przez doggy » piątek 25 września 2009, 09:31
dzien dobry wszystkim:) Mialem wczoraj napisac, ale swietowalem w koncu zdanie egzaminu:) Dla przypomnienia dodam - moje 5 podejscie, z czego 1 na Retkini. Opóźnienie miałem 35 minut - wyczytany zostalem o godzinie 15:05.
Gdy wsiadłem do samochodu i pan egzaminator - Bogdan K. przedstawil sie, skojarzylem, ze ktos juz o nim pisal chyba nawet na tym forum, nie wiedzialem tylko czy pozytywnie czy negatywnie, ale chyba raczej to pierwsze:) No ale mniejsza o to... Gdy poprosil mnie o dowod, stres nieco odszedl, zaczal sie przygladac mojemu dowodowi na ktorym mialem naklejke z grupa krwi, pochwalil się jaką on ma, takze z kazda chwila czulem sie coraz swobodniej.. No nic jesli chodzi o sam egzamin to wygladalo to mniej wiecej tak:
PLAN MANEWROWY:
1. do pokazania zbiornik plynu do spryskiwaczy, swiatla awaryjne
2. rękaw - za 1 razem, grunt to jechac powoli jak sie tylko da, to nie bedzie mozliwosci by w cos uderzyc czy wyjechac poza linie
3. górka - mnie się trafiła ta dalsza od poczekalni, zdaje mi się, że jest chyba nieco mniejsza niz ta z przodu, rowniez przejechana za 1 razem.
nastepnie przygotowalem sie wlaczajac swiatelka, skrecilem za gorka w prawo i nastepnie w lewo na taka szutrowa droge prowadzaca do wyjazdu.
JAZDA W MIESCIE:
Byłem na poczatku bardzo przerazony, bo nastalem sie jak glupi zeby wyjechac, nie bylo mowy o wczesniejszym wyjezdzie. Gdy sie w koncu to udalo pojechalismy w prawo maratonska przez skrzyzowanie z popieluszki i prosto, oczywiscie znak stop, przepuszczenie tych z lewej po pierwszenstwie i prosto przed siebie. Nastepnie - pierwszy przejazd kolejowy po prawo i znowu znak stopu. Najlepiej przy przejezdzie sie rozejrzec jeszcze dokladnie na boki. Dalej prosto i zaraz po prawo byl jakis budynek a przed nim parking, takze parkowanie przodem prostopadle i dalej przed siebie. Nie zdazylem jeszcze wrzucic 3 a juz na takiej drodze lesnej mialem zawrocic. Tam jest strasznie duzo piasku takze zawracajac na 3 musialem na wstecznym troche zagazowac. potem w kierunku lotniska, przed ograniczenie do 30, myslalem ze wyladuje pod terminalem jednak zmiana planow i w prawo po tych plytach. Pozniej ogolnie przez pewien czas mialem bardzo przyjemna trase, prawie wcale skrzyzowan, jechalem sobie spokojnie 50, az dojechalem z pienistej w waltera janke. Dalej w lewo, pod wiaduktem i bandurskiego. za skrzyzowaniem przy arenie lodz i łksem w prawo. Pozniej juz tylko spokojnie wroblewskiego w strone kaliskiej, potem zjazd na dol i wracajac przez bandurskiego do wyszynskiego w prawo, rowno z tramwajami do mc donalda, skret w lewo i dojazd do maratonskiej w prawo, tam juz prosciutko do samego osrodka i parkowanie skosne. Czekałem z zapartym tchem na decyzję egzaminatora, który porobił ptaszki na arkuszu i powiedział "zdał pan", wtedy cały stres i wszystko ze mnie zeszło a ja stałem się w tym momencie najszczęśliwszym i pełnoprawnym kierowcą:) Ogolnie zycze kazdemu zeby trafil na tego egzaminatora. Sympatycznie, profesjonalnie, z humorem, moze i troche opieprzy ale wie ze to jest duzy stres. Apropo niego, dla tych co maja problemy z pokonaniem go, polecam melise, przed wczoraj sobie kupilem i zaparzylem poraz pierwszy wczoraj takze 2 razy - dziala.:)
Powodzenia wszystkim, najwazniejsze to zeby podejsc do tego egzaminu jak do kolejnych jazd z instruktorem:))
Ostatnio zmieniony sobota 26 września 2009, 09:33 przez
doggy, łącznie zmieniany 2 razy