Czy kierowcy autobusow w PL to chamy?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Czy kierowcy autobusow w PL to chamy?

Postprzez Tomek_ » piątek 22 września 2006, 10:31

http://czeresniaki.blox.pl/

To bandyci i czereśniaki - piszą internauci o pracownikach MZA. W sieci powstał specjalny blog, w którym można się na nich powyżywać. Anonimowo i nie zawsze zgodnie z prawdą
Warszawscy kierowcy autobusów mają tu fatalną opinię: podbiegającym do przystanku zamykają przed nosem drzwi, są chamscy, wyzywają spóźnionych wsiadających, nie chcą sprzedawać biletów. Na stronie www.czeresniaki.blox.pl znajdujemy wyłącznie negatywne opinie o kierowcach, a niektórzy internauci przytaczają tam dramatyczne historie. Bloger o pseudonimie "Mad Ambulance" opisał ostatnio wypadek swego kolegi: drzwi ikarusa linii 116 przycięły mu nogę i kierowca autobusu z premedytacją wlókł go przez ok. 30 metrów. "Mad Ambulance" nazwał prowadzącego ikarusa bandytą.

- Drzwi ikarusa mogą przyciąć, ale żeby wlec chłopaka 30 metrów? To jakaś fikcja, tego by chyba nie przeżył - dziwi się Krzysztof Pękacz, kierowca linii 186 z 12-letnim stażem pracy. - Trudno to sobie wyobrazić, żeby któryś z kolegów ciągnął kogoś złośliwie za autobusem. To jakaś makabra i przesada - dodaje inny kierowca MZA Leszek Sobczak.

"Mad Ambulance" podaje fakty (numer linii czy miejsce zdarzenia), ale pozostaje anonimowy. A autorzy blogu, którzy również nie ujawniają nazwisk, uchylają się od odpowiedzialności za opisy umieszczane na ich stronie. Twierdzą nawet, że pełnią misję: "Prowadzimy tę stronę, bo nikt nie patrzy na ręce kierowcom, a oni czują się bezkarni. (...) Liczymy na to, że w końcu zostaną wprowadzone właściwe procedury reagowania na skargi pasażerów" - napisał do "Gazety" jeden z założycieli "czereśniaków".

Igor Krajnow, rzecznik prasowy ZTM, twierdzi, że blog o kierowcach nie służy informowaniu, tylko obrażaniu. - Nie reagujemy na to, co pisze się w internecie, bo tam wolno wszystko. Procedury zgłaszania skarg istnieją i tylko je traktujemy poważnie - zapewnia.

A jak reagują na "czereśniaków" sami kierowcy? - Lepiej, jak się wyżywają na nas w internecie niż w autobusie - ocenia Andrzej Krzywicki z linii 727. - Nie mogę się wszystkim przejmować, ale z drugiej strony pewnie czarne owce są wśród nas - twierdzi Jerzy Kaczmarczyk z linii 108.

Część kierowców ma jednak dosyć znieważania. - Jesteśmy w stanie spotkać się z tymi internautami i spokojnie porozmawiać. Chcemy się obronić, wyjaśnić nieporozumienia, ale i pokazać, na czym polega praca kierowcy autobusu - proponuje Mieczysław Budźko, który prowadzi autobusy MZA od ponad pięciu lat.

Co na to blogerzy? Twierdzą, że mają prawo pozostać anonimowi, a konfrontacji z pracownikami MZA się boją, bo dostają od nich maile z pogróżkami. "Dobrym kierowcom" przesyłają zaś życzenia sukcesów w oczyszczaniu szeregów MZA z czereśniaków.


Jakie macie doswiadczenia z kierowcami autobusow w Polsce?
Kat. B i C za pierwszym podejściem.
Testy na prawo jazdy 2013
Avatar użytkownika
Tomek_
 
Posty: 1090
Dołączył(a): czwartek 22 września 2005, 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez wiesniak » piątek 22 września 2006, 12:01

Ogólnie tych doświadczeń dużo nie mam, ale wiem jedno - nie włączają ogrzewania zimą :/. Przynajmniej u mnie na prowincji...

Za to duże wrażenie zrobili na mnie kierowcy autobusów w Edynburgu, gdzie studiuję. Jak trzeba, to nawet bagaż wnieść pomogą.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez Matylda » piątek 22 września 2006, 13:44

A ja mam jak najbardziej złe doświadczenia z kierowcami autobusów miejskich i uważam że wiekszość (choć napewno nie wszyscy) to prostaki :/
Wiele razy zdarzyło mi się mieć zatrzaśnięte drzwi przed nosem mimo, że i tak nie mógł ruszyć z przystanku. Również gdy kupowałam kiedyś bilet u kierowcy ten prostak rzucił mi ten świstek, który sfrunął na schody, a facet w tym czasie gdy schyliłam się po bilet...ruszył :mad3: Chyba nie muszę pisać o moim guzie na czole, który nabiłam sobie waląc głową o drzwi. Do tego odnoszą się do pasażerów po chamsku (a dzięki nim własnie mają na chlebuś), palą papierosy podczas jazdy. Tak więc nie mam o nich najlepszego zdania i cieszę sie że rzadko korzystam z przyjemności (?) jazdy autobusami.
Wrecz przeciwne zdanie mam o kierowcach PKS na liniach podmiejskich i za to duży plus :wink:
Żyj tak, aby nikt nigdy przez Ciebie nie płakał !
Rozpoczęcie kursu: 22.08.2005
Egzamin 1 podejście: 23.11.2005 zaliczony pozytywnie
Prawo jazdy odebrane: 05.12.2005
Matylda
 
Posty: 313
Dołączył(a): niedziela 30 października 2005, 12:19
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez gardziej » piątek 22 września 2006, 16:42

mysle, ze taka sama "kategoria ludzi" jak wszedzie indziej. kiedys firma wyslala mnie na szkolenie w dziwnym miescie i pamietam jak czekalismy na autobus PKS, ktory bardzo szybko smignal tylko kolo przystanku, a to byl ostatni autobus w strone naszego miasta... z drugiej strony pamietam kierowce autobusu w szczecinie, ktory jezdzil noca i byl zawsze mily dla zapitych, wulgarnych pasazerow. jak jezdzilem na studia autobusem, to jeden kierowca mial za kazdym razem pisana skarge przeze mnie, tak mi zalazl za skore, z drugim znowu moglem przegadac cala droge. mieszane uczucia :)
Avatar użytkownika
gardziej
 
Posty: 300
Dołączył(a): poniedziałek 29 maja 2006, 23:57
Lokalizacja: Sulęcin

Postprzez scorpio44 » niedziela 24 września 2006, 22:11

W Elblągu kierowcy autobusów miejskich są różni, z przewagą prostaków, chamów i czereśniaków. Tak bym to ujął. :D Chociaż może jednak inaczej.... Najwięcej to jest takich, co myślą, że praca kierowcy polega tylko i wyłącznie na tym, że ruszają z pętli i jadą. ;) - czyli mają totalnie w dupie wygodę i bezpieczeństwo pasażerów, czystość i ciepłotę w autobusie itp. itd. Chociaż tych, których bezwzględnie należałoby nazwać tak, jak napisałem wyżej, również zdecydowanie nie brakuje.
Natomiast bez wątpienia nie sposób nie zauważyć, że wśród wszystkich elbląskich kierowców z komunikacji miejskiej (a będzie ich pewnie grubo ponad 100) zdecydowanie na plus pod każdym względem wybija się jeden jedyny pan Janek z jelcza o numerze bocznym 1357 (pozdrawiam :D), który - na nieszczęście wszystkich pasażerów! - dosłownie za 4 dni idzie na emeryturę. Dobry i kulturalny (na drodze) kierowca, niesamowicie grzeczny, kulturalny, uprzejmy i jajcarski, gada z pasażerami i nawet przy sprzedaży biletu potrafi rzucić taki text, że człowiek ma dobry humor do końca dnia, jak widzi, że ktoś biegnie do autobusu, to poczeka i 2 minuty, zawsze u niego w wozie niesamowicie czysto, a zimą ciepło. Krótko mówiąc - prawdziwy kierowca z powołania, których więcej w Elblągu nie ma.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez ella » wtorek 26 września 2006, 08:59

Zawsze znajdą się "czarne owce" tak jak wszędzie. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka i nie oceniajmy wszystkich jednakowo. Po prostu są różni :lol:
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez fafal » wtorek 26 września 2006, 09:40

Zgadza sie sa kieorwcy i kierowcy. Jeden kierowca autobusu wyjezdzajac z zatoczki "przystankowej" nawet nie pomyli o tym by spojrzec w lewe lusterko czy cos jedzie prawym pasem. Czesto bylem swiadkiem takich sytuacji ze przez nie zorientowanie sie dochodzilo do otarc autobusu i innego samochodu.
Jednym slowem sa tacy, co czesto gesto wymuszaja pierwszenstwo i nie jest to zadna tajemnica, ale i zdarzaja sie tacy ktorzy sa bardzo mili dla innych uczestnikow ruchu.
W wiekszosci zalezy to od charakteru kierowcy.
Interesujesz sie motoryzacja? a moze ciezarowkami?
Sprawdz http://www.fan4truck.yoyo.pl/forum
Prawo jazdy:
kat. B
kat. C
kat. C+E
Avatar użytkownika
fafal
 
Posty: 145
Dołączył(a): piątek 02 czerwca 2006, 14:13
Lokalizacja: Legionowo

Postprzez scorpio44 » wtorek 26 września 2006, 10:58

Z tym wyjeżdżaniem z zatok to faktycznie różnie bywa, bo wielu autobusiarzom wydaje się, że mają wtedy taki przywilej jak na drodze z pierwszeństwem - czyli włączają kierunek i bez patrzenia, czy droga wolna, śmiało wyjeżdżają, będąc przekonanymi, że w razie czego oni są czyści, bo mieli pierwszeństwo (no a wóz nie ich, tylko firmy, więc kolizji się nie boją). A to przecież nie tak - po pierwsze w większości wypadków byłaby to współwina (samochód nie ustąpił, ale autobusiarz nie miał prawa ruszyć, nie mając wolnej drogi), a po drugie bywają i sytuacje, gdzie winny byłby wyłącznie autobusiarz, bo samochód był na tyle blisko, że nie miał już możliwości wyhamowania. I oczywiście pomijamy już to, że autobusiarze ten lewy kierunek włączają albo w momencie ruszania, albo po ruszeniu, albo wcale. ;) :D
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg


Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości