobry przedstawiłem sie podałem rękę
odpowiedz pana proszę o dowód a nie o rękę... dobra ok
cały czas czułem ze pan egzaminator szuka u mnie błędu żeby oblać
zrobiłem obsługę silnika - ok
zaczynam światła pan mówi żebym nie gasił yariski.
zostało światło stopu i wstecznego
mowie ze musi mi pomoc on ok tylko nie gaś auta
stop- mówi ze świeci
noga na sprzęgło i wsteczny pytam czy świeci
na to słyszę odpowiedz co pan to robi??
jak pana uczyli sprawdzać ...
mowie ok ale miałem nie gasić silnika
pan na to zmieniłem zdanie sprawdź sam
ok autko na zapłon sprawdziłem
przygotowałem sie do jazdy rekawik do przodu ok słyszę proszę czekać w kopercie
pan podszedł mówi proszę do tylu szedł mi za autem cały czas. ale nie dałem sie;p
pochylnia tez bez błędu
usłyszałem jedziemy na miasto proszę sie przygotować
ruszyliśmy
polecenia pana egzaminatora pozostawiały wiele do życzenia mówił mi 20 m przed skrzyżowaniem gdzie pojade...
raz zapytałem go o kierunek to mnie okrzyczał
zapytałem jaki dziś dzień na zdawanie zaczął cieszyć puchę i mówi ze pracuje 1godzinke i 15 minut i ze juz 10 oblalo plac jestem pierwszy co wyjechał na miasto , myślę sobie spoko jestem kimś ;d;d
jechałem droga jednokierunkowa słyszę od pana widzisz ta bramę z szyldem?
mowie tak
on na to proszę tam zawrócić.. myślę i mowie jestem na drodze jedno kierunkowej nie mogę
on na to jedziemy dalej
potem pojechałem na jakieś zadupie:) kolo bloków taka waska droga mówi proszę tutaj zrobić kopertę zrobiłem, i wcale nie było miejsca na 2 auta jak byc powinno
20 metrów dalej parkowanie skośne w lewo wjechałem, mówi wyjeżdżamy stad
wycofałem wbijam 1 chce ruszać auto zgasło.. myślę sobie fuck.. jestem ciota . zapalam znów;/ nie wiem co jest grane a gość na to
już panu 2 raz zahamowałem nie widzi pan ze już po egzaminie??
mowie jaki powód
pan na to przy wyjeżdżaniu mógł pan uszkodzić pojazd z lewej strony
mowie było 30 cm i obok mnie stal smart i nie było jak go uszkodzić
pytam to dlaczego pan nie hamował jak moglem zrobić kolizje a dopiero jak wyjechałem
usłyszałem nie dyskutuj, wjechałem z powrotem w miejsce parkowania
przesiedliśmy sie
pan wycofaj tak jak ja nawet nie tkną kierownicy..
mowie mu o tym ;d
a on ja mam prawo jazdy a ty je dopiero chcesz mieć wiec nie dyskutuj...
mowie ze sie nie zgadzam z jego decyzja
odpowiedz proszę sobie zabrać nagrania z kamer ale i tak z tylu nie ma kamery ..:)
mowie ok dobra niech mnie pan odwiezie do wordu
podaje mu rękę mowie dziękuje za egzamin w zamian miedzy palce dostałem karteczkę ;d a pan zaczął sie cieszyć ze już jest weekend hehe
trudno było mi szkoda tych 120 zl bo sam na to musiałem zarobić, ale najbardziej tego bo wiedziałem jaki dostane następny termin
dostałem na 20.03.2009 prawie 2 miesiące
wkoncu ten 20 marzec:) mialem na 13.15
w wordzie bylem o 12.45
czekalem spokojnie i obserwowalem plac:)
godzina 12.55 moje nazwisko....
mysle co tak wczas
ide na plac pan sie pyta czy to ja jestem W....
mowie tak
pta czy chce zaczac wczesniej bo ma czas juz teraz mowie ze super ok
pyta jesczeczy nie chce poczytac tablic itp i czy jestem pewien ze chce teraz mowie tak prosze pana
pan zadowolony mówi ze super:)
zrobiłem obsługę plac pochylnie - bez problemu
za ok 40 min wyjechałem na miasto
pan egzaminator miły uśmiechnięty czasem coś sie odezwał :)
egzamin przebiegał milo polecenia dużo przed manewrem który miałem wykonać :) ogólnie super
zawracania na rondzie na skrzyżowaniach parę parkowań zawracanie na 3 dałem rady .
raz sie wystraszyłem jak skręcałem w lewo na skrzyżowaniu pieszy mieli czerwone a mi pod maskę skoczyła starsza kobieta , stanolem może 1m przed nie na pasach z lekka w poprzech.. myślę oblane... mowie ze oni maja czerwone i ze nie mailem co zrobić i ze nie chciałem jej potrącić, pan mówi proszę zjechać tu na parking...
zaparkowałem pan mówi parkowanie zaliczone jedziemy dalej... aaa ale ulga
mówi ze dobrze sie zachowałem na przejściu dla pieszych i ze w takiej sytuacji nie obleje mnie za to ze zatrzymałem sie na pasach bo to nie moja wina i ze dobrze ze mam refleks i ze zdziwił sie ze nie zgasło mi autko bo nie zapomniałem o sprzęgle
jeździłem jeszcze chwile i dojechałem do wordu pan zaczyna pisać kartkę, pytam oblałem??
odpowiedział zaraz sie pan dowie
mówi mi ze ma kilka uwag, odnośnie żebym częściej patrzył w lusterko
powiedział ze nie zagrażam ruchu drogowemu i ze wynik pozytywny
heheh myślałem ze wyskoczę z tego auta :) zapytałem czy serio mówi on ze serio serio ze mam prawko i żebym na siebie uważał i jeździł rozsądnie i z głowa:)
podziękowałem podałem rękę i pobiegłem ucieszony.
i skończyłem egzamin bez karteczki z wynikiem pozytywnym :)
o wordzie sadze ze da sie tam zdać, w dużej mierze zależy na jakiego sie trafi egzaminatora:)
1 egzaminator nie był najgorszy ale atmosfera i powód oblania jest już beznadziejna ale ok takie jego zdanie i pogodziłem sie z tym
2 pan nie mówił wiele ale nie na tym jego praca polega ogólnie ok
nie stresował uśmiechnął sie czasem :) był bardzo miły i traktował mnie tak jak powinien
gratuluje tym którzy zdają za 1 razem:) ale wcale nie są lepsi od tych którzy muszą podejść więcej razy do egzaminu :)
życzę wszystkim przyszłym kierowca powodzenia:) i nie stresujcie sie na egzaminie :) nie za 1 to za 2:) itd