temat z grupy dyskusyjnej, jakby ktos nie czytal jeszcze, a warto :).
From: "Dresomysł (na wygnaniu)" <sicorka@op.pl>
Newsgroups: pl.misc.samochody
Subject: Pimp My Trabant
Date: 25 Sep 2006 08:15:49 +0200
Message-ID: news:04e3.00000015.45177414@newsgate.onet.pl
-------------------------------------------------------------------------------------------
Pamiętacie trabanta z polski odpicowanego przez MTV w słynnym programie?? Jak nie to tu możecie sobie zerknąć:
http://rotfl.pl/Pimp_my_Trabi__link-5323.html
Otóż trabant ten ma nowy lakier, trochę rzeźby w szpachli i pełno sprzętu
elektronicznego. Od jakiegoś czasu pokazywany jest w Multikianach w Polsce.
Pojechałem ze swoją kobietą to Multikina w Krakowie coby sobie obejrzeć to cudo.
Przy okazji chciałem porobić kilka zdjęć.
Niestety w tym momencie podszedł do mnie szczyl ochroniarz i niezbyt miłym tonem
zakomunikował że tu nie wolno robić zdjęć. Hmmmm jako że nie spodobała mi się
jego postawa zapytałem od kiedy, usłyszałem ze od zawsze i że jak mi się nie
podoba to żebym porozmawiał z dyrektorem. Cóż trochę się wkurzyłem i poprosiłem
aby wskazał mi tabliczkę z zakazem robienia zdjęć. Usłyszałem że jest przy
wejściu. Aha odparłem i schowałem aparat, następnie wyszedłem i dokładnie
obejrzałem wejście do multikina i okolice w celu znalezienia owej tabliczki,
niestety nie znalazłem. Wróciłem więc do środka, ochroniarz gdy nie zobaczył z
głupim uśmieszkiem zaczął coś nadawać przez radio. Gdy do niego podszedłem i z
naciskiem poprosiłem o wskazanie tabliczki usłyszałem że już idzie kierownik i
on mi pokaże. Już miałem zapytać co mi pokaże ale właśnie nadszedł ów jegomość z
pytaniem w czym mam problem. Odpowiedziałem grzecznie że zostałem niemiło
poinformowany o zakazie robienia zdjęć przez ochroniarza lecz ochroniarz nie
potrafi mi pokazać tego zakazu. Kierowik wskazał drzwi i poprosił żebym z nim
poszedł to mi pokaże. I tu znów mi się pytanie nasuneło to co wcześniej ale się
opanowałem. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
- Na pewno wiszą takie tabliczki przed wejściem na sale
- ale ja nie wchodziłem na sale
- aha nie wchodził pan?, (tu wyszliśmy na zewnątrz) na pewno gdzieś tu wisi, o z
tej strony powinno wisieć
- ale nie wisi, wisi tylko zakaz wprowadzania psów a nie aparatów.
- to może z drugiej strony jest
- skoro pan tak twierdzi
- hmmm tu też nie ma, napewno wisi przed salami
- tak to już slyszałem, ale jak do sal się nawet nie zbliżyłem, robiłem zdjęcia
trabantowi.
- aaaaa Trabantowi Pan robił zdjęcia, to jaknajbardziej można, PO TO TU STOI!!!!!
No więc wróciliśmy do środka, kierownik pomarmrotał coś ochroniarzowi że wolno
robić zdjęcia i poszedł a ja porobiłem kilka fotek i wyszliśmy.
Jednak po kilku minutach moja żona zdecydowała wrócić za potrzebą i jak
stwierdziła bliska była wybuchu śmiechu gdy zobaczyła jak pan kierownik i kilku
ochroniarzy skrzętnie dookoła trabanta rozwiesza kartki.........
.... ZAKAZ FOTOGRAFOWANIA!!!!!
Multikinie gratulujemy ochroniarzy i kierownika.
A teraz kilka słów dlaczego zabroniono robić zdjęć. Otóż to całe wspaniałe auto
jest poprostu wyperfumowanym gównem. Pod silnikiem stoi butelka bo coś kapie,
szczeliny są nierówne, a elementy niespasowane do tego stopnia że drzwi już
obtarły progi. Lakier jest krzywo położony a powierzchnie przed malowaniem nie
zostały wygładzone a z silnikiem raczej nic nie było robione. Generalnie jak w
poranku kojota "...Masa energii psu w dupę..."
A tu kilka fotek:http://www.corrado.samochody.org/trabi