Ostrołęka

OSK Kościuszki
Nie polecam.. Zapisalam sie na kurs w maju, skonczylam go w lutym nastepnego roku.. super.. poza tym pan H. kierownik, taklże instruktor, odpala jednego papierocha za drugim (nawet jednego od drugiego..), w samochodzie, Pandzie wydrazona jest taka wielka dziura z przodu, w ktora jest wlozony jakis plastykowy kubuek, co ma sluzyc za popielniczke pana H.. Pełno petów i ten wspanialy zapach gaszonego kepa i przecudowny smrod papierosowego dymka :/ brr..
ja sama pale troche, ale strasznie mi to przeszkadzalo, ze w takim malym samochodzie, przy zamknietych oknach (na jesieni lub w zime) jest taka siekiera ze nic nie widac.. poza tym drze sie jak zrobi sie jakis blad, i w dodatku od tych papierochoe tak dyszy, ze sama nie wiedzialam momentami czy ja tak gazuje przy ruszaniu, czy to pan H. oddycha :/ Reszta instruktorow jest ok, ale dziewczyny zazwyczaj bierze pan H., bo lubi podlapywac za kolanko (fuuuj) i namietnie uczyc, kladac reke na reke jak powinno delikatnie obchodzic się ze skrzynia biegow (" Kchanie, powinnas zmieniac biegi delikatnie, tak jak z chloapkiem..") blee.. poza tym wypytuje o sprawy prywatne, czy ma sie chlopaka i te bardziej intymne :/ Podbiera papierosy z paczki, albo jak pali to probuje zostawic pojarke (fuuuj) i na sile chce ja wepchnac.. trzeba wtedy mowic ze sie nie pali, albo ze sie rzuca.. szkoda ze nie zmeinilam wczesniej osrodka, ale coz.. jezdzic tez pan H. nie nauczyl, dopiero nauczyulam sie na jazdach doszkalających.. Nie polecam..
Jak juz chcecie koniecznie w tym osrodku, to jedzcie z Panem Witkiem lub Robertem.. oni sa ok :) ale jezdza czesciej na Punto, a ja sie uczylam na Pandzie od poczatku do konca..
aha, i jeszcze w ramach kursu jedzie się na jakeis zadupie po zone pana H. i odwozi sie ja do miasta zeby mogla polazic po sklepach.. super..
pozdrawiam
Nie polecam.. Zapisalam sie na kurs w maju, skonczylam go w lutym nastepnego roku.. super.. poza tym pan H. kierownik, taklże instruktor, odpala jednego papierocha za drugim (nawet jednego od drugiego..), w samochodzie, Pandzie wydrazona jest taka wielka dziura z przodu, w ktora jest wlozony jakis plastykowy kubuek, co ma sluzyc za popielniczke pana H.. Pełno petów i ten wspanialy zapach gaszonego kepa i przecudowny smrod papierosowego dymka :/ brr..
ja sama pale troche, ale strasznie mi to przeszkadzalo, ze w takim malym samochodzie, przy zamknietych oknach (na jesieni lub w zime) jest taka siekiera ze nic nie widac.. poza tym drze sie jak zrobi sie jakis blad, i w dodatku od tych papierochoe tak dyszy, ze sama nie wiedzialam momentami czy ja tak gazuje przy ruszaniu, czy to pan H. oddycha :/ Reszta instruktorow jest ok, ale dziewczyny zazwyczaj bierze pan H., bo lubi podlapywac za kolanko (fuuuj) i namietnie uczyc, kladac reke na reke jak powinno delikatnie obchodzic się ze skrzynia biegow (" Kchanie, powinnas zmieniac biegi delikatnie, tak jak z chloapkiem..") blee.. poza tym wypytuje o sprawy prywatne, czy ma sie chlopaka i te bardziej intymne :/ Podbiera papierosy z paczki, albo jak pali to probuje zostawic pojarke (fuuuj) i na sile chce ja wepchnac.. trzeba wtedy mowic ze sie nie pali, albo ze sie rzuca.. szkoda ze nie zmeinilam wczesniej osrodka, ale coz.. jezdzic tez pan H. nie nauczyl, dopiero nauczyulam sie na jazdach doszkalających.. Nie polecam..
Jak juz chcecie koniecznie w tym osrodku, to jedzcie z Panem Witkiem lub Robertem.. oni sa ok :) ale jezdza czesciej na Punto, a ja sie uczylam na Pandzie od poczatku do konca..
aha, i jeszcze w ramach kursu jedzie się na jakeis zadupie po zone pana H. i odwozi sie ja do miasta zeby mogla polazic po sklepach.. super..
pozdrawiam