przez mynihon » piątek 12 grudnia 2008, 17:18
WORD Radarowa
Moj pierwszy egzamin - zdany
Godzina 12. Bylem o 11:50, nie bylo sprawdzanej listy obecnosci (co ponoc bylo dziwne, wg. osob zdajacych ponownie) o 12:15 zaczeto losowac osoby z godziny 12. Mnie wylosowano gdzies tak 12:40, dosc szybko. Egzaminator mlody, na pierwszy rzut oka niezbyt mily. Okazal sie byc dosyc takim sluzbista (polecenia wydawal jak maszyna). Najpierw bylo otworzenie maski i pokazanie plynow (dosc dla mnie problematycznie, bo w toyocie, na ktorej sie uczylem jezdzic silnik wygladal inaczej i plyny byly w innych troche miejscach, co mnie troche zszokowalo, bo raczej sadzilem ze akurat uklad plynow bedzie taki sam, ale slabo znam sie na konstrukcjach samochodow). W kazdym badz razie z lekkimi problemami wszystko odnalazlem. Nastepnie byly wszystkie swiatla, po kolei wlaczane i bez wylaczania, az palily sie wszytkie. Nastepnie musialem wyjsc i nazwac wszystkie swiatla, egzaminator jeszcze uzyl hamulca i kazal sprawdzic czy dziala. Nastepenie wsiadlem do samochodu i mialem go przygotowac do drogi, czyli powylaczac zbedne swiatla, zapiac pasy, lusterka, hamulec reczny. Kazal mi wjechac nastepnie na luk (mialem zapalone swiatla mijania i zapialem od razu pasy co polecam, zeby pozniej nie zapomniec). Luk i gorka poszly gladko. Jedynym problemem bylo sprzeglo, ktore bylo fatalne w porowaniu do szprzegla samochodu jakim jezdzilem na nauce. Po prostu nie odchodzilo plynnie tylko odskakiwalo, co pozniej okazalo sie moim przeklenstwem. Gaz byl bardo czuly (w porowaniu do samochodu, na ktorym uczylem sie jezdzic). Hamulec ok, dosc czuly, ale bez przesady, dalo sie spokojnie wykonywac hamowanie bez gwaltownego zatrzymywania..
Miasto: najpierw w radarowa i w lewo w lechicka, nastepnie w lewo w slowicza, tam zawracanie z wykorzystaniem infrastruktury i w prawo w lechicka. Dojechanie do sulmierzyckiej i parkowanie prostopadle w prawo. Tu egzaminator okazal sie swinia, wybral miejsce gdzie ledwo sie samochod miescil, udalo mi sie wjechac jednak, choc miejsca na otworzenie drzwi od strony egzaminatora bylo bardzo malo (od mojej bylo troche lepiej ale niewiele), wykonalem korekte, wiele to nie dalo ale minimalnie poprawilo sytuacje, choc nadal mialem wiecej miejsca po swojej stronie, ale egzaminator to uznal. Zapomnialem dodac ze w miedzyczasie przy wyjezdzie zgasl mi silnik (wina cholernego sprzegla, ktorego nie moglem w ogole wyczuc, w trakcie calej nauki samochod zgasl mi tylko raz przy pomylkowym ruszaniu z trojki). Dojechalismy do 1go sierpnia i w lewo, tam egzaminator powiedzial, ze jade za malo dynamicznie, w zwiazku z tym zaczalem jechac ostrzej. Wyjechalismy na armii krajowej (2 razy zgasl mi samochod) i grojecka do korotynskiego. NAstepnie dokladnie nie pamietam, ale chyba moldawska do raclawickiej i na zwirki (gdzies tu jeszcze wczesniej kluczylismy, ale dokladnie nie pamietam, podaje tylko ta czesc trasy, ktora pamietam). Przy Ksiecia Trojdena chyba byl nawrot (i tu mialem lekkie problemy bo przyblokowalem nawracajacy samochod jadacy z naprzeciwka, ale udalo mi sie troche cofnac go po czym dokonalem nawrot. Nastepnie w pruszkowska, jasielska, (gdzies tam mi ponownie zgasl samochod przy ruszaniu)do raclawickiej i znow na zwirki i juz prosto do osrodka przerz rondo na hynka. Po wjechaniu na teren osrodka mialem z 5 minut wykladu co robilem zle (najbardziej odnosnie gasniecia silnika w sumie 6 razy, zawsze przy ruszaniu na jedynce). kilka innych bledow (gdzies tam ponoc komus lekko zajechalem droge). Po czym, ku mojemu zdziwieniu, bo myslalem ze mnie obleje za to gasniecie okazalo sie ze wynik pozytywny. Dowiedzialem sie jeszcze ze moja technika jest poprawna choc nie jakas super i musze potrenowac ale juz normalnie sam na miescie :).
I tyle chyba, teraz czekam na odbior prawka. Powiem szczerze, ze nie czulem sie bardzo pewnie (choc wyjezdzilem w sumie z 40 godzin lekcyjnych - wzialem dodatkowe i uwazam, ze jest to rzecz nie do przecenienia, te dodatkowe godziny sprawily, ze udalo mi sie za pierwszym razem zaliczyc, przynajmniej tak uwazam i trzeba trafic dobrego instruktora, a takiego mialem szczescie trafic).
Trasa, ktora opisalem nie jest pelna, obrazuje tylko jakies 70% calej trasy, reszty nie pamietam, ale nie byly to glowne ulice tylko jakies male, znajdujace sie miedzy grojecka a zwirki, duzo rownoleglych, przejsc i ograniczen predkosci. Jechalismy z dobre 50 minut, choc nie oddalalismy sie za bardzo od osrodka, wszystko bylo wlasciwie w prostokacie Hynka, Grojecka, Korotynskiego, Zwirki. Glownie drogi male, czesto prawie ze osiedlowe.
Pozdrawiam wszystkich zdajacych i zycze powodzenia.