WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Tutaj możesz umieścić informacje i opinie dotyczące danego ośrodka egzaminacyjnego oraz zdać relację z egzaminu.

Moderatorzy: ella, klebek

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez ToJaa » wtorek 01 marca 2011, 15:05

Egzamin zdany 28.02., za pierwszym podejściem :)

Najpierw teoria - luzik, choć kilka osób poległo... Potem około godziny oczekiwania w poczekalni. Nie wdawałam się w żadne rozmowy, bo większość osób zdawała któryś raz z rzędu i stwierdziłam, że słuchanie opowieści o niezdanych egzaminach nic mi nie pomoże...

Na łuku najbardziej obawiałam się, że zapomnę wyłączyć ręcznego - nie zapomniałam, a z tej radości nie wrzuciłam biegu :D No ale że egzaminator mnie nie zatrzymał, to pojechałam ten łuk. Jak wróciłam, otworzył drzwi i stwierdził, że niezaliczone i mam jechać jeszcze raz. No to jadę jeszcze raz, już trochę zestresowana, ale się udało.
Potem górka bezproblemowo i na miasto. Trasy za bardzo nie pamiętam z tego stresu, w każdym razie po wyjeździe z ośrodka najpierw oczywiście w prawo, potem znów w prawo. W sumie mnie facet oszczędził, bo miałam tylko chyba dwa lewoskręty, ale jeden na wielkim skrzyżowaniu z zepsutymi światłami - myślałam, że się rozpłaczę, bo nie było żadnych perspektyw na to, że kiedyś będę mogła przejechać bez próby wymuszenia pierwszeństwa, ale po dłuższym czasie oczekiwania się udało. Z manewrów miałam zawracanie na rondzie Solidarności, parkowanie prostopadłe w jakiejś małej uliczce na Naramowicach (miałam miejsca parkingowe po prawej i lewej stronie, egzaminator powiedział, że mogę zaparkować obojętnie gdzie, więc ja myk na prawo gdzie było pełno miejsca i nie musiałam się spinać, że się nie zmieszczę) oraz "zawracanie z użyciem biegu wstecznego", więc też to ode mnie zależało, jak ten manewr wykonam - akurat miałam jakiś wjazd po lewej, więc go wykorzystałam.
Egzaminator o inicjałach A.Sz. był bardzo w porządku, choć przy sprawdzaniu świateł trochę mnie podpuszczał ("i to są te światła mijania, tak? :) na pewno? :)"). Wydawał polecenia z odpowiednim wyprzedzeniem, poza tym nie odzywał się wcale (jedynie zwrócił uwagę, że jedno omijanie zrobiłam z błędem i wjechałam ciut na nie swój pas). Po drodze przejechałam na żółtym świetle, ale było to w sytuacji, gdy jechałam z maksymalną dopuszczalną prędkością i światło zmieniło się w ostatniej chwili, za mną co prawda nikt nie jechał, ale nawet jakbym gwałtownie zahamowała, to i tak bym nie wyrobiła przed pasami, więc przejechałam. Nic nie skomentował, ale jak dojechaliśmy do ośrodka to byłam przekonana, że przez to mogę nie zdać. Trochę trwało, zanim mi oznajmił wynik pozytywny (najpierw wypisywał papier i przybijał pieczątki), ale już mi było wszystko jedno :)
Jechała z nami jeszcze jakaś pani w roli obserwatora czy kandydata na egzaminatora, już nie pamiętam... Ale tylko sobie siedziała, nie odzywała się.
Generalnie wrażenia z egzaminu mam raczej pozytywne, nie mogę się przyczepić do egzaminatora, bo co prawda to milczenie i formalizm może komuś przeszkadzać, ale dla mnie było najważniejsze, że nie puszczał żadnych stresujących komentarzy i ani przez moment nie miałam poczucia, że będzie chciał mnie przy najbliższej możliwej okazji ulać.

Aha, przychylam sie do jednej z powyższych opinii, że elegancki ubiór na pewno nie zaszkodzi :)
ToJaa
 
Posty: 2
Dołączył(a): wtorek 01 marca 2011, 14:50

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez vt9st » czwartek 14 kwietnia 2011, 20:04

Zdawałem dzisiaj, godzina 11.00. Teoria - 0 błędów, właściwie to nie byłem zdenerwowany. Stres niemal minimalny, by po chwili nie przebrnąć nawet przez łuk. Wylosowałem światła pozycyjne i wskaźnik oleju. Przy drugiej z tych rzeczy zacząłem kombinować, że niby bagnet wkłada się do wlewu oleju, poprawiłem się, ale było już za późno - pierwszy błąd, co doskonale rozumiem. Po chwili miałem przygotować się do jazdy i... nie zapiąłem pasa. Porażka na całej linii, jestem zły tylko i wyłącznie na siebie. Atmosfera mojego długiego egzaminu była w porządku, egzaminator wyrozumiały, no ale w tej sytuacji odprawił mnie, słusznie, z kwitkiem. Teraz matura i dopiero potem druga próba...
vt9st
 
Posty: 2
Dołączył(a): czwartek 14 kwietnia 2011, 20:00

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Adolescente » sobota 16 kwietnia 2011, 13:01

Witam wszystkich :)
Moje egzaminy wyglądały mniej więcej tak:
30.12.2011 rok, godz. 8:00
Teoria + praktyka.
Teoria- sala nr 1; miejsce 15; 0 błędów.
Praktyka: Tutaj moje szczęście zakończyło się. Czekałam ponad godzinę (poszłam jako 3 od końca). Egzamin miałam z bardzo wysokim panem, niezbyt pozytywnie zastawionego. Sprawdził paszport, wytłumaczył co i jak. Miałam do spradzenia poziom płynu hamulcowego oraz światła STOP. Egzaminatora poprosiłam aby poszedł z tyłu sprawdzić czy działa, gdy ja nacisnę pedał hamulca. Łuk miałam opanowany wręcz do perfekcji, ale... stres i nerwy zrobiły swoje i oblałam (najechałam na linię, a później mi zgasł).

... 2 próba: 26.01.2011 rok; godz. 7:00
sala nr 3: Krótka teoria związana ze zdawaniem, oraz wytłumaczenie zadań jakie są na placu manewrowym i za co się od razu nie zdaje ( czerwone światło, niezatrzymanie się za znakiem STOP, przejechanie podwójnej ciągłej, wymuszenie pierszeństwa itp.).
Czekałam jakieś 15 min. Miły egzaminator w średnim wieku, sprawdził dowodzik wytłumaczył wszystko. Miałam do sprawdzenia sygnał dźwiękowy oraz światła przeciw mgłowe tylnie (przy Renault Clio egzaminacyjnych nie ma przednich, pewnie niektórzy mieli/ mają przednie w L). Łuk i górka bez problemu. Ale po wyjechaniu (prawo, prawo, prosto, zawracanie), po zawracaniu chciałam zmienić pas ruchu i wymusiłam pierszeństwo. Niestety egzamin przerwany.

... 3 próba: nie pamiętam daty (wyrzuciłam wszystkie kartki z niezdanym egzaminem), godz. 7:00;
Znów sala nr 3 i wyjaśnianie. poszłam jako 2 lub 3. Do sprawdzenia miałam płyn hamulcowy i światła STOP. Poprosiłam egzaminatora tak samo jak za 1 podejściem:) Łuk i góra ładnie. Koleś stwierdził że za długo czekałam na skrzyżowaniu, mimo że ja nie mogę przewidzieć kiedy się zmienią światła dla jadących znad przeciwka (skręcałam w lewo ze sygnalizatorem ogólnym). No ale egzamin przerwany :/ Niestety ten egzaminator chciał abym jechała pod zakaz.... mimo że powinien powiedzieć ze na NAJBLIŻSZYM MOŻLIWYM skrzyżowaniu skręcić gdzieś tam... no ale cóż... nie udało się.
A przy okazji jak miałam wyjeżdżać z łuku, wspaniały egzaminator trzymał mi sprzęgło co uniemożliwiało mi ruszenie, i jeszcze miał pretensje że nie jade :shock:

... 4 próba: 23.03.2011 rok, godz. 9:00;
Sala nr 3 i wyjaśnienie. Ten sam egzaminator co poprzednio :/ Do sprawdzenia płyn chłodniczy oraz światła cofania. Łuk i górka ładnie. Trasy nie pamiętam. Nie zdałam po 40 minutach jazdy, ponieważ zajechałam na podwójną ciągłą przy wymijaniu autobusów.

... 5 i ostatnia próba: 14.04.2011 rok, godzina 8:00;
Sala nr 3 i wyjaśnienie. Bardzo miły egzaminator + młody pan uczący się na egzaminatora :D Do sprawdzenia miałam olej silnikowy i światła pozycyjne. Egzamin trwał 55 min, koszmarnie długo, mimo że jeździłam po mało ruchliwych drogach. Trasy nie pamiętam, nie jestem z Poznania i nie jestem w stanie powiedzieć nic konkretnego na temat trasy (wiem tylko że wyjazd z WORDu w prawo, w lewo, dużo krzyżówek na wprost jechałam, parkowanie miałam na bardzo spokojnej ulicy) :D
Ale zadania miałam takie:
- rondo: na wprost, w prawo
- drogę jednokierunkową (gdzieś między domkami)
- osiedle
- parkowanie równoległe
- 2x czerwone + zielona strzałka
- wymijanie, omijanie, wyprzedzanie
- rozpędzenie samochodu do max możliwej prędkości
- zawracanie z pasa ruchu
- zawracanie z wykorzystaniem wjazdu
- znak STOP
- itp.

Egzaminator oznajmił mi o wyniku pozytywnym od razu jak tylko zaparkowałam na parkingu WORDu :) nie musiałam długo czekać na wynik, dopiero później wypełnił mi karteczkę :D

Rady ode mnie: należy opanować nerwy to chyba najważniejsze, ja tego nie potrafiłam zrobić i np. wzięłam tabletkę uspakajającą - PERSEN(oczywiscie przetestowaną wcześniej); UWAGA ze sprzęgłem w tych samochodach, jest bardzo wrażliwe; bardzo trzeba zwracać uwagę na WSZYSTKIE znaki (szczególnie: STOP, droga jednokierunkowa i wszelkie zakazy i nakazy); Nie próbujcie zagadywać egzaminatora :)
A co do tych kierunkowskazów na placu... to na łuku ofc nie... ale jak jedziemy na górkę to można używać, możliwe że się to egzaminatorowi nie spodoba, bo w końcu to EGZAMIN... nie zaszkodzi używać... tak samo przy zjeżdżaniu z ronda... nie trzeba, ale jest wskazane, bo jeden się będzie czepiać a drugi nie...

Życzę wszystkim powodzenia na egzaminie! :)
Adolescente
 
Posty: 1
Dołączył(a): sobota 16 kwietnia 2011, 09:39

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Izunia777 » czwartek 21 kwietnia 2011, 12:02

Witam wszystkich.Swoją przygodę z prawkiem zaczęłam pod koniec listopada 2010r.Uczyłam się w osk.Dukat w Poznaniu u bardzo fajnego młodego Bartka S. :D Polecam Go wszystkim :D :D :D
Pierwszy egzamin 4.02.2011 zakończyłam po niespełna 5 minutach dwa razy stoczyłam się z górki egzaminatora dokładnie nie pamiętam.
28.02.2011r.godz.7.00 drugi egzamin stres narasta z każdą kolejną minutą spędzoną w poczekalni oraz słuchaniem innych którzy po raz kolejny zdają,po ponad godzinie zostaję wywołana przez miłego egzaminatora Tomasza P.plac wyjątkowo zaliczyłam od razu wyjazd na miasto po prawie godzinie egzamin przerwany znak stop i notorycznie przekraczana prędkość.Do egzaminatora nie mam w ogóle zastrzeżeń moja wina.
21.03.2011r.godz.7.00 trzeci egzamin poszłam na tabletkach,które zamiast mnie uspokoić rozbawiły mnie (cały czas się śmiałam jak głupia)tym razem nawet nie zdążyłam usiąść w poczekalni od razu przyszedł po mnie egzaminator Tomasz K.łuk bez problemu górka wyszła za drugim razem i wyjazd na miasto.Po prawie godzinie egzamin przerwany,koniec drogi z pierwszeństwem czego nie zauważyłam i wymuszenie pierwszeństwa.Szczerze podziwiam mojego egzaminatora cały czas gadałam jak najęta nawet nie pamiętam o czym miał cierpliwość :D na końcu nawet narysował mi mój błąd wytłumaczył nad czym muszę popracować i życzył abym kolejny egzamin zdała.
20.04.2011r.godz.7.00 czwarte i ostatnie podejście.Ponad godzinne oczekiwanie w poczekalni, patrzenie jak szybko wiele osób swój egzamin kończyło na placu nie nastrajał mnie optymistycznie.W końcu się doczekałam mój kolejny egzaminator Tomasz Sz.(miałam szczęście chyba do tego imienia :D )sympatyczny gość.Plac którego najbardziej się obawiałam zaliczyłam od razu,wyjazd na miasto.Po ponad godzinie powrót do wordu i magiczne słowa wynik pozytywny :D :D :D
Nie jest wcale tak jak piszą niektórzy o egzaminatorach że Ci oblewają bez powodu, oni muszą mieć konkretny powód.Na każdym moim egzaminie, popełniałam jakieś drobne błędy za które jakby chcieli naprawdę to by mnie oblali.To też są ludzie.
Izunia777
 
Posty: 1
Dołączył(a): czwartek 21 kwietnia 2011, 10:54

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Paweł-w124 » niedziela 08 maja 2011, 13:15

Ja byłem zadowolony z przebiegu egzaminu, egzaminator dość miły, wydaje mi się że patrzył przede wszystkim na styl jazdy i to czy jest się opanowanym i jeśli tak po potrafił przymknąć oko na małe błędy
Paweł-w124
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 06 maja 2011, 19:25

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Asik777 » niedziela 08 maja 2011, 13:31

Pierwsze podejście:
Teoria 0 błędów, cała grupa przeszła na plac :-) Czasu oczywiście jest bardzo dużo, wszyscy chyba skończyli wcześniej :-)

Na plac przyszło mi troszkę poczekać (około godzinki), wylosowałam kierunkowskazy i gdzie i jak się sprawdza poziom płynu w spryskiwaczach. No i tu pierwsze nerwy zrobiły swoje, bo po prostu włączyłam kierunkowskazy, widziałam je na wyświetlaczu, że są włączone i mówię, że ok :-DDD No to egzaminator mi się pyta czy aby na pewno? Po chwili opanowania wpadłam na to, że przecież muszę wyjść i sprawdzić te kierunkowskazy :-DDD Wierzcie mi, że to pierwsze zadanie jest banalne, ale nerwy robią swoje :-)

Na łuku zrobiłam swój sztandarowy błąd, czyli nie wjechałam całym samochodem w kopertę (za łukiem), bo zawsze miałam wrażenie, że już prawie maska jest na słupku, a tam masa miejsca jeszcze była. Pan kazał się zatrzymać, przesiedliśmy się i ustawił ponownie samochód i druga próba :-)
Drugi raz na szczęście poszło bezbłędnie. Uffff... Jeśli chodzi o przygotowywanie się do jazdy na łuku to można w spokoju się przygotować, bo egzaminator i tak nie siedzi w samochodzie, w sumie to chyba sprawa zdającego jak sobie ustawi lusterka, ważne żeby i na placu i mieście w nich widział to co ma widzieć :-)

Po łuku przyszedł czas na górkę, ja jadąc na nią migałam (tak ku w razie W), nie wiem czy tak jest prawidłowo, nas na kursie uczyli żeby migać. Trzeba także uważać przy wjeździe na górkę, bo ona ma takie wysokie "krawężniki" po bokach, więc trzeba się troszkę wcześniej "zadać" żeby w mnie nie uderzyć. Na górce też poszło mi bezbłędnie, ćwiczyłam na prawdziwej górce (ul. Ugory) w porównaniu do tej word'owskiej :-P więc nie miałam z nią problemu :-)

Po przejechaniu górki egzaminator znowu wypowiada swoją formułkę i jedziemy na miasto :-) Nie denerwowałam się zbytnio, bo traktowałam to pierwsze podejście bardziej jako próbę :-) Jak widziałam wcześniej te zapłakane i zrozpaczone osoby to wolałam się w ten sposób nie nastrajać, jak zdam to zdam jak nie to nie świat się nie zawali i wierzcie mi tak jest najlepiej :-) Ogólnie to byłam z siebie dumna, bo jak siedziałam w poczekalni to widziałam, że niestety mnóstwo osób nawet z placu nie wyjechało :-(

Co do trasy to dokładnie jej nie opiszę, ale tak mniej więcej: Wilczak (cały czas prosto, aż do okolic pętli tramwajowej), potem w lewo w Szelągowską (i tu kupa śmiechu, bo 50 trzeba jechać a samochody przed nami jadą co najmniej 70 :-DDD, jest też sporo odcinków z podwójną ciągła, więc czułam się jak zawalidroga :-D), co do reszty tras to już głowy nie dam jak dokładnie jechałam, napiszę tylko nazwy ulic, którymi na pewno jechałam, ale nie wiem czy chronologicznie: Armii Poznań, Aleja Niepodległości, potem na pewno w lewo w Solną (na szczęście czerwone światło i mogłam popatrzyć sobie jak jadą samochody przede mną (te które się załapały jeszcze na zielone), czerwone światlo naprawdę jest świetne, bo można się zastanowić co dalej ;-))tutaj rada dla tych co mają problemy przy skręcaniu w lewo, zwłaszcza na dużych i nieznanych krzyżówkach, jak ktoś ma problemy z tym jaki tor jazdy itp. to radzę już wcześniej spoglądać na samochody jadące przed nami w tym samym kierunku, oczywiście nie wjeżdżamy jak już kilka samochodów wjechało  Potem na pewno była Al. Marcinkowskiego, 23 Lutego, rondo na Cyryla, na rondzie na pewno w prawo w Młyńską, w tych okolicach trzeba uważać na wszędobylskie STOP-y!!! (niektóre ciężko zauważyć), potem nie pamiętam dokładnie, ale na pewno kręciliśmy się po uliczkach w okolicach Cyryla (chyba Nowowiejskiego, Plac Wolności), dalej na pewno 3 Maja koło Empiku, potem św. Marcin, okolice Kupca Poznańskiego, no i tutaj ferlana Krysiewicza na której niestety oblałam. Jechałam Krysiewicza w górę w kierunku Ogrodowej, w pewnym momencie krzyżują się Krysiewicza/Piekary/Ogrodowa i tam jest od strony Krysiewicza znak stop (jeszcze znak, że jesteśmy na podporządkowanej), nie widziałam linii od STOP-u więc zatrzymałam się przed samym znakiem i dla bezpieczeństwa przy drodze poprzecznej, żeby było śmieszniej to z ręcznego tam ruszałam, bo miałam wrażenie , że się stoczę, na Ogrodowej są tak cudownie popakowane samochody, że widoczność jest tam po prostu fatalna, no i właśnie od Ogrodowej jechał samochód, facet widocznie zagadany przez komórkę uśmiecha się i kiwa głową, że mam jechać no to ja gaz i w tym momencie dostałam po hamulcu :-D Egzaminator stwierdził, że to „nie było jednoznaczne”, że miał mrugnąć światłami (ciekawe jak, w jednej ręce komóra, w drugiej kierownica i jeszcze górka :-DDD), no i jeszcze powiedział :”w sumie to mogłem to pani uznać, ale…” no to wóz albo przewóz :-/ Całą drogę do ośrodka pan się tłumaczył, że niby widział, że za tym, co mnie wpuszczał denerwowali się już inni kierowcy i mogli go wyprzedzić w momencie jak ja ruszałam i byłoby bum :-D (wyprzedzanie na krzyżówce :-DDD) i tak całą drogę bla bla bla…

Nie miałam żadnego ronda, parkowania, zawracania a czas egzaminu praktycznego to 50 minut  Parę razy zgasł mi też samochód (na co dzień jeżdżę dieslem i w ogóle nie słyszałam silnika :-D), no i jeszcze brak dynamiki, czasem zbyt gwałtowne hamowanie – takie były uwagi końcowe.

Drugie i ostatnie podejście miałam wczoraj o 8.00, nerwy już były większe, bo jak pomyślałam, że na takiej głupocie znowu mogę oblać to tak do końca świata by można :-D Ale na szczęście nie zdążyłam się nakręcić, bo mnie wywołaną jako pierwszą, egzaminator miał chyba ubaw jak moją przerażoną minę zobaczył :-D Tym razem wylosowałam klakson (Jeee :-D) i światła przeciwmgielne tylne, znowu jakieś zamotanie w mojej głowie nastąpiło, bo włączyłam drogowe :-D ale pan pozwolił mi się poprawić :D
Na łuku udało się za pierwszym razem, ale nieźle musiałam dokręcić przy wyjeździe tyłem z łuku (patrzę a w jednym lusterku odległość od linii ogromna a w drugim już przy linii  ale udało się. Aha, jeszcze mogę powiedzieć, że trafiłam na ten wspominany wcześniej samochód z klikającym sprzęgłem :-D Nie wiem co to za dziwactwo :-0 Na górce też mała wpadka, bo przy pierwszej próbie zgasł mi samochód, ale za drugim razem nie pożałowałam gazu i było ok :-D

Wyjazd na miasto, tym razem trasa była banalnie prosta w porównaniu do poprzedniej, bo jeździłam głównie po Winogradach (wszystkie ulice znałam z kursu), jechałam Wilczakiem z ośrodka do Serbskiej, cały czas prosto, potem do Ronda Solidarności i tam w lewo, Murawa, potem chyba w lewo do Słowiańskiej, dalej niestety nie pamiętam, ale tak niechronologicznie: drugi raz miałam na Rondzie Solidarności w lewo, potem w prawo w osiedlową (30 tam była), zawracanie z wykorzystaniem biegu wstecznego na ul. Zagonowa (tam dużo L-ek ćwiczy), ul. Wyżyny (koło kościoła) – tam chyba sprawdzał znajomość znaków STOP :-D, na szczęście mój egzaminator też mnie tam zabierał często. Miałam kilka skrętów w lewo, kolizyjnych i bezkolizyjnych, parkowanie skośne miałam na ulicy Murawa.
Z problemowych sytuacji to miałam np. taką, że dojechałam do krzyżówki na małej osiedlowej ulicy i miałam ustąp pierwszeństwa, więc się zatrzymuję, bo L-ka nadjeżdża z prawej, a L-ka też się zatrzymuje i stoi, no to ja twardo stoję i mówię do egzaminatora, że to ona ma pierwszeństwo, ruszyła chyba dopiero po dwóch minutach (w takich nerwach naprawdę można odruchowo ruszyć i po egzaminie :wink: ), raz mi zgasł samochód, raz przejechałam na pomarańczowym (jakiś dziwny cykl był, bo ledwo czerwone zgasło, zapaliło się zielone i momentalnie pomarańczowe), najgorszy błąd który mógł mnie w zasadzie kosztować zakończenie egzaminu był taki: jechałam 50 i egzaminator mówi, że mam skręcić w lewo, no i mój błąd, że nie spojrzałam na znaki jak idą pasy i odruchowo wjechałam na skrajny lewy pas, a było zielone więc nie było czasu na zastanowienie (były dwa pasy do skrętu w lewo, więc powinnam zając prawy) no i z tego skrajnego lewego na zjeździe z krzyżówki wjechałam sobie na prawy (Ups!:-/) i do tego na trzecim biegu, lekko straciłam panowanie nad samochodem , na szczęście nikt tym prawym pasem nie jechał i nie wymusiłam, ale mogło być źle :( , pan powiedział tylko „proszę pani, niech pani panuje nad samochodem”. Na pewno dwa razy jechałam też Lechicką, no i tam oczywiście trzeba pokazać, że umie się jechać więcej jak 50 i używać więcej jak 3 biegów :-DDD Do WORDU wjechałam właśnie od strony Lechickiej, zatrzymałam się przy wjeździe, bo tam ludzie jak święte krowy stoją :-P i czekam aż się rozejdą i już moje nerwy sięgały zenitu (nie wierzyłam, że przyjechałam tam na miejscu kierowcy) no i czułam że zgaśnie mi samochód pod tą górkę, więc wjechałam z ręcznego :-D Zaparkowanie samochodu i pan mówi: „wynik egzaminu pozytywny, ale…” i zaczął mnie pouczać na temat tego skrętu w lewo i tego, że za długo mam włączony kierunkowskaz na rondzie przy skręcie w lewo, tylko słuchałam, kiwałam głową i się powstrzymywałam od wybuchnięcia płaczem :-DDD
Cały egzamin noga na sprzęgle tak mi drżała, że nie mogłam tego opanować. Nie da się po prostu opisać tej radości, do dzisiaj mam w głowie słowa egzaminatora: „wynik pozytywny” i tą magiczną pieczątkę :-DDD
Życzę wszystkim zdającym powodzenia, przede wszystkim to trzeba sobie wmówić, że jak nie zdam to przecież świat się nie zawali, zawsze jest poprawka, a niestety często wynik egzaminu nie jest adekwatny do naszych umiejętności  Trzeba się naprawdę maksymalnie skupić podczas egzaminu, powtarzać sobie w myślach (rozglądam się, szukam wzrokiem przejść dla pieszych, szukam znaków, pasów właściwych), i udawać że jedziemy sami i to od nas zależy czy cało i zdrowo dojedziemy na miejsce :wink: Ostatnio instruktor mi uświadomił, że to oblewanie z jednej strony nie jest takie złe, bo w końcu nikt nie chciałby potem na drodze spotkać się z takim wymuszającym pierwszeństwo, przejeżdżającym na czerwonym itp. A jak już wieziemy dzieci, rodzinę, znajomych to szczególnie!
Asik777
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 08 maja 2011, 13:23

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Pitura25 » środa 11 maja 2011, 23:16

Kilka spostrzeżeń odnośnie egzaminu na prawo jazdy kategorii A oraz B w ośrodku WORD w Poznaniu (i nie tylko).

PRIMO !

Egzamin nie ma niczego wspólnego z normalną jazdą w ruchu z innymi uczestnikami - to totalna "szopka" i pewnie większość myślących ludzi zdaje sobie z tego doskonale sprawę (posiadam prawo jazdy od 16 lat i zdawałem ponownie po utracie uprawnień [punkty] - pracuję jako doradca klienta i jestem pewien, że przejechałem co najmniej 600 tyś kilometrów, więc jaką taką wiedzę na temat prowadzenia auta mam - [dwa wypadki na początku kariery]). Egzamin to parodia i farsa faktycznego ruchu drogowego - istny CYRK.

Żal mi było tych wszystkich kursantów. Zestresowani ludzie, którzy nie powinni w ogóle znaleźć się na egzaminie ! To co wyprawiali na placu wołało o pomstę do nieba - błąd za błędem - jazda na wyuczone reakcje, 70% ludzi nie czuło auta. Czy ktoś z nich siedział kiedyś w aucie i czerpał radość z pracy silnika ? Czy ktoś z nich dostał "ciarek" wywołanych wibracjami silnika w aucie o dużym momencie obrotowym ? Pewnie nie, bo jak mieli tego doznać ? A jednak moim zdaniem szkoły jazdy (nie wszystkie) nie uczą jazdy tylko nawyków. Jakich nawyków ? ZŁYCH !!!

Przez godzinę naoglądałem się takiego Cyrku, że gdyby to nakręcić to powstałby najśmieszniejszy film gotowy do zamieszczenia na Youtube.

Teraz kilka słów o egzaminatorach. Ewidentnie widać, że robią wszystko, żeby "udupić" zdającego, ale w sumie im się nie dziwię. Po 3 latach takiego cyrku chyba też bym tak egzaminował.

Miałem przyjemność jechać za jednym egzaminem - gdybym miał siekierę to prawdopodobnie bym jej użył :) Jadę też autem z egzaminem, przede mną inny egzamin. Jadę 50 km/h panienka jedzie 30 km/h - w porywach :) Dojeżdżamy do dwupasmowej drogi z ograniczeniem do 70 km/h wyprzedzam, bo panienka dalej jedzie 40km/h (zwiększyła prędkość - WOW). Teraz wyobraźmy sobie tych biednych egzaminatorów, którzy maja z tym do czynienia codziennie.

Płynność jazdy - JAKA płynność ?? Przypomniałem sobie mojego nauczyciela, który wprowadzał mnie w arkana jazdy samochodem 16 lat temu. Zawsze darł się w niebo głosy jeśli ktoś jechał jak oferma, zawsze sam dodawał gazu i zmuszał do płynnej jazdy. Zabierał nas i pozwalał jechać z "fantazją".

Pisze to, bo jak czytam to narzekanie na złych egzaminatorów to mnie krew zalewa. Ludzie zdajcie sobie sprawę, ze jeździcie jak ofermy i 70% z was nie zasłużyło na dokument uprawniający do prowadzenia pojazdu (nie mówię, że do końca życia ale obecnie tak). Czy ktoś z was wykupił dodatkowe jazdy, bo sam tak czuł ? Ja się tak nie czułem ale i tak wykupiłem 20 jazd, mimo, ze jeżdżę codziennie i to setki kilometrów. Po prostu jestem na tyle świadomy, że zdaję sobie sprawę z moich ułomności i niedoskonałości.

Teraz kilka uwag odnośnie samego egzaminu.
Egzaminatorzy - pewnie w większości mający już dość swojego zawodu są upierdliwi, nie chwalą, nie oceniają jazdy tylko trzymają się "chorych" wytycznych, często nie potrafiąc ich uargumentować. Zamiast ocenić całokształt jazdy, oceniają błędy, które często są spowodowane stresem, a nie faktycznymi umiejętnościami.
Osobiście wolałbym, żeby kursanci po zdanym egzaminie, który powinien być bardziej przystępny byli zmuszeni do odbycia jazd doszkalających uczących ich wychodzenia z ekstremalnych sytuacji np. poślizgów na mokrej nawierzchni.

Pozdrawiam i życzę szczęścia oraz rozwagi.
PS zdałem na pierwszym razem - stres był :) Może jednak warto wykupic dodatkowe jazdy ? Zastanówcie się nad tym. Może nawet warto zmienić szkołę ?
Pitura25
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 11 maja 2011, 22:11

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez rafmas » piątek 13 maja 2011, 16:14

Word Poznań.

Prawo jazdy- szczerze gdyby nie rodzina najbliższa nigdy bym się nie zapisał .Ale zrobiłem to bo stwierdziłem że zapisze się dam sobie szansę ,spróbuje ,zobaczę jak to jest być kierowcą i kierować autem .
Podkreślam że na prawko mogłem dawno się zapisać w latach 90-ych ale zawsze sobie powtarzałem że nie jest mi to potrzebne bo miałem blisko do pracy wszędzie .A wiadomo autko to skarbonka bez dna do którego niestety trzeba lać paliwko bo na wodę nie pojedzie a wiadomo że benzynka kosztuje...


Ośrodek do którego się zapisałem w Poznaniu-szczerze nie chcę tej szkoły reklamować bo delikatnie się rozczarowałem.Instruktor w starszym wieku uczył mnie jeździć ale po pewnym czasie stwierdziłem że nauka z nim na dłuższą metę nie zda efektów.Był spokojny grzeczny aż za miły przy z nim nie miałem takiej motywacji do jazdy.

W końcu odbyłem 30 godz jazd w Ośrodku i wykupiłem sobie jeszcze 4 godziny przed egzaminem praktycznym za nim zapisałem się do Word-u na teorię którą zdałem za 1 razem ,szczerze nawet nie spodziewałem się że uda mi się za 1 razem ale miło się zaskoczyłem na plus.

Dalej egzamin praktyczny 1 podejście stres nerwy nie zdałem gdyż nie zauważyłem że jest zaciągnięty hamulec ręczny co spowodowało że oblałem pierwsze podejście.

Potem jeszcze wykupiłem kolejne 4 godziny jazd przed kolejnym egzaminem i podszedłem do 2 egzaminu i nie zdałem Jak dobrze pamiętam nie zaliczyłem łuku,egzaminator się przyczepił się do przygotowania do jazdy i ruszania z miejsca oraz jazdy pasem ruchu do przodu i tyłu.

Po nie zdaniu 2 podejścia stwierdziłem że czas zmienić Ośrodek Jazdy i Egzaminatora.
Wykupiłem znów z 4 godziny jazdy i przystąpiłem do egzaminu.
Już było lepiej plac zaliczyłem wyjechałem na miasto ale niestety moje 3 podejście i nie zdałem.
Brak zatrzymania się na czerwonym oświetleniu ....

Następnie po poleceniu kolejnego Ośrodka przez znajomych wykupiłem jazdy w innym Ośrodku .Było to dobry wybór gdyż Egzaminator z tego Ośrodka był dla mnie najbardziej odpowiednim wyborem .

A więc 4 podejście

Plac zaliczony ale niestety na mieście przy zawracaniu za dobrze chciałem zrobić i przedobrzyłem .Nie zdałem choć nie ukrywam że wtedy się wkurzyłem na maksa...

5 podejście .Z nowym Egzaminatorem zapisałem się na 4 godz jazdy .
Wydawało się że jest spokojny że jeśli nie teraz to kiedy muszę zdać.Ale niestety nie zdałem łuku jak ja to zrobiłem to nie wiem chyba mnie stres zjadł , nie mogłem w to uwierzyć jak już najeżdzałem na kopertę i ostatni słupek strąciłem -masakra!!!

6 podejście Kolejne wykupienie 6 godz przed egzaminem i egzamin 13.05 ( piątek ).
Plac zaliczyłem ,wyjechałem na miasto parkowanie, zawracanie wszystko dobrze.
Ale zabardzo się ucieszyłem bo myślałem że już jest blisko .
Zrobiłem prosty błąd przy znaku stop się zatrzymałem ale Egzaminatorka stwierdziła że miałem się zatrzymać za tym znakiem gdyż nie było przy tym znaku ani linii ciągłej oraz linii warunkowego zatrzymania .
I tak nie zdałem po raz kolejny....

7 podejście : Już mam wyznaczony kolejny termin i czekam za egzaminem.
Wiem jedno że łatwo się nie poddam będe walczył do końca o prawo jazdy.
Za dużo to wszystko mnie kosztowało żeby zrezygnować .Instruktor który mnie obecnie uczy , poświęca swój czas naprawdę jest wymagający surowy potrafi nauczyć, nieraz nawet krzyknie ale dla mnie to lepiej bo zaczynam coraz lepiej jeździć....

Rzecz w tym że muszę uwierzyć w siebie .Może 7-ka okaże się szczęśliwa! Mam nadzieję i myślę pozytywnie .
Choć nie którzy pewnie by się już dawno poddali gdyby podchodzili 6 raz...

Pozdrawiam Wszystkim nie długo cz.2 mojej opinii ,dam znać jak to wszystko się zakończyło:]
rafmas
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 13 maja 2011, 15:26

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez OlkaAST » piątek 13 maja 2011, 18:10

Witam ja miałam 6 podejść:
1. Testy + (2 błędy)
Plac -
Jeździłam cały kurs dieslem i nigdy wcześniej nie jechałam benzyną- dla takiego laika miało to mega znaczenie, zwłaszcza, że 3 pierwsze wizyty na placu jeździłam po łuku do przodu i tyłu tylko na sprzęgle. Brak płynnej jazdy, poprawka łuku, nerwy i nie odpalił. 2 błędy na placu i koniec:(

Przed 2 egzaminem okazało się, że potrafię tylko parkować skośnie i prostopadle za innym autem...

2. Plac -
3 prawy słupek dotknięty i znów du..:(

3. Plac -
wyjechałam przednim i tylnym kołem z lewej strony...
Przy kolejnych jazdach okazało się, że za wysoko ustawiam lusterka i dlatego łuk robię na wyczucie.

4. Plac + (nareszcie)
Łuk do przodu luzik, do tyłu sprzęgło zostawało w podłodze. Egzaminator kazał mi zrobić na luz i delikatnie dociskał pedał ręką. Stwierdził, że sprzęgło jest sprawne... Nr 24- UWAGA nie sądzę, aby je naprawili!!!
Górka- auto gaśnie, sprzęgło zostało w podłodze. Druga próba- OK. Jedziemy na miasto:)
Miasto -
Skręcam w prawo, jestem 30 cm od pasów a piesza podnośni rękę do guzika, aby zmienić sobie światło na zielne. Egzaminator hamuje- koniec!

5. Plac + (zero problemów)
Miasto -
wyjeżdżamy na Wilczak, pierwsze światła w prawo jak na stację/ TESCO (standardowy wyjazd z WORDu), dalej na drugim skrzyżowaniu w lewo, potem prosto koło Cytadeli Szelągowską, jadę 50 i wszyscy mnie wyprzedzają (zawalidroga:P) na skrzyżowaniu przy pętli autobusowej w lewo na Garbary, na 3 skrzyżowaniu skręcamy w prawo w Małe Garbary dalej Aleje Marcinkowskiego, Rondo Cyryla, zawracanie na rondzie i zmiana zdania skręcamy w Młyńską dalej w prawo Solną na św. Wojciech tam parkowanie skośne, wyjazd i dalej do przodu dwa razy nakaz jazdy w prawo, dalej prosto w Ku Cytadeli zawracanie na 3 i skręt w lewo w Północną, na skrzyżowaniu z Garbarami gubię swoją sygnalizację i przejeżdżam na czerwonym:( KONIEC!!! Egzaminator miły mówi, że to z nerwów, że niepotrzebnie się tak denerwuję, że do tego momentu było bardzo dobrze i że następnym razem jak się skupię zdam.

6. Plac + (zero problemów)
Miasto +
wyjeżdżamy na Wilczak, pierwsze światła w prawo jak na stację/ TESCO (standardowy wyjazd z WORDu), dalej na drugim skrzyżowaniu zawracamy, biorę prawy pas i znów jedziemy wprawo w Wilczak na skrzyżowaniu koło pętli w prawo w Naramowicką na pierwszym skrzyżowaniu w lewo na rondo Solidarności tam skręt w lewo, potem w prawo w Hercena i w lewo Rylejewa i w prawo w Słowiańską potem wjazd w "miasteczko" i zawracanie z użyciem tylnego biegu przy użyciu infrastruktury na Gromadzkiej potem skręt w prawo w Sołtysią potem skręt w lewo w Wójtowską i skręt w prawo w Słowiańską, na dole skręt w Naramowicką i dalej prosto do Serbskiej i w prawo do WORDu, parkowanie prostopadłe w Wordzie. Wynik pozytywny.

DO 20 MAJA ODBIORĘ PJ:) JESTEM SZCZĘŚLIWYM KIEROWCĄ!!!
OlkaAST
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 13 maja 2011, 17:18

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Albi » piątek 20 maja 2011, 04:42

Z kronikarskiego obowiązku kilka wrażeń z egzaminów.
Termin 1. 27.04. g. 17.
Z całego serca polecam tę godzinę - poza moją grupą zdającą teorię, na jazdy czekało tylko kilku chętnych na wyższe kategorie. Atmosfera wręcz rodzinna, kawa, ciastka itp. Do tego wylosowałem niezwykle obiecującą panią egzaminator :wink:, banalne światła mijania i płyn chłodniczy.
Z istotnych uwag z placu: 1. łuki są tak idealne, jak na żadnym placu manewrowym w Poznaniu - płaskie jak stół, gładkie; metoda 'na tyczki' sprawdza się; 2. na rampę podjeżdża się po ostrym skręcie w lewo, a rampa wąska - radzę dojeżdżając zredukować do jedynki i skręcać maksymalnie wolno; 3. podczas łuku nie, ale od momentu ruszenia z koperty na rampę dobrze jest używać kierunkowskazów - umiejętne miganie podczas slalomu robi wrażenie.
Trasa, start 18:22 (miasto już puste, jazda prawdziwą przyjemnością)
WORD - P Wilczak - P Serbska - Z R. Solidarności (zawracanie) - Serbska - P Wilczak - na światłach przed skrętem z Wilczaka jest pod górę, jedziem z ręcznego - L Szelągowska (trzymać 50, niestety) - L Armii Poznań - Niepodległości - park. skośne pod wiaduktem (uwaga, często stoi tam woda, ja wpadłem w mały poślizg przy wyjeżdżaniu) - Niepodległości - Z zawracanie na osławionym skrzyżowaniu z Solną/Nowowiejskiego (chyba jedyne zawracanie na tym skrzyżowaniu, którego nie robiłem na kursie, uwaga, strasznie ciasno) - Niepodległości - P Księcia Józefa - L i tu po hamulcach na lewoskręcie przez ścieżkę rowerową [gdy mijałem jadącą po lewej ręce rowerzystkę, ta sygnalizowała skręt w przetokę przez ks. Józefa (w kierunku Karmelitów), niestety pojechała prosto, czego nie zauważyłem] - dalej miało być Ks. Józefa i zawracanie na 3 na Ku Cytadeli. W 43. minucie egzaminu...
Długo nie zapomnę miny egzaminatorki, swojego wstydu i wściekłości za własną beztroskę - ten skręt jeździłem naście razy, zawsze z komentarzem 'uwaga na rowery', sam jestem rowerzystą, a tu taka wtopa. Ale mogłem zabić, przewinienie ewidentne.
Wróciłem do WORD jako jeden z ostatnich w grupie - panie w biurze podawczym z uśmiechem odhaczały kolejnych pacjentów z grupy o 17. Wyszło na to, że praktycznego nie zdał nikt.

Termin 2. 18.05. g. 12.
Wrażenia przeciwne. Na samą praktykę czekało z górą 50 osób, tłum w poczekalni, smród fajek i upał. Szczęśliwie wylosowany już w pierwszej turze, zaprezentowałem światła stopu oraz płyn hamulcowy i udałem się odbębnić łuk - dla odmiany metodą prawego lusterka.
Trasa, start 12:12
WORD - P Wilczak - P Serbska - Z R. Solidarności (zawracanie) - Serbska - P Naramowicka - P Słowiańska - park. skośne vis a vis Posnani (ponoć zły migacz przy wyjeżdżaniu) - L Zagonowa - Z zawracanie na 3 na bramie - Zagonowa - P Wyżyny (wszyscy znają, stopy i ustąpienia, strefa 30) - P Gronowa (cały czas 30) - L Winogrady - L Murawa - P Słowiańska - park. prostopadłe przy Posnani - L Naramowicka - P Serbska - L Wilczak - L WORD
Trasa łatwa, o tej porze dość pusta, nie ma czego wspominać. Grunt, że dojechałem i zdałem. W niecałe 40 minut.
Jeszcze jedna uwaga: "L" egzaminacyjne są nowiutkie, delikatne i wymagają czułości. W OSK auta są zdecydowanie zjechane, stąd trudno uniknąć wyrywności podczas egzaminu. Jednakoż - mimo zauważenia faktu 'rwanej jazdy' i garści porad życiowych ('ale w pierwszą jazdę proszę nie jechać do Paryża'), nie miała on wpływu na wynik.

I teraz kretynizm systemowy: w dobie internetu i płatności elektronicznych TRZEBA pofatygować się na Gronową z dowodem wpłaty za prawo jazdy. Choćby to był wydruk z mBanku. W WORDzie wystarczyło potwierdzić telefonicznie uznanie wpłaty. Urząd wciąż w średniowieczu.

Tyle wrażeń.

Bym zapomniał - polecam OSK AB-AS!

PS. Urząd jednak się spisał, prawko odebrałem równo tydzień po zdanym egzaminie :spoko:
Albi
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 20 maja 2011, 03:16

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez pikling » niedziela 19 czerwca 2011, 19:43

Witajcie. Egzamin na prawko zdałem za czwartym razem, a było to tak:

PODEJŚCIE I. Teoria 0 błędów, wystarczy się przyłożyć do nauki testów. Egzamin teoretyczny prowadził pan Marek A., wysoki w okularach, przyjemny głos jak z radia, dość mile usposobiony.
Praktyka: Egzaminator Tomasz Sz., dość rzeczowy, Stres ogromny, sprzęgło w samochodzie ciężkie do wyczucia, spanikowałem i oblałem na łuku - utrata płynności jazdy, pojazd poza miejscem zatrzymania. I tekst pana Tomasz - "Proszę opuścić fotel kierowcy...".
PODEJŚCIE II.Przygotowanie na salce prowadziła legendarna Czarna Mamba, nie zapomnę jej znudzonego głosu. Egzaminator Adam K.. (Starszy, wąsaty, podobny do Józefa Stalina...) "Egzamin składa mi pan... Egzamin przyjmuje egzaminator Adam K." Miał katar, nie chciał słuchać o poziomie oleju - "Dobra, jedziemy na łuk!" łuk w porządku. Miasto: K. czytał "Metro", Początkowo szło dobrze, tylko oczywiście: "Prosze pana wpisuję panu błąd w dynamika jazdy...", parkowanie skośne i tu dupa - Pan K. stwierdził, że na bank bym się nie zmieścił, choć sam kazał mi zaparkować między tymi dwoma samochodami..." Pewna kolizja z pojazdem stojącym" i egzamin przerwano. Nie polemizowałem, lepiej z tymi ludźmi nie zadzierać, a przecież z linijką nie będę sprawdzał, czy bym się zmieścił czy nie.
PODEJŚCIE III.
Przygotowanie prowadził Andrzej Sz., cały czas uśmiechnięty, dowcipkował w stylu: To nie my was oblewamy, to wy nie umiecie jeździć.
Egzaminator Andrzej Sz., ten co prowadził przygotowanie, rzucił do Czarnej Mamby na łuku obok: Jeszcze tylko ten jeden i jadę do domu... Rzeczowy, pokazał mi ręką że świateł zapomniałem, ale błędu nie wpisał. :) Stres robi swoje. Było miło do czasu,gdy zabrał mnie na skrzyżowanie, gdzie nie było widać świateł, to znaczy: Wyjeżdżasz z WORD, w lewo na skrzyżowaniu i następne skrzyżowanie w lewo. Szczerze to nigdy wcześniej tam nie byłem, błąd mój i instruktorów z OSK. Wjechałem, bo myślałem, że już zielone, ci z naprzeciwka stali, ci z prawej też. Niestety, zielone światło się jeszcze najwidoczniej nie zapaliło... I okrzyk pana Sz.: Zamieniamy się, szybko! :D Przez cały powrót do WORD opowiadał mi, jak to trzeba patrzeć na tych z tyłu, czy jest jeszcze czerwone czy już zielone... A ja na to: ale samochodu stały, a Ci z tyłu mi na tyłek nie najadą przecież! Pan Sz. tylko się uśmiechnął...
PODEJŚCIE IV.
Przygotowanie na sali prowadził koleś, którego nazwiska nie pamiętam, ale był niesłychanie antypatyczny, mówił a raczej bełkotał bardzo niewyraźnie, narzekał, że za wolno podpisujemy listę, ogólnie - budził grozę.
Egzaminator - Adam K., ten sam co za 2 podejściem, tym razem nie miał kataru i nie czytał gazety, był bardzo, bardzo uprzejmy, zupełnie inny człowiek, jak odetkał nos. :) I mówił mi na "Ty". Znowu poziom oleju, znowu K. nie chce słuchać, "Siadej do samochodu"nawet maski mi nie pozwolił do końca otworzyć, jakieś żarciki przed łukiem, łuk celująco, w końcu to już 4 egzamin, górka bez problemu, "jedziem na miasto", jak to powiedział Egzaminator.
Miał bardzo irytujący sposób wypowiadania poleceń: "Na najbliższym skrzyżoooowaniuuu pojedzieeemy w praaaawoooo!", "Tu za tym białym sobie zaparkuuujeeeemyyyy" itd. Oczywiście znowuż: "Proszę pana wpisuję panu błąd w dynamika jazdy, proszę osiągnąć pięćdziesiątkę!" - byłem tuż przed skrzyżowaniem, panie... Skeciłem w prawo bez kierunkowskazu, oczywiście: "Proszę pana wpisuję panu błąd w ..." Później Rondo Solidarności, na każdym egzam. je miałem. Z nerwów zamiast zawrócić, pojechałem w lewo...
I Egzaminator na to: "Co mielim zrobić? Zawrócić! A co zrobilim? Pojechalim w lewo!" I jeszcze raz na rondo, tym razem zawróciłem jak trzeba. Na ostatnim skrzyżowaniu przed WORD K. cofnął nogę znad hamulca, wyjął kartotekę, przystawił pieczątki, schoał wszystko, uśmiechnął się, więc już ostatnia prosta byłą ze świadomością, że chyba poszło dobrze. Powrót do WORD z bananem na twarzy, ojciec siedział w wozie na parkingu przy TESCO i później mówił mi: Wiedziałem że zdałeś, bo żeś z takim uśmiechem jechał... Wjazd na parking przy WORD, a K.: "Kończymy. Kończymy! Halo, powiedziałem kończymy!" Okazało się, że ręcznego nie zaciągnąłem po zgaszeniu silnika i to Egzaminatora raziło w oczy...
Dał mi karteczkę :"Prosze przeczytać co tam napisane. " Przeczytałem PROGRAM EGZAMINACYJNY ZREALIZOWANY Z WYNIKIEM POZYTYWNYM. "Ale głośno to przeczytaj, do kamery!" I tak powstał czokapik.

Stres podsycają ludzie, siedzący w poczekalni, nie słuchajcie ich, są sfrustrowani, często zdają po raz 10 przez własne błędy. Jeśli egzaminator nie ma kataru albo jak pan Andrzej Sz. nie każe Ci się bawić w jasnowidza i przewidywać barwy świateł po tym, czy ktoś ci na tył nie najeżdża, to zdasz, chyba, że nie umiesz jeździć. Czarne Mamby i inne takie legendy włóżcie między bajki, są to kobity niemiłe i nieprzyjazne, ale i u nich da się zdać za 1, byle nie panikować. Po prostu - nie zawsze wynik egzaminu zalezy od umiejętności, czasem zżera stres, czasem egzaminator ma zły dzień a czasem ma się pecha.
pikling
 
Posty: 1
Dołączył(a): niedziela 19 czerwca 2011, 18:51

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez miszczooo » niedziela 26 czerwca 2011, 13:48

Ja tylko chciałem pozdrowić egzaminatorke p. Kasię N. u której zdalem 17.06 :D bardzo wporządku, wprowadza miłą atmosferę wszystko na luzie polecam pozdro ;D
miszczooo
 
Posty: 1
Dołączył(a): wtorek 21 czerwca 2011, 13:57

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez adaxada » środa 29 czerwca 2011, 13:43

I próba: 30.05
Niestety po ustawieniu samochodu na łuku zapomniałam spuścić hamulca ręcznego, samochód 2 razy zgasł i koniec egzaminu. Miałam bardzo miłego egzaminatora: Tadeusz C.
II próba: 29.06
Egzaminator: Tomasz S.
Wynik pozytywny :D
Na górce ruszyłam z piskiem opon, przy zawracaniu najechałam na krawężnik, nie włączyłam kierunkowskazu przy omijaniu samochodów(które stały na jezdni) i jeszcze przed ośrodkiem zgasł mi samochód (skręcałam z trójki xD). Generalnie jestem bardzo zadowolona, egzaminator prawie cały czas robił coś w telefonie i przymykał oko na te moje błędy. A no i dodam że 2 razy przy skręcaniu chyba z 5 minut przepuszczałam wszystkich, żeby przez przypadek nie wymusić pierwszeństwa (przez co zrobił się mały korek za mną) ale egzaminator nie miał do tego zastrzeżeń.
Życzę powodzenia wszystkim, którzy mają egzamin jeszcze przed sobą. Przede wszystkim nie trzeba się tak stresować :)
adaxada
 
Posty: 1
Dołączył(a): środa 29 czerwca 2011, 13:37

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez Kesja » środa 29 czerwca 2011, 17:25

Witam,
pierwsze i ostatnie podejście dziś, 29.06.2011 :D

teoria 16/18

poziom oleju i światła mijania wskazałam

łuk i górka dobrze

trasy za bardzo nie pamiętam z powodu nerwów,
ale było Rondo Solidarności i dwa prawoskręty na nim,
zawracanie w jakiejś bramie na małej uliczce
oraz na skrzyżowaniu niedaleko Castoramy,
parkowanie prostopadłe na parkingu mi nieznanym,
nie jeździłam tam wcześniej z instruktorem...
Pan Egzaminator (o imieniu Michał) nie komentował nic w zasadzie w czasie jazdy,
za to jestem wdzięczna, bo mnie nie stresował dodatkowo,
dopiero po zaparkowaniu w WORD-zie stwierdził,
że dynamika jazdy nie była zbyt dobra,
ale reszta poprawna więc wynik pozytywny :D

czekam już na odbiór, pani w starostwie powiedziała,
że conajmniej 2 tygodnie
Kesja
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 05 czerwca 2011, 20:36

Re: WORD Poznań - relacje z egzaminów, informacje i opinie

Postprzez rafmas » środa 13 lipca 2011, 21:27

Witam Serdecznie ponownie

Więc tak jak pisałem wcześniej odzywam się w sprawie egzaminu praktycznego.

A więc 7 podejście nie zaliczyłem .
Z placu manewrowego wyjechałem , 30 min. na mieście wszystkie zadania zaliczyłem poprawnie oprócz tego że dałem plamy gdyż uwierzyłem w siebie zbyt pewnie i w ostatnim zadaniu popełniłem błąd który zaważył że nie zdałem- błąd tzw.dekoncentracja nie wjechałem na ten pas co powinienem przy skręcie w lewo ...

Kolejne 4 godz wykupione jazdy i 8 podejście dziś 13.07.2011

13 - ka okazała się SZCZĘŚLIWA dziś zdałem EGZAMIN W KOŃCU!!!

Cieszę się BARDZO udało się teraz właśnie pije browara jak do was pisze o moich wrażeniach.

Egzamin teoretycznie dziś naprawdę dobrze mi poszedł plac za 1 razem wszystkie zadania łuk+górka .

Potem miasto jeździłem 30 minut wszystkie zadania które miałem do zrobienia wykonałem poprawnie:]

Cieszę się że zaliczyłem i w końcu w tym szczęśliwym dniu odbieram dokument za ok.3 tyg.

Jednak warto walczyć walczyć i się nie poddawać !!!!

Dziś się z lekka mi się łamał głos ja rozmawiałem po egzaminie z rodzinką ze szczęścia:]

Wam wszystkim życzę zdania za 1 razem i zero stresu,tracenia czasu , kasy na kolejne poprawki,wykupione godziny itd

Mnie prawko wyszło drogo bo ok 4-5 tys zł ale czy to jest ważne ,ważnie że jest !!!

lepiej późno niż wcale tym bardziej że od nowego roku wszystko się zmienia przepisy zdawania itd


MAM PRAWKO W KOŃCU!!!! POZDRAWIAM WSZYSTKICH !!!
rafmas
 
Posty: 2
Dołączył(a): piątek 13 maja 2011, 15:26

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ośrodki egzaminowania kierowców

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości