przez Tuszy » wtorek 11 maja 2010, 00:29
Zdecydowanie odradzam Imolę na warszawskim Ursynowie!
Teoria
Jeżeli chodzi o teorię, to nie mam nic do zarzucenia. Wykłady odbywały się w klimatyzowanej sali, materiały były bardzo przydatne no i wykładowca potrafił w przystępny sposób całą wiedzę wyłożyć. No i zajęcia trwały dokładnie 5 dni, więc z teorią uporałem się bardzo szybko. Na minus zaliczam prezentacje sponsorowane przez jakiegoś producenta GPSów, uważam że instrukcje jak zaktualizować mapy w GPSie i jak go ustawić nie powinny mieć miejsca.
Praktyka
Tutaj się zaczął koszmar. Na początku, gdy zadzwoniłem umówić się na jazdy usłyszałem że mam poczekać nieco ponad tydzień, bo jest natłok kursantów (kurs miał miejsce w lipcu 2009 roku). Pierwsze jazdy były w porządku, plac manewrowy który dobrze opanowałem oraz jazdy po Ursynowie. I tyle z pozytywów.
Potem zaczęło się notoryczne przekładanie jazd, ciągle jeździliśmy po Ursynowie, który dobrze nadaje się na pierwsze jazdy, ale potem powinno się już przejść w inne miejsca. Notorycznie zdarzało się również załatwianie prywatnych spraw jak wizyta w salonie ery aby szanowny intruktor mógł opłacić umowę, tankowanie pojazdu jakby między zajęciami się nie dało, brak wolnych terminów bo musi jeździć z tymi, którzy sobie dodatkowe jazdy wykupili i o zgrozo: mycie samochodu czy wizyty w supermarkecie. Oczywiście kończenie 10-15 minut wcześniej, czy spóźnianie się było na porządku dziennym. Swój plan zajęć notował w jakimś pomazanym kajeciku, przez co kilka razy zdarzało się że umawialiśmy się na konkretną godzinę i niestety ja czekam, a instruktora nie ma, bo złą godzinę zanotował. Czy telefony z porządnym organizerem w dzisiejszych czasach są naprawdę takie drogie?
Jak wyjeżdżaliśmy w jakieś konkretne miejsca, to tylko dlatego że musiał pojechać do swojej dziewczyny albo do siedziby Imoli coś załatwić. Nigdy z nim nie byłem na trasach egzaminacyjnych, które obiecał ze mną "przerobić". Oczywiście zaproponował mi w promocyjnej cenie jazdy dodatkowe, na których to wszystko zdążylibyśmy przerobić.
Podsumowanie
Na początku, miałem bardzo pozytywne wrażenia, bo szybko udało mi się skończyć teorię no i na początku praktyki udało mi się bardzo dobrze opanować plac manwerowy. Lecz potem instruktor zwyczajnie leciał ze mną w kulki specjalnie źle mnie szkoląc, aby potem móc wyciągnąć kasę na jazdach dodatkowych. Typowe podejście korporacyjne do indywidualnego klienta. Egzamin praktyczny, z racji złego przygotowania zdałem za 4 razem, a teorię bezbłędnie za pierwszym. Jakbym miał w skali szkolnej ocenić swój kurs, dałbym 1+.
Jazdy doszkalające wykupiłem w szkole Ekspert, która ma siedzibę tuż przy metrze świętokrzyska. W 5 godzin, przerobiłem wszystko to co było mi niezbędne do egzaminu i po tych jazdach doszkalających od razu zdałem egzamin. Tak więc z czystym sumieniem mogę polecić osk Ekspert i pozostaje mi jedynie żałować, że nie trafiłem tam wcześniej.