Właśnie niedawno kumpel podzielił się ze mną ze swoim sposobem na uniknięcie mandatu, który już 2 razy z sukcesem wykorzystał i mandatu nie dostał. Warto zaznaczyć, że jest on do wykorzystania tylko w sytuacj, kiedy trafimy na policjanta gadułę i mentora, który zanim wystawi mandat, lubi sobie pogadać i 5 minut tłumaczyć, za co zatrzymał i na czym polegał błąd.
Otóż po wysłuchaniu wywodu policjanta dialog wygląda następująco:
POLICJANT: .... no i w związku z tym nakładam na pana mandat w wysokości X.
KIEROWCA: Ale jak to mandat?
POLICJANT: :shock:
KIEROWCA: No jak mogą być 2 kary za jedno wykroczenie?
POLICJANT: (jeszcze większe :shock: ) :D
KIEROWCA: No pouczenie już było.
:D :D :D