WORD Radom - relacje z egzaminów, informacje i opinie

[Marian0o]

Witam, zdawałem egzamin 14 stycznia o 11:15, najpierw teoria potem praktyka. Na placu miałem klakson i światło przeciwmgłowe tylne, bez problemu, łuk też dobrze, na górce lekko się stoczył, ale mniej niż 20 cm. Na mieście jechałem przez 1905 roku i Tytoniową na Wałową, najpierw całą długość Wałowej, zawracanie na rondzie, wjazd w drogę w prawo, gdzie jest postój taksówek, następnie parkowanie po prawej, wyjazd na Limanowskiego, zawracanie na rondzie ze światłami, później na rondzie z wyznaczonymi pasami w prawo, zawracanie na Piotrówce, miałem wjazd w jednokierunkową (Dębowa) i wyjazd w Limanowskiego (tam jest taka stroma górka i STOP), wyjazd w prawo w Limanowskiego i prosto do WORD-u

P.S. Polecam Wytwórnię Talentów i instruktora Rafała Łapkę

[ribozom]

Dzisiaj tj. 04.03.2013 udało mi się wreszcie zaliczyć egzamin kat.b w radomskim WORD. W moim przypadku trzeba było aż 4 podejść. Za czwartym razem trafiłem na super egzaminatora pana Leszka G. Trasa średnia do zaliczenia parkowanie skośne po lewej stronie i zawracanie tyłem w bramie chyba na Borkach. Dwa ronda na Limanowskiego przejazd prosto, a na tym małym rondzie pod kościołem miałem zawrócić. Po 41 minutach miałem w ręku kartkę z cudownym słowem: "pozytywny" Pozdrawiam zdających na B w Radomiu, nie odpuszczajcie nawet po X niezdanych razach. Kiedyś przyjdzie Wasz dzień.

[Michas89]

Ja z kolei bardzo bardzo polecam Radomski WORD, zdawałem 3 razy i za każdym razem udawalo mi sie od strzała B,C,i ostatnio 12 marca C+E Wiadomo szczescie pomaga bo rozne moga byc sytuacje na miescie raz latwiejsza raz nie no i egzaminator wiadomo jak chce uwalic nie ma mozliwosci zeby zdac. Ale z drugiej strony jak sie oblewa na placu to juz uwazam ze wina lezy po stronie kursanta, plac to podstawa plac trzeba tak wycwiczyc zeby zdac go z zamknietymi oczami:) Powodzenia

[MatiSz]

Witam.
Opiszę swoja przygodę z Word Radom
Na egzamin teoretyczny szedłem średnio przygotowany, uczyłem się tylko na starych testach które rozwiązywałem bezbłędnie. Egzamin zaczął się z dwudziestominutowym opóźnieniem, grupa ok 15 osób, 2 zaliczyły w tym ja 71/74 pkt.

Po ok. 3 tygodniach czekania przyszedł czas na egzamin praktyczny. Tradycyjnie wszystko zaczęło się z "planowanym" opóźnieniem tym razem 40 minut. W sali "oczekujących" ok 15 osób, wszyscy w zdenerwowaniu oczekują "przydziału" egzaminatora. Zostałem wyczytany jako piąty przez wyglądającego na sympatycznego gościa. Od razu banan na twarzy że nie jest źle, bo wcześniej wyczytane osoby trafiły sądząc po wyglądzie nie najlepiej...
Niestety przy samochodzie uśmiech zniknoł, pan okazał się niezbyt przyjemny...
Obsługa - światła awaryjne i płyn chłodzący.
Łuk i górka bezproblemowo.
Miasto - wyjazd z wordu w lewo w Limanowskiego na światłach w lewo w Suchą, w prawo Kosowską - hamowanie w wyznaczonym miejscu, w prawo Krasickiego, zawracanie w bramie, w lewo Dębową, w prawo Maratońską i na skrzyżowanie z 1905 roku, Później oczywiście rondo na Mariackiej i Skrzyżowanie na Tochtermana, trochę jazdy w centrum po drodze szybkie parkowanie i powrót na Suchą.

Egzamin trwał 28 minut, oczywiście zakończony wynikiem pozytywnym

[zegarynka123]

Dzisiaj miałam 2 podejscie do egzaminu praktycznego o godz.9:20.Komputer wylosował dla mnie światła drogowe i sprawdzenie płynu hamulcowego ,póżniej łuk pierwszy raz zle drugi zaliczony ,następnie górka tez 2 razy i wyjazd na miasto.Ucieszyłam się że z bramy na Limanowskiego mam skręcić w prawo wiedziałam że napewno jadę na Południe i tak też było .Na Południu zawracanie z wykorzystaniem bramy i parkowanie skośne.Z Południa jechałam koło Urzędu Pracy i prosto Maratońską do ronda na Kieleckiej gdzie tam na rondzie zawracanie i znów Maratońska i skręt w prawo koło zalewu na Borkach i na Wośniki pózniej Suchą prosto i w prawo w Limanowskiego i wjazd w bramę tą z której wyjeżdżałam .Po zatrzymaniu się egzaminator powiedział egzamin zaliczony pozytywnie .Jestem bardzo zadowolona !

[amperrr]

Kurs rozpocząłem 17 stycznia 2013r w OSK ZDZ, u Pana Zbigniewa Kowalskiego, zakończony dopiero w czwartek, cóż - nie mogłem szybciej. Zdecydowanie jeden z najlepszych OSK w Radomiu, każdy kto tu był go poleca, rzadko się zdarza żeby po nim ktoś nie zdał

25 czerwca - teoria. Zdana za pierwszym. I to na 74pkt, co mnie nieźle zaskoczyło !
Ponieważ miałem przy sobie tylko na następny teoretyczny, nie zapisałem się od razu na praktyczny, zrobiłem to dopiero w poniedziałek, wyznaczono mi godzinę 12:40 4 lipca 2013 r, więc na egzamin długo nie czekałem.

Czwartek od 8 godziny spędziłem w samochodzie, aż do 11:30, później egzamin. Obsuwa 35min, zaproszenie do poczekalni, kolejna obsuwa, egzaminator poprosił mnie dopiero o 13:43. Było trochę osób, około 13, uprzejmi kursanci, każdemu życzyliśmy powodzenia... niestety niektórzy nie opuścili nawet placu...

Jako 4 od końca byłem ja do odstrzału, dostałem Hyundaia nr 22, egzaminatora pana Rafała Lewickiego, złoty człowiek, ewidentnie nie chciał na siłę odstrzelić - wykonał wszystkie zadania i zakończył egzamin. Miałem do sprawdzenia poziom płynu do spryskiwaczy i światła mijania, trwało to może 45sek razem, egzaminator podjechał na łuk, zaliczony od razu, wzniesienie bez jakiegokolwiek zjazdu w dół, i wyjeżdżamy na miasto, jedziemy w lewo, Limanowskiego, Maratońska, 1905go roku, Młodzianowska, Mariacka, Narutowicza, Podwalna, Tochtermana, Lekarska, Wałowa, Rwańska, Rynek, Wolność, Reja, Limanowskiego, i dalej chyba znowu w Maratońską, ale nie pamiętam dokładnie jak ta trasa przebiegała dalej - pojechałem gdzieś na skrzyżowanie dwupoziomowe i zawracanie, i wróciłem na Suchą z wynikiem pozytywnym

Ogólnie szybko łatwo i przyjemnie, do wordu zajechałem o 14:18, odebrałem świstek... i poszedłem wprowadzić się w stan w którym jazda samochodem jest nielegalna

Pozdrawiam Pana egzaminatora, jeśli kiedykolwiek to przeczyta

[KorsarzSzprot]

Witam
Egzamin praktyczny zdałam w WORD Radom w dniu dzisiejszym to tak na wstępie.
Na początku szczerze mówiąc rozbawił mnie (chyba) WORDowski kot nie wiedziałam, że koty też tam mają
Byłam egzaminowana przez bardzo sympatycznego Pana Egzaminatora, wszystko tłumaczył, jeśli miałam co do polecenia jakieś wątpliwości.
Nawet gdy samochód szarpał, albo coś innego zrobiłam, widac było stres, toteż Egzaminator mnie nie strofował, tylko uspokajał. Naprawdę warto na niego trafic
To taki typowy miły Pan z Wąsem
Wylosowałam: klakson i hamulce.
Co do trasy egzaminacyjnej...
Jechałam od strony Suchej, i w lewo na Limanowskiego. Tyle pamiętam, bo byłam zbyt zestresowana i do tego "nie-miejscowa" aby pamiętac ulice. W każdym razie nie było poważnych manewrów - parkowanie prostopadłe i zawracanie z użyciem bramy w jednym znanym mi miejscu obok fabryki zabawek (tam też przebiegają takie nieuczęszczane tory, bodaj zjazd z 1905-go roku na Tytoniową). Banał
Błąd (poważny) jaki popełniłam, to niezauważenie skrzyżowania równorzędnego (tamta droga wyglądała jak wjazd dla mieszkańców kamienic, a nie jak droga). Mój błąd, miał całkowitą rację.
Ronda: 2x turbinowe Mariacka/Limanowskiego (?) raz w lewo i raz zawróc, 1 albo 2 razy w centrum - Plac Kazimierza Wielkiego

Rada dla egzaminowanych?
- 'rozjeździc' się przed egzaminem
- "nerwy do konserwy" wiem że trudne, ale kiedy już wsiądziecie, i pojedziecie na miasto, powoli znikają
- uśmiechac się i uprzejmie się zwracac (a jakby inaczej, to co? )
- ubrac się w miarę - chociażby koszula zamiast t-shirt, i o wiele lepiej się człowiek prezentuje

POWODZENIA!

[RobertK]

Witam.
Oto moja relacja z mojej przygody z prawem jazdy.
Zapisałem się na kurs 23 listopada 2016 r.
Egzamin teoretyczny zdany 03.01.2017 r za 1 na 74 pkt.
Egzamin praktyczny 11.01.2017 r też za pierwszym razem, chociaż stres mnie zjadał i noga na sprzęgle latała alé tylko na początku.
Łuk i górka bezproblemowo potem miasto wyjazd z WORD-u w prawo i ogólnie spokojnie bo na obrzeżach bardziej jeździłem na mieście parkowanie i na rondzie Kisiela zawracanie potem zawracanie w bramie i powrót do WORD-u i usłyszałem magiczne słowa "Egzamin Panu Zaliczam"
Hyundai nr. 19 Egzaminator Pan Kiliański którego pozdrawiam jest super gościem spokojny i nie chce "uwalić na siłę".
Podsumowując:
23.11.2016r.-zapis na kurs

03.01.2017-teoria + 74/74
11.01.2017-praktyka-placyk+miasto+
12.01.2017-złożony wniosek
18.01.2017-czekam na plastik

[angela12]

Hej,teorię zdałam (19 wrzesień) za pierwszym razem. Niestety z praktyką już nie poszło tak łatwo. Moje pierwsze podejście (4 październik) skończyło się zanim naprawdę się zaczęło. Egzamin miał się zacząć o 12:30, więc rano jeszcze 2 h jeździłam i wszystko idealnie wychodziło, o 12:00 byłam już w WORD-ie. Niestety egzamin zaczął się dopiero o 13:30. Komputer wylosował do sprawdzenia płyn chłodzący i światła pozycyjne. Poszło gładko. Niestety łuk przedobrzyłam. Nie chciałam zatrzymać się za wcześnie i najechałam na słupek końcowy. No cóż ... a dzisiaj rano jeszcze idealnie wychodził. Po prostu nie wyczułam sprzęgła. Jutro idę zapisać się na drugi egzamin i może wykupię doszkalające. Jak już będę po to napewno napiszę kolejną relację z mojego egzaminu.

[neciasreciaa]

cześć wam;) zdałam!!! teorię zdawałam 26 października - pytania mi bardzo przypasowały (polecam robic duzo egzaminow z plyty:)) i poszlo.. chyba 2 błędy. 70punktow w kazdym razie a praktyke mialam dziś (09.11) i jestem bardzo milo zaskoczona! ludzie nie stresujcie sie, w aucie jest cichutko, nic nie rozprasza, milo się mysli wylosowalam klakson i swiatla drogowe, czyli luzik:P łuk zaliczyłam za drugim razem z obawy przed uderzeniem slupka za drugim razem bylo idealnie. górke tez musialam poprawic, chyba jeszcze zestresowana bylam tym czekaniem jak wyjechalam na miasto to juz relax na szczescie trafilam na bardzo milego egzaminatora..szczerze to bardziej stresowalam sie na jazdach z moim instruktorem niż na egzaminie:D raz czy dwa zgasl mi samochod, raz nawet nie wiedzialam czy jest odpalony czy nie XDD ale zasmialam sie ze" tak cicho jakos w tym aucie, nie slysze czy silnik chodzi", wylaczylam, wlaczylam i jechalam dalej parkowanie prostopadle musialam wykonac, poprawilam, bo krzywo stanelam... hmm co jeszcze mialam rozpedzic sie do 50 i zatrzymac sie w wyznaczonym miejscu, wszystko wyszlo:) mialam bardzo latwa trase, bo instruktor kierowal mnie na osiedle poludnie i jezdzilismy po malo uczeszczanych ulicach głownie, parkowanie gdzies miedzy blokami, wiec zerowy ruch;) a poza tym to chyba ulica z najwiekszym ruchem to limanowskiego jak wracalam do wordu haha. jakos pol godzinki jezdzilam;) bardzo szybko minelo!E w stresie pomoglo przetlumaczenie sobie, ze jak zdam to fajnie, jak nie to nic sie nie dzieje, po prostu zabiorę egzaminatora na fajną przejażdzkę wiec ludzie bez stresu i sie skupić to bedzie dobrze ))) trzymam kciuki za wszystkich, hej!!!

[angela12]

Hej,jakiś czas temu opisywałam tutaj swój egzamin. Wreszcie zdałam swój egzamin praktyczny za 9 razem, chociaż było blisko za 8. Jednak wtedy na ,,ostatniej prostej'' nerwy wzięły górę i przy zmianie pasa według egzaminatora wymusiłam pierwszeństwo. Mnie wydawało się, że zdążę, ale egzaminator, gdy zaczęłam zmieniać pas depnął w hamulec i skończyło się moje 8 podejście. Za 9 razem nerwy były już dużo mniejsze i udało się zdać. Obsługa poszła bez problemu, łuk też za pierwszym razem, ale na wzniesieniu miałam mały problem. Dałam za mało gazu i samochód zgasł, ale dzięki mojej szybkiej reakcji nie stoczył się więcej niż 20 cm. Miałam drugą próbę, przed którą egzaminator dał mi chwilę na oddech i to spowodowało, że za drugim razem wyszło bez błędnie i pojechałam na miasto. Tam wszystko bezbłędnie. W sumie to nie było zaskoczeniem, bo wyjeździłam już w sumie 44 godziny, więc te trasy miałam już do końca wyćwiczone. Moim problemem był stres. Na egzamin pojechałam ze starszym bratem i jego dziewczyną. Oni cały czas mnie rozśmieszali, a ja wybrałam tryb chodzący. Nawet czekając na wywołanie chodziłam. Najbardziej odstresowałam się kiedy chłopak zdający przede mną nie potrafił wskazać płynu pod maską i świateł z tyłu samochodu. A jeszcze w poczekalni pytał jak się włącza kierunkowskazy. Wtedy postanowiłam, że tego dnia nie obleję i tak też się stało - zdałam. Co zdaniem egzaminatora powinnam zrobić już dawno, bo jeźdźę dobrze, tylko przez stres popełniam głupie błędy, których nie popełniam na jazdach. Jeszcze oprócz jazd jeździłam z tatą lub sama po przydrożnych uliczkach. Więc dobra rady: jeździjcie jak najwięcej się da z instruktorem, samemu z rodzicami, po działce, przydrożnych uliczkach itd., nie zniechęcajcie się po kolejnych zdanych egzaminach jeżeli mieliście tak jak ja, że na jazdach czujecie się pewnie, a na egzaminie się stresujecie, na egzamin weźcie ze sobą jakąś osobę, która wie o każdym egzaminie i nadal nam kibicuje. Ja chciałam zrezygnować po 4 egzaminie i po kilku następnych, ale nie pozwolił mi na to mój instruktor, którego pozdrawiam - Marek Nowak. W środę zamówiono dokument i czekam na mój plastik. Ale nie mogę już się doczekać. Więc życzę wszystkim wytrwałości i zdanego egzaminu.

[skroczy]

jestem dzien po egazminie w Radomiu,
powiem wam ze emocje jeszcze nie zeszly ...
strasznego pietra mialem bo w praktycznym malo pewnie sie czuje ,
ale przebrnolem, zaliczone za pierwszym podejsciem ...
srednio cokolwiek pamietam
jak sie otrzasne to jeszcze opisze szczeg.

[luizek]

moje pierwsze podejście i porażka
parkowanie ... a myślałam że dam rade
ale egzaminator bardzo miły i pomocny ... sama zawaliłam ... potrzebuję pomocy na placu manewrowym, teraz będę ćwiczyć parkowanie kilka razy dziennie